Ano niestety, nie da się. Co gorsza, postawa tamtego pana ma w sobie coś z wendetty i to wendetty z obrzydliwą pychą: oni nas rzezali, a ja, wyższa kultura, nic im nie zrobię. Opluskwię tylko...

Tymczasem w Oenzecie: Ambasador Stanów rozmawia z Ambasadorem Federacji.

Raczej z głębokiej traumy. Trudno po kimś kto był naocznym świadkiem jako dziecko lub zna z przekazów rodzinnych poziom bestialstwa ukraińskich nacjonalistów oczekiwać, że stanie się serdecznym przyjacielem Ukraińców. Najpierw musiałoby nastąpić przebaczenie, ale jak tu przebaczyć skoro po drugiej stronie nie ma żadnych śladów skruchy.

Jak święty Szczepan. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że trudno (łagodnie mówiąc) żądać od zwykłych ludzi świętości.

Myślę, że mimo wszystko św. Szczepanowi było łatwiej przebaczyć niż np. osobie, która widziała porąbane siekierą ciało własnej matki lub zakłutego widłami ojca.

Trudno też oczekiwać skruchy od Bogu ducha winnych szeregowych obywateli, a tacy przez wspomnianego pana przewodnika byli pomawiani o antypolskie prowokacje.
Doskonale rozumiem, że można znienawidzić oprawcę i nigdy mu nie przebaczyć, gorzej gdy chce się by za to, co uczynił pokutował cały naród.



I trochę wody na młyn ErgoProxy:

Trudno nie czuć podejrzliwości wobec narodu, który stawia pomniki osobom odpowiedzialnym za ludobójstwo.

Oczywiście, mało to u nas pomników Lenina było... A znaszli Ty polski Stalinogród?

Maugerze, Maugerze: komuś przecież te pomniki stawiać muszą. Petlurze? Petlurze nie wyszło. Chmielnickiemu? Też niedobrze. Itd. A co mają zrobić tacy Białorusini? Prosić Polskę o wypożyczenie Kościuszki?

Choćby Sahajdacznemu .

To jest właśnie dramat Ukraińców. Większość „bohaterów” ich najnowszej historii to zbrodniarze o wypaczonych umysłach.

Nie zapominaj, że w Polsce też stawia się pomniki ludziom, którzy mają na rękach krew niewinnych, choćby pomnik "Ognia" w Zakopanem.

Ech, jak czytam te doniesienia o euforii na Krymie, to tylko mi się ciśnie na usta kwestia Maćka nad Maćkami: "a, głupi wy! głupi!". Ostatni zajazd rosyjski w historii.

Pilastrze, znowu ktoś Cię czyta, tantiem nie płaci.

Mieszkańcy Krymu zaczną swojej "decyzji" żałować już za kilka miesięcy, kiedy rozpocznie się sezon turystyczny.. o ile to w ogóle była decyzja - fałszerstwa podczas referendum były oczywiste, a w samej Rosji demonstracje przeciwko "interwencji" na Ukrainie są kilkadziesiąt razy liczniejsze, niż te ją popierające. Putin już podpisał na siebie wyrok. Reszta jest tylko kwestią czasu.

Wyrok? Możesz rozwinąć?

Mogą żałować już za kilka dni, kiedy Ukraina odetnie prąd i wodę.



No nie, 96,3% to piękny wynik, niewiele gorszy od tych z 1939/1940, kiedy "za" było 99,95%



Nie tylko na siebie. Również na Rosję.

Powiedzmy, ze udzieliłem licencji shareware