Czy ja juz jestem w innej bajce, czy czytac nie umiem?

Premier: jeśli zwycięży PO i LiD, to będzie nowy 13 grudnia 1981 r
http://wiadomosci.onet.pl/1610471,11,item.html

Jezeli prawo i sprawiedliwosc wprowadza sie takimi metodami, to juz nawet nie trzeba sie zastanawiac, czemu ta IV RP tak mi przypomina niedawne czasy socjalizmu. Odpowiedzi udzielil nam nasz nam milosciwie panujacy (z woli "demokratycznego" narodu). Chyba demokracja nie jest najlepszym ustrojem, choc niewatpliwie obecnie nie ma lepszego.

To lepiej prześledź wieloletnią drogę Kurskiego do parlamentu - zauważysz wtedy czemu Giertych tak pastwiał się nad Kurskim... i dowiesz się wtedy, jak panowie Kaczyńscy rozmawiali o Kurskim, gdy ten ponownie ubiegał się do akces do PiS, słynny dialog

Choćby chwalenie się jak to bezrobocie za rządów PiS-u spadło.. ( zapomina dodać 3 m miliony ludzi wyjechało za chlebem

Premier: jeśli zwycięży PO i LiD, to będzie nowy 13 grudnia 1981 r

Znam drogę Kurskiego dostatecznie dobrze, i sądzę, że jest on demonizowany.

Już od dawna do naszego premiera nie żywiłem zbyt dużego szacunku ani żadnej sympatii, ale tym tekstem przeszedł samego siebie

że więcej osób dostaje pracę, niż ją traci

poza tym, nie jest prawdą, jakoby z Polski wyjechało 3 mln

ale nawet jeżeli byłaby ona zgodna z prawdą, to nie wskazuje ona na ilość osób, które wyjechały za granicę, tylko na ilość osób podejmujących pracę za granicą.

Pytanie zaskakuje Helenę Angielczyk. - Co to znaczy, na kogo będę głosować? Oczywiście że na Prawo i Sprawiedliwość – mówi, trzymając w ręku biały różaniec i stojąc przed kościołem w Rudce, wiosce oddalonej o 150 kilometrów na wschód od Warszawy. Zgromadzony wokół niej tłum pomrukuje z aprobatą.

- Są katolikami – trzeba na nich głosować – powiedział Andrzej Żochowski, który jest bezrobotny i żyje z renty. - Kaczyńscy są lepsi niż ktokolwiek przed nimi. Walczą z korupcją, gospodarka rośnie i żyje się lepiej.

Prawo i Sprawiedliwość, partia braci Kaczyńskich – Jarosława, który jest premierem i Lecha, prezydenta kraju, prawdopodobnie nie uzyska większego poparcia w dużych aglomeracjach Polski, wśród najbogatszych i najlepiej wyedukowanych warstw społeczeństwa. Jednak twardy elektorat tego ugrupowania znajduje się w mniejszych miastach i na wsiach, szczególnie wśród gorzej wyedukowanych, gorliwie wierzących i tych, którzy nie skorzystali na 18-letniej transformacji od socjalizmu do kapitalizmu.

- Sondaże pokazują, że to na prowincji Prawo i Sprawiedliwość są najsilniejsze – powiedział Jacek Kucharczyk, dyrektor programowy Instytutu Spraw Publicznych, ośrodka badawczego z siedzibą w Warszawie. - PiS stał się partią pierwszego wyboru dla tradycyjnej i katolickiej Polski.

Biorąc pod uwagę, że jedna trzecia Polaków mieszka na wsi, siła PiS na tych obszarach może dać mu przewagę nad głównym rywalem, pro-biznesową Platformą Obywatelską, kierowaną przez Donalda Tuska. Przyspieszone wybory parlamentarne odbędą się 21 października.

Większość sondaży opinii publicznej pokazuje, że partie te idą mniej więcej łeb w łeb. Choć PiS wydaje się rosnąć w siłę i po wyborach może okazać się największą partią w parlamencie, nie jest jasne, czy będzie w stanie sformować rząd.

PiS korzysta z faktu, że Platforma Obywatelska niemrawo zaczęła kampanię, opartą raczej na wygrywaniu niezadowolenia z rządów Kaczyńskich niż na prezentacji własnego atrakcyjnego programu.

W rezultacie twardemu elektoratowi Platformy Obywatelskiej – wielkomiejskiej klasie średniej – brakuje entuzjazmu, choć partia ta wciąż przewodzi w dużych miastach. - Prawdopodobnie zagłosuję na Platformę Obywatelską, ale bez większego entuzjazmu – powiedział Karol Radziwiłł, warszawski prawnik.

Kaczyńscy stołeczne elity i zewnętrznych obserwatorów wprawiają w stan desperacji. Bliźniacy są krytykowani za ich anty-niemieckie komentarze i kiepskie stosunki z Unią Europejską, które wynikają między innymi z kontrowersji na tle spraw kulturowych, takich jak homoseksualizm.

Na rodzimym froncie PiS jest krytykowany za brak reform ekonomicznych i często niezręczne próby walki z korupcją i demaskowanie ludzi, którzy współpracowali z reżimem komunistycznym.

Jednak w miejscach takich jak Rudka Kaczyńskich postrzega się zupełnie inaczej. Państwowe gospodarstwo rolne upadło na początku lat 90., a wieś nie przyciągnęła większych inwestycji oprócz fabryki świec pogrzebowych. Kaczyńscy są tu postrzegani jako politycy uczciwi, religijni i patriotyczni oraz skłonni ująć się za zwykłym człowiekiem.

- Może stąd, spoza Warszawy, widać trochę lepiej – powiedział Andrzej Anusiewicz, szef lokalnej wspólnoty. - Ataki Jarosława Kaczyńskiego na bogatych ”oligarchów” zostały tu szczególnie dobrze odebrane – dodał.

Pani Angielczyk, emerytka i wierna słuchaczka katolickiego Radia Maryja należy do osób, którym szczególnie podobają się ataki PiS na najbogatszych Polaków. - Musimy zabrać tym, którzy mają dużo – powiedziała.