Pedofilia: temat do rozmowy
Autor |
Wiadomość |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Małgosiaa napisał(a): Przeczytaj ze zrozumieniem mój post. Odniosłam się do Twego twierdzenia iż dyrektor nie ma żadnych możliwości działania, jeśli chodzi o katechetę, bo ten ma misję kanoniczną od biskupa. Nie dyskutuję z konkretną sytuacją, bo nie znam wszystkich faktow. Z Twojego postu wynika, że 1. katecheta to taka święta krowa, 2. której dyrektor nic nie może zrobić, 3. bo ten ma misję od biskupa. Przeczytaj ze zrozumieniem mój post. Ad. 1 Katecheta to taka święta krowa - bo jeśli gwałci dzieci na plebanii, to jest kryty przez duchownych, którzy milczą. Ad. 2 której dyrektor nic nie może zrobić - Dyrektor nic nie może zrobić, jeśli biskup, zwierzchnik księdza-zwyrodnialca, oraz współlokatorzy z plebanii nic dyrektorowi nie powiedzą o tragedii, a tym samym tuszują pedofilię. Ad. 3 - bo ten ma misję od biskupa. Gdyby nie misja od biskupa - to by dyrektor nie mógł zatrudnić zwyrodnialca do pracy w charakterze nauczyciela. Nie jest tak, że biskup udziela misji już po zatrudnieniu księdza-zwyrodnialca przez dyrektora szkoły. To biskup swoim autorytetem potwierdza prawo księdza-zwyrodnialca do uczenia dzieci w szkole i dopiero wtedy ufający biskupowi nieświadomy zagrożenia dyrektor szkoły może zatrudnić zboka.
|
Pn lip 22, 2019 6:43 |
|
|
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Drobna errata: Gdyby nie misja od biskupa - to by dyrektor nie mógł zatrudnić zwyrodnialca do pracy w charakterze nauczyciela religii, czyli katechety.
|
Pn lip 22, 2019 8:43 |
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Uzupełnienie: Misja kanoniczna w Polsce - to nic innego jak nadane przez biskupa skierowanie danego duchownego (świeckiego) do nauczania w konkretnej szkole. https://pl.wikipedia.org/wiki/Misja_kan ... niczna.jpgTym samym to biskup ręczy za merytoryczne i moralne kompetencje katechety do nauczania dzieci religii w szkole. To było zwłaszcza do "argumentu" berta04, sugerującego, że to dyrektor szkoły, jako "pracodawca", ma odpowiadać za sprawdzenie kwalifikacji kandydata na katechetę jeszcze przed jego zatrudnieniem.
|
Pn lip 22, 2019 10:05 |
|
|
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Tomek44 napisał(a): Rozumiem, że misji kanonicznej katechecie wg Ciebie od 1997 r. udziela dyrektor szkoły a nie biskup - co oznacza, że wg Ciebie za katechetą stoi autorytet państwa a nie Kościoła.
Polskie sądy ustalały już nie raz, że tzw. misja kanoniczna jest ekwiwalentem uprawnienia pozwalającego na podjęcie danego zatrudnienia. Podmiotem zatrudniającym nadal jest (najczęściej - państwowa) szkoła. Szkoła nie musi zatrudnić katechety z misją, może też go zwolnić w normalnym trybie, nawet jak misję zachowuje. I nie zapominajmy, że już dawno katechetami nie muszą być osoby duchowne. Gdyby misja kanoniczna była ekwiwalentem stosunku pracy, to tak samo uniwersytety "zatrudniałyby" absolwentów, a izby rzemieślicze - murarzy i stolarzy. Cytuj: I rozumiem, że miejsca na plebani katechecie, gdzie dochodziło do gwałtów, też miał wg Ciebie udzielić dyrektor szkoły a nie biskup? Tu piszesz o zupełnie innym aspekcie tej sprawy, niż nauka katechezy. Owszem, jeżeli ksiądz sprowadza na plebanię jakieś inne osoby, czy chłopców czy dziewczyny, czy letnich czy nieletnich, to można z wyprowadzić jakąś-tam współodpowiedzialność, proboszcza, współlokatorów, czy nawet biskupa. Można jednak nadal wątpić w to, że sąd określił Towarzystwo Chrystusowe pracodawcą tego księdza. Owszem, pewne przesłanki ku temu są, ów kościół AFAIK jest prowadzony przez chrystusowców, przez nich jest ubezpieczony itd. Jednakże najbardziej znanym cytatem z uzasadnienia wyroku jest ten o pracy jako katecheta, i że bez tego do kontaktu z ofiarą by nie doszło. Jeżeli na tym opierał się wyrok, to bardzo nadwyrężył paragraf dla doraźnego celu. Tomek44 napisał(a): A tym samym wg Ciebie to dyrektor szkoły, a nie proboszcz/biskup byli władni np. ustalić i egzekwować regulamin zakazujący wikariuszom sprowadzania osób nieletnich do swoich pokoi na plebanii? Niezależnie od powyższej dyskusji, jeszcze nie ma odpowiedzialności karnej właścicieli lokali lub współlokatorów. Więc ta argumentacja jeszcze dalej odbiega od kwestii stosunku pracodawca - pracownik. _______________ Tomek44 napisał(a): Tym samym to biskup ręczy za merytoryczne i moralne kompetencje katechety do nauczania dzieci religii w szkole. To było zwłaszcza do "argumentu" berta04, sugerującego, że to dyrektor szkoły, jako "pracodawca", ma odpowiadać za sprawdzenie kwalifikacji kandydata na katechetę jeszcze przed jego zatrudnieniem. Istnieje już baza wyroków w sprawie katechetów i katechetek, w których jednoznacznie określono, że to szkoła jest pracodawcą (bez "cudzysłowia") katechetów. Więc akurat ten "argument" jest argumentem (też bez "cudzysłowia").
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pn lip 22, 2019 13:29 |
|
 |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
W zasadzie bert udzielił już odpowiedzi, więc nie muszę nic dodawać. Zastanawia mnie tylko emocjonalny wydźwięk wypowiedzi Tomka44 i jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie chodzi mu o prawdę, a dokopanie KK.
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Pn lip 22, 2019 14:20 |
|
|
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Małgosiaa napisał(a): Zastanawia mnie tylko emocjonalny wydźwięk wypowiedzi Tomka44 Mnie akurat to nie zastanawia, te kwestie wywołują ekstremalne emocje po obu stronach, niezależnie od intencji. Także strona prawna tej konkretnej sprawy są mocno niejasne, jeżeli nawet lektura komentarza w Dziennik Gazeta Prawna pozostawia wrażenie, że autor także nie za bardzo wiedział, jak interpretować taki wyrok. A komentarze w innych gazetach są jeszcze gorsze, koncentrując się na emocjonalnej stronie sprawy. W sumie próbuję "ugryźć" ten artykuł 430 kc nawet uwzględniając niekorzystną dla Kościoła jego interpretację. I ciągle wychodzi że nie wychodzi. Paragraf AFAIK rodem z roku 1964 jest jednym z serii paragrafów o odpowiedzialności za czyny innych: małoletnich, osób niepełnosprawnych, zwierząt, a nawet zawalających się budowli. I osób podległych. Pasuje do sytuacji, w której hydraulik pracujący dla firmy podczas reperacji przecina rurę piłą elektryczną i powoduje zalanie mieszkania, wtedy pracodawca odpowiada za szkody. W aktualnej interpretacji pracodawca opowiadałby również, jeżeli hydraulik po kłótni z klientem tą samą piłą elektryczną go zabija i ćwiartuje. No bo bez pracy hydraulika wcale by ofiary nie poznał. A idąc dalej, odpowiada także izba rzemieślnicza, no bo wystawiła hydraulikowi świadectwo czeladnika uprawniające do wykonywania zawodu, a bez niego... i tak dalej. I nie mogę nic za to, że taka interpretacja mi nie pasi. Ale cóż, także sędziowie nie są odporni na emocje sprawy.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pn lip 22, 2019 15:00 |
|
 |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
bert04 napisał(a): Mnie akurat to nie zastanawia, te kwestie wywołują ekstremalne emocje po obu stronach, niezależnie od intencji. Zacytowałeś część mojej wypowiedzi. Z drugiej części można było wywnioskować, że Tomek nie "słucha" co się do niego mówi na temat warunków zatrudnienia i ewentualnego zwolnienia przez szkołę. Zwróć uwagę na mój pierwszy post viewtopic.php?p=1039542#p1039542, który kompletnie nie odnosił się do konkretnej sytuacji, i reakcję Tomka, a potem dalszą wymianę zdań, gdzie nigdzie nie odniosłam się do tej konkretnej sytuacji, a jedynie do prawa na podstawie którego katecheta jest zatrudniony w szkole. Tomek jest przekonany?, że dyrektor szkoły nie ma nic do powiedzenia i nic go nie przekona, że katecheta w szkole to nie święta krowa. Zresztą, ów wniosek (patrz post wyżej) wyciągnęłam nie tylko z tej dyskusji, a z wielu tematów, w których Tomek zabierał głos.
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Pn lip 22, 2019 15:17 |
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
bert04 napisał(a): Tomek44 napisał(a): Rozumiem, że misji kanonicznej katechecie wg Ciebie od 1997 r. udziela dyrektor szkoły a nie biskup - co oznacza, że wg Ciebie za katechetą stoi autorytet państwa a nie Kościoła.
Polskie sądy ustalały już nie raz, że tzw. misja kanoniczna jest ekwiwalentem uprawnienia pozwalającego na podjęcie danego zatrudnienia. Zapewne powyższe zdanie ma na celu wykazanie, że tzw. misja kanoniczna jest tylko i wyłącznie "ekwiwalentem uprawnienia". Tymczasem zarówno Karta nauczyciela, jak i rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych stanowi, że ten dokument to jest w świetle prawa pisemnym skierowaniem do danej szkoły. Oczywiście bert pomija ten fakt, gdyż bardzo mu zależy na tym, aby za pedofilię katechety obciążyć dyrektora szkoły jako formalnego "pracodawcy". Tymczasem to biskup kieruje katechetów do konkretnych szkół - a tym samym to biskup spowodował, ze duchowny-zwyrodnialec "ma kontakt z dziećmi". Przyjęcie do pracy katechety jest już tylko formalnym następstwem wystawionego pisemnego skierowania do danej szkoły. W rozporządzeniu MEN jakoś nie ma przewidzianej możliwości odmowy zatrudnienia katechety skierowanego przez biskupa do danej placówki. W Karcie Nauczyciela - też nie ma takiej możliwości. Po drugie - argument o tym, że to pisemne skierowanie do danej szkoły (potocznie i mylnie zwane "misją kanoniczną") rzeczywiście jest także dokumentem, w którym biskup osobiście podpisał istnienie u zwyrodnialca, w ocenie biskupa, uprawnienie do nauczania religii dzieci w szkole. To nie dyrektor szkoły stwierdza to uprawnienie, tylko sam biskup!!!! Więc rodzice oddają swoje dzieci w łapy zwyrodnialca nie dlatego, że temu zwyrodnialcowi zaufał dyrektor szkoły, lecz dlatego, że ufają swojemu biskupowi, który uznał, że ten zwyrodnialec może przebywać z dziećmi. bert04 napisał(a): Szkoła nie musi zatrudnić katechety z misją Udowodnij to na podstawie przepisów prawa. Inaczej będzie to dowód, że kłamiesz. bert04 napisał(a): Gdyby misja kanoniczna była ekwiwalentem stosunku pracy, to tak samo uniwersytety "zatrudniałyby" absolwentów, a izby rzemieślicze - murarzy i stolarzy. W świetle faktu, że biskup wystawia pisemne skierowanie do danej szkoły (zwane mylnie "misją kanoniczną") - to należy uznać, że taki katecheta jest narzucany dyrektorowi oraz dzieciom przez biskupa nawet wbrew woli dyrektora szkoły. bert04 napisał(a): Cytuj: I rozumiem, że miejsca na plebani katechecie, gdzie dochodziło do gwałtów, też miał wg Ciebie udzielić dyrektor szkoły a nie biskup? Tu piszesz o zupełnie innym aspekcie tej sprawy, niż nauka katechezy. Owszem, jeżeli ksiądz sprowadza na plebanię jakieś inne osoby, czy chłopców czy dziewczyny, czy letnich czy nieletnich, to można z wyprowadzić jakąś-tam współodpowiedzialność, proboszcza, współlokatorów, czy nawet biskupa. Dyrektor szkoły w ogóle nie odpowiada za to, że biskup pisemnie skierował do jego szkoły zwyrodnialca. Niemniej jednak próba zwalania odpowiedzialności w takiej sytuacji na dyrektora szkoły jest równa zwalaniu przez Michalika winy za pedofilię na dzieci, które "wciągają tego drugiego człowieka - czyli niewinnego duchownego" bert04 napisał(a): Można jednak nadal wątpić w to, że sąd określił Towarzystwo Chrystusowe pracodawcą tego księdza. Owszem, pewne przesłanki ku temu są, ów kościół AFAIK jest prowadzony przez chrystusowców, przez nich jest ubezpieczony itd. Jednakże najbardziej znanym cytatem z uzasadnienia wyroku jest ten o pracy jako katecheta, i że bez tego do kontaktu z ofiarą by nie doszło. Jeżeli na tym opierał się wyrok, to bardzo nadwyrężył paragraf dla doraźnego celu. Gdyby nie pisemne skierowanie do danej szkoły wystawione przez biskupa - to rzeczywiście do tragedii by nie doszło. Gdyby lokatorzy tej plebanii naprawdę wierzyli w Boga a nie w swoją bezkarność - do tragedii by nie doszło. Tak czy inaczej próba zwalania winy za pedofilię duchownych na ofiary, rodziców ofiar, dyrektorów szkół - jest rzeczą obrzydliwą.
|
Pn lip 22, 2019 15:57 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Tomek44 napisał(a): Zapewne powyższe zdanie ma na celu wykazanie, że tzw. misja kanoniczna jest tylko i wyłącznie "ekwiwalentem uprawnienia". Tymczasem zarówno Karta nauczyciela, jak i rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych stanowi, że ten dokument to jest w świetle prawa pisemnym skierowaniem do danej szkoły.
Nie wiedziałem, że Kościół Katolicki opracowuje Kartę Nauczyciela. Oraz rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej. To znaczy wiem, że w katofobicznej narracji tak to się odbywa, niemniej według prawa są to akty prawne państwa polskiego. Natomiast w konkordacie jest mowa o misji kanonicznej, natomiast nigdzie nie ma o potrzebie wymieniania konkretnej szkoły lub uniwersytetu. A to ten dokument KRK współtworzył. Także w Kodeksie Prawa Kanonicznego (kanony 773-780) nie ma mowy o skierowaniu do danej szkoły. Więc wymienione przez Ciebie akty prawne są de facto ograniczeniem konkordatu. Cytuj: Oczywiście bert pomija ten fakt, gdyż bardzo mu zależy na tym, aby za pedofilię katechety obciążyć dyrektora szkoły jako formalnego "pracodawcy".
Nie "pracodawcy" ale pracodawcy. Bez cudzysłowia. Swiadczą o tym orzeczenie sądu okręgowego w sprawie katechetki w ciąży <1> (w której odnajdziemy tak określenie szkoły jako pracodawcy jak i misji kanonicznej jako uprawnienia), jak i strona ekai <2>, w której m.in. określono prawo dyrektora do zwalniania katechety według zwyczajnego prawa odnoszącego się do wszystkich nauczycieli. Cytuję; "Wprawdzie dyrektor nie może zatrudnić nauczyciela religii bez zgody biskupa, ale w sytuacji ewentualnego wykroczenia wobec Kodeksu Pracy czy Karty Nauczyciela dyrektor szkoły ma prawo udzielić katechecie upomnienia, nagany czy też zwolnić go z pracy, a jemu przysługuje wówczas odniesienie się do Sądu Pracy."Cytuj: Tymczasem to biskup kieruje katechetów do konkretnych szkół - a tym samym to biskup spowodował, ze duchowny-zwyrodnialec "ma kontakt z dziećmi". Czyli wracamy do przykładu hydraulika - zwyrodnialca, którego szef wysłał do klienta w sprawie naprawy kranu. Cytuj: Przyjęcie do pracy katechety jest już tylko formalnym następstwem wystawionego pisemnego skierowania do danej szkoły. W rozporządzeniu MEN jakoś nie ma przewidzianej możliwości odmowy zatrudnienia katechety skierowanego przez biskupa do danej placówki. W Karcie Nauczyciela - też nie ma takiej możliwości.
W rosporządzeniu MEN nic nie ma o przymusie zatrudniania, jest tylko zdanie, cytuję: "Szkoła może zatrudnić nauczyciela religii (...) wyłącznie na podstawie imiennego, pisemnego skierowania do danej szkoły". Także w orzecznictwie sądowym okazuje się, że tzw. misja kanoniczna jako dokument wewnątrzkościelny nie jest równoznaczny ze skierowaniem do danej szkoły. Wbrew potocznemu rozumieniu, to nie jest dokładnie to samo, gdyż misja kanoniczna do niedawna była książeczką prowadzoną przez katechetów do osobistego użytku, a skierowanie było pismem podpisanym przez biskupa. W tym wyroku <3> znajdziemy takie urocze cytaty, jak: - "Należało również zaznaczyć, iż bez znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy pozostawała przedłożona przez powódkę książeczka: „Misja kanoniczna katechety (k. 5 i nast. akt sprawy”, (...)). Z zeznań świadka W. K. (k. 47) wynikało bowiem, iż powyższy dokument nie ma mocy prawnej, gdyż moc prawną mają jedynie dokumenty podpisane przez biskupa, dyrektora wydziału katechetycznego imienne skierowania do nauczania religii w konkretnej jednostce edukacyjnej."
- "Zatem przepis ten ma zastosowanie jedynie w przypadkach wypowiedzenia umowy o pracę przez pracodawcę, natomiast w niniejszym przypadku do rozwiązania stosunku pracy nie doszło w wyniku wypowiedzenia umowy o pracę lecz w wyniku utraty przez powódkę uprawnień do wykonywania zawodu, co skutkowało zastosowaniem przepisu art. 23 ust. 1 pkt 6 Karty Nauczyciela."Cytuj: Po drugie - argument o tym, że to pisemne skierowanie do danej szkoły (potocznie i mylnie zwane "misją kanoniczną") rzeczywiście jest także dokumentem, w którym biskup osobiście podpisał istnienie u zwyrodnialca, w ocenie biskupa, uprawnienie do nauczania religii dzieci w szkole. Przepraszam, ale absolutnie nie rozumiem, co w powyższym zdaniu chciałeś przekazać. Poza insynuacją, jakoby biskup podpisywał dany dokument w świadomości, że dana osoba jest zwyrodnialcem. Ale do takich insynuacji się przyzwyczaiłem już. Gdyby tę insynuację odjąć, to powtarzasz się. Cytuj: To nie dyrektor szkoły stwierdza to uprawnienie, tylko sam biskup!!!!
Dyrektor szkoły nie stwierdza też, czy nauczyciel matematyki zdał studia. Jeżeli po latach uczelnia stwierdzi, że nauczyciel matematyki dokonał plagiatu i cofnie mu jego magisterkę, to również nie dyrektor odpowiada za cofnięcie uprawnień. A jeżeli dodatkowo okaże się, że nauczyciel matematyki był zboczeńcem, seryjnym mordercą lub tylko kradł pendrajwy w sklepach, to również ani dyrektor ani uczelnia w normalnych krajach nie odpowiadają za szkody tu wyrządzone. Cytuj: Więc rodzice oddają swoje dzieci w łapy zwyrodnialca nie dlatego, że temu zwyrodnialcowi zaufał dyrektor szkoły, lecz dlatego, że ufają swojemu biskupowi, który uznał, że ten zwyrodnialec może przebywać z dziećmi.
No bo nie od dziś wiadomo, że biskup ma styczność z danym katechetą w każdy dzień roboczy, że ma codzienny kontakt z uczniami i możliwość spytania się innych nauczycieli, w razie podejrzeń. Natomiast dyrektor odwiedza swoje szkoły góra raz na rok przy okazji bierzmowań i tak często widzi lokalnych proboszczów... Wróć, to chyba było odwrotnie. Cytuj: Udowodnij to na podstawie przepisów prawa. Inaczej będzie to dowód, że kłamiesz. Z przepisów prawa wynika, że dyrektor ma obowiązek zatrudnić nauczyciela religii, jeżeli jest wystarczająca ilość wniosków od rodziców uczniów. Minimalna liczba waha się od 3 do 7 w zależności od tego, czy zajęcia mają być prowadzone w szkole czy poza nią, czy klasy osobne czy wspólne dla rocznika. Jest też wymaganie, żeby zatrudniony nauczyciel miał skierowanie od biskupa. Natomiast nigdzie nie jest wpisany obowiązek dyrektora do przyjęcia konkretnej osoby. Może on wynikać pośrednio, jeżeli w danej szkole jest tylko jeden kandydat na to stanowisko. Ale AFAIK już dawno w PL jest więcej katechetów niż miejsc do nauczania, przynajmniej wśród katolików, więc ten problem też nie powinien istnieć, tak w teorii jak i w praktyce. Z tego co można wyczytać <4> te kwestie są ustalane między dyrektorami szkół a miejscowymi proboszczami, którzy później pośredniczą w uzyskaniu odpowiedniej liczby skierowań od biskupa. A coraz liczniejsze wyroki w kwestiach zwalnianych katechetów potwierdzają raczej tezę, że prędzej dyrektor wpłynie na kasację misji kanonicznej<5>, niż biskup wymusi na dyrektorze przyjęcie konkretnego katechety. Cytuj: W świetle faktu, że biskup wystawia pisemne skierowanie do danej szkoły (zwane mylnie "misją kanoniczną") - to należy uznać, że taki katecheta jest narzucany dyrektorowi oraz dzieciom przez biskupa nawet wbrew woli dyrektora szkoły.
Na razie należy uznać, że konfabulujesz bez znajomości prawa. Przypominają mi się stare dyskusje o Crimen Solicitationis, w których też królowała nieznajomość dokumentu. Cytuj: Dyrektor szkoły w ogóle nie odpowiada za to, że biskup pisemnie skierował do jego szkoły zwyrodnialca. Niemniej jednak próba zwalania odpowiedzialności w takiej sytuacji na dyrektora szkoły jest równa zwalaniu przez Michalika winy za pedofilię na dzieci, które "wciągają tego drugiego człowieka - czyli niewinnego duchownego"
Nie mieszaj. Misja kanoniczna dotyczy pracy zwyrodnialca w szkole. Powyżej pisałeś o przestępstwach popełnianych na plebanii. Co jeszcze chcesz podciągnąć pod misję kanoniczną? Jak ksiądz filmuje dziewczyny w przebieralni na wakacjach, to też misja kanoniczna? Jak kradnie w sklepie, to też misja kanoniczna? Jak prowadzi lewe interesy, to też misja kanoniczna? Jak po pijanemu prowadzi samochów i spowoduje wypadek, to też misja kanoniczna? bert04 napisał(a): Można jednak nadal wątpić w to, że sąd określił Towarzystwo Chrystusowe pracodawcą tego księdza. Owszem, pewne przesłanki ku temu są, ów kościół AFAIK jest prowadzony przez chrystusowców, przez nich jest ubezpieczony itd. Jednakże najbardziej znanym cytatem z uzasadnienia wyroku jest ten o pracy jako katecheta, i że bez tego do kontaktu z ofiarą by nie doszło. Jeżeli na tym opierał się wyrok, to bardzo nadwyrężył paragraf dla doraźnego celu. Cytuj: Gdyby nie pisemne skierowanie do danej szkoły wystawione przez biskupa - to rzeczywiście do tragedii by nie doszło. (...)
Powtarzasz się. I znowu nie na temat. Pewnie nawet nie wiesz, o którym kościele piszę, choć dla mnie to były dwie minuty guglowania. Cytuj: Tak czy inaczej próba zwalania winy za pedofilię duchownych na ofiary, rodziców ofiar, dyrektorów szkół - jest rzeczą obrzydliwą. A próba mieszania przestępstw zwyrodnialca z zależnością pracowniczą jest rzeczą niemądrą. Poza tym nigdzie nie napisałem tego, co mi insynuujesz. Nigdzie nie zwalałem winy na ofiarę, rodziców, ani dyrektorów. A takie insynuacje są obrzydliwością. Jako że masz daleko posunięte problemy z czytaniem ze zrozumieniem, napiszę wyraźniej: próba podciągania odpowiedzialności cywilnej pracodawcy za "przestępstwa prywatne" pracownika jest - IMHO - aberracją prawa pod wpływem klimatu polityczno - społecznego. Dotyczy to tak zakonu, jak i dotyczyłoby dyrektora szkoły, gdyby adwokaci powódki do niego wnosili oskarżenia. Kwestia "właściwego pracodawcy" jest tylko aspektem pobocznym, nadającym tej aberracji dodatkowego wymiaru. I tyle. <1> http://orzeczenia.krakow.so.gov.pl/cont ... -10-20_001<2> https://ekai.pl/nauczanie-religii-w-polskiej-szkole-3/<3> http://www.lubelskiekancelarie.pl/prawo ... rudnienie/<4> https://wnk.diecezjazg.pl/zatrudnienie- ... bb17c-e374<5> https://www.eporady24.pl/usuniecie-ze-s ... 24676.html
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pn lip 22, 2019 18:03 |
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
bert04 napisał(a): Tomek44 napisał(a): Zapewne powyższe zdanie ma na celu wykazanie, że tzw. misja kanoniczna jest tylko i wyłącznie "ekwiwalentem uprawnienia". Tymczasem zarówno Karta nauczyciela, jak i rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych stanowi, że ten dokument to jest w świetle prawa pisemnym skierowaniem do danej szkoły.
Nie wiedziałem, że Kościół Katolicki opracowuje Kartę Nauczyciela. Oraz rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej. To znaczy wiem, że w katofobicznej narracji tak to się odbywa, niemniej według prawa są to akty prawne państwa polskiego. Tym samy biskupi w "katofobicznej narracji" wystawiają katechetom pisemne skierowania do pracy w danej szkole.bert04 napisał(a): Natomiast w konkordacie jest mowa o misji kanonicznej, natomiast nigdzie nie ma o potrzebie wymieniania konkretnej szkoły lub uniwersytetu. A to ten dokument KRK współtworzył. Także w Kodeksie Prawa Kanonicznego (kanony 773-780) nie ma mowy o skierowaniu do danej szkoły. Więc wymienione przez Ciebie akty prawne są de facto ograniczeniem konkordatu. Tak mi przykro, że sami biskupi stosują się do tych aktów, i wystawiają pisemne skierowania do pracy w danej szkole. Tak czy inaczej to pisemne skierowanie do danej szkoły jest honorowane zarówno przez biskupów jak i dyrektorów szkół. bert04 napisał(a): Cytuj: Oczywiście bert pomija ten fakt, gdyż bardzo mu zależy na tym, aby za pedofilię katechety obciążyć dyrektora szkoły jako formalnego "pracodawcy".
Nie "pracodawcy" ale pracodawcy. Bez cudzysłowia. Swiadczą o tym orzeczenie sądu okręgowego w sprawie katechetki w ciąży <1> (w której odnajdziemy tak określenie szkoły jako pracodawcy jak i misji kanonicznej jako uprawnienia), jak i strona ekai <2>, w której m.in. określono prawo dyrektora do zwalniania katechety według zwyczajnego prawa odnoszącego się do wszystkich nauczycieli. Cytuję; "Wprawdzie dyrektor nie może zatrudnić nauczyciela religii bez zgody biskupa, ale w sytuacji ewentualnego wykroczenia wobec Kodeksu Pracy czy Karty Nauczyciela dyrektor szkoły ma prawo udzielić katechecie upomnienia, nagany czy też zwolnić go z pracy, a jemu przysługuje wówczas odniesienie się do Sądu Pracy." Czym innym jest prawo do zwolnienia zatrudnionego już katechety, a czym innym brak prawa do odmowy zatrudnienia katechety. Poza tym nauczyciela można zwolnić w przypadkach opisanych w Karcie Nauczyciela. Niestety do wymogów należy m. in. prawomocny wyrok sądu. Więc nawet gdyby biskup przyszedł do dyrektora szkoły i powiadomił go, że dany katecheta jest pedofilem - to i tak dyrektor nie może wywalić zwyrodnialca ze szkoły - dopóki biskup nie wycofa skierowania do pracy w tej szkole, lub też wcześniej nie będzie prawomocnego wyroku sądu. bert04 napisał(a): Cytuj: Tymczasem to biskup kieruje katechetów do konkretnych szkół - a tym samym to biskup spowodował, ze duchowny-zwyrodnialec "ma kontakt z dziećmi". Czyli wracamy do przykładu hydraulika - zwyrodnialca, którego szef wysłał do klienta w sprawie naprawy kranu. Jeśli hydraulik urządzi sobie orgię w siedzibie firmy przy milczącej zgodzie właściciela firmy - to firma beknie. Tak samo urządzanie sodomii na plebanii przez jej lokatorów - odbywa się na rachunek duchownych. Nie słyszałem, żeby katecheta urządził sobie orgię podczas lekcji religii w klasie lekcyjnej. bert04 napisał(a): Cytuj: Przyjęcie do pracy katechety jest już tylko formalnym następstwem wystawionego pisemnego skierowania do danej szkoły. W rozporządzeniu MEN jakoś nie ma przewidzianej możliwości odmowy zatrudnienia katechety skierowanego przez biskupa do danej placówki. W Karcie Nauczyciela - też nie ma takiej możliwości.
W rosporządzeniu MEN nic nie ma o przymusie zatrudniania, jest tylko zdanie, cytuję: "Szkoła może zatrudnić nauczyciela religii (...) wyłącznie na podstawie imiennego, pisemnego skierowania do danej szkoły". To jest ewidentny zakaz przyjmowania na etat bez tego skierowania - jako ukłon w stronę konkordatu. Ważne, że nie ma: "dyrektor szkoły może zignorować pisemne skierowanie do danej szkoły, jeżeli.... (np. liczba katechetów w ocenie dyrektora jest już wystarczająca, itd.)" Więc nie udowodniłeś, że wolno dyrektorowi postawić się biskupowi. Nawet wyroki sądowe nie dają takich uprawnień nauczycielowi. bert04 napisał(a): Także w orzecznictwie sądowym okazuje się, że tzw. misja kanoniczna jako dokument wewnątrzkościelny nie jest równoznaczny ze skierowaniem do danej szkoły. Wbrew potocznemu rozumieniu, to nie jest dokładnie to samo, gdyż misja kanoniczna do niedawna była książeczką prowadzoną przez katechetów do osobistego użytku, a skierowanie było pismem podpisanym przez biskupa. W tym wyroku <3> znajdziemy takie urocze cytaty, jak:
- "Należało również zaznaczyć, iż bez znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy pozostawała przedłożona przez powódkę książeczka: „Misja kanoniczna katechety (k. 5 i nast. akt sprawy”, (...)). Z zeznań świadka W. K. (k. 47) wynikało bowiem, iż powyższy dokument nie ma mocy prawnej, gdyż moc prawną mają jedynie dokumenty podpisane przez biskupa, dyrektora wydziału katechetycznego imienne skierowania do nauczania religii w konkretnej jednostce edukacyjnej."
- "Zatem przepis ten ma zastosowanie jedynie w przypadkach wypowiedzenia umowy o pracę przez pracodawcę, natomiast w niniejszym przypadku do rozwiązania stosunku pracy nie doszło w wyniku wypowiedzenia umowy o pracę lecz w wyniku utraty przez powódkę uprawnień do wykonywania zawodu, co skutkowało zastosowaniem przepisu art. 23 ust. 1 pkt 6 Karty Nauczyciela." No i brawo!!! Sam piszesz, że upoważnienie z konkordatu to jedynie "dokument wewnątrzkościelny". Natomiast skierowanie do danej szkoły jest dokumentem, którym dyrektor jest związany przy przyjęciu do danej szkoły. Ponadto art. 23 ust. 1 pkt 6 Karty Nauczyciela mówi o cofnięciu skierowania do danej szkoły a nie o wycofaniu upoważnienia z konkordatu. bert04 napisał(a): Cytuj: Po drugie - argument o tym, że to pisemne skierowanie do danej szkoły (potocznie i mylnie zwane "misją kanoniczną") rzeczywiście jest także dokumentem, w którym biskup osobiście podpisał istnienie u zwyrodnialca, w ocenie biskupa, uprawnienie do nauczania religii dzieci w szkole. Przepraszam, ale absolutnie nie rozumiem, co w powyższym zdaniu chciałeś przekazać. Poza insynuacją, jakoby biskup podpisywał dany dokument w świadomości, że dana osoba jest zwyrodnialcem. Ale do takich insynuacji się przyzwyczaiłem już. Gdyby tę insynuację odjąć, to powtarzasz się. Cytuj: To nie dyrektor szkoły stwierdza to uprawnienie, tylko sam biskup!!!!
Dyrektor szkoły nie stwierdza też, czy nauczyciel matematyki zdał studia. Jeżeli po latach uczelnia stwierdzi, że nauczyciel matematyki dokonał plagiatu i cofnie mu jego magisterkę, to również nie dyrektor odpowiada za cofnięcie uprawnień. A jeżeli dodatkowo okaże się, że nauczyciel matematyki był zboczeńcem, seryjnym mordercą lub tylko kradł pendrajwy w sklepach, to również ani dyrektor ani uczelnia w normalnych krajach nie odpowiadają za szkody tu wyrządzone. Powtórzę się: dyrektor szkoły nie tuszuje pedofilii nauczyciela i nie zwala winy na dzieci, rodziców, biskupów, katechetów. W przeciwieństwie do biskupów, którzy tuszują pedofilie duchownych, a jak wyjdzie ona na jaw - to zwalają winę na szatana, gender, lewaków, dzieci, rodziców, dyrektorów szkół itd. bert04 napisał(a): Cytuj: Więc rodzice oddają swoje dzieci w łapy zwyrodnialca nie dlatego, że temu zwyrodnialcowi zaufał dyrektor szkoły, lecz dlatego, że ufają swojemu biskupowi, który uznał, że ten zwyrodnialec może przebywać z dziećmi.
No bo nie od dziś wiadomo, że biskup ma styczność z danym katechetą w każdy dzień roboczy, że ma codzienny kontakt z uczniami i możliwość spytania się innych nauczycieli, w razie podejrzeń. Natomiast dyrektor odwiedza swoje szkoły góra raz na rok przy okazji bierzmowań i tak często widzi lokalnych proboszczów... Wróć, to chyba było odwrotnie. Nie od dziś wiadomo, że katecheta na plebanii codziennie i "conocnie" przebywa w towarzystwie dyrektora szkoły i innych nauczycieli, więc jeśli katecheta sprowadzi sobie jakieś dziecko na noc - toż to dyrektor łatwo to mógł zauważyć i wyciągnąć właściwe wnioski. Natomiast ze swoim proboszczem (zwierzchnikiem) i innymi duchownymi widuje się tylko w szkole na przerwach w pokoju nauczycielskim..... Wróć, to chyba było odwrotnie. bert04 napisał(a): Cytuj: Udowodnij to na podstawie przepisów prawa. Inaczej będzie to dowód, że kłamiesz. Z przepisów prawa wynika, że dyrektor ma obowiązek zatrudnić nauczyciela religii, jeżeli jest wystarczająca ilość wniosków od rodziców uczniów. Minimalna liczba waha się od 3 do 7 w zależności od tego, czy zajęcia mają być prowadzone w szkole czy poza nią, czy klasy osobne czy wspólne dla rocznika. Jest też wymaganie, żeby zatrudniony nauczyciel miał skierowanie od biskupa. Natomiast nigdzie nie jest wpisany obowiązek dyrektora do przyjęcia konkretnej osoby. Może on wynikać pośrednio, jeżeli w danej szkole jest tylko jeden kandydat na to stanowisko. Pośrednie wygibasy są bez znaczenia. bert04 napisał(a): Cytuj: Dyrektor szkoły w ogóle nie odpowiada za to, że biskup pisemnie skierował do jego szkoły zwyrodnialca. Niemniej jednak próba zwalania odpowiedzialności w takiej sytuacji na dyrektora szkoły jest równa zwalaniu przez Michalika winy za pedofilię na dzieci, które "wciągają tego drugiego człowieka - czyli niewinnego duchownego"
Nie mieszaj. Misja kanoniczna dotyczy pracy zwyrodnialca w szkole. Powyżej pisałeś o przestępstwach popełnianych na plebanii. Co jeszcze chcesz podciągnąć pod misję kanoniczną? Jak ksiądz filmuje dziewczyny w przebieralni na wakacjach, to też misja kanoniczna? Jak kradnie w sklepie, to też misja kanoniczna? Jak prowadzi lewe interesy, to też misja kanoniczna? Jak po pijanemu prowadzi samochów i spowoduje wypadek, to też misja kanoniczna? To Ty zwalasz winę na dyrektora szkoły za to, że katecheta ma kontakt z dziećmi, bo "jest on pracodawcą". Tymczasem bez pisemnego skierowania od biskupa katecheta nie byłby katechetą. bert04 napisał(a): Jako że masz daleko posunięte problemy z czytaniem ze zrozumieniem, napiszę wyraźniej: próba podciągania odpowiedzialności cywilnej pracodawcy za "przestępstwa prywatne" pracownika jest - IMHO - aberracją prawa pod wpływem klimatu polityczno - społecznego. Dotyczy to tak zakonu, jak i dotyczyłoby dyrektora szkoły, gdyby adwokaci powódki do niego wnosili oskarżenia. Kwestia "właściwego pracodawcy" jest tylko aspektem pobocznym, nadającym tej aberracji dodatkowego wymiaru. Masz rację. Ksiądz w godzinach pozaszkolnych (np. na plebanii) zdaje się, że pełni posługę i obowiązki wynikające z kodeksu prawa kanonicznego jako duszpasterz (a nie jako nauczyciel religii z zachowaniem przepisów karty Nauczyciela) za które odpowiada przed biskupem ordynariuszem, a nie dyrektorem szkoły.
|
Pn lip 22, 2019 19:50 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Tomek44 napisał(a): Tym samy biskupi w "katofobicznej narracji" wystawiają katechetom pisemne skierowania do pracy w danej szkole.
Powtarzasz się. I ignorujesz wszystkie argumenty. Cytuj: ]Tak mi przykro, że sami biskupi stosują się do tych aktów, i wystawiają pisemne skierowania do pracy w danej szkole.
Powtarzasz się. Cytuj: Tak czy inaczej to pisemne skierowanie do danej szkoły jest honorowane zarówno przez biskupów jak i dyrektorów szkół.
No jak państwo sobie zażyczyło, żeby misję ograniczać do konkretnej szkoły, to co ma biskup protestować? Cytuj: Czym innym jest prawo do zwolnienia zatrudnionego już katechety, a czym innym brak prawa do odmowy zatrudnienia katechety. Poza tym nauczyciela można zwolnić w przypadkach opisanych w Karcie Nauczyciela. Niestety do wymogów należy m. in. prawomocny wyrok sądu.
Bzdura. Wprawdzie zwolnienie nauczyciela mianowanego nie jest proste, ale wystarczy negatywna opinia o wykonywaniu pracy. A w przypadku nauczyciela kontraktowego, trzymiesięczny okres wypowiedzenia. To w trybie normalnym, możliwości jest jeszcze trochę, poniżej mały spis. O konieczności wyroku - nic. https%3A%2F%2Fserwisy.gazetaprawna.pl%2Fedukacja%2Fartykuly%2F983672%2Cjak-zwolnic-nauczyciela.html Cytuj: Więc nawet gdyby biskup przyszedł do dyrektora szkoły i powiadomił go, że dany katecheta jest pedofilem - to i tak dyrektor nie może wywalić zwyrodnialca ze szkoły - dopóki biskup nie wycofa skierowania do pracy w tej szkole, lub też wcześniej nie będzie prawomocnego wyroku sądu.
Katofobiczna bzdura do kwadratu. Dyrektor ma prawo i obowiązek wszcząć postępowanie dyscyplinarne, a dodatkowo w przypadkach określonych w ustawie zawiesić nauczyciela w wykonywaniu czynności. Konsekwencją postępowania dyscyplinarnego może być m.in. zwolnienie, bez konieczności wyroku. https://www.portaloswiatowy.pl/top-tema ... 13367.htmlCytuj: Jeśli hydraulik urządzi sobie orgię w siedzibie firmy przy milczącej zgodzie właściciela firmy - to firma beknie.
Jeżeli ta orgia będzie między osobami w wieku przyzwolenia i uczestniczącymi dobrowolnie, to nie beknje. Jeżeli natomast dojdzie do czynów zakazanych prawnie, to ewentualnie odpowie z kodeksu karnego. Nie znam precedensu, w którym właściciel warsztatu odpowiadałby cywilnie z przykładowo skutki za daleko posuniętych gierek sado maso pracownika. Cytuj: Tak samo urządzanie sodomii na plebanii przez jej lokatorów - odbywa się na rachunek duchownych. Nie słyszałem, żeby katecheta urządził sobie orgię podczas lekcji religii w klasie lekcyjnej.
Ja też nie słyszałem, natomiast czytałem fragment uzasadnienia wyroku. I tam jednym z głównych punktów była praca katechety. Jakie powody miał sędzia do takiego uzasadnienia, nie wiem, niemniej uzasadnienia są integralną częścią wyroków. AFAIK nie było tam nic o mieszkaniu matki, a czy było coś o plebanii, tego też nie wiem. Cytuj: To jest ewidentny zakaz przyjmowania na etat bez tego skierowania - jako ukłon w stronę konkordatu. Ważne, że nie ma: "dyrektor szkoły może zignorować pisemne skierowanie do danej szkoły, jeżeli.... (np. liczba katechetów w ocenie dyrektora jest już wystarczająca, itd.)" Więc nie udowodniłeś, że wolno dyrektorowi postawić się biskupowi. Nawet wyroki sądowe nie dają takich uprawnień nauczycielowi.
Po pierwsze, dyrektor ma prawo zwolnić katechetę, nawet jak nie utracił on misji kanonicznej https://www.portaloswiatowy.pl/zwalnian ... -7823.htmlWięc widać, że misja kanoniczna nie zobowiązuje dyrektora, choć przy odmowie przedłużenia pracy oczekuje się, że uzasadni on swoją decyzję. W praktyce częściej słyszałem, że dyrektor najpierw uderza do biskupa o odwołanie misji, gdyż jest to prawnie prostsze od zwolnienia w trybie zwykłym (na razie). Pozostaje więc sporny pierwszy rok. I tu z pomocą przychodzi Karta Nauczyciela: Stan prawny aktualny na dzień: 23.07.2019
Dz.U.2018.0.967 t.j. - Ustawa z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela
Obserwuj akt
Art. 10. karta naucz. Nawiązanie stosunku pracy z nauczycielem
(...)
5.
Stosunek pracy z nauczycielem mianowanym i z nauczycielem dyplomowanym nawiązuje się na podstawie mianowania, jeżeli:
1)
posiada obywatelstwo polskie, z tym że wymóg ten nie dotyczy obywateli państwa członkowskiego Unii Europejskiej, Konfederacji Szwajcarskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) - strony umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym;
2)
ma pełną zdolność do czynności prawnych i korzysta z praw publicznych;
3)
nie toczy się przeciwko niemu postępowanie karne w sprawie o umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub postępowanie dyscyplinarne;
4)
nie był skazany prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe;
4a)
nie był prawomocnie ukarany karą dyscyplinarną, o której mowa w art. 76 kary dyscyplinarne ust. 1 pkt 3, w okresie 3 lat przed nawiązaniem stosunku pracy, albo karą dyscyplinarną, o której mowa w art. 76 kary dyscyplinarne ust. 1 pkt 4;
5)
posiada kwalifikacje wymagane do zajmowania danego stanowiska;
6)
istnieją warunki do zatrudnienia nauczyciela w szkole w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony.https://www.lexlege.pl/karta-nauczyciela/art-10/Jak widać wyżej, tzw. misja kanoniczna to zaledwie pkt 5 artykułu 10. Dla naszej dyskusji najbardziej interesujący jest natomiast punkt 3. Cytuj: No i brawo!!! Sam piszesz, że upoważnienie z konkordatu to jedynie "dokument wewnątrzkościelny". Natomiast skierowanie do danej szkoły jest dokumentem, którym dyrektor jest związany przy przyjęciu do danej szkoły. Albo nie czytasz podawanych linków albo udajesz. Jest tam jednoznacznie mowa o kwestii zwolnienia ze szkoły. Już parokrotnie pisałem, że katechetę można zwolnić w trybie zwykłym, jak każdego nauczyciela, albo w trybie specjalnym, przez cofnięcie misji. Dla katechetów tryb zwykły jest lepszy, zawiera przykĺadowo trzymiesięczny okres do końca roku lub inne zabezpieczenia. Tego dotyczyły dwa procesy, do których linkowałem. O kwestii "przymusu zatrudnienia" nie znam procesów ani precedensów. Cytuj: Ponadto art. 23 ust. 1 pkt 6 Karty Nauczyciela mówi o cofnięciu skierowania do danej szkoły a nie o wycofaniu upoważnienia z konkordatu.
Artykuły konkordatu mogą być ograniczane za porozumieniem stron. Przykładowo zgodnie z literą konkordatu wystarczy dwóch katolików do wymogu katechety, jednakże w przepisach i rozporządzeniach stosuje się inną skalę. Wiem, że się powtarzasz. Nie musisz tego powtarzać ani specjalnie podkreślać. To, że powtarzaniem w kółko nie wnosisz nic nowego do tematu, rozumie się samo o przez się. Cytuj: dyrektor szkoły nie tuszuje pedofilii nauczyciela i nie zwala winy na dzieci, rodziców, biskupów, katechetów. W przeciwieństwie do biskupów, którzy tuszują pedofilie duchownych, a jak wyjdzie ona na jaw - to zwalają winę na szatana, gender, lewaków, dzieci, rodziców, dyrektorów szkół itd.
To zdanie nie ma znaczenia w świetle prawa. Dla artykułu 430 kc nie jest ważne, czy właściciel firmy tuszował, że jego pracownik zalał podłogę u klienta. Czy od razu będzie pomagał w wyjaśnieniu. Ważne jest, że odpowiada on za szkody wyrządzone podczas wykonywania pracy. I nie zmienisz tego, jeżeli powtórzysz to kolejny raz. Cytuj: Nie od dziś wiadomo, że katecheta na plebanii
Ja cierpie dolę. Tyle stron tekstu, a ten znowu z katechetą na plebanii. Jakby katechezy nadal odbywały się w salkach przykościelnych jak w zeszłym tysiącleciu. Jakby nie było rzeszy katechetów świeckich. Jakby nie przeczytał żadnego linku, który podawałem, a który dokładnie określa, kto w świetle prawa jest pracodawcą katechety. I Tomek w zacietrzewieniu swoim nie zauważył nawet, że w kwestii przestępstw popełnianych na plebanii mu częściowo przytaknąłem. Bo pewnie nadal nie wie, o jaką plebanię chodzi. Cytuj: To Ty zwalasz winę na dyrektora szkoły za to, że katecheta ma kontakt z dziećmi, bo "jest on pracodawcą". Tymczasem bez pisemnego skierowania od biskupa katecheta nie byłby katechetą. Nie ja zwalam, ale robi to polskie prawo i sam wyrok. W znanym cytacie podkreślono zarówno funkcję księdza jak i katechety. Z katechetą na pierwszym miejscu. Gdyż pierwszy kontakt zwyrodnialca z ofiarą miał miejsce jako katecheta. Gros przestępstw było popełniane w prywatnym mieszkaniu matki zwyrodnialca. Ponoć z czasem zabierał ją też na wspomnianą plebanię, ale na ile często i pod jakim pretekstem, nie znaju. Nie wiem też, czy ta kwestia miała jakiekolwiek znaczenie w procesie, nie dotarłem jeszcze do pełnego tekstu wyroku. Natomiast to, że w wyroku wpisano zawód katechety, może być - IMHO - podstawą do podważenia całego wyroku albo przynajmniej jego części. No ale to już kwestia hipotetyczna. Cytuj: ]Masz rację. Ksiądz w godzinach pozaszkolnych (np. na plebanii) zdaje się, że pełni posługę i obowiązki wynikające z kodeksu prawa kanonicznego jako duszpasterz (a nie jako nauczyciel religii z zachowaniem przepisów karty Nauczyciela) za które odpowiada przed biskupem ordynariuszem, a nie dyrektorem szkoły. Uff, coś dotarło. Ksiądz pracujący w szkole to trochę jak rolnik pracujący w fabryce. Nie przestaje być rolnikiem, ale w czasie etatu jest podwładnym dyrektora fabryki. Dla księży pracujących jako katecheci, kapelani itd istnieje bogate orzecznictwo, dotyczy takich kwestii, jak ubezpieczenie społeczne czy zgłaszanie wypadków w pracy. Po takiej serii powtórzeń to jakiś optymistyczny akcent. I tym na razie zakończmy.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Wt lip 23, 2019 5:52 |
|
 |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Tomek44 napisał(a): Czym innym jest prawo do zwolnienia zatrudnionego już katechety, a czym innym brak prawa do odmowy zatrudnienia katechety. Jaki miałby powód odmowy zatrudnienia katechety? Kunoterstwo, a raczej jego brak? Bo raczej dyrektor nie posiada wiedzy (biskup też nie), czy dany kandydat jest przestępcą. Nauczyciela (innego niż katecheta) przyjmuje na podstawie dokumentów (dyplomu) lub znajomego, lub z polecenia znajomego (kumoterstwo), za których też nie może dać głowy, że nie dopuszczą się przestępstwa. Tomek44 napisał(a): Nie słyszałem, żeby katecheta urządził sobie orgię podczas lekcji religii w klasie lekcyjnej. No więc? Tomek44 napisał(a): Ponadto art. 23 ust. 1 pkt 6 Karty Nauczyciela mówi o cofnięciu skierowania do danej szkoły a nie o wycofaniu upoważnienia z konkordatu. Bo wycofanie misji to gestia biskupa, z której korzysta, jeśli zajdzie taka konieczność. bert04 napisał(a): Katofobiczna bzdura do kwadratu. Widzę, że w końcu zauważyłeś  Cytuj: Dla naszej dyskusji najbardziej interesujący jest natomiast punkt 3. Katecheta, tak jak każdy inny nauczyciel, dołacza zaświadczenie o tym, że nie był karany.
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Wt lip 23, 2019 6:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Tomek44 napisał(a): Nie słyszałem, żeby katecheta urządził sobie orgię podczas lekcji religii w klasie lekcyjnej. Niemożliwe zorganizować orgietkę na lekcji, ale, już były ksiądz Olejniczak, został skazany i otrzymał dożywotni zakaz kontaktu z dziećmi za obmacywanie 7-8 letnich dziewczynek na lekcjach religii (zeznawało kilka dziewczynek).
|
Wt lip 23, 2019 7:16 |
|
 |
Tomek44
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18 Posty: 1593
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Alus napisał(a): Tomek44 napisał(a): Nie słyszałem, żeby katecheta urządził sobie orgię podczas lekcji religii w klasie lekcyjnej. Niemożliwe zorganizować orgietkę na lekcji, ale, już były ksiądz Olejniczak, został skazany i otrzymał dożywotni zakaz kontaktu z dziećmi za obmacywanie 7-8 letnich dziewczynek na lekcjach religii (zeznawało kilka dziewczynek). Czy to ten - co jako prawowity kapłan w grudniu 2018 r. prowadził rekolekcje z dziećmi mimo sądowego zakazu kontaktów z dziećmi z lipca 2012 r., a przestał być kapłanem dopiero po filmie Sekielskich? (kara więzienia nie była dla kard. Nycza wystarczającym powodem do wywalenia zboka ze stanu kapłańskiego - dopiero w dzień po emisji filmu, według oświadczenia archidiecezji, Olejniczak złożył rezygnację na ręce papieża)
|
Wt lip 23, 2019 9:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pedofilia: temat do rozmowy
Tomek44 napisał(a): Alus napisał(a): Tomek44 napisał(a): Nie słyszałem, żeby katecheta urządził sobie orgię podczas lekcji religii w klasie lekcyjnej. Niemożliwe zorganizować orgietkę na lekcji, ale, już były ksiądz Olejniczak, został skazany i otrzymał dożywotni zakaz kontaktu z dziećmi za obmacywanie 7-8 letnich dziewczynek na lekcjach religii (zeznawało kilka dziewczynek). Cytuj: Czy to ten - co jako prawowity kapłan w grudniu 2018 r. prowadził rekolekcje z dziećmi mimo sądowego zakazu kontaktów z dziećmi z lipca 2012 r., a przestał być kapłanem dopiero po filmie Sekielskich? (kara więzienia nie była dla kard. Nycza wystarczającym powodem do wywalenia zboka ze stanu kapłańskiego - dopiero w dzień po emisji filmu, według oświadczenia archidiecezji, Olejniczak złożył rezygnację na ręce papieża) Tak, ten. Ale kardynał nie może samodzielnie "wywalić ze stanu kapłańskiego", może wystąpić do Watykanu o wydalenie ze stanu kapłańskiego.
|
Wt lip 23, 2019 10:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|