ONZ nie mozna brac powaznie.Ich rezolucjami to mozna sobie wiesz co podetrzec...

Homoseksualizm jest raczej swera bardziej prywatna i nie jest tak wielkim zagrozeniem dla spoleczenstwa jakim sa narkotyki.Mysle, ze sie tu rozumiemy.



Malo mnie obchodza zarty.Obchodzi mnie bardziej dobro Izraela, ktorego popieram na 100%.Hamas i tak zginie, niech tylko Izrael oterzyma nowego premiera,On obiecal ze ich zniszczy i bardzo dobrze.

Nie, jest przestępstwem, nie mniej zagrożonym karą śmierci niż handel narkotykami.

A rezolucje ONZ właśnie dlatego nie są poważne, bo tacy zbrodniarze jak Izrael i USA je tak traktują.

A co ma fakt prowadzenia walki do tego kto zaczął? Nic. Hamasowi na pewno można sporo zarzucić, ale odmawiać im prawa do walki nie będę. I nie mam zamiaru wypisywać politycznie poprawnych bredni, czasami walka jest jedynym wyjściem.
No i gdzie tu moja hipokryzja? Bo dalej jej nie widzę.
Tylko po co wypisujesz, że obie nie chcą ustąpić? Izrael nie chce ustąpić i tutaj ponownie odwołuje się do głosowania w ONZ. A to nie są żadne dywagacje dziennikarzy, to fakty.



Wiem co można, Twój ukochany Izrael i Naród Wybrany podtarli sobie największą ilością rezolucji ONZ w historii tej organizacji. I co z tego?
Ile razy mam jeszcze o tym napisać, żebyś zrozumiał o co mi chodzi? Żebyś załapał, że to wskazuje, kto jest przeciwko pokojowi?

Trzeba było od razu zacząć od tego, że bardziej ciebie obchodzi dobro Izraela od Palestyńczyków, zamiast karmić nas bzdurami typu:

Ja nie wypisuję - podaję fakty
http://www.zw.com.pl/artykul/149,323332.html

Czy możesz chociaż raz odnieść się do tego co napisałem ja bez zasłaniania się czymś innym?
Po co mi podajesz takiego newsa? To się tyczy czegoś zupełnie innego.

Szczerze mówiąc juz się zagubiłam w Twoich wywodach i nie łapię o co Ci chodz pisząc: ""Izrael nie chce ustapić.
Strefa Gazy od 1947 przynależał do Egiptu, Izraela, była pod zarządem sił zbrojnych ONZ.
A ONZ-owskiego planu podziału Palestyny z 1947r nie uznało 5 państw Ligii Arabskiej i 15 maja 1948 siły zbrojne tych państw wkroczyły na terytorium Izraela.

Izrael też nie uznał tego podziału,przeczytaj ten artykuł o żydowskich terrorystach.

Ale mam jeszcze taką zagwostkę. Większość decyzji na świecie dokonuje się z przyczyn politycznych. Jeżeli gdzieś jakieś dwa plemiona się mordują, to niezależnie od winy i odpowiedzialności, jeżeli ktoś ma interes w bronieniu jednych a ktoś drugich, to każdy opowie się po swojej stronie. Przy istnieniu dwóch bloków komunistyczny opowiadał się za jednym a kapitalistyczny za drugim i tak wszędzie. Teraz świat jest multilateralny, więc powinno to być jeszcze bardziej widać (albo unilateralny i wtedy to już zupełnie powinno to być widać, że wszyscy w czymś popierają USA; vide wojna z terroryzmem). No i faktycznie widać. Np. w stosunku do Tajwanu USA, państwa UE, Japonia, Korea, Australia, NZ, Kanada, RPA, popierają niezależność tej prowincji, Chiny, Korea Pn, Wietnam, Laos, Birma, Mongolia przeciwnie. W wojnie z Gruzją Rosję poparło paru jej sojuszników w Ameryce Południowej i środkowej Azji, a państwa UE i USA oraz parę innych było przeciw.

A jak jest z Izraelem? To państwo kompletnie nie ma wsparcia. Nikt nie ma interesu w jego utrzymywaniu. Mówienie o jakimś przyczółku jest brednią. I tu zagwostka? Jak to się dzieje, że jednak jankesi nadstawiają karku, pchają się zawsze i bronią nastawiając do siebie nieprzychylnie 1/4 świata od której są uzależnieni surowcowo... W USA żyje więcej Żydów niż w Izraelu. Średnia ich dochodów 2,5 krotnie przekracza przeciętną. W Kongresie mają 7-krotną nadreprezentację. Na wyższych uczelniach stanowią 15-20% kadry. Są właścicielami większości mediów, ogólnie na szczycie drabiny.

Naprawdę uważasz, że powinniśmy "dla własnej 'obrony'" skłócać się z całą Islamską cywilizacją w imię niepohamowania Izraela (bo do pokoju na zasadzie wzajemnych ustępstw nic nie mam).

O to, że wyłączając Izrael, USA i Australię reszta krajów chce pokoju na zasadzie granic z roku 1967 + zmianę polityki Izraela względem Palestyńczyków. Popiera to Hamas. Mówienie przy tym, że to Izrael jest pokojowo nastawiony jest ponurym żartem, dla którego tłem jest ludzka śmierć i tragedia. Po obu stronach.
Oczywiście, Izrael pokoju chce, ale dobre pytanie zadał tutaj jeden młody Palestyńczyk (w debacie z młodymi Izraelitami): "Wszyscy mówimy, że chcemy pokoju. Pozostaje tylko pytanie czy ma to być pokój pomiędzy panami, a niewolnikami?"
To jest mój wywód. Izrael bezczelnie kłamie i nie zgadza się na ustępstwa.

Twój problem polega na tym, że nie potrafisz dyskutować. Ile razy bym Ciebie nie prosił o komentarz do tego, podajesz co innego. Jakby odrzucenie przez Hamas rezolucji ws zawieszenia broni czy mordowanie członków Fatahu coś zmieniało w tej kwestii.

Na skutek porozumienia z 1993r między Izraelem a OWP ostatecznie w okresie 15.08 - 12.09.2005r Izraelczycy definitywnie opuścili terytorium strefy Gazy.

Ja nie mam problemu, bo według mnie sytuacja nie jest tak jednoznaczzna, jak Ty usiłujsz to przedstawiać.
Nawet Arabowie nie są jednoznaczni w ocenie Hamasu i winnych w obecnym konflikcie
http://www.tvn24.pl/12691,1582310,0,1,a ... omosc.html

Tak definitywnie, że ostatnio ich wkroczenie do tej strefy złamało warunki rozejmu. Warto by wspomnieć też piękny mur w około tych terenów, ale wyroku Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości też pewnie będziesz unikać jak ognia.



Ja się pytam po raz któryś z kolei czy Izrael chce pokoju skoro głosuje przeciwko całemu światu? Jakie widzisz tutaj niejednoznaczności? Unikasz odniesienia się do tego jak jakaś paranoiczka. Musisz cokolwiek napisać, byle tylko nie był to komentarz do tego. Interesujące.



I co z tego? Wszystkie kraje tam wymienione poparły rezolucje o której pisze. Więc widzą wyjście z sytuacji, bez znaczenia kto jest winny bardziej, a kto mniej, a kto w ogóle.

Z tych nie wystrzalanych izraelczycy zrobili sobie muzeum
http://www.mojageneracja.pl/2777650/blo ... 91130df660
I kto tu pisze paranoiczne teksty o dotrzymywaniu warunków rozejmu?

Znów skrzętnie pomijasz to co pisze. Hipokryzja? Ślepota? Głupota? Wypieranie?
Głodne kawałki ze strzelaniem rakietami sobie oszczędź. Tak samo jak bajanie o zabijaniu. Obie strony zabijają i obie strony strzelają rakietami. Różnica jest ilościowa i technologiczna.
Ostatniego zawieszenia broni Hamas dotrzymał, relacja Czarneckiego tutaj nic nie zmienia. Złamał je Izrael, a odpowiedz wykorzystał jako pretekst do ataków rakietowych w Gaze.
Szkoda pisać. Wszystko co zarzucę Izraelowi komentujesz doniesieniami o Hamasie, jakby działanie Hamasu było wyznacznikiem moralnym i argumentem przeciwko wszystkiemu co dotyczy Izraela. Najlepiej znaleźć sobie "chłopaka do bicia" i pisać tylko na ten temat. Byle najwięcej, maksymalnie negatywnie, skopać, zgnoić, zdeptać, poniżyć, ubliżyć i zapomnieć o tym o co proszę od kilku postów (bo to już nie temat o Hamasie).

Nie popieram zabijania, ale co ma czynic Izrael w swietle rakiet Bzdura ze strony Izraela byloby nic nie czynic.

Zachecam do poznania calej historii Izraela gdyz nie wiedzac wszystkiego rzeczy normalne uwazasz za bzdury.