Pozostaje definicja słowa "publiczne". Czy zamknięty koncert dla grupy oddanych fanów to "publiczne"? Czy jak ktoś upubliczni, bez zgody "obrażającego", niepubliczny akt znieważenia obiektu kultu, to odpowiedzialność powinien ponosić "obrażający", skoro nie robił tego publicznie??? A może raczej ten, kto to upublicznił?

to zdjęcie ?

To nie był zamknięty koncert. Każdy mógł kupić na niego bilet i wejść. A więc było to wystąpienie publiczne.



Ten, kto upublicznił, jeżeli czynił to z intencją znieważenia.

A kto oceni (udowodni) intencję?



Dla osób zainteresowanych, zorientowanych w tematyce, estetyce i przekazie. Jak widać takie ograniczenie wystarczyło - na koncercie obrażonych nie było. Wynika z tego przy okazji, że gdyby nie działalność Ryszarda Nowaka nikt by nie został obrażony.

@achad

chyba tak, między innymi.

Dowodzić będzie prokurator, oceniać będzie sąd.



No chyba jednak nie, skoro to Ryszard Nowak zgłosił przestępstwo.

Sąd oczywiście ma obowiązek uwzględnić, że mógł on zostać obrażony dowiadując się o zaszłej sytuacji, ja w to ani trochę nie wierzę. Trudno mi sobie wyobrazić faktycznie wierzącego i wrażliwego pod tym kątem człowieka, który usilnie, od paru lat, aktywnie poszukuje sytuacji, które go obrażą.

Z tego co wiem, Nergal został uniewinniony, więc pewnie zachowanie p. Nowaka sąd też wziął pod uwagę.

Nie został uniewinniony (tj. został, ale w sprawie z innego powództwa) - śledztwo (dwukrotnie) umorzono, natomiast skazany został Nowak, za nazywanie Nergala przestępcą, choć potem, zdaje się, wyrok został uchylony... jakoś tak.

A, no to tym bardziej.

No i wstep Azarewicza do książki o Behemocie.
Ciekawa moze byc książka zapowiedziana na pażdziernik "Spowiedź Heretyka" - efekt współpracy Azarewicza z Nergalem.

http://www.facebook.com/LashtalPress
http://www.behemoth-store.com/Spowiedz_ ... edsprzedaz

Mam nadzieje ze bedzie ciekawa bo zamierzam zamowic.

Dał pieniądze na coś co mu pomogło. O ile dobrze pamiętam sataniści też wyznają zasadę aby być dobrym da tcyh którzy są dla nich dobrzy.
Ale odwrotnie już chyba nie ma zmiłuj.

Jezus mówił o tym że nie jest wielką sztuką kochać tych którzy nas kochają ani nie jest wielką sztuką być dobrym dla tych którzy są dobrzy dla nas. Bo to jest łatwe. O wiele trudniej być dobrym dla kogoś kto nami pogardza albo nas nienawidzi.

Nie wiem czy pan Nergal dałby pieniądze na przykład dla bezdomnych. Bo może oni akurat go nie obchodzą zbytnio.

Ale to już on sam wie co i jak.

Ciekawe czy pan Darski potargałby publicznie Koran.
Ale wizja własnej głowy toczącej się wesoło po ziemi jest chyba zbyt przykra.

Johnny99
Bardzo dziękuję za szerzenie kultury prawnej, która dla wielu (niekoniecznie tylko na tym forum) nie jest stroną najmocniejszą. Co do Negrala, wydaje mi się, że dużą rolę odgrywa tu marketing. Za młodu w coś się wierzy albo z czymś walczy a po latach zostaje, niestety, tylko zarabianie pieniędzy dla siebie i kolegów. Jeżeli nawet chciał okazać gest, pewnie przemyślał to od strony PR jako swego rodzaju inwestycję. Taki lajf.
To, co mnie zasmuciło w tej dyskusji, to oświadczenie jednego z panów, że brak szacunku dla polskiej flagi jedynie by go "zdegustował/zasmucił". Nie mam siły tego komentować, zwłaszcza przed rocznicą Powstania Warszawskiego.
Rozleciały nam się wartości, rozsypały zasady. Kiedyś ubiór coś oznaczał, dziewczyna na wydaniu rozpuszczała włosy i zakładała wianek, po ślubie chowała włosy pod czepek, wszystko było jasne. Dzisiaj może chodzić choćby nago bo prawa obywatelskie czy coś. No jednak ubiór to też jest jakiś komunikat, jakiś język. Ktoś ubiera się jak wilkołak, targa na oczach wszystkich świętą księgę i po tym żąda dla siebie praw i szacunku.
Niektórzy już tu zwrócili uwagę, że jakoś dużo "odważnych" artystów za temat swoich działań bierze różne elementy wiary chrześcijańskiej. Dlaczego? Czy naprawdę obchodzi ich to, co pokazują? Czy nie chodzi przypadkiem o tanią i bezpieczną reklamę? Czy nie chodzi o to, że prawdopodobnie ktoś zaprotestuje ale na pewno kary nie będzie bo tolerancja, wolność artystyczna i prawa człowieka. A niezależnie od tego będzie się chodzić w aureoli męczennika i ofiary prześladowań religijnych. Ci artyści dobrze wiedzą, że obraziwszy Żydów byliby od razu spaleni we wszystkich galeriach i kręgach artystycznych Zachodu, obraziwszy Muzułmanów ryzykowaliby życie swoje i swoich rodzin i to niezależnie od ustawodawstwa kraju w którym byliby zabici. Nawet Rosjanie, niby niereligijni, pouczyli p. Darskiego o potrzebie szacunku dla religii. A u nas co? No właśnie - wywiady, artykuły, radio, telewizja... Nie mówmy więc o ideach. Mówmy o pieniądzach.

Zapewne dlatego, że ta ich czemuś denerwuje.




Wątpliwe by o to chodziło, bo w 99% przypadków nikt nie protestuje. Zespół Negrala bez większych problemów grał od dwudziestu lat i dopiero gdy protestowanie stało się opłacalne pod względem medialnym, znalazł się pieniacz, chcący dzięki protestom zaistnieć.



Bzdura. Spora część twórców sceny, z której wywodzi się Nergal, obraża Żydów i na ogół nic się z tego powodu nie dzieje.