politykowanie z ambony - znowu?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak, tyle że człowiek musi tak przeżyć to doznanie mistyczne, aby nie zwątpić w swój stan normalny. Mam istotne trudności ze zrozumieniem, co Ty rozumiesz poprzez mistyczne doświadczenie. Gdyby ktoś Ciebie prosił o wyjaśnienie co to jest mistyczne doświadczenie to jak byś to wyjaśnił ?
Ze względu na to, że nie zdołaliśmy się łatwo skomunikować, bez problemu zaakceptuję, jeśli utracisz chęć do kontynuowania dyskusji. Jeśli jednak masz ochotę ten temat podrążyć, zapraszam.
Gdy Ty piszesz o mistycznych doświadczeniach jak to odbieram w ten sposób, że ustawiasz je w opozycji do przeżyć wewnętrznych. Czyli, że mistyk nie spotyka się z Bogiem w sobie. Tak? A co się dzieje? Pojawia mu się przed oczami fenomen świetlny w postaci np. Pana Jezusa ? Tak postrzegasz doświadczenia mistyczne ?
|
Pt cze 30, 2006 19:05 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Bez względu na interpretacje na wyrost, PTR... napisałeś:
Cytuj: Problem dyskutowany tutaj zawiera alternatywę między dobrem i złem.
Otóż to co powiedziałam oznacza, że moim zdaniem problem nie zawiera alternatywy dobro-zło, nie wiąże się z winą moralną. Problem zawiera tylko alternatywę między rozwiązaniami, z których TY jedno uważasz za złe, drugie za dobre.
O jedności dyskutować nie będę, bo nie zamierzałam.
I proszę o powrót do tematu - zdecydowanie nie dotyczy on definicji przeżyć mistycznych.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt cze 30, 2006 20:01 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
PTRqwerty napisał(a): Tak, tyle że człowiek musi tak przeżyć to doznanie mistyczne, aby nie zwątpić w swój stan normalny. Mam istotne trudności ze zrozumieniem, co Ty rozumiesz poprzez mistyczne doświadczenie. Gdyby ktoś Ciebie prosił o wyjaśnienie co to jest mistyczne doświadczenie to jak byś to wyjaśnił ? Przez słowo mistyczny rozumiem (tak jak w tradycji chrześcijańskiej) kontakt zmysłowy z Bogiem. Co do zwątpienia w swoją normalność, jeśli już poruszasz ten temat, to np. św. s. Faustyna i o. Pio mieli robione badania psychologiczne, które nie wykazały zaburzeń psychicznych więc mogli mieć pewność, że ich wizja nie jest ułudą. Poza tym wielu mistycznym wizjom towarzyszyły cuda lub materialne znaki obecności Boga, trwające również poza okresem doznań mistycznych. Cytuj: Ze względu na to, że nie zdołaliśmy się łatwo skomunikować, bez problemu zaakceptuję, jeśli utracisz chęć do kontynuowania dyskusji. Jeśli jednak masz ochotę ten temat podrążyć, zapraszam. Bez obaw. Nie zniechęciłem się. Cytuj: Gdy Ty piszesz o mistycznych doświadczeniach jak to odbieram w ten sposób, że ustawiasz je w opozycji do przeżyć wewnętrznych. Czyli, że mistyk nie spotyka się z Bogiem w sobie. Tak? A co się dzieje? Pojawia mu się przed oczami fenomen świetlny w postaci np. Pana Jezusa ? Tak postrzegasz doświadczenia mistyczne ?
Nie ustawiam doznań mistycznych w opozycji do doznań wewnętrznych. Wręcz odwrotnie - uważam, że doskonale się uzupełniają.
Twierdzę natomiast, że doznania wewnętrzne mogą człowiekowi jedynie (a może aż) pomóc w dobrej interpretacji Biblii i nauki KK (jak ktoś jest katolikiem) do poznania woli Bożej we własnym życiu. Nigdy natomiast nie można podejmować tylko na podstawie samego subiektywnego doświadczenia wewnętrznego dramatycznych decyzji, w oderwaniu od Biblii.
Za wyjątek uważam sytuację gdy poza doświadczeniem wewnętrznym (a nie zamiast) występuje doświadczenie zmysłowe (mistyczne) samego Boga, który wprost mówi nam co mamy czynić. W tej sytuacji jeżeli nie cierpimy na żadne zaburzenia psychiczne, a postać nie jest sprytnym demonem, który stara się nas oszukać*, to możemy mu zaufać nawet jeśli zachęca nas do działań niekoniecznie wyprowadzonych z Biblii.
Wracając do Abrahama. Ty twierdzisz, że podjął on swoją decyzję tylko na podstawie wewnętrznego doświadczenia, podczas gdy ja uważam, że żeby podjął tak dramatyczną, irracjonalną decyzję potrzebne było, poza intuicją wewn., również bezposrednie doświadczenie mistyczne (zmysłowe).
*pewnie znowu coś napiszesz o egzorcystach, ale myślę, że w pozwyższym przypadku wystarczy (tak czerpiąc z "Pani Twardowskiej" ) skropić taką postać wodą święconą i/lub odmówić jakąś wielbiącą Boga modlitwę. Choć są też inne metody. Gdy brat Rufin miał widzenie szatana pod postacią Jezusa, który przepowiedział franciszkanom piekło, Franciszek dał Rufinowi taką radę: "Gdyby czart mówił ci dalej, żeś potępiony, tak mu odpowiedz: Otwórz pysk, bo chcę ci weń narobić, a to będzie ci znakiem, że to diabeł, a nie Chrystus. Bo kiedy mu dasz taką odpowiedź, ucieknie natychmiast".
_________________ www.onephoto.net
|
So lip 01, 2006 8:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis,
Celem mistycyzmu stało się ponadrozumowe oglądanie prawdy - Boga, który stał się nie tylko przedmiotem, ale także źródłem poznania. Przez to poznanie stało się zależne od objawienia, które spływa na człowieka w stanach "mistycznych", z bezpośredniego obcowania z bóstwem, osiąganego w czasie ekstazy, gdy dusza wychodzi z ciała. Encyklopedia
Ja pisałem, że przeżycia mistyczne zachodzą wewnątrz człowieka, ale odgraniczałem je cały czas od zwykłych przeżyć wewnętrznych. Jak pisałem: "podejrzewam, że istnieje wiara inna od tej jaką się powszechnie spotyka, gdy człowiek ogałaca samego siebie, przeczucie o którym pisałem nie jest po prostu przeczuciem jakie żywi jakaś matka, że pewnie się dziecku stanie krzywda jak nie wróci do 22:00". Co prawda ja mam trudności z opisaniem co to jest przeżycie mistyczne, bo ja tylko podejrzewam, że ono istnieje. Być może opis z encyklopedii, że "dusza wychodzi z ciała" będzie Ci bliższy, chociaż tak zdawkowy opis rodzi inne, ogromne trudności, jak milczące zrównanie duszy do materii.
Reasumując, mnie nie jest łatwo mówić o mistycyzmie, bo tylko z zewnątrz analizuję zagadnienie, nie mając w nim /chyba/ swojego udziału. Dokonałem więc rozróżnienia na zwykłe życie wewnętrzne i przeżycia mistyczne, które również - jak pisałem - zachodzą wewnątrz człowieka.
Myli mnie natomiast cały czas Twój opis o tym, że poznanie mistyczne jest zmysłowe. Tego nie rozumiem, bo coś chcesz wyrazić używając tego słowa, ale nie wiem co.
Co do podejmowania decyzji w oderwaniu od Biblii.... Jaką Biblią mógł dysponować Abraham ?
jo_tka
To, że dyskutowana decyzja nie byłaby grzechem wynikać może tylko z ignorancji osoby podejmującej decyzję, gdyż grzech musi być świadomy. Gdybyśmy jednak posiadali pełen opis skutków nie popierania ugrupowań politycznych, co do których analitycy się wypowiedzieli, że mogą one spowodować wzrost gospodarki, zmniejszenie bezrobocia, itp. to prawdopodobnie uznałabyś taki czyn za zły. Mimo, że decydent wciąż zasługiwałby na niebo, usprawiedliwiony niewiedzą.
Po wystąpieniu saxona temat wiąże się z mistycyzmem. Co ja mogę? Ja bym rozwiązał zagadnienie podejściem utylitarnym i w mistycyzm się nie bawił.
|
So lip 01, 2006 8:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): *pewnie znowu coś napiszesz o egzorcystach, ale myślę, że w pozwyższym przypadku wystarczy (tak czerpiąc z "Pani Twardowskiej" ) skropić taką postać wodą święconą i/lub odmówić jakąś wielbiącą Boga modlitwę. Choć są też inne metody. Gdy brat Rufin miał widzenie szatana pod postacią Jezusa, który przepowiedział franciszkanom piekło, Franciszek dał Rufinowi taką radę: "Gdyby czart mówił ci dalej, żeś potępiony, tak mu odpowiedz: Otwórz pysk, bo chcę ci weń narobić, a to będzie ci znakiem, że to diabeł, a nie Chrystus. Bo kiedy mu dasz taką odpowiedź, ucieknie natychmiast".
Czy to nie o. Pio zakazywał dyskusji z Belzebubem?  W każdym razie ktoś tam zakazywał. Kazał od razu rzucić się w ramiona Pana Jezusa, bo nie wiadomo czym się może skończyć dyskusja ze Złym. Jak widać nawet mistycy mogą mówić różnym głosem. 
|
So lip 01, 2006 8:58 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
PTRqwerty napisał(a): Celem mistycyzmu stało się ponadrozumowe oglądanie prawdy - Boga, który stał się nie tylko przedmiotem, ale także źródłem poznania. Przez to poznanie stało się zależne od objawienia, które spływa na człowieka w stanach "mistycznych", z bezpośredniego obcowania z bóstwem, osiąganego w czasie ekstazy, gdy dusza wychodzi z ciała. Encyklopedia Pamiętajmy, że w znaczeniu chrześcijańskim tenj bezpośredni kontakt polegał na objawieniu się Boga ludzkim zmysłom. Cytuj: Ja pisałem, że przeżycia mistyczne zachodzą wewnątrz człowieka, ale odgraniczałem je cały czas od zwykłych przeżyć wewnętrznych. Jak pisałem: "podejrzewam, że istnieje wiara inna od tej jaką się powszechnie spotyka, gdy człowiek ogałaca samego siebie, przeczucie o którym pisałem nie jest po prostu przeczuciem jakie żywi jakaś matka, że pewnie się dziecku stanie krzywda jak nie wróci do 22:00". Co prawda ja mam trudności z opisaniem co to jest przeżycie mistyczne, bo ja tylko podejrzewam, że ono istnieje. Być może opis z encyklopedii, że "dusza wychodzi z ciała" będzie Ci bliższy, chociaż tak zdawkowy opis rodzi inne, ogromne trudności, jak milczące zrównanie duszy do materii. Dlatego i mnie ciężko jest zrozumieć to rozróżnienie dwóch różnych rodzajów intuicji wewnętrznej tak różnych, że jedno jest nawet traktowane przez ciebie jako akt mistycyzmu, podczas gdy katolicyzm nazywa mistykami tych, którym Bóg ukaże się również zmysłowo. Cytuj: Reasumując, mnie nie jest łatwo mówić o mistycyzmie, bo tylko z zewnątrz analizuję zagadnienie, nie mając w nim /chyba/ swojego udziału. Dokonałem więc rozróżnienia na zwykłe życie wewnętrzne i przeżycia mistyczne, które również - jak pisałem - zachodzą wewnątrz człowieka.
Myli mnie natomiast cały czas Twój opis o tym, że poznanie mistyczne jest zmysłowe. Tego nie rozumiem, bo coś chcesz wyrazić używając tego słowa, ale nie wiem co Poznanie zmysłowe, charakteryzuje się tym, że nie jest tylko odczuuciem, emocją, czy intuicją jak w przypadku doświadczenia wewnętrznego, ale recepcją Boga Objawiającego się ludzkim zmysłom (wzrokowi, słuchowi, dotykowi, węchowi, no smakowi to może nie  ), co w połączeniu z odczuciem duchowym prowadzi do prawdziwej ekstazy duszy i ciała mistyka. Cytuj: Co do podejmowania decyzji w oderwaniu od Biblii.... Jaką Biblią mógł dysponować Abraham?
Abraham nie mógł dysponowac Biblią i dlatego twoja teoria jakoby oparł się wyłącznie na intuicji decydując się zabić Izaaka jest bardzo mało prawdopodobna. Cos musiało dać mu pewność, że to naprawdę jest wola Boga i tym czymś było bezpośrednie, empiryczne (oparte na zmysłach) spotkanie z Bogiem.
_________________ www.onephoto.net
|
So lip 01, 2006 11:08 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
PTRqwerty napisał(a): Paschalis napisał(a): *pewnie znowu coś napiszesz o egzorcystach, ale myślę, że w pozwyższym przypadku wystarczy (tak czerpiąc z "Pani Twardowskiej" ) skropić taką postać wodą święconą i/lub odmówić jakąś wielbiącą Boga modlitwę. Choć są też inne metody. Gdy brat Rufin miał widzenie szatana pod postacią Jezusa, który przepowiedział franciszkanom piekło, Franciszek dał Rufinowi taką radę: "Gdyby czart mówił ci dalej, żeś potępiony, tak mu odpowiedz: Otwórz pysk, bo chcę ci weń narobić, a to będzie ci znakiem, że to diabeł, a nie Chrystus. Bo kiedy mu dasz taką odpowiedź, ucieknie natychmiast". Czy to nie o. Pio zakazywał dyskusji z Belzebubem?  W każdym razie ktoś tam zakazywał. Kazał od razu rzucić się w ramiona Pana Jezusa, bo nie wiadomo czym się może skończyć dyskusja ze Złym. Jak widać nawet mistycy mogą mówić różnym głosem. 
Czy propozycję narobienia do pyska nazwałbyś dyskusją? 
_________________ www.onephoto.net
|
So lip 01, 2006 11:11 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
jot_ka
Cytuj: I proszę o powrót do tematu - zdecydowanie nie dotyczy on definicji przeżyć mistycznych.
jot_ko tego bym nie powiedział "na pewno" bo być może własnie takie przeżycia skłoniły biskupa do takich kazań u nie jednego poganina zabobony "ukazywały drogę" jaką ma iść a historycy zachodza w głowe jak to pisał Koneczny czemu taka decyzja była podjeta... więc kwestia tego dlaczego biskup tak a nie inaczej postąpił powinna mieścić się w temacie byc może słucha głosu diabła lub głosu samego siebie odbitego przez swoja psychikę  a moze samego głosu Boga...
pożyjemy zobaczymy jak to mawiał pewien papież  po owocach sie dowiemy czy Miłość miała z tym związek jakiś czy tylko chęć "pędu do władzy"
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N lip 02, 2006 12:49 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Mieszek napisał(a): tego bym nie powiedział "na pewno" bo być może własnie takie przeżycia skłoniły biskupa do takich kazań
Mieszku - myślisz, że objawił się bpowi Jezus i powiedział: "idź, mów ludziom na kogo mają głosować, bo skończą w piekle, jak zagłosują na PO"  (przykład, nazwę partii można dowolnie zmienić)
Może jestem niedowiarkiem - ale w to nie wierzę  Po prostu ten biskup chyba uważa ludzi za zbyt ograniczonyc aby sami mogli podjąć decyzję. Albo boi się, że ich decyzja własna nie pasowałaaby do jego punktu widzenia, więc pomagając popieranej przez siebie partii, przy okazji z ambony kreuje, wykorzystując wizerunek Kościoła, kolejne rzesze potencjalnych elektorów.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn lip 03, 2006 8:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis,
Moje wyobrażenie o mistycyzmie rzeczywiście nie jest katolickie. W każdym razie mam pytanie do Ciebie. Jak to możliwe, aby Faustyna, której jako mistyczce Bóg objawił się "ludzkim zmysłom" miała potrzebę wyjazdu na rekolekcje ? Jeżeli Jezus objawił się jej równie realnie jak mnie monitor, który widzę, to mogła z nim spokojnie rozmawiać o wszystkim, w czasie objawienia. Ktoś taki by nie potrzebował rekolekcji.
|
Śr lip 05, 2006 10:38 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
PTRqwerty napisał(a): Paschalis,
Moje wyobrażenie o mistycyzmie rzeczywiście nie jest katolickie. W każdym razie mam pytanie do Ciebie. Jak to możliwe, aby Faustyna, której jako mistyczce Bóg objawił się "ludzkim zmysłom" miała potrzebę wyjazdu na rekolekcje ? Jeżeli Jezus objawił się jej równie realnie jak mnie monitor, który widzę, to mogła z nim spokojnie rozmawiać o wszystkim, w czasie objawienia. Ktoś taki by nie potrzebował rekolekcji.
Nieprawda bo życie mistyków to nie jest jedno wielkie Objawienie Mistyczne, ale raczej głeboka więź duchowa z Bogiem pogłębiana przez modlitwę i czasem uświęcana przez mistyczne doświadczenie. Aby więc się na co dzień prawidłowo rozwijac duchowo s. Faustyna potrzebowała rekolekcji tak jak i my. 
_________________ www.onephoto.net
|
Pt lip 07, 2006 12:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oto co powiedzial Abp Sławoj Leszek Głódź na Jasnej Gorze. Komentarz wydaje mi sie zbyteczy.
"Jesienią wybory samorządowe. Mamy urządzać na nowo ten polski lokalny dom małych ojczyzn. To wielka szansa, aby uporządkować go wedle naszego rozeznania. Pamiętajcie, że samorząd podejmuje decyzje, które służą rozwojowi, które wspomagają codzienne życie. I do takich działań trzeba ludzi dobrze przygotowanych, sprawnych duchowo i intelektualnie. Ludzi Dziesięciorga Przykazań. Macie ich wokół siebie, ale szukajcie ich, wybierajcie ich, kierujcie ich do pracy dla wspólnoty. I takich ludzi będziemy pomagać wam wskazać (oklaski). Bo takie wskazania to nie polityka, tylko konkret pracy i odpowiedzialności dla dobra lokalnej wspólnoty. Wybory samorządowe: radnych, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, nie są polityczne. Polityczne są tylko wybory do parlamentu i wybory prezydenckie - żeby była sprawa jasna. Bo wmówiono nam, że i kółko różańcowe jest organizacją polityczną. Tak mówiono przez cały PRL, że to są tajemne spotkania polityczne; kółka różańcowe, szczególnie męskie, chociaż było ich nie za wiele".
http://www.lpr.pl/?sr=!czytaj&id=4984&d ... pocz=0&gr=
|
Wt lip 11, 2006 1:18 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Ta wypowiedź jest interesująca, ponieważ nie narzuca z nazwy albo nazwiska konkretnych osób.
Tak właśnie we właściwy sposób zachęca się ludzi do głosowania 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt lip 11, 2006 7:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A zatem inaczej mówiąc: <<Ponieważ w PRL utrzymywano, że kółka różańcowe są polityczne, to nie damy sobie wmówić, że wybory samorządowe są polityczne>> Wspaniała sofistyka. Wolę nie wiedzieć jakie rozwiązania zaproponuje Polsce ktoś, kto myśli sofizmatami.
Wszystko zaś po to, bo bardzo chcemy zrobić reklamę pewnych partii ? Zdumiewające, że wypowiedź arcybiskupa zamieściła LPR. PO np. już nie. Ciekawe dlaczego. Czyżby w PO nie było katolików ? Ludzi "dziesięciorga przykazań" ?
Jeżeli samorządy nie są polityczne, to dlaczego prezydent warszawy mógł zakazać Parady Równości ? Ale nie będę zadawać tak kłopotliwych pytań, bo zaraz będę słuchał kolejnej tyrady o problemie posłuszeństwa, autorytetach na wyrost i takich tam.
|
Wt lip 11, 2006 8:34 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Lucyna napisał(a): "Jesienią wybory samorządowe.[...] I do takich działań trzeba ludzi dobrze przygotowanych, sprawnych duchowo i intelektualnie.[...] I takich ludzi będziemy pomagać wam wskazać (oklaski). Agitka partyjna rodem z najlepszych czasów komunizmu... Cytuj: Bo wmówiono nam, że i kółko różańcowe jest organizacją polityczną.
Kółka różańcowe staną się organizacją polityczną już w momencie pojawienia się choćby myśli nad dostaniem się do jakiejkolwiek władzy świeckiej.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt lip 11, 2006 8:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|