Kropko, układ to nie konkretne partie, ale upraszczając ludzie powiazani z dawnymi słuzbami bezpieczeństwa...

Tacy sa niestety takze w Kościele...I niby przypadkiem to właśnie oni sa tak fetowani przez media, jak np. ks. Czajkowski...

1. Tylko kto ma to ogłaszać...Ogłaszac sobie mozna, jezeli media tego nie przekazą, to i tak nikt sie nie dowie...

2.Kto ma mu pomóc szukac tej pracy? Premier? I gdzie w sektorze publicznym mozna mu stworzyc nowe stanowisko...W sektorze prywatnym taka "pomoc' byłaby juz nieetyczna...

3. A powodem do kolomyji maja być oskarzenia jakiejs np. schizofreniczki albo kogos podpłaconego?
Przeciez o to chodzi przykladowym oszczercom, aby niewygodny minister stracił prace i to osiagną...

Teresse - naprawdę myslisz, że człowiek który był ministrem do tego stopnia nie ma kwalifikacji, że nie znajdzie sobie innej pracy? Będzie bezrobotny? To na jakiej zasadzie został ministrem? I po co?

Powodem kołomyi nie powinny być oskarżenia schizofreniczki. To dość łatwo na ogół stwierdzić. Jeśli chodzi o kogoś przekupionego to sprawa jest trudniejsza. Niemniej stanowisko publiczne w moim pojęciu wymaga więcej niż zwykłe miejsce pracy. Wymaga pewnego kredytu zaufania.

I jeśli mam do wyboru "hodowanie" skompromitowanego ministra do wyroku sądowego lub jego dymisję wtedy, kiedy staje przed poważnym oskarżeniem, popartym poważnymi przesłankami, to będę za dymisją. Nikt nie musi być ministrem. Na innym stanowisku - do czasu wyjasnienia sprawy. Na tym huśtawkę uważam za niedopuszczalną.
[/url]

A mnie się wydaje, że tutaj głos decydujący miał kard. Dziwisz, a nie powiesz chyba, że jest powiązany ze służbami To, co? Dał się wmanipulować?
Dlaczego Polska obecnie ma się dzielić na układ/powiązanych z SB i tych dobrych?

To jakaś paranoja...

..a ja zapytam inaczej.

Czy nie wydaje wam się, ze to własnie PiS stoi za ujawnianiem tych wszystkich afer? PiS, który wreszcie się ocknął i stwierdził, ze stworzył koalicje z fanatykami-półnazistami (LPR), oraz kryminalistami (SO)?
Jak ich odsunąc od władzy tak by nie narobić zbytnio problemów?
Nic prostszego jak wyciągnąc na jaw różne afery, potem z niewinna mina oświadczyć "No tegośmy sie niespodziewali"...umyć ręce i udawać jedynych sprawiedliwych.

Tymbardziej, że teraz po wyborach samorządowych PiS wyraźnie widzi jak niskie poparcie posiadaja te jego "przystawki" (LPR i SO), oraz jak wiele przez nich stracił. Czas więc ich sie pozbyć...tymbardziej, że "bóg" z Torunia też sie na nich wypiął

Dla usunięcia skorumpowanych i niemoralnych polityków nawet warto poświęcić rząd. Następni nie będą nawet próbować.

Oczywiscie,ze kazdy byly minister znajdzie bez wiekszych problemow jakas prace i raczej ciezko z tym polemizowac. Niemniej zapytanie na jakiej zasadzie zostal ministrem juz nie jest tak oczywiste. Wystarczy przesledzic sylwetki osob (tak do 5 lat wstecz) bedacych ministrami mniej popularnych resortow i bez problemu znajdza sie osoby, ktore je (resorty) obejmujac nie posiadaly odpowiednich kompetencji. W niektorych przypadkach wrecz dzialaly dotychczas w zupelnie innej branzy. Po czesci wynika to z tego, iz minister ma doradcow i wymaga sie rowniez od niego nadzorowania dzialan, pracy w zespole i zdolnosci przywodczych, a po czesci z tego, iz tymi mniej "waznymi" (moze mniej popularnymi bo w sumie kazdy jest wazny i ciezko je porownywac) resortami "wladaja" mniejsze partie koalicyjne, ktore dostaly owe stanowiska (niekoniecznie z tych ministerstw co chcialy) z racji przystapienia do koalicji. Przez to,ze maja mniej osob w sejmie to trudniej im jest znalezc wlasciwa osobe na dane stanowisko. Polityka to siec ukladow,a awans niekoniecznie dostaje sie ze wzgledu na to,ze jest sie lepszym tylko, ze czasami trzyma sie z odpowiednimi osobami w partii. Tak humorystycznie piszac to polityka to tarzanie sie w blocie i kazdy sie musi ubrudzic (jak spiewal Kazik)



Nie pisze akurat do Twojego przykladu ministra,ale do tych konkretnie slow w ujeciu ogolnym. Falszywe oszczerstwa sa podawane co chwile i akurat slusznie mowil dzisiaj Wierzejski, ze musialby codziennie organizowac konferencje prasowa i tak nie udaloby mu sie o wszystkiego wyjasnic. Gazeta cytuje za gazeta, jedni cos sobie domysla inni nie... I tez akurat mial racje z twierdzeniem, ze skutki oszczerstw powiedzmy dla poslow odczuwa sie prawie natychmiastowo (chocby przez dymisje) a procesowanie sie z roznymi czasopismami trwa 5 lat i po tym czasie zostaje publikowane strostowanie na 10 stronie. Nie raz czytalem juz takowe i wiem jak to dotychczas wygladalo... Nie na darmo sie mowi, ze media to IV wladza...

Ogolnie to z Twoimi postami w tym temacie sie zgadzam. Tak tylko pare moich uwag szczegolowych;)

"dobre chłopy, skoro jeszcze mogą…" - posłanka Wanda Łyżwińska (żona posła Łyżwińskiego).
Komentarz żony świadczy o tym czym jest Samoobrona. Banda pozbawionych moralnego kręgosłupa: kryminalistów, oszustów, aferzystów, karierowiczów i ...zwykłych głupoli.

Nawet jeżeli ta afera jest naciągana, to najwyższy czas by takich ludzi pozbyć sie z Rządu, Sejmu, Rad Gmin, Powiatów itp.

Gdyby "super detektyw" Rutkowski nie wypisał sie z Samoobrony, to dzisiaj by pewnie nie siedział w karcerze. Dalej mógłby udawac bohatera w TV i robić wielkie pieniadze z mafią

Po pierwsz Lepper ani Łyżwiński nie sa jeszcze o nic oskarżeni więc nie ma powodu ani ich za wcześnie osądzać ani bronić cherlawą piersią - jak ty Teresse.

Po drugie - na szczęście mamy testy DNA i jak tylko Łyżwiński się odnajdzie to za cenę 500 złotych będzie mógł definitywnie udowodnić swoją niewinność zaświadczając że nie jest ojcem jednego z dzieci Anety K.Niska cena jak za odzyskanie dobrego imienia i niewinnoś o braku ewentualnych alimentów i kontynuacji kariery nie wspomnę.

Po trzecie Teresse prezentuje postawę że można przymknąc oczy na wszystko - neonazim, molestowanie seksualne, nadużycia finansowe /Łyżwińscy w zeszłym roku kupili za 260 000 złotych benzynę do samochodu którego nie mieli!!/.

A po czwarte - wramach przykładu - w Szwecji minister finansów który RAZ zapłacił urzędową kartą kredytową za własne zakupy - i mu to udowodniono - od razu podał się do dymisji i oczywiście oddał sprzeniewierzone pieniądze /wartość około 300 złotych/.
Honor i morlaność naszych parlamentarzystów w tym porównaniu są gdzieś na wysokosci jego butów...

Kow - to po co ich przywracać? Skoro już ktoś inny tę funkcję pełni?

Trawy - a został oskarżony o ojcostwo czy o molestowanie?
Bo jak na mój gust jedno drugiego nie wyklucza...

Jak na razie to oskarżenia nie ma. Postepowanie jest prowadzone w sprawie, a nie przeciw.

Aneta K. twierdzi, ze jedno z jej dzieci, jest dzieckiem Łyżwińskiego. Widocznie jest osoba głęboko wierzącą i dlatego nie stosowała żadnych zabezpieczeń (to ironia)

Nie o nia jednak chodzi. W końcu to osoba prywatna. Chodzi o posłą, który prawdopodobnie korzystając ze swojej władzy, korzystał także z jej tyłka.
Aneta K. twierdzi również, ze Lepper także sobie "pokorzystał" i tutaj mamy cały problem, bo to w końcu wicepremier.

Sam Premier juz zdążył się wypowiedzieć i to dosyć twardo. Powiedział, że nie będzie czekał na orzeczenie sądu, wystarczy, ze zostanie postawiony akt oskarżenia i....Jędruś L. poleci ze stołka.

Doskonała okazja by pozbyc sie kiepskiego koalicjanta. Szczerze jednak mówiąc to Jędrek i cała ta chałastra z SO juz dawno powinni zniknąć

A to myślisz, że jak się pigułkę zażyje to już nie ma żadnych szans na zapłodnienie? Żadna antykoncepcja nie jest stuprocentowo skuteczna.



Po tym co mówił o Lepperze jak go pierwszy raz wyrzucił też się tak wydawało, dlatego nie sądzę by go wreszcie tak na dobre wykopał z rządu.



Co prawda, to prawda. Dobrze, że przynajmniej wyborcy już ich rozliczyli. A przypomnę, że to nie pierwszy taki skandal w tej partii:

- niewyjaśniona sprawa zgwałcenia prostytutki
- obrzydliwy rechot, że jak to można prostytutkę zgwałcić
- wypowiedź Mojzesowicza w taśmach Begerowej, o tym jak mu to jeden poseł z S skeretarkę zgwałcił

Oj nazbierało się tego.

Oczywiście - ale uznając domniemanie niewinności /nawet Łyżwiński którego serdecznie nie lubię ma do tego prawo/ i fakt że oskarżenie opiera się na słowach Anety K. któremu zaprzeczają słowa p. Łyżwińskiego - to jeżeli udowodni mu się ojcostwo to chyba jasne, że miejsce miało też molestowanie.
I pani Aneta K. ma rację.
Twardy, niepodważalny dowód.
A skoro miała by rację w sprawie Łyżwińskiego to o wiele bardziej prawdopodobne będzie że miała rację w sprawie Leppera.

Bo nie ma świadków zdaje się, a przynajmniej wiarygodnych.

To tak jakby uznać basowanie za Łyżwińskim z kuriozalnym oświadczeniem jego własnej żony że "to przecież chłop!!!"

Dokładnie. Jeśli badania DNA wykażą, że Łyżwiński jest ojcem dziecka Anety K., to nie tylko on, ale również Lepper i cała Samoobrona będą ugotowani. Charakterystyczne jest też zachowanie Leppera, który od początku afery stara się odseperować od Łyżwińskiego, tak jakby coś wiedział i bał się pójść z nim na dno.

No to macki sex-afery sie rozwijają

http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,3773756.html

Jurne chłopaki w tej Samoobronie.
Teraz się nie dziwię że w Brukseli trzeba gwałcic prostytuki, bo tamtejsze asystentki tak łatwo nie dają sie zastraszać.

Wychodzi na to, ze jedynym uczciwym jest Andrzejek, a moze on dlatego taki uczciwy bo mu nie staje...odwagi wobec kobiet