Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 8:51



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 1494 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92 ... 100  Następna strona
 Wszystko o rządzących i opozycji w Polsce, cz.4 
Autor Wiadomość
Post 
Cytuj:
Katolicka nauka społeczna nie nakazuje wyrobnikowi harującymi za grosze sponsorować stoczniowców, górników, wyrabiać na ich odprawy rzędu 20-50 tys. złotych, gdy tenże wyrobnik jest wywalany z pracy na zbity pysk z dnia na dzień i dość często bez wynagrodzenia.
Według Katolickiej nauki społecznej każdy człowiek winnien byc dostrzezony - ten oszukany z maleńkiego zakładu pracy i ten stoczniowiec, który w masie idzie palić oponu, demolować.
Jak narazie w Polsce wygrywają zadymiarze.



W końcu ktoś to powiedział.

Amen.

Crosis


Wt lis 10, 2009 9:35

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
mazli napisał(a):
SweetChild napisał:
Cytuj:
Zresztą dopuszczanie do władzy "ludzi marnej reputacji" to już działanie na szkodę państwa.

Na czym polega owa "marna reputacja"?


Premier Kaczyński: Nigdy więcej rozmów z ludźmi o marnej reputacji

mazli napisał(a):
Dlatego nie uważam, aby kadra PO była jakąś rewelacją w porównaniu z PISem.


Też nie uważam. I nie widzę większej szansy na to, że znajdzie się partia z rewelacyjną kadrą, dlatego przede wszystkim popieram działania zmierzające do ograniczenia świniom koryta. Tzw. państwo solidarne to krok w przeciwnym kierunku.

Stanisław Adam napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Za czasów PiS afer nam nie brakowało, od tzw. seksafery przez taśmy Beger do Kaczmarka, Netzla i Krauzego.

Nie da się ukryć, medialnych - znaczy, przez media wykreowanych - afer nie brakowało. Przypuszczam jednak, o czym już wcześniej ktoś wspomniał, że nie wirtualne afery masz na myśli, lecz te przeliczalne na złote lub euro. Wskaż zatem takie "afery PiS", które co do globalnej wartości przekraczają analogiczne dwuletnie dokonania Platformy (nomen omen) Obywatelskiej.


Przyznam się bez bicia, że mnie afery aż tak bardzo nie kręcą, dlatego nie znam konkretnych danych ani metodologii przeliczania danej sprawy na złote czy euro. Weźmy np. aferę hazardową. Czy na jej konto zaliczamy straty Skarbu Państwa z okresu rządów SLD/PSL czy PiS/SO/LPR? Czy dodajemy wirtualne straty, które Skarb Państwa poniósłby, gdyby Chlebowski coś załatwił?

Stanisław Adam napisał(a):
Jak zapewne zgodzisz się ze mną, "ludzie marnej reputacji" lubią się przyklejać do władzy, każdej władzy, niezależnie od ustroju, niezależnie od bieżącej konfiguracji. Można powiedzieć, taka ich "marna" natura.


Ano zgodzę się. Jednak oficjalne zaproszenie ich do koalicji to inny wymiar sprawy.

Stanisław Adam napisał(a):
Dziwne zatem byłoby, gdyby tacyż nie przyklejali się i do szlachetnej Platformy i do podłego PiS. I tak było. I tak jest. Różnica polega na drobiazgu: na liczbie takich przyklejonych. Nie zaprzeczysz, że w przypadku Platformy liczba jest porażająca (Jak zaprzeczysz, to poczytaj lokalnych wiadomości, tych które media "gównego nurtu" nie cytują, posłuchaj ludzi co mówią między sobą).


Gdybym miał obiektywne dane pozwalające ocenić liczbę "przyklejonych", to byłby to poważny argument. Takich danych nie mam, a szacunkową liczbę "przyklejonych" uważam za porażającą zarówno w przypadku podłej Platformy jak i szlachetnego PiS.

Zasadnicza różnica polega na proponowanym rozwiązaniu tej patologii. Jedni mówią "przepędzić nieuczciwe świnie od koryta i zastąpić uczciwymi". Ja nie wierzę w skuteczność tej metody, przypomina mi ona hasło "socjalizm tak, wypaczenia nie" i całe dziesięciolecia walki z wypaczeniami. Świnie się zmieniały, a wypaczenia pozostawały.

PO proponowało wizję państwa liberalnego, czyli zmniejszenie rozmiarów koryta. Co z tego jest realizowane to inna sprawa...

Stanisław Adam napisał(a):
Nie wiem jakie są pensje stoczniowców czy górników, nawet jeśli zarabiali więcej ode mnie to im nie zazdroszczę. Mam to gdzieś.


Jeśli ktoś wykonuje pracę, za którą kto inny chce zapłacić, to ja mu też nie zazdroszczę i nic mi do tego (mam to gdzieś). Ale nie jeśli ktoś wykonuje pracę, za którą jestem przymuszany do płacenia. Przypomina to nachalne "mycie" szyb na skrzyżowaniach i wymuszanie pieniędzy za coś, czego nie chciałem. Jeśli jeszcze dopuszcza się takich praktyk człowiek bez środków do życia, to w jakiś sposób mogę to zrozumieć. Ale jeśli jest to proceder przynoszący niemałe pieniądze, to nie ukrywam, że mnie denerwuje.

Stanisław Adam napisał(a):
Ważniejsze jest - skoro bytujemy w jednym państwie zwącym się jeszcze Polska, a nie np. Weichselland - co innego, tzw. "dobro wspólne". A tego Dobra jego ważną częścią jest, by zarówno dział gospodarki zatrudniający stoczniowców, jak i dział zatrudniający górników, miały się dobrze. Bez przesady, niekoniecznie kwitły, wystarczy by miały się dobrze.


To jest właśnie koncepcja, która mi nie odpowiada, czyli definiujemy sektory uprzywilejowane, do których wszyscy mają się dokładać w imię jakiegoś "wspólnego dobra". Nie lubię administracyjnego podziału na "równych" i "równiejszych", wolę zasady rynkowe.
I zgadzam się z tym, co napisała Alus.

Stanisław Adam napisał(a):
No i jeszcze co do tej "idei". Naturą wszystkich "idei" jest to, że są abstraktami. Do rzeczywistości nie zawsze przystają. Są celem do którego praktycznym działaniem się zbliża, zapewne nigdy go nie osiągając. Tak jest i z ideą "solidarnego państwa". Wygląda na to że masz pretensje do idei, że jest ideą, a nie osiągniętym celem.
Pominę już to, że - używając języka marksistów - wulgarnie tę "ideę" upraszczasz utożsamiając ją z "zabieraniem jednym i dawaniem drugim".


Mam pretensje do idei, że jej skutki uboczne są wysoce szkodliwe, a cele nieosiągalne. Upraszczam do "zabierania jednym i dawania drugim", bo tak to widzę. Po co owijać w bawełnę i bawić się w polityczną poprawność?

Stanisław Adam napisał(a):
Katolicka Nauka Społeczna tak tego "solidaryzmu" nie rozumie. A jak rozumie? To już musisz sam sięgnąć do obfitej bibliografii.


Przyznaję, że nie znam za dobrze Katolickiej Nauki Społecznej. Uważam jedynie, że istnieje zasadnicza różnica między:

1. Rozdaniem tego co mam potrzebującym.
2. Zabraniem tego co ma sąsiad i rozdaniem potrzebującym.
3. Zabraniem tego co ma sąsiad i rozdaniem tym, co mnie lubią (albi i sobie).

Jezus radził bogatemu człowiekowi rozdać majątek potrzebującym i pójść za Nim. Ale gdy bogacz nie posłuchał, nie wysłał swoich uczniów, aby siłą mu coś odebrali.


Wt lis 10, 2009 10:56
Zobacz profil
Post 
Kamyk napisał(a):
................. O cudach usłyszałem na samym finiszu kampanii, kiedy to już taka gadanina i tak mało kogo mogła przekonać (chyba tylko największych naiwniaków).

No i właśnie ta rzesza naiwniaków dała posłuch tym dyrdymałom stąd wygrana PO.

Kamyk napisał(a):
Tymczasem ze strony wielu krytyków PO (do których sam się zaliczam) widzę tylko gadanie o niezrealizowanych cudach. To jest taki sam poziom krytyki, jak krytykowanie Jarosława Kaczyńskiego za to że nie ma konta i że mieszka z mamą, czyli żaden

Nareszcie trochę prawdy.
Krytykowanie cudów to akurat nie jest koronny dowód na słabość tego rządu.
To jest tylko jedna z wielu szpilek do wbicia i nic ponad to.
Na razie PO udowodniło, że są znakomitymi socjotechnikami.
To trzeba im oddać że są mistrzami w tej materii.


Wt lis 10, 2009 17:41

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
No i właśnie ta rzesza naiwniaków dała posłuch tym dyrdymałom stąd wygrana PO.

Mam o Polakach jednak trochę wyższe mniemanie i uważam, że ta rzesza naiwniaków była całkiem niewielka. PO naprawdę nie musiało się silić na żadne cuda. W schyłkowym okresie rządów PiS-u ta partia "cieszyła się" tak ogromną niechęcią, że PO równie dobrze mogło nie prowadzić żadnej kampanii, a pewnie i tak by wygrało.
Wygrana PO była w ogromnej mierze spowodowana właśnie niechęcią społeczeństwa do PiS. Oczywiście na takim zwycięstwie ciężko jest budować politykę, zwłaszcza jeśli na samym początku kadencji odchodzi się od wyborczych zapowiedzi...
Obawiam się, że kolejne wybory mogą wyglądać podobnie - wygra partia, która sukces osiągnie poprzez niechęć społeczeństwa do konkurencyjnej partii. Bo partia która miałaby konkretny program reform służących dobru i rozwojowi Polski ma nikłe szanse na elekcję - decyzje skuteczne i często konieczne są bardzo niepopularne...


Wt lis 10, 2009 19:40
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Wygrana PO była w ogromnej mierze spowodowana właśnie niechęcią społeczeństwa do PiS.


Niechęcią konsekwentnie budowaną przez PO.
To nie wzięło się z niczego. Sam PiS nie zasłużył "aż" na taką niechęć.
TUSK ze swoim sztabem podsycał tą niechęć do monstrualnych rozmiarów.
Wiedział, że tylko totalnie dezawuować PiS może spowodować jego zwycięstwo.
TUSK zrobił wszystko aby obrzydzić elektorat PiS-u który rzekomo składał się z bezzębnych, pomarszczonych, zdewociałych bab w moherowych beretach.
Wiadomo, że żaden młodzian nie chciał być identyfikowany z takim "obciachowym"środowiskiem i to na tej nucie grał TUSK.
Udało się.
Nie programy ale tego typu niskie zagrywki przeciągnęły młodzież na stronę PO.
Czystej wody manipulacja na najwyższym poziomie.
I cały czas ta brudna gra ma miejsce.


Wt lis 10, 2009 19:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post 
Kamyk napisał(a):
Mam o Polakach jednak trochę wyższe mniemanie i uważam, że ta rzesza naiwniaków była całkiem niewielka.

Ciężko powiedzieć czy była niewielka, większa czy marginalna. Ale z własnego doświadczenia wiem, jak bardzo naiwny jest młody człowiek i nie mając zupełnego pojęcia oddaje głos według tego, co usłyszał od znajomych bądź zobaczył w telewizji. Ale z drugiej strony fakt, że oddał głos już jest sukcesem demokracji.

Kamyk napisał(a):
PO naprawdę nie musiało się silić na żadne cuda. W schyłkowym okresie rządów PiS-u ta partia "cieszyła się" tak ogromną niechęcią, że PO równie dobrze mogło nie prowadzić żadnej kampanii, a pewnie i tak by wygrało.

Zgadzam się. Pytanie jaki udział w spadku popularności miał wypaczony wizerunek w mediach - w stosunku do realnych sukcesów czy porażek.

Kamyk napisał(a):
Wygrana PO była w ogromnej mierze spowodowana właśnie niechęcią społeczeństwa do PiS.

Podobną sytuacje będziemy mieli w wyborach prezydenckich. Media już dawno wykreowały Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta z dużą nutą obciachu, wstydu itp. Taki sposób zwiększania poparcia stosują partie wspierane przez oligarchów - nieważne jak, musimy tylko przekonać wszystkich że oni są błe.

Kamyk napisał(a):
Oczywiście na takim zwycięstwie ciężko jest budować politykę...

Mi się wydaje, że PO nie chce budować polityki. Działalność tych ludzi wychodzi wraz z aferami. Obcinamy fundusze w resortach, bo przecież kryzys, a komuś piszemy ustawę na której państwo straci.


Wt lis 10, 2009 20:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
SweetChild napisał(a):
Gdyby marszałkiem został Komorowski, a PO mimo to nie weszło do koalicji, to byłby to minus dla PO.
To byłby koniec szans na realizację programu PiSu. Charakterystyczne zresztą, że PiS zaproponował na premiera największego sympatyka Platformy Marcinkiewicza i potrafił dogadać się programowo z ekspertami PO, podczas gdy Platforma zgłosiła na marszałka polityka znanego z niechęci do potencjalnych koalicjantów i nie przyjęła żadnej z kolejnych propozycji Marcinkiewicza, nawet wariantu rządu mniejszościowego z koalicją programową PiS -PO
Cytuj:
micked napisał(a):
Cytuj:
Mimo że umowa między PiS a PO przewidywała Marszałka z PO.
Umowa, której PO nigdy nie podpisała
Dla ludzi starej daty (jak ja :-) ) słowne deklaracje też się liczą.
A kiedy PO słownie zadeklarowała, że zgadza się na warunki PiS i wchodzi do koalicji? Jakoś tego wiekopomnego momentu nie pamiętam :-D
Cytuj:
Faktem jest jednak, że PO nie weszło w koalicję z SLD, jak wielu straszyło przed wyborami.
Straszył nawet szef Platformy, mówiąc że rozmów z żadną partią nie wyklucza. Szczęśliwie wystarczył mu PSL do uzyskania większości.
Cytuj:
A PiS weszło w koalicję z SO. Dla mnie to istotny element, bo uważam, że nie powinno się zawierać paktu z diabłem.
Kto jest tym diabłem: Lepper? Przecież na pierwszy rzut oka to człowiek. Może o nienajlepszych manierach, ale przy wiceprzewodniczącym klubu PO, Januszu Palikocie, to prawie jak dżentelmen. :-D
Poza tym gadanie o diabłach, chorych z nienawiści, czy oszołomach, to typowa metoda odwracania uwagi od meritum. Czy z koalicji PiSu z SO i LPR wyniknęła jakaś zła ustawa? Bo tak naprawdę tylko to jest istotne w polityce.


Wt lis 10, 2009 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
SweetChild napisał(a):
Za czasów PiS afer nam nie brakowało, od tzw. seksafery przez taśmy Beger do Kaczmarka, Netzla i Krauzego.
To raptem 2 "afery". Pierwsza czysto medialna, a druga wykryta przez ponoć "sprzyjającą PiSowi" CBA. Różnica jest taka, że za czasów premiera Kaczyńskiego aferzystów od razu dymisjonowano i podejmowano działania prokuratorskie, a za czasów premiera Tuska dymisjonuje się szefa CBA, a aferzystów przesuwa na inne stanowiska.
Kamyk napisał(a):
Wygrana PO była w ogromnej mierze spowodowana właśnie niechęcią społeczeństwa do PiS.
Dodajmy: niechęcią umiejętnie podsycaną przez sprzyjające Platformie media, straszące podsłuchami, zagrożeniem demokracji i różnymi zbrodniami Pisu, których mimo dwóch lat działania specjalnej komisji jakoś nie udało się udowodnić. :-D
Alus napisał(a):
A wirtualne milionowe aferalne straty z hazardu, Polska ponosi od 2003r - od rządu SLD, poprzez rząd PiSu i schedę przejął rząd PO.
Po pierwsze: afera nie dotyczy strat w budżecie, tylko standardów stanowienia prawa, a konkretnie niedozwolonego lobbingu. Po drugie: pieniądze, które wpłacili „Rysiu” i jego drugi kolega z branży hazardowej na kampanię wyborczą PO nie były wcale wirtualne.
Alus napisał(a):
Według Katolickiej nauki społecznej każdy człowiek winnien byc dostrzezony - ten oszukany z maleńkiego zakładu pracy i ten stoczniowiec, który w masie idzie palić oponu, demolować.
Stoczniowcy byli już tyle razy oszukani, że trudno się dziwić ich desperacji. Dlaczego rząd niemiecki potrafił pomóc swoim deficytowym stoczniom organizując dla nich zamówienia, a nasz rząd temat stoczni wykorzystal tylko do poprawienia sobie sondaży w czasie eurokampanii bajeczką o katarskim inwestorze?


Wt lis 10, 2009 21:15
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Dlaczego rząd niemiecki potrafił pomóc swoim deficytowym stoczniom organizując dla nich zamówienia, a nasz rząd temat stoczni wykorzystal tylko do poprawienia sobie sondaży w czasie eurokampanii bajeczką o katarskim inwestorze?

NASZE RZĄDY - problemy ze stocznimi nie spadły jak grom z jasnego nieba po zaprzysiężeniu rządu PO+PSL.
Stocznię gdańską sprzedano za kadencji rządu PiS ukraińskiemu przedsiębiorcy - gdzie wtedy były związki zawodowe?
Teraz p. Guzikiewicz żadą aby z budżetu wypłacano stoczniowcom odprawy, tym których zwalnia prywatny ukraiński przedsiębiorca :o :o
Podczas manifestacji w Poznaniu zwiazkowiec ze stoczni szczecińskiej wyłyszczył powody uczestnictwa w manifestacji - niech rząd szykuje nową kasę, bo stoczniowcy już przejedli uzyskane odprawy.
Takie chore żądania ukazuja dążenia związkowców do traktowania ich jak świetych krów w Indiach.....cała wieś głoduje ale krowę należy tuczyć.
A argument o różnych działaniach rządu Niemiec i Polski jest poniżej pasa.
Niemcy ograbili pół Europy, po wojnie przez lata korzystali z kasy USA.
Polska z II wojny wyszła jako najbardziej zniszczony kraj w Europie, a pod sowiecką władzą nieustannie grabioną, wyzyskiwaną.
I Ty stawiasz bogatego zwycięzcę naprzeciw zniszczonej, okradzionej ofiary i żądasz porównywalnych działań.


Śr lis 11, 2009 10:39

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
micked napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Gdyby marszałkiem został Komorowski, a PO mimo to nie weszło do koalicji, to byłby to minus dla PO.
To byłby koniec szans na realizację programu PiSu.


Może i tak, możemy sobie pogdybać. Natomiast wybór Marka Jurka na Marszałka przy poparciu SO jest faktem.

micked napisał(a):
Charakterystyczne zresztą, że PiS zaproponował na premiera największego sympatyka Platformy Marcinkiewicza i potrafił dogadać się programowo z ekspertami PO, podczas gdy Platforma zgłosiła na marszałka polityka znanego z niechęci do potencjalnych koalicjantów i nie przyjęła żadnej z kolejnych propozycji Marcinkiewicza, nawet wariantu rządu mniejszościowego z koalicją programową PiS -PO


PO jasno mówiła, kogo widziałaby na stanowisku premiera. Posłużę się tu cytatem, który sam przytoczyłeś kilka postów wcześniej:

Donald Tusk, 25 września 2005
"Nie ulega wątpliwości, że misję tworzenia rządu powinien podjąć Jarosław Kaczyński"


Wystawienie Marcinkiewicza nie było żadnym gestem dobrej woli ze strony PiS, wręcz przeciwnie. Co za sens miało wyznaczenie na premiera człowieka, który nie jest liderem zwycięskiej partii i którego nie chce partia koalicyjna?

Nie wiem też o niechęci do jakich potencjalnych koalicjantów ze strony Komorowskiego wspominasz? Niechęci do SO i LPR? Przecież PO musiałaby cierpieć na niezłą schizofrenię, aby na stanowisko Marszałka zaproponować sympatyka tych partii...


micked napisał(a):
Cytuj:
micked napisał(a):
Cytuj:
Mimo że umowa między PiS a PO przewidywała Marszałka z PO.
Umowa, której PO nigdy nie podpisała
Dla ludzi starej daty (jak ja :-) ) słowne deklaracje też się liczą.
A kiedy PO słownie zadeklarowała, że zgadza się na warunki PiS i wchodzi do koalicji? Jakoś tego wiekopomnego momentu nie pamiętam :-D


Przypominam, że mówimy o wyborze Marszałka Sejmu ;) Umowa zakładała, że będzie on z PO. Zanim PO odstąpiła od tworzenia rządu koalicyjnego, PiS już złamał tę umowę wybierając, wspólnie z SO, marszałka z PiS. Do tego Marka Jurka, polityka znanego z niechęci do PO.

micked napisał(a):
Cytuj:
Faktem jest jednak, że PO nie weszło w koalicję z SLD, jak wielu straszyło przed wyborami.
Straszył nawet szef Platformy, mówiąc że rozmów z żadną partią nie wyklucza. Szczęśliwie wystarczył mu PSL do uzyskania większości.


Kto wie, może gdyby nie wystarczył, mielibyśmy koalicję z SLD. Ale to znowu gdybologia, a liczą się fakty. Faktem jest koalicja PiS z SO i faktem jest brak koalicji parlamentarnej PO z SLD.

micked napisał(a):
Cytuj:
A PiS weszło w koalicję z SO. Dla mnie to istotny element, bo uważam, że nie powinno się zawierać paktu z diabłem.
Kto jest tym diabłem: Lepper? Przecież na pierwszy rzut oka to człowiek. Może o nienajlepszych manierach, ale przy wiceprzewodniczącym klubu PO, Januszu Palikocie, to prawie jak dżentelmen. :-D


Prawie robi wielką różnicę ;) I nie o maniery chodzi, a o wyroki sądowe, korzenie tej partii, jej niekryte sympatie do PRLu, ...

Gdybym Cię nie znał, to odszukałbym kilka opinii Jarosława Kaczyńskiego o SO. Ale że Cię znam, to uważam, że doskonale znasz te słowa, a tylko "rżniesz głupa" ;)

micked napisał(a):
Poza tym gadanie o diabłach, chorych z nienawiści, czy oszołomach, to typowa metoda odwracania uwagi od meritum. Czy z koalicji PiSu z SO i LPR wyniknęła jakaś zła ustawa? Bo tak naprawdę tylko to jest istotne w polityce.


Jeśli dla Ciebie tylko to jest istotne, to faktycznie mamy inne spojrzenie na politykę. Dla mnie wyniesienie przestępcy i sympatyka zbrodniczego PRLu do rangi wicepremiera jest bardzo istotne.

micked napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Za czasów PiS afer nam nie brakowało, od tzw. seksafery przez taśmy Beger do Kaczmarka, Netzla i Krauzego.
To raptem 2 "afery".


Trzy jeśli dokładnie liczyć ;)

micked napisał(a):
Pierwsza czysto medialna, a druga wykryta przez ponoć "sprzyjającą PiSowi" CBA. Różnica jest taka, że za czasów premiera Kaczyńskiego aferzystów od razu dymisjonowano i podejmowano działania prokuratorskie, a za czasów premiera Tuska dymisjonuje się szefa CBA, a aferzystów przesuwa na inne stanowiska.


Główny antybohater (Chlebowski) został odsunięty i zrezygnował z członkostwa w PO. Jak już pisałem, nie znam tak dobrze naszej Hazard-Gate, więc nie wiem, jak mocne były zarzuty wobec innych polityków PO.
Co jednak ciekawe, za czasów PiS afery wykrywane przez CBA godziły przede wszystkim w koalicjantów i drugoplanowych polityków PiS. Ziobro czy Kaczyński byli poza wszelkimi podejrzeniami. Wiem, że to z pogranicza gdybologii i teorii spiskowych, ale trudno mi oprzeć się wrażeniu, że celem nadrzędnym tych akcji było właśnie uwiarygodnienie "naczialstwa" PiS w oczach wyborców... Obecnie mamy aferę sięgającą samej głowy PO.
No i osoba Kamińskiego. Myślę, że gdyby Napieralski został szefem CBA i wpadł na trop podobnej afery dotyczącej PiS, to mielibyśmy głośne okrzyki wszelkiej maści "prawicowców" o zamachu stanu. Tak jak to miało miejsce w przypadku opisania tzw. seksafery.


Śr lis 11, 2009 15:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post 
Cytuj:
Myślę, że gdyby Napieralski został szefem CBA i wpadł na trop podobnej afery dotyczącej PiS

Nie wpadnie, bo PIS to partia uczciwych ludzi. Oczywiście zdarzą się wszędzie jednostki, ale jak sam przyznałeś nikt nigdy nie znalazł nic na Kaczyńskiego czy Ziobrę - dlaczego? Bo nie spotykają się po cmentarzach itp.


Śr lis 11, 2009 16:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
mazli napisał(a):
Cytuj:
Myślę, że gdyby Napieralski został szefem CBA i wpadł na trop podobnej afery dotyczącej PiS

Nie wpadnie, bo PIS to partia uczciwych ludzi. Oczywiście zdarzą się wszędzie jednostki, ale jak sam przyznałeś nikt nigdy nie znalazł nic na Kaczyńskiego czy Ziobrę - dlaczego? Bo nie spotykają się po cmentarzach itp.


Ale niszczą laptopy ;)

A Twoja wypowiedź bardzo dobrze ilustruje to, o czym pisałem: PIS to partia uczciwych ludzi, więc żadnych afer na szczytach jej struktur być nie może. Niezależnie od tego, co znalazłaby CBA, tym bardziej kierowana przez aparatczyka Napieralskiego.


Śr lis 11, 2009 16:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post 
SweetChild napisał(a):
mazli napisał(a):
Cytuj:
Myślę, że gdyby Napieralski został szefem CBA i wpadł na trop podobnej afery dotyczącej PiS

Nie wpadnie, bo PIS to partia uczciwych ludzi. Oczywiście zdarzą się wszędzie jednostki, ale jak sam przyznałeś nikt nigdy nie znalazł nic na Kaczyńskiego czy Ziobrę - dlaczego? Bo nie spotykają się po cmentarzach itp.


Ale niszczą laptopy ;)

A Twoja wypowiedź bardzo dobrze ilustruje to, o czym pisałem: PIS to partia uczciwych ludzi, więc żadnych afer na szczytach jej struktur być nie może. Niezależnie od tego, co znalazłaby CBA, tym bardziej kierowana przez aparatczyka Napieralskiego.

Mogą być, ale na razie jakoś ani widu ani słychu. :biggrin:


Śr lis 11, 2009 17:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
Alus napisał(a):
A argument o różnych działaniach rządu Niemiec i Polski jest poniżej pasa. Niemcy ograbili pół Europy, po wojnie przez lata korzystali z kasy USA. Polska z II wojny wyszła jako najbardziej zniszczony kraj w Europie, a pod sowiecką władzą nieustannie grabioną, wyzyskiwaną. I Ty stawiasz bogatego zwycięzcę naprzeciw zniszczonej, okradzionej ofiary i żądasz porównywalnych działań.
Niemcy dokładają do swoich stoczni, bo wiedzą, że na dłuższą metę ich państwu to się opłaci. My wolimy dofinansowywać niemieckiego Opla.
SweetChild napisał(a):
Nie wiem też o niechęci do jakich potencjalnych koalicjantów ze strony Komorowskiego wspominasz? Niechęci do SO i LPR?
Jakiej SO i LPR, przecież mówimy o negocjacjach z Platformą zakończonych powstaniem rządu mniejszościowego PiS. Kwestia koalicji z LPR i SO pojawiła się dopiero później, gdy widać było, że inicjatywy rządu są blokowane przez parlament. Marszałek Komorowski był i jest znany jako jeden z najbardziej agresywnych wobec PiS polityków PO.
micked napisał(a):
Przypominam, że mówimy o wyborze Marszałka Sejmu ;) Umowa zakładała, że będzie on z PO. Zanim PO odstąpiła od tworzenia rządu koalicyjnego, PiS już złamał tę umowę wybierając, wspólnie z SO, marszałka z PiS.
Zanim PO pisemnie albo choćby słownie potwierdziła umowę koalicyjną, zgłosiła Komorowskiego na marszałka, bez konsultacji z PiS. To był wyraźny sygnał: nie czekamy na żadne umowy, ale działamy na własną rękę.
Cytuj:
Do tego Marka Jurka, polityka znanego z niechęci do PO.
Marek Jurek był chyba najbardziej kulturalnym marszałkiem w historii naszego parlamentu po 1989, nie przypominam sobie żadnych nacechowanych agresją jego wypowiedzi wobec PO.
Cytuj:
Prawie robi wielką różnicę ;) I nie o maniery chodzi, a o wyroki sądowe, korzenie tej partii, jej niekryte sympatie do PRLu, ...
W PO też były wyroki sądowe, służby specjalne inicjujące powstanie partii i jawne działania konserwujące postkomunizm. Problem w tym, że w demokracji nie da się rządzić bez większości. I zapytam jeszcze raz: jakie ustawy koalicji PiS SO LPR świadczyły o sympatii do PRL-u? Może likwidacja WSI?
Cytuj:
Co jednak ciekawe, za czasów PiS afery wykrywane przez CBA godziły przede wszystkim w koalicjantów i drugoplanowych polityków PiS. Ziobro czy Kaczyński byli poza wszelkimi podejrzeniami. Wiem, że to z pogranicza gdybologii i teorii spiskowych, ale trudno mi oprzeć się wrażeniu, że celem nadrzędnym tych akcji było właśnie uwiarygodnienie "naczialstwa" PiS w oczach wyborców...
Jeśli dla kogoś głównym celem działania służb specjalnych jest poprawianie wyników sondaży rządzącej partii, to rzeczywiście tak może przypuszczać. Problem w tym, że po 2 latach rządów PO oraz intensywnych działań komisji ds "afer PiSu" żadnych afer z udziałem Kaczyńskiego i Ziobry nie wykryto, pozostały tylko szeroko rozreklamowane pomówienia w mediach.
Cytuj:
Myślę, że gdyby Napieralski został szefem CBA i wpadł na trop podobnej afery dotyczącej PiS, to mielibyśmy głośne okrzyki wszelkiej maści "prawicowców" o zamachu stanu.
Historycznie patrząc o zamachy stanu i zagrożenie demokracji oskarża się głownie prawicę. Polecam przegląd roczników Gazety Wyborczej od 1989 roku. :-D


Cz lis 12, 2009 7:41
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Niemcy dokładają do swoich stoczni, bo wiedzą, że na dłuższą metę ich państwu to się opłaci. My wolimy dofinansowywać niemieckiego Opla.

Jak narazie w kwestii Opla to tylko medialne doniesienia o ewentualnym dofinansowaniu, podczas gdy stocznie przez ostatnie lata wchłonęły ponad 480 milionów bez zadnych efektów.
Ale jak oczekiwać efektów skoro partia na prezesa nominuje zaufanego etnologa :D :lol:


Cz lis 12, 2009 9:07
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 1494 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92 ... 100  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL