Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Marek MRB napisał(a): A te kilkaset tysięcy ludzi którzy tam przyszli - tez byli sterowani ? Nie sądzisz chyba, że wszyscy przyszli z myślą o konieczności budowy pomnika? Uczestnicząc w pogrzebie znajomych zastanawiasz sie jaki postawią mu nagrobek?
|
Pn wrz 20, 2010 12:25 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Cytuj: I tak argumentuje PiS: jak mu po mysli, to prawo, a jak nie pasuje, to samowola. Moja riposta jest taka: I tak argumentuje PO: jak mu po myśli, to prawo, a jak nie pasuje, to samowola. Ciekawe w Waszych wypowiedziach jest to że opisując rzekome cechy PiS-u dokładnie opisujecie cechy PO. A Alus znowu swoje: Cytuj: Uczestnicząc w pogrzebie znajomych zastanawiasz sie jaki postawią mu nagrobek? Znajomy to nie Prezydent naszego kraju który zginął w katastrofie (a może nawet nie wypadku) Cały czas PO same z siebie lub ustami swego elektoratu próbuje nawet po śmierci dezawuować śp. Prezydenta. Mało im było za życia to trzeba dokopać jeszcze po śmierci i porównywać go do pierwszego z brzegu znajomego.
|
Pn wrz 20, 2010 12:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Cytuj: Znajomy to nie Prezydent naszego kraju który zginął w katastrofie (a może nawet nie wypadku) Taaaaaaaa....pewnie nawet Pan Bóg na baczność przez prezydentem stanął. Dziwne, że na innych prezydentów plujesz dowolnie....nie szanujesz ich osób, ani woli miliona wyborców....i
|
Pn wrz 20, 2010 12:41 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
A ja się wówczas trochę dziwiłem tej czołobitności - tak jak teraz dziwię się reakcji przeciwnej, tj. poziomowi agresji wobec sprawy. Tyle że o ile tamto było spontaniczne (nawet najwięksi "lechożercy" spośród dziennikarzy się włączyli) to reakcja przeciw powstaniu mitu Lecha Kaczyńskiego była już dobrze sterowana i zorganizowana (w idealnych momentach podawane "przecieki" sugerujące iż to prezydent spowodował wypadek, przy jednoczesnym spuszczeniu z łańcucha Palikota i Niesiołowskiego, do tego "akcja Wawel", późniejsza niby-to-spontaniczna wypowiedź Komorowskiego...)
Mi w sumie to trochę "wisi" bo nie widzę potrzeby gloryfikacji L.K (choć warto byłoby mu przyznać iż jego polityka zagraniczna była o niebo lepsza od machania ogonem jaki - w miejsce polityki zagranicznej - serwuje nam obecny gabinet), ale przeraża mnie skala inżynierii społecznej.
Niestety, w tej chwili mamy powrót do późnych lat 40-tych zeszłego wieku - trochę zmieniły się dekoracje, mam też nadzieję że będzie to nadal "lekka" dyktatura - ale mechanizm jest ten sam. Wówczas kto powiedział coś przeciw związkom z ZSRR lub socjalizmowi - był z definicji, bez dyskusji wykluczony i wyśmiany. Dziś to samo jest jeśli idzie o tzw. Unię Europejską.
Kto powiedział przeciw rządom PZPR i nie wierzył w krwiożercze zakusy amerykanów zrzucających stonkę - był z założenia głupi i szkodnik. Dziś jest tak o każdym kto nie jest za PO (niekoniecznie za PiS - dziś każdy kto nie jest za PO uważany jest za "pisiora"). Prymitywne epitety ("kaczyzm","mohery" itp zastępują rzeczową dyskusję).
To co że nic własciwie się PO nie udało ( przejście przez kryzys było "zielone" ale spadki były większe niż w innych krajach, żadne z obietnic nie zostały spełnione, finanse państwa są w stanie kompletnego chaosu a rząd usiłuje znaleźć sposób żeby dobrać się do pieniedz z OFE - nie mówiąc już o podwyższaniu podatków) - ważne by "chronić kraj przed kaczyzmem".
PiS tez nie jest bez winy - ale jego wina ZUPEŁNIE nie leży tam gdzie się jej przypisuje. Wina PiSu jest taka że nie zajmuje się skandalami jakie się dzieją (np. umowę gazową z Rosją trudno nazwać inaczej niż zdradą) - zamiast tego lata po Krakowskim Przedmieściu z pochodniami. Ja rozumiem że postępowanie rządu polskiego zarówno przed wizytą jak i zwłaszcza po katastrofie to skandal i festiwal niemożności powiązanej z brakiem jakiejkolwiek woli sprzeciwienia się Rosji. Rozumiem też że podejrzenia o zamach ze strony Rosji sa coraz wiarygodniejsze (zacieranie śladów, ukrywanie dowodów) - w końcu jesli Putin może doprowadzić do zniknięcia "niewygodnych" dziennikarzy (w tej chwili w Rosji ponad 100 przypadków), jesli może prowadzić ludobójstwo w Czeczeni, jesli może wysłać agenta by otruł gościa w Wielkiej Brytanii - to nie jest znowu tak nieprawdopodobne usunięcie polskich elit politycznych - powtarzam, rozumiem to - ale tak się tego nie zrobi. (Inna rzecz że to przejaw pewnej desperacji - po prostu nikt nie chce się tym na serio zająć - dziennikarze śledczy których mamy tak dużo boją się bo wiedzą że samo zajęcie się tą sprawą wyniosłoby ich do kategorii "pisowskich sługusów").
|
Pn wrz 20, 2010 12:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Alus napisał(a): Marek MRB napisał(a): A te kilkaset tysięcy ludzi którzy tam przyszli - tez byli sterowani ? Nie sądzisz chyba, że wszyscy przyszli z myślą o konieczności budowy pomnika? Uczestnicząc w pogrzebie znajomych zastanawiasz sie jaki postawią mu nagrobek? Nie mam wątpliwości, że wszyscy Ci ludzie byliby "za". Co jeszcze nie znaczy że byłoby to słuszne (ani niesłuszne, zresztą) Teraz co do zarobków: mimo wszystko w Polsce żyje się lepiej niż za pełnej komuny. To oczywiste. Gdyby ludzie jedli to, co jedli wówczas - nie brakowałoby im na chleb.Po prostu lepiej żyjemy.
|
Pn wrz 20, 2010 13:01 |
|
|
|
 |
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
micked napisał(a): Ukyo napisał(a): Dzięki Bogu takie głosy nie decydują w Polsce o wyglądzie i charakterze miejsc zabytkowych - inaczej już takich miejsc byśmy w kraju nie mieli... Tak, pomnik koło kościoła seminaryjnego lub na pl. Piłsudskiego zniszczyłby zabytkowość tych miejsc. Oczywiście nie zakłóca jej niedawno postawiony wielki szklano-betonowy biurowiec Metropolitan Chodzi mi o lekkość z jaką wielu niewykształconych w tym kierunku szafowalo pomysłami pod krzyżem (sama słyszałam) - a to przesunąć księcia, a to obok, a to obelisk na dwa piętra a to cośtam... I to w miejscu w którym, jak opisałam wcześniej, żadnego pomnika byc nie powinno. O samym krzyzu także pisałam w tym temacie obszerny post (ten o zetknięci się ze sobą kilku przeciwstawnych sobie przestrzeni i powstałym chaosie). Pisze o tym konkretnie miejscu pod pałacem. Co do placu Piłsudskiego i tego szklanego koszmarka to jak najbardziej uważam ze zniszczono jeden z najpiękniejszych i najważniejszych historycznie placów Warszawy - właśnie w sposób, jaki proponują "obrońcy", Jarosław i Gosiewska - puste miejsce, atrakcyjny teren to stawiamy cośtam, bez związku historycznego, architektonicznego czy przyczynowo-skutkowego z tym miejscem. Teraz Grób Nieznaego ŻoLnierza zdobi betonowy potwór, tak jak najwyższy urząd państwa na lata firmować będzie... katastrofa lotnicza.  Tym bardziej uważam, ze może dosyć "dostawek" i należy zacząć poważnie skupia się na historycznej wymowie Starego Miasta (do którego częściowo zalicza się Trakt Królewski, przy którym Kaczyński domaga się pomnika katastrofy). Cytuj: Ukyo napisał(a): Prawda jest taka, że do tej pory z wszelkimi inicjatywami, głownie pomnikowo-godnie-upamiętniającymi wychodzili członkowie kilku rodzin, związanych ze środowiskiem rodziny Kaczyńskich i PiS-em. Ta druga "strona" milczała. No własnie. Nikt z przedstawicieli obecnej władzy nie chciał podjąć tego tematu, przeszkadzal im tylko krzyż. A przecież naturalne byłoby, gdyby taka inicjatywa upamiętnienia narodowej ofiary wyszła od prezydenta. Hmm? 3 miesiące po katastrofie? W Polsce dopiero ruszało śledztwo, a Ty juz chcesz zastanawiać się nad pomnikiem? A nie wypadałoby, jak mówiła p. Sariusz-Skąpska, poczekać ten rok aby emocje opadły? Amerykańscy "dolarowcy", ojcowie narodu, swoje pomniki otrzymali po 50-150 latach, prezydent Kennedy, nieporównanie popularniejszy od Kaczyńskiego do tej pory nie am pomnika. A księzna Diana? Może i rozpustnica, zginęła w samochodzie zkochankiem, ale naród opłakiwał ją pod pałacem królewskim niemniej niż naszą katastrofę - ale nikt nie domagał się pod nim dla niej pomnika. Tam upamiętniona została królowa Wiktoria, której długoletnie rządy przyczyniły się do wielu zmian, rewolucji także w monarchii. A co tragiczna śmierć prezydenta przyniosła samemu URZĘDOWI? Pozwólcie moze aby czas i historia właściwie ocenili wartość smoleńskiego wydarzenia - już po zakończonym sledztwie, na zimno a nie na już, na łapu capu budować pomnik a potem obudzić się żałując tego czynu (vide post Johnny'ego o pochówku na Wawelu i jego rozczarowaniu faktem, ze na szybko pochowano parę prezydencką w muzealnej piwnicy, wstęp płatny). Świat się nie kończy, pomnik zawsze można postawić, nie przepadnie. Po co taki pospiech? Czy to nie jest jasne i sprawiedliwe rozwiązanie? Cytuj: Cytuj: ich propozycja umieszczenia krzyża zgadza się z polską tradycja, aby krzyże stawiać na cmentarzach lub w miejscu śmierci i tak naprawde trudno z nią polemizować - i stąd takie oburzenie?  Pomijasz mały drobiazg, przecież krzyż od początku miał czasowo zastępować pomnik ofiar. A pomniki stawia sie nie tylko na cmentarzach. Poza tym zgodnie z Twoim rozumowaniem wszystkie krzyże papieskie upamiętniające Jana Pawła II możnaby wywieźć do Watykanu. Krzyż to moze zastepować pomnik na cmentarzu, a nie stanowić słupek ogłoszeniowy, sztachety budowalne pod budowę pomnika gdzieś na ulicy. To własnie bulwersuje wiele osób. Spójrz na przód: zakłądamy ze sie "obrońcom" udałoi dostali swój pomnik za krzyż. Co wtedy myślą inni? Że tak można! Już w innych maistach ktoś próbowal zablokować krzyzem budowę hipermarketu, ktoś inny dla żartu zastawił sobie nim miejsce parkingowe. Nie widzisz, ze znak 2000 lat Chrześcijaństa zostaje ośmieszony, sprowadzony do temau żartów z jednej, a roli broni i tarczy przeciwno wszystkiemu, co się nam nie podoba z drugiej. Kiedyś ludzie nabożnie zdejmowali krzyze ze ściany aby go przetrzeć i z czcią ucałować, pamiętam na procesjac z jakim pietyzmem traktowano święty symbol czy wizerunek Maryi. Teraz po takim krzyzu można pobazgrać, przywiązać się do niego a nawet pomachac nim przed twarzą innego rodaka... jak zwykłym kijem... http://demotywatory.pl/1957248/Hipokryzja  O krzyżach papieskich zapomniałam, to fakt. Ale własnie dlatego, ze upamiętniają miejsca, w których przemawiał papież tu sytuacja jest trochę inna. Przywódca religijny, rodak, uwielbiany w Polsce - miejsca w których głosił homilię dla wielu są strefą sacrum, coś jak kaplica pod gołym niebem - dlatego w niektórych miejscach można postawić krzyż który NIE KŁÓCI SIĘ z przestrzenia wokół. Ale co to ma do krzyża pod pałacem?
|
Pn wrz 20, 2010 13:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Mylisz się. Identycznie było z krzyżem pod Stocznią Gdańską i pomnikiem. I identyczne były argumenty i próby wyrzucenia. Tyle że wówczas komuniści nie mieli tyle bezczelności propagandowej - a może my bylismy bardziej odporni niż pokolenie po '89.
|
Pn wrz 20, 2010 13:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Alus napisała: Cytuj: że na innych prezydentów plujesz dowolnie Proszę wskazać post gdzie pluję na Komorowskiego!!! Cytuj: ....nie szanujesz ich osób, Cytuj: ani woli miliona wyborców....i Tak jak PO nie uszanowało woli wyborców głosujących na Lecha Kaczyńskiego. Kopało i gnoiło LK ile wlezie. Przyganiał kocioł garnkowi.
|
Pn wrz 20, 2010 13:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Cytuj: Tak jak PO nie uszanowało woli wyborców głosujących na Lecha Kaczyńskiego. Kopało i gnoiło LK ile wlezie. Przyganiał kocioł garnkowi. Ale kukły pod pałacem nie palili i nie wysyłali prezydenta do Tworek.
|
Pn wrz 20, 2010 13:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Alus napisał(a): Cytuj: Tak jak PO nie uszanowało woli wyborców głosujących na Lecha Kaczyńskiego. Kopało i gnoiło LK ile wlezie. Przyganiał kocioł garnkowi. Ale kukły pod pałacem nie palili i nie wysyłali prezydenta do Tworek. Ówczesna działalność PO wobec LK była bardziej brutalna niż palenie kukieł i z powodu spalonej kukły Lechu Wałęsa nie stracił życia tak jak LK przez politykę miłości PO. Naprawdę nie wiem co było gorsze a w skutkach wiadomo co.
|
Pn wrz 20, 2010 13:39 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Marek MRB napisał(a): Mylisz się. Identycznie było z krzyżem pod Stocznią Gdańską i pomnikiem. I identyczne były argumenty i próby wyrzucenia. Tyle że wówczas komuniści nie mieli tyle bezczelności propagandowej - a może my bylismy bardziej odporni niż pokolenie po '89. Jest jeszcze jedna, najistotniejsza różnica: wówczas władza była niedemokratyczna i miała przeciwko sobie zdecydowaną większość społeczeństwa (co pokazały wybory 1989 roku). Dziś, w najlepszym dla PiS wypadku, jest "fifty/fifty", a prezydent dopiero co został wybrany. Dlatego te sytuacje są nieporównywalne. Zastanawia mnie też, czy faktycznie nie jesteś/ jesteście w stanie sobie wyobrazić, że znaczna część społeczeństwa faktycznie może nie chcieć pomnika upamiętniającego katastrofę smoleńską/ Lecha Kaczyńskiego przed Pałacem Prezydenckim? Albo że znaczna część społeczeństwa faktycznie może chcieć przeniesienia krzyża do kościoła. Czy jest to aż tak niemożliwe, że jedynym wytłumaczeniem jest nieodporność na propagandę i manipulacje?
|
Pn wrz 20, 2010 17:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
SweetChild napisał(a): Jest jeszcze jedna, najistotniejsza różnica: wówczas władza była niedemokratyczna i miała przeciwko sobie zdecydowaną większość społeczeństwa (co pokazały wybory 1989 roku). Tak, w tej dziedzinie jesteśmy w sytuacji jak z 1949 - kto sprzeciwia się władzy jest wyszydzony i odsądzony od czci i wiary, bo przecież wszyscy wiedzą że...(wtedy: socjalizm jest najlepszy a amerykanie to imperializm i ucisk klasy robotniczej/dziś: kaczyzm jest największym możliwym złem - i nie trzeba tego tłumaczyć). Tyle ze ja nie o tym pisałem, tylko o idiotycznych zarzutach jak to krzyż nie może poprzedzać pomnika. Co do reszty, zamiast fantazjować (przypisując mi różne opinie), zobacz co napisałem o powyżej (mail o 12:56).
|
Pn wrz 20, 2010 17:51 |
|
 |
anioł 4
Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 15:47 Posty: 113
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Zgadzam się w 100% z argumentacją "osiris" i mam nadzieję, że dożyję czasu,że w Warszawie stanie piękny pomnik Prezydenta Lecha Kaczyńskiego : wielkiego Polaka i patrioty i nie musi być ze złota jak sugerowała p. Julia Pitera.
_________________ wifi
|
Pn wrz 20, 2010 20:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Ja nie wiem czy to jest właściwe/konieczne. Ja tylko chciałem pokazać że walka z krzyżem jest de facto walką z rodzącą się pozytywną (częściowo - choć nie do końca - prawdziwą) legendą L.Kaczyńskiego. Przy czym mimo wszystko legenda zrodziła się spontanicznie (choć zapewne próby jej podtrzymania przeciw kontrakcji PO już spontaniczne nie są) , zaś próba jej zniszczenia jest przeprowadzona na zimno. I nawet niech tak będzie - tylko proszę nie wciskajcie kitu o obronie demokracji, względach konserwatorskich czy podobnych.
|
Pn wrz 20, 2010 20:28 |
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
 Re: Krzyż pod pałacem prezydenckim.
Alus napisał(a): I tez zdolny prowokator skandował wielogłosem "Bolek do Tworek"? Odpowiadam we właściwym wątku Cytuj: Nie za daleko sięgasz w swojej argumentacji porównując Jana Pawła II, który bezwarunkowo szanował każdego, do śp. L. Kaczyńskiego Przecież krzyż z Krakowskiego Przedmieścia poświęcony jest pamięci 96 Polaków? Dlaczego ciągle przekłamujecie, że chodzi tylko o Lecha Kaczyńskiego  A Papieża przytoczyłem tylko jako przykład, że nie wystarczy upamiętnienie kogoś tylko w miejscu jego śmierci. SweetChild napisał(a): wątpię, aby akcja harcerzy była spontaniczna. Chyba że spontaniczna w ozumieniu "Solidarnych 2010"  Spiskowa teoria dziejów? Ktoś kto nie był w dniach żałoby przed Pałacem, nie stał w wielogodzinnych nocnych kolejkach i nie przeżywal straty naszej narodowej elity tego nie zrozumie. liam napisał(a): Harcerstwo to przecież organizacja paramilitarna: drużynowy kazał, zastęp wykonał. A z której opcji politycznej był drużynowy, to już dzieciaki za to nie odpowiadają... Przykro mi, ale masz słabe pojęcie o harcerstwie. A jeszcze mniejsze o tym, o co apelowali od początku harcerze, właśnie aby tej sprawy nie upolityczniać. Spontaniczna modlitwa za zmarłych nie jest aktem politycznym, tym bardziej że wśród ofiar Smoleńska byli ludzie o diametralnie różnych poglądach. Ukyo napisał(a): Hmm? 3 miesiące po katastrofie? W Polsce dopiero ruszało śledztwo, a Ty juz chcesz zastanawiać się nad pomnikiem? Węgrzy z Tabanya jakoś nie czekali i postawili już obelisk ku czci ofiar Katynia i Smoleńska. Ale zaraz się okaże, że stał za tym PiS Cytuj: A nie wypadałoby, jak mówiła p. Sariusz-Skąpska, poczekać ten rok aby emocje opadły? Krzyż też mógłby sobie stać, w końcu rok jakiejś formy żałoby po największej w naszej historii politycznej tragedii to chyba nic dziwnego... Cytuj: prezydent Kennedy, nieporównanie popularniejszy od Kaczyńskiego do tej pory nie am pomnika. I znów manipulacja, o której pisałem powyżej. To chyba jakiś nałóg? Cytuj: A co tragiczna śmierć prezydenta przyniosła samemu URZĘDOWI? Jeśli już pisać o śp Prezydencie (choć proponuję założyć oddzielny wątek) to ta śmierć była ukoronowaniem jego dokonań w dziedzinie wzmacniania międzynarodowej roli Polski i przywracania pamięci historycznej. Jakie życie, taka śmierć. A propos upamiętnienia ofiar- dwa cytaty premiera Tuska: 10 sierpnia: Nikt nie kwestionuje potrzeby upamiętnienia ofiar. Warszawa nie miałaby nic przeciwko temu, żeby w pobliżu Pałacu Prezydenckiego - w wyniku otwartego konkursu, możliwie szybko przeprowadzonego - powstała tablica czy postument. 2 dni później znienacka i chyłkiem przybito tablicę z błędami interpunkcyjnymi upamiętniającą "żałobę" 20 września Nie mam poczucia deficytu upamiętnienia ofiar katastrofy. Nie mam planów rozpisania konkursu na jego budowę.
|
Pn wrz 20, 2010 20:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|