Tym, ze ci, którzy głupio gwizdali (ilu ich było?) nie są oficjalnymi reprezentantami partii, na plac Teatralny mógł przyjść każdy, a Janusz Palikot jest jedną z najwazniejszych osób w PO.
Platforma Obywatelska w swojej deklaracji ideowej powołuje się na Dekalog i nauczanie Jana Pawła II. Poseł Palikot pewnie o tym nie pamięta, kiedy w spośb bluźnierczy odwołuje się do imienia Chrystusa.

Niby masz rację, ale....wedle zasady "ciągnie swój do swego"


I to mi się nie podoba.
W szeregach posłów PO Palikot też nie ma samych sympatyków, coraz więcej osób głośno wyraża niesmak, zdegustowanie.

Cytowaliby Donalda Tuska o "Nie pozwolimy na powrót do władzy ludzi nienawiści" i o wojnie z opozycją, Sławomira Nowaka o "kandydacie szczególnej troski" i o tym, ze "Należy się absolutnie podpisać pod słowami Andrzeja Wajdy (o wyborach jako" wojnie domowej"), Grzegorza Schetynę o "genie agresji", nieszczerości i nieprawdziwej twarzy Jarosława Kaczyńskiego, Kazimierza Kutza, o tym, że żałoba Elżbiety Jakubiak to jak “maniery Mao Tse-tunga” albo Mauzoleum Lenina, Stefana Niesiołowskiego za praktycznie każda wypowiedź

Co nie przeszkadza mu obejmować w partii wysokie stanowiska, a Bronisławowi Komorowskiemu nazywać Palikota wartościowym sojusznikiem w kampanii. Donald Tusk powiedział kilka miesięcy temu o Palikocie:
"Nikogo za gadanie głupot wyrzucać z PO nie będę, natomiast za przekraczanie przyzwoitości na pewno tak". Jak widać poseł Palikot granicy jeszcze nie przekroczył....

Jednym słowem obie strony dysponują niewyczerpanymi zasobami.

Może Tusk nie chce powielać tradycji, zaprezentowanej w 2007r z Leperem, wyrzucania i przyjmowania "ludzi o marnej reputacji"

Wpisz w google: 'kłamca' i zobacz co wyskoczy na 1. i 4. pozycji.
Google nie kłamie...

Micked, no właśnie nie do końca. Zarówno PiS jak i PO równo obrzucało się uprzejmosciami. Natomiast Palikot rzeczywiuście wyróżnia się an tle reszty. W dodatku uważam, zę brudna wojenkę zaczął PiS gdzies w czasach "dziadka z Wehrmahtu". Bądź uczciwy.

a mnie się zdaje,że zaczęło się to w 1990roku ... gdzie odłam bardziej liberałów i konserwatystów w " Solidarności" podzielił się na dwa obozy ,gdzie Lech Wałęsa podjudzał ludzi do wewnętrznej wojny,która trwa do dziś.

Tak dokładnie to się zaczęło u zarania dziejów, bo ludzie kierują się nie dobrem innych a swoim, rozbuzdaja w sobie żądzę włądzy i to jest wynik działania ich ego. I tylko to.

No to może dla odmiany zwolennicy braku afer w PiS poczytają sobie wyznania Stokłosy, kto go chronił i jakie miał układy

Równo? Cały czas przypominacie dwa-trzy cytaty sprzed kilku lat. Proponuję spojrzeć na wypowiedzi z obu stron w tym roku, czy rzeczywiście PiS używa w stosunku do PO obraźliwego języka? Jakoś tego nie widzę.
Niekoniecznie, takich samych slów jak Palikot stosunku do ś.p. prezydenta używał choćby minister Sikorski. A Niesiołowski jest równie niekulturalny jak Palikot, tyle że nie ma może takiej inwencji. Jednak najważniejsze jest to, że Platforma w żaden sposób nie odcina się od Janusza Palikota, a zamiast go jakoś ukarać przyznaje mu czołowe stanowiska w klubie i partii. Czyli de facto popiera jego działalność.
Kiedy to było? Pięć lat temu. Jacek Kurski od razu poniósł konsekwencje, wyleciał ze sztabu Lecha Kaczyńskiego (który przeprosił kilkukrotnie za nieprzemyślaną wypowiedź Kurskiego dla Angory) i został zawieszony w funkcji członka klubu. Czyli była reakcja i były przeprosiny.
A jak to wygląda dziś reakcja ze strony PO? Pytany o wypowiedź Bartoszewskiego Sławomir Nowak, mówi, że to taki autorytet, że on nie śmie go pouczać. Pytany o Palikota Tusk, mówił, że nic na to nie poradzi.
Czyli wymagamy standardów od PISu, a od drugiej strony już nie?

Niezupełnie. To był spór o układy z Magdalenki i dekomunizację państwa w szerokim tego słowa znaczeniu. Wojnę rozpoczęła lewica solidarnościowa, gdy okazało się, ze Solidarność może przestać być swoistym "frontem jedności narodu" pod ich przewodnictwem ideowym. Ataki np Gazety Wyborczej na Jarosława Kaczyńskiego zaczęły się dokładnie w momencie, gdy zaproponował on inną wizję Polski niż ta uświęcona przez porozumienie częsci KOR-owców z komunistami. I trwają niemal bez przerwy przez prawie 20 lat nasilając sie zawsze wtedy, kiedy ta wizja Polski niezależnej od lewicowo-liberalnych salonów staje się bardziej realna.

Czy będzie to kolejna "afera" o której będzie się pisać i mówić do dnia wyborów, a potem jak zwykle drobnym druczkiem na dziewiątej stronie gazety podadzą, że prokuratura umorzyła sprawę jako bezzasadną Tak jak słynne "naciski", których przez dwa lata nie może udowodnić opłacana przez podatników komisja parlamentarna, mimo że w zeszłym roku wydała ponad 100 tys na różne ekspertyzy? Notabene dziś, posługując się starą i sprawdzoną metodą sugestii i pomówień ("rzucajcie błotem, a zawsze coś się przyklei") rozdmuchuje się nową "aferę naciskową", tym razem związaną z katastrofą w Smoleńsku.

Okaże się - Stokłosa ponoć opisał to w autobiograficznej książce.
Ile tam prawdy?....licho wie i Stokłosa.