Napisałem "podobny"
A by złagodzić wypowiedź.
Mylisz sie, to nie tyle jest na niekorzyść postbolszewików, lecz neobolszewików z PiS.
Zdaje sie,ze nie zauwazyłeś, że w polsce nastąpiła nieoczekiwana zmiana miejśc i to partia uwazajaca sie za antykomunistyczną w praktycznej działalnosci okazuje ciagoty do rozwiazań znanych z czasow bolszewicjich - z zachowaniem wszelkich własciwych proporcji of kurz

Pamiętacie - swego czasu też powszechnie ogłaszano, że Grzegorza Przemyka zabili sanitariusze pogotowia ratunkowego...

Nie wiem na jakiej podstawie formuujesz takie tezy. Gdyby rzadzili jak bolszewicy to po napisaniu tego co napisales scinalbys teraz drzewa na Syberii, w najlepszym wypadku.

Nie bądź taki prymitywny i zacofany technicznie
Nowozytny nowoczesny bolszewik nie morduje ssierpem, młotem albo strzałem w potylice, tylko konferencja prasową, ewentualnie porannym przeszukaniem

Ewentualnie może ci strzelić w cyc...piersi. Lub zakończyć twój żywot w wannie Wassermana. Ten półinteligent ma podobno zabójczą wannę.
No i osądzać cię będzie komunistyczny aparatczyk Kryże - obecnie na usługach pisorczyków

Nikt takim sposobem przez rzadzacych nie zostal zabity, nie wiem o czym piszesz.

Jego zona umarla przez ABW, bo zamiast ja skuc i pilnowac zostawili ja sama? To smieszne, ze obwinia sie ABW o to, ze ktos sie zastrzelil.

To nie jest śmieszne, bo to nie było towarzyskie spotkanie przy herbatce. Blida nie miała pełnej swobody i wolności wyboru ("nie podoba mi się wasze towarzystwo chłopaki, idę na miasto, pa pa." ) - była po "opieką" ABW i ABW było odpowiedzialne za jej osobę.

Co nie znaczy, ze ona zginela przez nich. To byla jej decyzja, a funkcjonariusze jej to umozliwili - i to nie bylo zamierzone. Jezeli popelnili bledy to powinni odpowiadac, ale za te bledy, a nie ich konsekwencje. Wiele wypowiedzi jest wlasnie formuowanych tak, ze to ABW jest winna smierci, bo kogos nie dopilnowala. Widocznie ludzie ktorzy tak mowia - w tym maz pani Blidy - mieli ja za ulomna idiotke, ktorej trzeba plinowac, bo jak nie to zrobi sobie krzywde.
Takimi problemami odwraca sie tym uwage od motywu. Wiecej wypowiedzi w TV to rozwarzania czy w ubikacji byla z nia funkcjonariuszka i jak stala, zamiast dyskusji o motywie samobojstwa.

Tak stawiając sprawę - masz trochę słuszności.
ABW nawaliła i musi beknąć za niedopilnowanie swoich obowiązków, ale są ważniejsze aspekty tej sprawy, choćby parę mutacji pytania "dlaczego?".

Wczoraj w TVN24 prof. A. Rzepliński członek Komitetu Helsińskiego wyraził watpliwości czy było to samobójstwo, czy egzekucja, aby pozbyć sie niewygodnego świadka.
Od momentu zastukania funkcjonariuszy ABW do wpuszczenia ich do mieszkania, przez mężą B. Blidy (wylegitymował ich przez okno) upłynęło 6 minut , w tym czasie B. Blida zadzwoniła po adwokata i miała dość dużo czasu na dokonanie aktu samobójstwa.
Więcej w tym jest zagadek, kłamstw, przeinaczeń, niż wyjaśnionych spraw.

Gdyby ta funkcjonariuszka nie miała tego "ludzkiego gestu" i nie odwróciła się bokiem, ale stała przodem, gdy ta kobieta załatwiała swoje potrzeby, to zapewne sama Blida i jej mąż by później nadawali na ABW jakie to oni mają nieludzkie metody działania.

Ja przyznam, że dziwię się tym wszystkim, którzy już zawyrokowali, że Blida popełniła samobójstwo bo "bała się IV RP". Nie ulega watpliwości, że obecny rząd za dużo uprawia pokazówek przy zatrzymaniach sławnych osób, ale skąd wy wiecie dlaczego ona popełniła samobójstwo? Mogła to zrobić równie dobrze dlatego, że bała się, że w czasie śledstwa wyjdą na jaw pewne niemiłe sprawy. Albo miała wtedy inne problemy osobiste, a wizyta ABW była jedynie kroplą przepełniającą czarę. Dziwi mnie to, że w sprawie, o której tak niewiele wiemy ludzie wydają tak jednoznaczne sądy.

A co do odpowiedzialności politycznej to zdecydowanie Wasserman powinien podać się do dymisji, ale brak odpowiedzialności politycznej w naszym kraju to już niestety norma. Wystarczy przypomnieć zastrzelenie studenta w czasie juwenaliów w 2004 roku w Łodzi gdy policji pomyliła się amunicja ostra z niepenetracyjną i zabicie kierowcy przez policję w Poznaniu na podstawie zwyczajnej pomyłki, tylko dlatego bo nie chciał się zatrzymać. Wtedy minister MSWiA Kalisz nie zrezygnował choć błędy służb były znacznie poważniejsze.



Akurat Henryk Holland rzeczywiście popełnił samobójstwo wyskakując z okna co jakiś czas temu odkryli historycy grzebiąc w tajnych dokumentach PRL-owskich służb. Więc ta "oficjalna wersja" była prawdziwa.