Co niby jest nieprawda? Ze chciano wykorzystac do spotu wyborczego (!) ciezko chora na swrce kobiete, ktora, czekajac na operacje, nawet z domu nie powinna wychodzic?
No ale byla twarza walki z reprywatyzacja, wiec koniecznie trzeba bylo ja wykorzystac, bo taki byl punkt ciezkosci kampanii wyborczej niejakiego Jakiego.
Nie pozytywny przekaz, ale negatywne plucie na kontrkandydata.
Jak Kurski z dziadkiem z Wermachtu. Byle w odpowiednim momencie cos wyciagnac, co "szerokie masy wyborcow" (ale nie tych inteligentnych) zmobilizuje.

Tyle, ze tu przegieli.

Prawda jest tak, że komisja zakończyła pracę, gdy zaczęto sie domagać, aby cofnąć sie do czasu prezydentury śp L. Kaczyńskiego.
Wyszłyby fakty podobnej prywatyzacji kamienic, ale i terenów położonych w Warszawie, jak słynne ogrody działkowe przy Al. Waszyngtona, które w 2003r decyzją UM Warszawy, za kadencji prezydenta miasta śp L. Kaczyńskiego, zostały przekazane firmie Solowowa.
Dopiero w 2016r po wieloletniej batalii sądowej powróciły do działkowiczów. Skarga na tą dziką prywatyzację trafiła nawet do Strasburga, gdzie przyznano rację działkowcom.

Onet twierdzi że Kryńska zmarła na planie podczas kręcenia filmu.
Tymczasem gdy ona zmarła media donosiły że doznała zawału serca podczas kręcenia filmu a zmarła w szpitalu.

"W trakcie nagrywania spotu wyborczego dla kandydata na prezydenta Warszawy Patryka Jakiego zasłabła i po kilkunastu godzinach zmarła Anna Kryńska, ofiara reprywatyzacji".
https://pomorska.pl/anna-krynska-zmarla ... d/43638586

Onet.pl:
"3 października 2018 r. na planie kręconego przez PiS spotu wyborczego (wymyślonego przez Solvere i realizowanego przez współpracowników Michała Lorenca) zmarła Anna Kryńska, działaczka upominająca się o prawa osób pokrzywdzonych reprywatyzacją".

Miejsce zdarzenia i przyczynę śmierci musi dokładnie opisać lekarz i rozumiem że medycy mieliby podrobić tu kartę medyczną i wymyślić sobie całą tę akcję reanimacyjną łącznie z przybyłymi na miejsce ratownikami.

Druga sprawa że dowody głównie opierają się tu na jakichś anonimowych osobach.

"– Chodziło w nim o dwie rzeczy: emocje i łzy. Ofiary, przepraszam za wyrażenie, miały srać łzami przed kamerą – mówi nam anonimowo jedna z osób, które pracowały przy tym klipie"

To stwierdzenie tego anonimowego świadka musi być bardzo przykre dla ludzi którzy zostali tak bezczelnie oszukani w tej całej sprawie. Moim zdaniem to nie musieli się do tych łez wysilać, ani nie musieli być jakoś specjalnie tu namawiani.

Uważam też że pani Kryńska bardzo chciała wziąć w tym spocie udział bo ona mocno się w tę sprawę zaangażowała i była też świadoma swego stanu zdrowia.
Pani Kryńska wyraznie stwierdza że to dzięki Gronkiwiecz Waltz mieszka teraz w slamsie i jest tak ciężko chora.
https://www.youtube.com/watch?v=tCNUlo1UF1Q
No po takich przejściach to można rzeczywiście zrujnować sobie zdrowie i jak wiemy sąsiadka Kryńskiej też się wykończyła.

Inne ofiary:
https://www.youtube.com/watch?v=kEw33YWNMBE

Ofiary reprywatyzacji doczekały przysądzenia im odszkodowań lecz znów sobie z nich ktoś zakpił:

"Władze Warszawy blokują wypłaty odszkodowań osobom poszkodowanym podczas procesu dzikiej reprywatyzacji - mówi dla PortalSamorzadowy.pl"
https://www.portalsamorzadowy.pl/polity ... 31888.html

Uderzenie w Trzaskowskiego - władze blokują - a co robi sejm
https://um.warszawa.pl/aktualnosci/wars ... ywatyzacji

Owszem, ale stwierdzenie "zmarła na planie" nie oznacza śmierci na oczach kamery. W tekście jest taki opis:

"Po upadku na ziemię, Kryńska trafiła najpierw do szpitala na ul. Lindleya, a potem na ul. Banacha. Dawni sąsiedzi z ul. Poznańskiej o zdarzeniu powiadomili córkę, która od razu pojechała na oddział intensywnej terapii. Tam usłyszała od lekarza, żeby „nie przyzwyczajała się do myśli, że weźmie swoją mamę z powrotem do domu”. Z Anną Kryńską nie było już żadnego kontaktu. Była nieprzytomna, zaintubowana, miała skurcze kończyn, leżała w śpiączce z półotwartymi oczami.

Zmarła tuż po godz. 16, niespełna dobę po tym, gdy pogotowie wzięło ją z ul. Poznańskiej. Lekarze w opisie zgonu napisali, że przyczyną śmierci był rozległy zawał, do którego doszło wskutek bardzo silnego stresu."

Czepianie się jednego zdania wyrwanego z kontekstu (nawet jeżeli było wykorzystywane przez inne portale jako chwytliwy skrót) tego nie zmieni. George Floyd też oficjalnie zmarł dopiero w szpitalu. Sporo ofiar wypadków lub przemocy umiera w szpitalach,



Sama kolejność wydarzeń jest bezdyskusyjna. Artykuł traktuje tylko (aż) o powodach obecności pani Kryńskiej w tej kamiennicy. Oraz o powiązaniach firmowych i pijarowych zaangażowanych osób. Są nawet wywiady z p. Kaletą i z p. Matuszewską. Są (choć już bardziej w drugiej sprawie, spot o uchodźcach) podawane dokumenty firmy Solvere.



A to jest całkiem możliwe i artykuł onetu temu nie zaprzecza. Córka p. Kryńskiej nawet opisuje, że matka jej wręcz uciekła, żeby być na planie. Pytanie nie jest więc o jakiś przymus, ale o odpowiedzialność.



https://www.rp.pl/Nieruchomosci/3112799 ... -sadu.html

Wszystkie decyzjie spec-komisji trafiają do sądu. Nie wiem za bardzo, skąd pochodzą te "środki zabezpieczone", którymi ma dysponować ratusz na poczet odszkodowań, ale być może i to może zostać podważone przez sądy.

@bert04
No i co z tego że gdzieś dalej w tekście jest taki opis że po upadku na ziemię trafiła do szpitala? W przekazie medialnym najważniejszy jest tytuł i to co zostało szczególnie wyszczególnione.
Dlatego na samym początku wytłuszczono:

"To nie było tak, że „weszła do mieszkania i z rozpaczy pękło jej serce”. Ona nam zmarła tuż przed kamerą. Chcieliśmy, żeby były emocje i żeby były łzy. No i przegięliśmy".

Ofiara wyraznie wskazuje z imienia i nazwiska że czuje się pokrzywdzona przez Gronkiewicz Waltz i przez nią miała zrujnowane zdrowie i życie. Ciężko ciszyć się z życia jak zrobią z ciebie wraka. Natomiast przekaz tego artykułu jest taki że to osoby realizujące ten film ja wykończyły.
Pewnie o swoim stanie zdrowia Anna Kryńska została dobrze poinformowana przez lekarza i była o wiele lepiej świadoma od tej reporterki kręcącej ten film.
To może w ogóle trzeba było sobie dać spokój z tymi poszkodowanymi skoro w wyniku tej sprawy mocno podupadło im zdrowie i w ogóle
nie dopytywać ich o nic i niczego nie rejestrować, ale oni by tak pewnie nie chcieli i myślę że lepiej się z tym czują że ktoś zainteresował się ich sprawą.

O ile Anna Kryńska miała świadomość że filmik z jej udziałem zostanie wykorzystany w kampanii i zapewne bardzo chciała w tym uczestniczyć to jakoś wątpię aby chciała aby jakiś dziennikarz wykorzystał to zdarzenie tuż przed nowymi wyborami aby pomóc temu obozowi politycznemu który ją skrzywdził.
Doznajesz tylu krzywd a potem ci napiszą że "miały srać łzami przed kamerą" no ja wiem że tego typu tekściki świetnie się przyjmują wśród czytelników i o to chodzi, ale to robienie z poszkodowanych osób które musiały celowo się doprowadzać do łez jest bezczelne.
Jak wypowiada się jakiś anonim to można już napisać chyba wszystko, także lepiej jednak aby pojawiło się jakieś konkretne nazwisko.
No ale mamy wybory przecież i co z tego że to się nie będzie podobać poszkodowanym i że dla nich to będzie jakaś dodatkowa trauma.

Duzo ciekawszym problemem, choc moze nie tak spektakularnym jest prawdziwy skutek dzialania zarowno komisji weryfikacyjnej Jakiego ( zaden, bo sady nie zatwierdzaja tych decyzji a jesli zatwierdza to przepychanki administracyjne ciagna sie latami ) i komisji do spraw przestepstw VATowskich.
W tym ostatnim przypadku pieniadze odzyskano glownioe na papierze, bo realnych pieniedzy jakos odzyskac sie nie udaje. Poszukajcie w necie i poczytajcie sobie.

Opowiesci rzadzacych o zamknieciu luki vatowskiej sa nieprawdziwe, luka jest i trzyma sie dobrze a to co umozliwilo pisowskie rozdawnictwo to po prostu wieksze wplywy budzetu poidczas okresu koniunktory.
Cala narracja pisowska o tym ze "pieniadze sie znalazly, bo wystarczylo nie krasc" jest czysta manipulacja.
Poprzednia koalicja rzadzaca Polska przeprowadzila ja przez jeden z ciezszych swiatowych kryzysow gospodarczych bez wprowadzania kraju w recesje ( o czym wiekszosc "suwerena" nie tylko nie ma pojecia ale nie rozumie samego zjawiska ) i pieniedzy rzeczywiscie "nie bylo" do tego stopnia ze zdecydowano sie na zabranie ludziom OFE byt zachowac regule wydadkowa ). W momencie rozpoczenia rzadow PiS koniunktora byla juz rosnaca i pieniadze na 500+ "sie znalazly", jak rowniez na inne projekty rozdawnicze partii, ale zabraklo juz na szkolnictwo, sluzbe zdrowia i inne podstawowe uslugowe dzialy gospodarki.

Luki nie zlikwidowali, bo luka vatowska to dolegliwość wszystkich państw.
Odzyskali więcej pieniędzy dzięki ustawie autorstwa ministra rządu PO+PSL, M. Szczurka, której zapisy zaczęły funkcjonować od 2016r.

Czyli rozumiem że wcześniej ze stoickim spokojem sobie obserwowali jak od 2008 roku rośnie luka vat po czym po wielu latach się obudzili i opracowali ustawę którą wręczyli w prezencie rządowi PIS aby ludziom żyło się lepiej pod rządami PIS.
W 2006 roku luka vat 0,6 % PKB po czym rządy PO pielęgnowały wzrost tej luki aż do końca swej kadencji i doszło do jej zwiększenia aż do 2,8%.
https://businessinsider.com.pl/finanse/ ... zl/wmww17h

A jaka obecnie jest luka?

https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 18701.html

Tyle ze dyskutanci pod artykulem stwierdzaja ze luka jest wieksza niz w 15r:

JanSzanowny Panie redaktorze, popełnia Pan duży błąd opierając swoje obliczenia wzrostu VAT (podobnie jak rząd) o stopę wzrostu PKB. Gdy nałożymy na wykres wzrostu VAT wykresy PKB i inflacji, zobaczymy że tych czynników nie da się oddzielić. I tak,: lata 2007 do 2008 -PKB spada z 7 do 5% , ale inflacja ROŚNIE z 2,5 do 4,2% , no i wpływy z VAT rosną z 96 mld do 102 mld zł. - lata 2008 do 2009 - PKB spada z 5 do 1,7%, inflacja MALEJE do z 4,2 do 2,2% wpływy z VAT maleją o 3 mld zł. - lata 2019do 2011 PKB utrzymuje się na poziomie ok 4%, inflacja ROŚNIE z ok 2,5 do 4,7% i wpływy z VAT rosną o 13 mld zł (czyli o 12% ) Jak z tego widać, (dokładnie to widać gdy nałoży się na siebie wykresy), na wzrost przychodów z VAT decydujący wpływ ma INFLACJA. To potwierdzają lata 2016 - inflacji (-o,6%) i wpływy z VAT zaledwie o 4 mld zł wyższe niż w 2015, Natomiast w 2017 inflacja ostro poszła w górę i w efekcie mamy znaczny wzrost wpływów z VAT... A tak na marginesie , - jeśli w 2015 luka VAT wynosiła ponad 40 mld zł to w 2016 się powiększyła ponieważ sam wypływ na rynek ok 18 mld zł powinien dać (w/g Morawieckiego) dodatkowe 3 mld zł!!!!

JanDo "mark", - jeśli coś z tego rozumiesz to porównaj: - okres 2011 PKB - 4%; inflacja wzrost o 2,2%; wpływy z VAT rosną o 13 miliardów czyli o 12% - okres 2017, PKB rośnie 4,7%; inflacja ok 2,5% (w spożywczych znacznie szybsza); na rynek wpływa 24 mld zł a 500+; bezrobocie spada z ok 9% do 7% (zatrudnienie znajduje ok. 360 tyś osób, To bez żadnego USZCZELNIANIA powinno dać wzrost wpływów z VAT o ok 15% a więc ok 20 miliardów. Morawiecki uzyskał 30 mld, ale uwzględniając że w 2016 luka wyniosła ok 45 mld to praktycznie nadal pozostaje 35 miliardowa luka!!!!!!!

No cóż mamy tu do czynienia z niedouczonymi ekspertami KE a przecież mogliby sięgnąć po obszerną wiedzę dyskutantów z netu a nie pisać takich głupot:

"Dyrektor ds. podatków pośrednich i administracji podatkowej w Komisji Europejskiej Maria Teresa Fabregas powiedziała 19 lutego 2019 r., że KE widzi i docenia starania Polski w zakresie redukcji tzw. luki w VAT. Jej zdaniem polskie doświadczenia mogą pomóc innym krajom UE w podjęciu właściwych działań w walce z oszustwami podatkowymi".
https://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/ ... e-VAT.html

NIK klarownie opracował zagadnienie luki VAT
https://rp.pl/VAT/308129981-Raport-NIK- ... -2018.html

Jak ktoś poczyta dyskusje pod artykułami portali prawicowych to takie coś może znalezć. Nie rozumiem tylko co z wyzwiskami i atakami jakie zamieszczane są pod artykułami lewicowo-liberalnych mediów. Czy tego nie ma?
Jak krytykujesz PO to musisz być z PISu. Jak ktoś się obraca w środowisku ludzi wierzących to tam dużo jest zwolenników PISu i pewnie dlatego takie subiektywne wnioski.
Mnie jakoś ciężko natrafić na zwolenników PISu i spotykam prawie tylko i wyłącznie antyPIS którzy mocno są zainfekowani polityką i wchodzą nachalnie z różnymi tematami politycznymi gdy człowiek chce mieć od tego spokój.
Większość moich znajomych to osoby niereligijne o poglądach liberalnych które lubią z góry patrzeć na zacofanych katolików i dla nich ludzie wierzący to jakiś ciemnogród z których warto się ponabijać i obśmiać ich wartości.
Dużo mówią o tolerancji, wolności, równości i poszanowaniu dla odmienności, ale tak naprawdę to drażnią ich odmienne poglądy i czują się wyraznie lepsi.
Równość i tolerancja to tak naprawdę jest to jedna wielka fikcja.

@katon



Dziwnych masz znajomych. O czym wy rozmawiacie, o pogodzie tylko?



To dosyć naturalna postawa, niestety. Gdyby czuli, że ich poglądy są gorsze, to by je pewnie zmienili. Ty też pewnie uważasz, że religijność (w domyśle, katolicka) jest lepsza niż niereligijność.

Kluczowe jest, czy mimo tego naturalnego, jak uważam, poczucia lepszości, wystarczy pokory wobec własnej omylności i szacunku dla odmienności. Tu różnie bywa. Spotkałem się z takim poglądem, że szacunek należy się tylko "odmienności niezmienialnej", czy jakoś tak. Czyli szanujemy odmienny kolor skóry, płeć, pochodzenie. Natomiast nie ma taryfy ulgowej dla "odmienności zmienialnej", czyli głupoty, chamstwa, ale też poglądów politycznych czy religijnych. No bo czarny nie będzie biały a biały nie będzie czarny, ale ateista może się stać katolikiem, a katolik - ateistą. A przebrzydły PiS-owiec / KOD-ziarz może się stać miłym KODziarzem / PiS-owcem, jeżeli wreszcie się ogarnie.

To niestety zgubny tok myślenia, bo wprawdzie można zmienić różne aspekty światopoglądu, ale nie jesteśmy w tym 100% wolni. Każdy jest w pewien sposób uformowany, ma swój moralny kompas i swoją hierarchię wartości. A retoryka konfliktu raczej sprzyja temu, żeby każdy się okopywał we własnych już raz ustalonych poglądach. Czasem trzeba wyciągnąć dłoń i trzymać ją wyciągniętą, mimo odtrącania. A zwalanie winy na to, że "inni zaczęli" to retoryka dobra dla przedszkolaka.

Ano mam takich znajomych mocno lewicowych antyklerykałów i nie rozumiem akurat dlaczego mieliby być akurat dziwni. Czy to jakaś rzadkość?
No nie rozmawiamy o pogodzie tylko skoro cierpią na chrystianofobię i klerofobię, pisiofobię to zawsze umysł coś ciekawego podrzuci zwłaszcza jak się jest wiernym czytelnikiem nie.com.pl Jerzego Urbana czy GW. A nabijanie się z czyjejś ciemnoty że ktoś jest moherem jest bardzo przyjemne.
Dziwi mnie to trochę że Hołownia był taki zaskoczony tym chamskim hejtem jaki spotkał jego żonę po udzieleniu wywiadu dla GW, ale widocznie trochę słabo zna rzeczywistość.
Tego typu chamstwo i buractwo to niestety jest dość pwszechne:
https://www.youtube.com/watch?v=jvjptwvuiSY
Tak jakby nie można było z trochę większą kulturą potraktować tego dziennikarza. Jak tolerancja to tolerancja.

Nie rozumiem dlaczego miałbym uważać że religijność jest lepsza niż niereligijność?
Akurat nie mam dobrego zdania o tradycyjnej religijności.

Uważam że jak dla kogoś ma być szczególną wartością wolność, równość, tolerancja, to niech ten ktoś traktuje to na serio.
Nie rozumiem dlaczego zawęziłeś szacunek tylko do odmiennego koloru skóry, płci i pochodzenia. A czyichś wartości religijnych nie szanujemy? Nie szanujemy tego że ktoś ma poglądy ateistyczne? Czyjejś kultury nie szanujemy?

A to ciekawe jak ktoś ma szacunek tylko dla odmienności niezmienialnej czyli jak rozumiem pomimo wszystkiego kurczowo trzyma się swego. Taka odmienność niezmienialna to chyba niestety prawie wszystkich dotyczy.
Uważam że każdy powinien dążyć do własnego światopoglądu odpowiednio modelując go pod wpływem zdarzeń i informacji.
Jakiś własny pogląd na pewne sprawy powinien być weryfikowany.
To co napisałeś:
"A retoryka konfliktu raczej sprzyja temu, żeby każdy się okopywał we własnych już raz ustalonych poglądach. Czasem trzeba wyciągnąć dłoń i trzymać ją wyciągniętą, mimo odtrącania".
Raczej powinno być tak że nie powinno się okopywać za wszelką cenę we własnych ustalonych poglądach. Raczej powinno się spróbować zrozumieć dlaczego oponent tak akurat myśli i przyjrzeć się jego argumentacji. Spróbować spojrzeć z jego punktu widzenia.
Wtedy może okazać się że twój pogląd nie miał mocnych podstaw.
Wyciągnięcie ręki toby znaczyło że przyznałeś rację adwersarzowi. On się tym ucieszy i utwierdzi go to w swoim przekonaniu.