Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 10, 2025 21:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
 I co z ta niedzielą? 
Autor Wiadomość
Post Re: I co z ta niedzielą?
Co z tą niedzielą?
Moja niedziela wczoraj wyglądała tak:godz.10.00 udział we mszy świętej, obiad około godz.13.00, relaksowy wyjazd do Gdyni, w tym odwiedzenie obiektu na miarę XXI/XXII wieku-Infobox/tak to się chyba nazywa/, spotkanie w gronie rodzinnym, czyli wszystko można pogodzić, oby na pierwszym miejscu był Bóg, to wszystko będzie na swoim miejscu.


Pn cze 10, 2013 10:31
Post Re: I co z ta niedzielą?
mareta napisał(a):
Wist! Nie zrozumiałeś mnie. Niezbyt uważnie czytasz. Pisałam o tym dużo wcześniej Kto jest dlamnie ważny. Nie pisałam,że ja chodzę na zakupy w niedzielę, Bywam w galeriach rzadko, ale w tygodniu. Każdy pobyt jest dla mnie mega męczący. Pewnie to sprawa wieku i braku kondycji. Dlatego wydaje mi się,że rozumiem w jaki sposób centra handlowe odciągają ludzi od Kościoła.

To jest nieporozumienie. Jak galerie handlowe miałyby odciągać ludzi od nabożeństw? Tak samo nieuprawnione byłoby stwierdzenie, że odciągają imprezy sportowe, długie spacery, zbieranie grzybów czy cokolwiek innego, co wymaga trochę wysiłku (np. oporządzenie rano zwierząt - rolnik nie ma urlopu w niedziele). Tym bardziej to jest absurdalne, ze nabożeństwa są do południa i rano, także jeszcze przed otwarciem centrów handlowych.


Pn cze 10, 2013 10:38
Post Re: I co z ta niedzielą?
Ja widze pewna niekonsekwencje u chrzescijan, ktorzy zamiast wychodzic od swietosci niedzieli jako dnia wolnego, ktory to rytm zawdzieczamy chrzescijanstwu, a ewentualnie i ostroznie zastanawiac sie, jakie prace sa konieczne do funkcjonowania spoleczenstwa i te wyjatkowo dopuszczac, uwazaja, ze to podaz ksztaltuje popyt i "nowoczesne" spoleczenstwo powinno sie wyzwolic od ciemnoty wczesniejszej i dopuscic wszytsko a lud zdecyduje, jakie Rozrywki" w niedziele przezyja. Czyli kto musi pracowac, zeby igrzyska byly.


Pn cze 10, 2013 10:40
Post Re: I co z ta niedzielą?
Kael napisał(a):
Ja widze pewna niekonsekwencje u chrzescijan, ktorzy zamiast wychodzic od swietosci niedzieli jako dnia wolnego, ktory to rytm zawdzieczamy chrzescijanstwu, a ewentualnie i ostroznie zastanawiac sie, jakie prace sa konieczne do funkcjonowania spoleczenstwa i te wyjatkowo dopuszczac, uwazaja, ze to podaz ksztaltuje popyt i "nowoczesne" spoleczenstwo powinno sie wyzwolic od ciemnoty wczesniejszej i dopuscic wszytsko a lud zdecyduje, jakie Rozrywki" w niedziele przezyja. Czyli kto musi pracowac, zeby igrzyska byly.


Ty widzisz chrześcijaństwo jako zakazy, z wolności robisz absurd wprowadzając zakon i chcąc go prawnie sankcjonować. Inne widzą chrześcijaństwo inaczej, jak chociazby Paweł
" Kimże ty jesteś, że osądzasz cudzego sługę? Czy stoi, czy pada, do pana swego należy; ostoi się jednak, bo Pan ma moc podtrzymać go. Jeden robi różnicę między dniem a dniem, drugi zaś każdy dzień ocenia jednakowo; niechaj każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Kto przestrzega dnia, dla Pana przestrzega; kto je, dla Pana je, dziękuje bowiem Bogu; a kto nie je, dla Pana nie je, i dziękuje Bogu. "
Nie wszyscy chrześcijanie muszą twoje spojrzenie popierać.

Przy okazji: centra handlowe funkcjonują w niedzielę, bo jest na to popyt, a nie odwrotnie. To ludzie nogami i portfelami głosują. To ludzie chcą igrzysk.


Pn cze 10, 2013 10:55
Post Re: I co z ta niedzielą?
Nie Koziol, centra handlowe najpierw otwarto w niedziele, zeby popyt wysondowac. Podobnie jest z wieloma gadzetami, ktore ludzie kupuja, bo widza, ze takowe sa i reklamy im wmawiaja, ze bez nich ich zycie bedzie przegrane.
Zanim o nich wiedzieli, jakos zyli i bez nich. tak funkcjonuje dzisiejszy kapitalizm: wmawia ludziom ciagle nowe potrzeby.

Oczywiscie mozna uwazac, ze bardzo chrzescijanskie jest nieswietowanie niedzieli przez ludzi zmuszanych do pracy, ale to twoj, mam nadzieje, odosobniony poglad.


Pn cze 10, 2013 11:00
Post Re: I co z ta niedzielą?
Kael napisał(a):
Nie Koziol, centra handlowe najpierw otwarto w niedziele, zeby popyt wysondowac. Podobnie jest z wieloma gadzetami, ktore ludzie kupuja, bo widza, ze takowe sa i reklamy im wmawiaja, ze bez nich ich zycie bedzie przegrane.
Zanim o nich wiedzieli, jakos zyli i bez nich. tak funkcjonuje dzisiejszy kapitalizm: wmawia ludziom ciagle nowe potrzeby.
Oczywiście, jakoś żyliśmy.
Kiedyś były tylko dyżurne stacje paliwowe, a wieczorem wszystkie były zamykane i jakos żyliśmy. Dziś kanistry juz nie sa modne.
Kiedyś kupowało się półtusze, robiło wędliny (lub komuś za to płacono) i zamrażało. Dziś duże zamrażalki rzadko kto kupuje.
Kiedyś niektórzy nawet chleb zamrażali aby miec w zapasie gdyby okazało się w niedziele , że chleba rano już nie ma.
Kiedyś nie było nocnej komunikacji miejskiej.

Kiedys nie było otwartych sklepików w niedziele, dzis w mniejszych miejscowościach godziny otwarcia dostosowywane są często do godzin nabożeństw w pobliskim kościele, a ludzie prosto z kościoła ida do sklepu. Te sklepiki także wmawiają ludziom, że muszą cos kupić?

Świat w którym trzeba coś mieć także nie jest moim światem. Ale on istnieje od zawsze wszędzie tam, gdzie ludzie mają więcej środków niż potrzeba do życia. Dzisiaj takich ludzi jest bardzo dużo. Mają dobra i chca z nich korzystać, czasem w sposób absurdalny. Zakazami ich z tej strony nie nawrócimy. Przykładem tego sa własnie Niemcy, w których co roku z Kościołów odchodzi 200 tys osób, czy Austria w której praktykuje poniżej 10% (9% w 2005 i spada). Czy myślisz, że zakazy przywrócą KK te 400 tys osób co rok przestających uczestniczyć w nabożeństwach? Może czas zmienić strategię, bo dotychczasowa od co najmniej 20 lat nie sprawdza się.


Pn cze 10, 2013 11:31
Post Re: I co z ta niedzielą?
Errata:
... Czy myślisz, że zakazy przywrócą KK te 400 tys osób co rok przestających uczestniczyć w Polsce w nabożeństwach? ...


Pn cze 10, 2013 12:09
Post Re: I co z ta niedzielą?
Kozioł napisał(a):
... Czy myślisz, że zakazy przywrócą KK te 400 tys osób co rok przestających uczestniczyć w Polsce w nabożeństwach? ...
W czasach fafnastu kanałów TV i szerokiego dostępu do internetsów? No way!


Pn cze 10, 2013 13:28
Post Re: I co z ta niedzielą?
Kozioł napisał(a):
Świat w którym trzeba coś mieć także nie jest moim światem. Ale on istnieje od zawsze wszędzie tam, gdzie ludzie mają więcej środków niż potrzeba do życia. Dzisiaj takich ludzi jest bardzo dużo. Mają dobra i chca z nich korzystać, czasem w sposób absurdalny. Zakazami ich z tej strony nie nawrócimy. Przykładem tego sa własnie Niemcy, w których co roku z Kościołów odchodzi 200 tys osób, czy Austria w której praktykuje poniżej 10% (9% w 2005 i spada). Czy myślisz, że zakazy przywrócą KK te 400 tys osób co rok przestających uczestniczyć w nabożeństwach? Może czas zmienić strategię, bo dotychczasowa od co najmniej 20 lat nie sprawdza się.


Myslisz, ze odchodza od Kosciola, bo nie moga po nabozenstwie zakupow zrobic? Smiala teza....

I zapomnij na moment o moim wyznaniu, a przypomnij sobie raczej, ze metodysci to tez chrzescijanie, ktorzy nie tylko powinni przynajmniej szanowac niedziele, jako specjalny dzien w tygodniu (dany nam przez Boga). Po raz ostatni powtorze to, co widac nikt nie chce zrozumiec na tym forum, szczegolnie ze strone nie-katolickiej (szeroko pojetej). Mi nie chodzi o alternatywe kosciol/sklep. Mi w ogole nie chodzi o to, zeby wiecej ludzi frekwencje w kosciolach robilo (z nudow).
Mi chodzi o to, ze jezeli ten dzien byl dla chrzescijan zawsze szczegolny, to rozmiekczanie tego dnia wolnego od pracy, zeby zarobic wiecej (bo przeciez nie po to, zeby ludzie lepiej odpoczeli) jest niebezpieczne.
Takie proby mamienia "potrzebami", "wolnoscia wyboru", "innymi czasami" to sa dobre w ustach tego, ktory Pana Jezusa kusil do latwych rozwiazan. I moge zrozumiec je u ludzi, dla ktorych chrzescijanstwo to folklor.
Nie pojmuje, jak chrzescijanin moze uwazac, ze to przestarzale poglady, zeby chronic szczegolnosc niedziele ze wzgledu na tych ludzi, ktorzy musza niewolniczo w te niedziele pracowac - bo nie maja wyboru - i ich rodziny. My nie musimy wprowadzac wyjatkowosci niedzieli jak Zydzi w diasporze. My po prostu powinnismy chronic to, co juz mamy.
A efekt? Juz teraz proby przywrocenia pewnych ograniczen, zeby chronic "niedziele" spotykaja sie z glosnym krzykiem oburzenia o odbieraniu niezbytych praw. Kupujacych.
Nie sprzedajacych.


Pn cze 10, 2013 13:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: I co z ta niedzielą?
Koziol napisał(a):
W parkach także nie kasują biletów, a park trzeba utrzymać, zadbać o niego, posprzątać, bywają (choć juz rzadko) darmowe rozrywki. To wszystko robią ludzie i robią to za pieniądze. Przykładaj jedną miarę.
W galeriach także "kasują bilet": zjedzą obiad, kupią lody,kawę, jakąś bluzkę, pójdą do kina, a jak nie to choć przyjdą, zobaczą co im oferują i byc może wróca w tygodniu lub w następny weekend. Ludzie w galeriach nie pracuja za darmo.
Dlaczego wg ciebie w porządku jest specjalny niedzielny rozrywkowy tramwaj ale sklep już nie?

Bo do rodziny trzeba dojechać jakoś, a na zakupy można iśc w inny dzień. Cały czas to powtarzam.
Niektórzy jedne co kupią to loda. To usprawiedliwia koniecznośc pracy wszystkich?

Cytuj:
Tak, mamy inny system wartości niż chodzący do galerii. Ale tym spędzającym czas w galeriach nie zmienisz systemu wartości poprzez zakazy. Tą prawdę uwazasz za atak?
Atak to atak. Powinieś wiedzieć które Twoje wypowiedzi są uszczypliwe i nieprzyjemne Bracie Metodysto.

Ale nie chce zmieniać niczyjego systemu wartości. Ja chce tylko aby ludzie nie museli z czyjegoś pwoodu robić coś bez sensu. To czyjaś sprawa, ale niech nie angażuje w to innych.

Ja w każdym chyba temacie stawiam etykę i rozsądek, przed prawem, zakazami, narzucaniem czegoś. Ale tu dyskutujemy o prawie, więc do prawa się odnoszę.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn cze 10, 2013 15:01
Zobacz profil
Post Re: I co z ta niedzielą?
Kael napisał(a):
Myslisz, ze odchodza od Kosciola, bo nie moga po nabozenstwie zakupow zrobic? Smiala teza....
TY tą tezę własnie postawiłeś. Dyskutuj uczciwie. Ja uważam, że oglądanie się za siebie i ciągłę próby powrotu do tego, co było, zamykanie oczu na przemiany społeczne i próby nawracania siłą (bo do tego sprowadzają się zakazy i nakazy) to co najmniej nieporozumienie.

Kael napisał(a):
Mi chodzi o to, ze jezeli ten dzien byl dla chrzescijan zawsze szczegolny, to rozmiekczanie tego dnia wolnego od pracy, zeby zarobic wiecej (bo przeciez nie po to, zeby ludzie lepiej odpoczeli) jest niebezpieczne.
Takie proby mamienia "potrzebami", "wolnoscia wyboru", "innymi czasami" to sa dobre w ustach tego, ktory Pana Jezusa kusil do latwych rozwiazan. I moge zrozumiec je u ludzi, dla ktorych chrzescijanstwo to folklor.
A ja nie mogę zrozumiec, jak można tak pleść na czyiś temat i jeszcze się w tym Jezusem zasłaniać.
Zapytam kolejny raz: nie przeszkadzają ci małe sklepiki, nie przeszkadzaja ci usługi, czy stacje benzynowe?
Kael napisał(a):
Nie pojmuje, jak chrzescijanin moze uwazac, ze to przestarzale poglady, zeby chronic szczegolnosc niedziele ze wzgledu na tych ludzi, ktorzy musza niewolniczo w te niedziele pracowac - bo nie maja wyboru - i ich rodziny.
Co za bzdura. Nie pracują niewolniczo. Pracują jak większość 40h tygodniowo, mają wolny dzień za niedzielę, a za pracę dostają płacę. W marketach rzadko dochodzi do naruszeń prawa pracowniczego, inaczej jest własnie w małych, "rodzinnych" firmach.
I mają wybór - mogą szukać innej pracy. Znam wielu ludzi, którzy zmienili pracę, bo im nie odpowiadała z powodów etycznych, czy ideowych.
Kael napisał(a):
My nie musimy wprowadzac wyjatkowosci niedzieli jak Zydzi w diasporze. My po prostu powinnismy chronic to, co juz mamy.
Żydzi obchodzą i obchodzili SOBOTĘ "od zawsze". Sięgnij po ST.
Kael napisał(a):
A efekt? Juz teraz proby przywrocenia pewnych ograniczen, zeby chronic "niedziele" spotykaja sie z glosnym krzykiem oburzenia o odbieraniu niezbytych praw. Kupujacych. Nie sprzedajacych.
Fałsz. W tej sprawie wypowiadali się także handlowcy i ekonomiści.

Niedzieli nie trzeba chronić, ludzi się nie przymusi, ludzi trzeba zachęcić do zmian. Pokrzykując i zabraniając nic nie osiągniesz.

Brak ci argumentów, to sięgasz po pomówienia.
Trzymaj się chociaż tematu.


Pn cze 10, 2013 15:02
Post Re: I co z ta niedzielą?
Kozioł napisał(a):
Errata:
... Czy myślisz, że zakazy przywrócą KK te 400 tys osób co rok przestających uczestniczyć w Polsce w nabożeństwach? ...

Od kiedy corocznie odpada 400 tys.?


Pn cze 10, 2013 15:12
Post Re: I co z ta niedzielą?
No coz. Nie mamy o czym mowic. Ty uwazasz, ze rozmywanie niedzieli to postep. Ja mam zdecydowanie inne zdanie. Moje argumenty o ochronie (tradycyjnie) wspolnego dnia dla rodziny do ciebie i wielu innych konsumentow, ktore maja wolne, zeby chodzic po sklepach, nie trafiaja, wiec nie ma o co walczyc.
Ze ktos tam w niedziele musi dla tych (w przyszlosci moze jeszcze bardziej nielicznych, ktorzy beda miec wolne w inne dni tygodnia, jako "zdobycz" cywilizacji postchrzescijanskiej) pracowac? A dlaczego akurat niedziela ma byc wolna?

W Niemczech niedziela jest bez zakupow i gospodarka wydaje mi sie jeszcze nie upadac.
Polacy znowu beda probowac za jakis czas naprawiac, co sami sobie na wlasne zycznie zepsuli, ale widac taki juz nasz los. Musimy koniecznie popelnic wszystkie mozliwe bledy, zeby miec sie z czego z wielkim trudem wycofywac.

Uwagi o swietowaniu soboty przez Zydow mogles sobie darowac. Wydawalo mi sie, ze wiesz dlaczego chrzescijanie w wiekszosci swietuja niedziele, ale widac niektorzy chrzescijanie (?) tego nie wiedza.

To tyle ode mnie w temacie ochrony niedzieli w Polsce. Zycze sukcesow w walczeniu o wolne wolne dni z cala rodzina. Bedzie gorzej.


Pn cze 10, 2013 15:20
Post Re: I co z ta niedzielą?
WIST napisał(a):
Bo do rodziny trzeba dojechać jakoś, a na zakupy można iśc w inny dzień. Cały czas to powtarzam.
Niektórzy jedne co kupią to loda. To usprawiedliwia koniecznośc pracy wszystkich?
Zgoda, trzeba dojechać. Nie, nie wszyscy pracują, nie przekłamuj. Pracuje zdecydowana mniejszość.
Nie, nie szukam usprawiedliwienia dla ich pracy (a muszą się tłumaczyć?). Jest mniej lub bardziej potrzebna. Jeżeli są zmiany, to sa odpowiedzią na potrzeby. Mi te zmiany nie odpowiadają ale nie widzę sensu w rozwiązaniach siłowych. Nawet komuniści częściowo to rozumieli propagując "karuzelę co niedzielę" (jako alternatywę Kościoła).

WIST napisał(a):
Ale nie chce zmieniać niczyjego systemu wartości. Ja chce tylko aby ludzie nie museli z czyjegoś pwoodu robić coś bez sensu. To czyjaś sprawa, ale niech nie angażuje w to innych.
Ale nie muszą! Mogą szukać pracy gdzie indziej. "Niewolnicza praca" w marketach to zwykły mit. Tak, praca w handlu nie jest lekka. W usługach także lekka nie jest. Ale kelnerzy sa mniej medialni, na tym szumu się nie zrobi.
WIST napisał(a):
Ja w każdym chyba temacie stawiam etykę i rozsądek, przed prawem, zakazami, narzucaniem czegoś. Ale tu dyskutujemy o prawie, więc do prawa się odnoszę.
Prawo nie zabrania pracować w niedzielę, a prawo pracownika do dnia wolnego jest chronione. Proponowane rozwiązanie regulacyjne jest posunięciem populistycznym bazującym na micie biednej kasjerki wykorzystywanej w marketach do niewolniczej pracy.


Pn cze 10, 2013 15:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: I co z ta niedzielą?
WIST napisał(a):
Mam wrażenie że na siłę chciałoby się usunąć wszystko co jest związane z wiarą, religią. Nie na tym polega świeckość państwa, że ma zamykać chrześcijan do piwnic i deptać ich świętości.
To tylko wrażenie. Postulat swieckości pańśtwa (zrealizowany w Europei Zach., u nas nie) był wynikiem zaborczości organizacji religijnych. Nie polega to na tym, aby walczyc z religią, ale aby nie pozwolić religii na narzucanie jej zasad całemu społeczeństwu.
Okreslenie "chrześcijan" też wydaje mi się zbyt ogólne, gdyż tylko jeden Kosciól chrześcijański narzeka, pozostałe są zadowolone. Narzeka nie dlatego, ze jest dyskryminowany lecz dlatego, ze nie moze robić co chce (choc w Polsce w duzym stopniu moze).
Cytuj:
Inna sprawa że do tej pory nie sądziłem, że ktoś będzie oponował przeciw dniu wolnemu, niezależnie czy wierzy, czy nie. Jeśli faktycznie wielu ludzi ma stracić pracę, to ja nie mam sumienia aby im tego życzyć.

Czytałem wypowiedzi pracowników handlu. Podchodzą do tego bez entuzjazmu, bo wiedzą, że stracą finansowo albo nawet stracą pracę. A nie są to ludzie wysoko sytuowani.
Cytuj:
to co "odciąga" ludzi od Kościoła. Że robi to sklep to nawet bym na to nie wpadł.

No bo nie robi, samo tak wychodzi (o ile wychodzi). Wystarczy, ze niektórzy uważają iz tak włsnie jest.
Cytuj:
Sklep jak atrakcja na wolny czas, to jakiś kosmos. Sam w sobie nie, ewentualnie dla pewnej grupy ludzi jest to okazja do zaspokojenia choć trochę, niespełnionych marzeń np o ubraniach, czy urządzeniach elektronicznych. Nie jest to rozrywka sama w sobie.

Dlatego też wielkie sklepy wprowadzaja dodatkowe atrakcje, aby klient do nich zaglądał, stają się centrami zakupowo-rozrywkowymi. Nie widzę w tym niczego złego. Chyba nie jest źle jesli do sklepu idziemy z przyjemmnością a nie tylko z konieczności. Moze warto w tym miejscu zwrócić uwagę, ze koncepcję tę wymyslono przed wiekami, a nie teraz, i to w Kościele. Handel na odpustach parafialnych nikogo nie razi.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn cze 10, 2013 16:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL