I dlatego powrót nowego starego Palikota.

Julka, ja rozumiem, że nie lubisz PO. Ale uwierz mało co jest tylko białe i tylko czarne. Celem PO nie jest zamach na Polskę..... podziwiam Cię, cały dzień ziać taką nienawiścią i oskarżeniami;) Trochę dystansu i luzu...
Ja nie wierzę w przemianę ani JK ani Palikota. To za szybko się stało. JK jest spokojniejsze pod wpływem bólu po stracie brata, ale na taka drastyczną, trwałą przemianę jest zbyt wcześnie.

Choćby ....co dowodzi że zmiany bywają tylko deklaratywne...

zagubiona POwcy robią to samo względem PiSu Poza tym nienawiść to chyba zbyt duże słowo
Palikot to wykreowany przez media bałwan,który tak naprawdę swoje wie, ale ktoś musi robić parodie.
Co do Jarka , podjął dziwną strategię , cóż, zobaczymy jak dalej pociągnie.
Komorowski w tym względzie ze swoim spotem" Zgoda buduje" , nie jest od niego lepszy.
A prawda jest taka,że żadnej zgody nie będzie nigdy ,bo PO i PiS jest jak dwa odmienne światy,
jeden blokuje drugiego,więc śmieszy mnie,że tak was obrusza wystąpienie JK o końcu wojny czy pokoju. To samo całe życie propaguje PO , a mimo to tej zgody nie ma. Bo to ideowa walka już od 20 lat. A już wzruszająca gadka Tuska u Lisa to było totalne przegięcie.
"Mimo wielkiego zamieszania z prawyborami, ciągle nie znam programu pana Komorowskiego.
Podpisując ustawę o IPN, zrealizował zasadę „program partii programem narodu” " - a wszyscy się oburzają z czym mi się to kojarzy. Hmm ..

tak mnie teraz naszło: co myślicie o koalicji PSL-PiS ?

To samo co premier Pawlak - nie wcześniej niż za rok (po wyborach).

Nie sądzę ...Pawlak to nie watażka Lepper, który dał się zjeść na przystawkę.

ja uważam,że byłoby ciekawie,chociaż zawsze byłam lekko sceptyczna co do centrowców, ale być może takie połączenie dałoby pewną mobilność w działaniach: jedni drugich nie blokowaliby siebie na każdym niemalże kroku,być może PiS by trochę zelżał, Pawlak nie jest strasznie jakoś kłótliwy ( jak stwarzający pozory B.Komorowski) , natomiast ,jeśli chodzi o jego wkład w gospodarkę tu już schody, chociaż szczerze mówiąc to prócz ( z pewnymi potknięciami w łagodnym tego słowa znaczeniu) Balcerowicza, mało kto wykazał się świeżością i pewną skutecznością- a ta gospodarka zaczyna być coraz bardziej krytyczna- po fali powodziowej zaczyna stawiać się znaki zapytania.
Poza tym patrzę mało optymistycznie na to czy w PSL za koalicją byłaby większość.
Wiązałoby się to również z rządem mniejszościowym,co wg mnie byłoby bardzo na rękę PiS,aż do wyborów parlamentarnych. Zgadzam się jednak z tym,że o takich rzeczach faktycznie można mówić po długim odstępie czasowym.

Dlatego mówię: albo za rok albo wcale.
Tak do końca bym tego nie wykluczał - jak PO zacznie romansować z SLD to się ludowcy mogą zdenerwować.

Zdenerwowanie nie wyklucza zdrowego rozsądku PSL.
Przez 21 lat balansują na krawędzi minimum wyborczego, w koalicjach stanowią przysłowiowy "języczek u wagi", ale nigdy nie dali się podejść jak SO i LPR.
Zawsze cos tam sobie ugrają.
Zgodnie z ich sprawdzoną metodą, po połowie kadencji czas bryknąć, postraszyć, aby coś uszczknąć.

ALus tylko,że tu nie chodzi o zdrowy rozsądek,ale o honor i trochę przyzwoitości.

http://www.dziennik.pl/polityka/article ... skiej.html

i ja nie bardzo rozumiem dlaczego wszyscy mają zmieniać zdanie,bo jedna osoba ma zachcianki,
( tak , zachcianki, nie dobro państwa !).I to już nie chodzi nawet o samego Belkę. PO nie pierwszy raz robić coś po swojemu na boku, bez konsultacji z innymi. Ja się nie dziwię ,że Ludowcy mogliby się wkurzyć.
A SLD to bym rozwiązała .

Czemu tylko SLD - nie lepiej od razu i PSL i PO?

Centrowych nie przekreślam,ponieważ w jakiś sposób są powiązane zarówno
z prawicą jak i z lewicą,więc można dla siebie odnaleźć jakiś kompromis, co
w przypadku POPiS jest niemożliwe.
W PO blokuje się ustawy i nie zgadza ze wszystkim, ponieważ: " przecież to PiS".
Nie wiem natomiast,co Kluzik-Rostkowska robi w PiSie,ale odbieram to jako
ich strategię ,by przyciągać ludzi jeszcze nie okreslonych.
Tak samo, jak ja nie ze wszystkim zgadzam się z JK, na przykład
z poparciem dla UE. Dlatego tu nie chodzi o bezmyślnośc,
bo partia nie jest dyktaturą, tylko demokracją( a przynajmniej
powinna być). Chociaż jak twierdzi Najjaśniejszy Putin:
" czystej demokracji nie ma".

Bo nie ma.
Chyba że masz na myśli jakiś konkretny kraj?...

no nie. nie mam. ale czy nie ma -? chyba za głupia jestem na to ,by to teraz analizować.