W nawiązaniu do postawy Gądeckiego: może tak robić, bo nie będzie zewnętrznego audytu, a biskupi znów są na torach "obrony Kościoła".
Ciekawa opinia:Wiejas: "Polski Kościół jest ofiarą brutalnego ataku. Tego trzymają się biskupi"

"Obrona" w efekcie skutkująca zniechęceniem wiernych, lub zupełnym odejściem od praktyk religijnych...od tego rodzaju "obrony" uchroń nas Panie

Cóż. Co moge powiedzieć? Mogę się z tobą tylko zgodzić.

Nie mam słów, by opisać ten stan rzeczy. Po filmie "Kler" i "Tylko nie mów nikomu", po oficjalnych przeprosinach z zapewnieniach najwyższych władz kościelnych, nadal wychodzą takie oto historie życiem pisane. Reportaż dzisiejszej "Uwagi".
Proboszcz z Ruszowa molestował dzieci? Lokalna społeczność broni kapłana
https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n
Jedyny wniosek jaki nasuwa się na gorąco: wszyscy jesteśmy ofiarami kościoła!


Aluś, Kozioł, to już nie jest zniechęcenie. To obrzydzenie do kościoła, postawy jego hierarchów. Ryba psuje się od głowy.

Ps. Aluś, czytałaś o oblatach ze św Krzyża?

https://nowyobywatel.pl/2019/06/03/obla ... -kosciola/

Jesli parafianie bronia ksiedza, to nie tylko instytucja choruje. Chora jest cala wspolnota Kosciola. Broni sprawcow a oskarza ofiary...
Tak to jest, kiedy chce sie miec "swietego ksiedza", zeby samemu nie musiec byc swietym.

Wydaje mi sie, ze cala struktura instytucji Kosciola jest chora.

Własnie tego nie mogę pojąć : braku elementarnej empatii do ofiary, zwłaszcza że to dziecko...
Jak trzeba mieć ukształtowane sumienie ?
Taka postawa, mam nadzieję, funkcjonuje tylko w starszym pokoleniu, ukształtowanym w absolutnym posłuszeństwie i uległości wobec księży.

Czytałam i sprawa znana już od kilku lat.
Głownie chodzi o stary, od lat nie remontowany budynek dawnego wieloletniego więzienia w którym w czasach PRL zlokalizowano muzeum.
Już ok 10 lat sprawa miała być rozwiązana - gmina przeznaczała teren na budowę nowego muzeum tuż przy granicy parku, obok drogi prowadzącej na Św Krzyż. Czemu nie sfinalizowano, nie wiem, zapewne jak zawsze kwestia finansowa.
Przedstawione w artykule potencjalne zagrożenia według mnie znacznie przejaskrawione - od lat zamknięta jest droga przez park do klasztoru (jedynie w niedzielę na sumę można wjechać samochodem). W pozostałe dni dojść można jedynie pieszo - tak od Kielc, jak i od "drogą królewska" od Nowej Słupi.
Święty Krzyż nawet z tej racji nie stanie się miejscem pielgrzymek podobnym do dużych, znanych sanktuariów z dogodnym dojazdem i miejscami noclegowymi.
Wielkie imprezy to 3 odpusty w terminie maj - wrzesień, z liczbą wiernych kilkakrotnie mniejszą niż np w Częstochowie.
A przecież zakonnicy nie będą karczować szczytu, zatem ich ingerencja w przyrodę będzie żadna, zwłaszcza przy niezbyt liczebnym zgromadzeniu.


Nie tylko uległości, bardziej przekazowi, że duchowny jest zastępcą Chrystusa na ziemi - tak przynajmniej uczono na lekcjach religii kilka dziesiątek lat temu.

Nie dopisałam, że długość, tak od strony Kielc asfaltowej drogi, jak od Nowej Słupi stromo po kamieniach do klasztoru na Świętym Krzyżu, wynosi ok 2-3 km - dla współczesnego człowieka nauczonego wygody, nie brzmi zbyt zachęcająco.

Kilkanaście lat temu na Podkarpaciu, kiedy nastolatka doniosła do organów ścigania na księdza o molestowanie seksualne - w obronie księdza stanęła.... pobożna matka tej dziewczynki.
Wiara w instytucję KK, w księży w Polsce jest ogromna. Oczywiście to niewiele ma wspólnego z prawdziwa wiarą w Boga. Nawet niektórzy biskupi pokazują swoimi czynami, że Boga w ogóle się nie boją.

Tak raz do roku bywam na św. Krzyżu. Widać sporo zmian, o czym też informują tablice"unijne" (dokładnie cztery stały w ub. roku. Najwięcej zmian w inwestycji było dokonanych za klauzurą, co świetnie widać z wyremontowanej wieży, na którą wejście to gratka za 5 zł. I nowe ławki w głównej kaplicy. A wszystko to za pieniądze z tej zdeprawowanej UE.
Wróble przyklasztorne ćwierkają, że chodzi też o budowę takiego maleńkiego hoteliku/domu noclegowego. Oczywiście wszystko dla wygody wiernych.

Szkoda tylko że u braciszków z ufnością krucho, wszak Pan nawet wróblom daje wszystko czego potrzebują.
Nie można służyć Bogu i mamonie, co uosabia to zdanie z podlinkowanego artykułu:
Smutna ta rzeczywistość.

Smutna, że braciszkowie nie pamiętają, albo udają, że nie pamiętają, ile dla rozwoju, dla spokoju, ochrony od zapędów totalitarnej władzy PRL, uczynił dla klasztoru, urodzony i wychowany pod Św. Krzyżem, zawsze mu wierny, komunistyczny sekretarz Ozga Michalski.
Może nie pasuje ujawniać dobrej komitywy z komunistą, bo ta aktualna, z dobrą zmianą lepiej rokuje.

Jak zrozumieć: ksiądz skazany sądownie za czyny pedofilskie, odsunięty od posługi kapłańskiej - przyznał się biskupowi do nagannych zachowań, zmarł niedawno i miał uroczysty pogrzeb pod przewodnictwem biskupa diecezjalnego?
Podaję za:
http://mlawainfo.pl/33344/wideo-pogrzeb ... roboszcza/

Penitencjaria Apostolska wydała notę nt. tajemnicy spowiedzi i nie tylko.
O nocie można przeczytać w artykule: Stolica Apostolska broni tajemnicy spowiedzi

Dlaczego napisałem o tym w wątku dotyczącym pedofilii?
Ano dlatego, że, jak to ujęto w artykule: "Penitencjaria Apostolska podkreśla, że udzielenie rozgrzeszenia nie może być warunkowane oddaniem się w ręce organów sprawiedliwości. Natomiast wymaga szczerej skruchy.", zaś powszechne oczekiwania co do rozgrzeszenia z grzechów pedofilskich jest zupełnie inne...

Ciekawe podejscie. Czyli znika nagle jeden z warunkow waznosci Sakramentu Pokuty: zadoscuczynienie Panu Bogu i blizniemu.

Pan Jezus sprawe przedstawil jeszcze ostrzej:


No coz, trybunal niebieski moze zadac wieksza pokute niz ziemski...

A dobry lotr to za bardzo nie miał czasu zadość uczynić.