Protest przeciwko rezolucji w sprawie homofobii
Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Zależy co masz na myśli mówiąc "niechęć". Uznanie tego za sprzeczne z naturą, za błąd, za wypaczenie, etc. Cytuj: Gdyby Ciebie nazywali anomalnym to nie miałbyś pretensji? Mówie o homoseksualizmie, nie homoseksualistach Cytuj: Pierwsze owszem, drugie niekoniecznie.
W zasadzie to to hetero i rodzine miałem na myśli razem. Dokładnie to miałem na myśli założenie rodziny i posiadanie potomstwa
|
Śr maja 09, 2007 21:30 |
|
|
|
 |
Abditus
Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22 Posty: 236
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Uszyj flagę, zrób fajny tatuaż i wbiegnij do PE krzycząc "won od Polski masonerio!".
Gdyby to było możliwe i gwarantowało zamierzony skutek, zrobiłbym to. Dodał bym tylko: "i czerwona międzynarodówko". Ale dzięki za podpowiedź. Zawsze coś.
Wydaje mi się, że twój post ładnie zobrazowuje, jak ze względu na ideologię można poszerzyć zakres semantyczny słowa "homofobia". Nadużycie! Nie wszystko, co jest przeciwne akceptacji postaw homoseksualnych staje się homofobią. Chyba należałoby stworzyć inne słowo typu antyhomoseksopatia, antyhomofania, antyhomofilia. Tyle, że w takich określeniach nie ma pejoratywnej sugestii co do tego, kim jest podmiot. A to z punktu widzenia homoseksualistów będzie wytrąceniem oręża, gdyż wg ich ideologii należy uznać, że wszystko, co jest przeciwko homoseksualistom, jest fobią.
_________________ "Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)
|
Śr maja 09, 2007 21:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kamyk:
Cytuj: Czy niechęć wobec homoseksualizmu jest homofobią? Zależy, czym się ta niechęć objawia. Ja nie jestem homoseksualistą, natomiast nie mam nic przeciwko nim, aczkolwiek kontakt w sferze intymnej odpada. Nie jest to więc niechęć, a kwestia preferencji. Natomiast jeśli niechęci towarzyszy wrogość, często podszyta strachem, a objawiająca się agresją - tak, wg mnie jest to homofobia. Cytuj: Czy preferowanie heteroseksualizmu jest homofobią? Oczywiście, że nie. Ale na takiej samej zasadzie preferowanie homoseksualizmu nie jest heterofobią ani też "propagnadą homoseksualną", którym to pojęciem straszy nas cały czas pan G. i jemu podobni. Cytuj: Czy niecheć do propagowania homoseksualizmu jest homofobią? Po pierwsze - zdefiniuj propagowanie homoseksualizmu. Bo dla mnie to, że ktoś powie, że jest gejem/lesbijką nie jest jeszcze propagowaniem. Tak samo jak przyznanie się, że jest się fanem Kultu nie jest propagowaniem kultu. Po drugie - kwestia objawiania tej niechęci. Ale o tym pisałem wcześniej. Cytuj: Czy nazywanie homoseksualizmu anomalią jest homofobią? Widzisz, dla mnie nie jest to anomalia, ale tutaj nie jest miejsce na udowadnianie sobie tego. Jakkolwiek jednak ciężko jest tutaj odpowiedzieć jednoznacznie. Dla mnie homoseksualizm jest "innością", a więc swego rodziaju powtarzalną anomalią, z tym, że w pełni akceptowalną. Jak np rudy kolor włosów. Cytuj: Czy odmawianie homoseksualistom praw zarezerwowanych dla heteroseksualistów i rodzin jest homofobią?
Homoseksualiści z racji polskiej konstytucji mają identyczne prawa jak heteroseksualiści we wszystkich aspektach prawnych. Jeśli chodzi o pracę itd, itd, itd. Odmawianie im tego, tudzież nie respektowanie ich równości w tych kwestiach jest łamaniem prawa.
Co zaś w kwestii rodzin - cóż, dla mnie dwójka kochających się ludzi ma prawo zalegalizować swój związek. Ślubu kościelnego oczywiście nie wezmą, ale wobec prawa cywilnego powinni móc się związać umową cywilno-prawną, czyli taką, jak ślub cywilny. I obojętne, czy nazwiemy to małżeństwem, czy jakoś inaczej. Chodzi o implikacje prawne faktu bycia razem.
Zaś o adopcji dzieci proszę nie rozmawiajmy tutaj, bo zapachamy wątek.
Tak więc słowo "homofobia" jest dla mnie adekwatne. Oczywiście, jest też nadużywane. Ale równie mocno co "propagowanie homoseksualizmu". Bo dla G. i jemu podbnych już przyznanie się do takich preferencji jest propagowaniem, a więc skutkuje m.in. pozbawieniem pracy w szkole itd.... dla mnie to chore. Dla mnie takie podejście jest właśnie homofobią. Przejawem homofobii jest dla mnie stojący w czarnej kominiarce młody człowiek, krzyczący: "Geje won z Polski", "Lesbijki i geje, cała Polska z was się śmieje" i tym podobne. Obajwem homofobii jest dla wyrażanie swojego braku akceptacji poprzez agresję i łamanie zagwarantowanych przez konstytucję praw.
Crosis
|
Śr maja 09, 2007 21:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sorki za dwa posty pod sobą, ale zgodzę się z Abditiusem w tej kwestii:
Cytuj: Nadużycie! Nie wszystko, co jest przeciwne akceptacji postaw homoseksualnych staje się homofobią.
Oczywiście. Możesz nie akceptować postaw. Ale stawianie przeciw nim agresji (która ogólnie nie powinna być wcale akceptowana) jest już dla mnie homofobią.
Dokładnie takim samym nadużycie jest dla mnie nazywanie przyznania się do bycia homoseksualistą "propagandą homoseksualną". Tym bardziej, że homoseksualiści nie noszą plakietek, nie zaczynają od tego rozmowy, nie tatuują sobie tego na czole. A w dobie, kiedy faceci heteroseksualni ubierają się w stroje typu "metro" wytypowanie homoseksualisty z tłumu po wyglądzie najczęściej jest błędne.
Nadużycia są po obu stronach.... tylko wg mnie najgorszym nadużyciem jest to, że to homoseksualiści spotykają się z agresją i przemocą, a nie odwrotnie....
Crosis
|
Śr maja 09, 2007 21:48 |
|
 |
Abditus
Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22 Posty: 236
|
Crosis napisał(a): Oczywiście. Możesz nie akceptować postaw. Ale stawianie przeciw nim agresji (która ogólnie nie powinna być wcale akceptowana) jest już dla mnie homofobią.Crosis
Crosis, w zakresie semantyczym słowa homofobia nie mieści się słowo: "agresja" (patrz. post w którym wyjaśniłem ogólnie etymologię tego słowa). Dobrze że zaznaczyłeś, że to jest dla ciebie homofobia. I tu tkwi właśnie błąd. Tego akurat nie można zmieścić w słowie homofobia, gdyż jego konstrukcja wyznacza konkretny zakres. Gdyby to był zupełny neologizm - zgoda. Ale tak nie jest. Dlatego mówię o nadużyciu. Fobia - to nie jest agresja.
_________________ "Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)
|
Śr maja 09, 2007 21:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Poza tym, przeraszam za trzeciego posta pod rząd, zdefiniujmy coś takiego jak postawę homoseksualną.
Czym ona różni się od heteroseksualnej?
Spójrzmy na globalny aspekt sprawy:
homoseksualista i heteroseksualista - singiel. Pamiętajmy, że zasady katolickie nie wchodzą narazie pod dyskusję, obracamy się w kręgach świeckości naszego kraju.
Tak więc mamy dwóch osobników, dajmy na to płci męskiej. I co? Czym tak naprawdę się różnią? Robią tak samo zakupy, ten interesuje się muzyką, a tamten motoryzacją, ten lubi Szymborską a tamten Picassa.... ludzie! Tak naprawdę jedyna różnica leży w seksie. Obalmy w końcu mit geja jako zniewieściałego faceta mówiącego cienkim głosem. Obalmy mit lesbijki jako hored-baby, która zachowuje się jak facet, wali wódę z gwinta i jest kierowcą ciężarówki.
Jeśli przyznajemy się, że to tak istotna różnica, automatycznie przyznajemy, że sfera seksu jest dla nas w człowieku najważniejsza. Nie wiem, Panowie i Panie jak jest dla Was, ale dla mnie to jaki kto seks uprawia i z kim jest najmniej ważne, jak tą osobę poznaje. Bo tak naprawdę ważne są dla mnie poglądy, aparaycja, kurcze, no wszystko to, na to zwracamy uwagę, jak kogoś poznajemy. A przecież nie zaczynacie poznania od podania sobie dłoni i asekuracyjnego pytania "czy Ty aby na pewno nie jesteś homo?"
Tak więc czego nie akceptujemy? Tego, że ktoś się przyznał? Że na ulicy facet trzymał za rękę innego faceta? Furda! Kobiety robia tak szalenie często i nikt im nic z tego powodu nie robi.
Że się całują na ulicy? Cóż, jak widzę pary gdzie jeden człowiek stara się językiem dotknąć migdałków drugiego człowieka na ławce w parku, to jest mi obojętne, czy to jest dwoje ludzi róznych płci, czy też tej samej. Po prostu nie podoba mi się taki widok.
Tak więc z czym tak naprawdę walczymy? Czego nie akceptujecie? Nie każdy gej chce mieć dziecko, nie każda lesbijka tego pragnie. To są ludzie tacy jak my, tak naprawdę różnią się od nas pewnym aspektem życia, ale aspektem, którym się generalnie nie interesujemy. No..... chyba, że się dowiemy. Bo wtedy już jest problem.
Wiecie jak to wygląda? Często ktoś zna homoseksualistę, ale nie wie o tym. Zna go, lubi, spotykają się.... jest dobrze. Nagle się dowiaduje.... i co? Czy t jest dżuma, żeby się od tego czlowieka odwrócić? Czy on się w tym momencie zmienił? Stał się inny? Nie, był taki przez cały czas. Był doskonale akceptowany.
Zastanówcie się proszę nad tym.
Crosis
|
Śr maja 09, 2007 22:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jeśli chcesz przyłożyć do tego dokładne znaczenie słowa "fobia" to nam się to nie zmieści, jasne. Problem jest taki, czego w takim razie oczekujesz? Ataków histerii na widok homoseksualistów, których dostają czasem na widok pająków ludzi z arachnofobią? Objawów jak przy klaustrofobii, które też posiadają pewną rozpiętość?
Dlatego w społecznym odniesieniu ja rozumiem użycie tego słowa właśnie jako wyrażenie agresji. Nie braku akceptacji, bo jako człowiek wolny masz prawo tego nie zaakceptować. Ale już objawianie tego agresją uważam za homofobię.
Za przejaw homofobii uważam też sytuację z poprzedniego posta: właśnie często spotykaną w Polsce. Ktoś jest cacy i w pełni akceptowalny, jest w oczach ludzi całkowicie normalny, aż w końcu przyznaje:
"Jestem homo"
I w tym momencie wszystkie jego dotąd calkowicie akceptowane zachowania dostają tabliczkę "not accepted". Wtedy wszystkie dotąd akceptowane zachowania dostają etykietę: "propagowanie homoseksualizmu", tudzież "postawa homoseksualna".
Crosis
|
Śr maja 09, 2007 22:08 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Zależy, czym się ta niechęć objawia. Ja nie jestem homoseksualistą, natomiast nie mam nic przeciwko nim, aczkolwiek kontakt w sferze intymnej odpada. Nie jest to więc niechęć, a kwestia preferencji. Natomiast jeśli niechęci towarzyszy wrogość, często podszyta strachem, a objawiająca się agresją - tak, wg mnie jest to homofobia. Żadna wrogość, żadna agresja, żadna przemoc - po prostu niechęć. To miałem na myśli Cytuj: Po pierwsze - zdefiniuj propagowanie homoseksualizmu. Bo dla mnie to, że ktoś powie, że jest gejem/lesbijką nie jest jeszcze propagowaniem. Tak samo jak przyznanie się, że jest się fanem Kultu nie jest propagowaniem kultu. Po drugie - kwestia objawiania tej niechęci. Ale o tym pisałem wcześniej. Oczywiście. Propagowanie to dla mnie zachęcanie, namawianie, i towarzyszące temu zjawiska Cytuj: Widzisz, dla mnie nie jest to anomalia, ale tutaj nie jest miejsce na udowadnianie sobie tego. Jakkolwiek jednak ciężko jest tutaj odpowiedzieć jednoznacznie. Dla mnie homoseksualizm jest "innością", a więc swego rodziaju powtarzalną anomalią, z tym, że w pełni akceptowalną. Jak np rudy kolor włosów. Anomalia, inność - może uzyłem złego słowa. Może faktycznie "inność" jest lepsze. Może odstępstwo od natury? Coś w tym sensie Przy czym nie jest to dla mnie w pełni akceptowalne Cytuj: Homoseksualiści z racji polskiej konstytucji mają identyczne prawa jak heteroseksualiści we wszystkich aspektach prawnych. Jeśli chodzi o pracę itd, itd, itd. Odmawianie im tego, tudzież nie respektowanie ich równości w tych kwestiach jest łamaniem prawa. Tego akurat nie miałem na myśli. Miałem na myśli wszelkie prawa związane z małżeństwem i rodziną - a więc z natury dostępne jedynie dla hetero Cytuj: Tak więc słowo "homofobia" jest dla mnie adekwatne
Z tym będę polemizował. Bo pod słowem homofobia kryje się wrogość do homoseksualizmu, ale samo słowo oznacza strach przed homoseksualizmem. Tak więc jest to zupełnie nieadekwatne
|
Śr maja 09, 2007 22:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale czym najczęściej objawia się strach? Szczególnie, jeśli chodzi o ludzi? Wrogością. Agresją. Tak jak pisałem - dla mnie stwierdzenie "homofobia" jest właśnie neologizmem. Rozumienie go tak jak rozumie się arachnofobię czy też klaustrofobię jest wg mnie nietrafione. Słowo to dotyczy realiów społecznych i relacji międzyludzkich, a więc opiera się na zupełnie innej płaszczyźnie.
Tak jak pisałem - kwestia akceptowalności jest oczywiście kwestią prywatną człowieka. Natomiast już łamanie konstytucyjnych praw jest rzeczą całkowicie inną.
Cytuj: Propagowanie to dla mnie zachęcanie, namawianie, i towarzyszące temu zjawiska
Widzisz, ale ja nie widzę mówienia: "Zostań gejem, jest fajnie".
Ja widzę stwierdzenie:
"Dlaczego lubisz mnie jako nie-geja, a jako geja już nie? Jestem przecież tym samym człowiekiem." Słowacki był gejem, a mimo to każdy z nas czytał jego utowry. Safona była lesbijką, a mimo to jej wiersze są w podręcznikach. Po prostu ta sfera seksualna nie determinuje całości zachowań. Całe spektrum zachowań występujących w heteroseksualiźmie występuje też w homo, różni się tylko ten jeden szczegół.
I tak jak pisałem wcześniej: to jedno pytanie: "Dlaczego jestem dla Ciebie perfekcyjnie akceptowalny jako nie-gej, a jako gej, mimo, że nie zmieniłem się wcale, już nie? Dlaczego wszystkie moje zachowania, mimo, że całkowicie te same, nagle są nieakceptowane? Przecież się nie zmieniły."
Chciałbym, aby każdy z Was wyobraził sobie taką sytuację:
Macie kolegę/koleżankę. Lubicie tą osobę. Czasem spotkania, kawa, jakieś wyjście na koncert. Jak to między znajomymi. Jest naprawdę ok, nie macie co do tej osoby zastrzeżeń. Nagle okazuje się, że ta osoba jest homo. Nie żeby to jakoś specjalnie ukrywała, po prostu nie rzuciło się Wam to w oczy. Nagle przestajecie ją akceptować. Ona spotyka Was na ulicy i zadaje Wam pytanie z akapity wyżej. Co odpowiadacie?
Crosis
|
Śr maja 09, 2007 22:43 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Dlaczego lubisz mnie jako nie-geja, a jako geja już nie? Jestem przecież tym samym człowiekiem
Moment moment. Takie zachowanie jak tu przedstawiłeś świadczy o niedojrzałości
Ja lubię pewną osobę. Po czasie dowiaduję się że ta osoba jest homo. Nie przestaję lubić tej osoby, bo ta osoba się nie zmieniła! Jest wciąż to ta sama osoba! Mogę nie popierać jej homoseksualizmu, czyli określoinej orientacji, ale to nie wpływa i nie może w żaden sposób wpłynąć na pogorszenie/poprawę relacji z tą osobą. Przynajmniej w stopniu znaczącym, bo jednak każda nowo odkryta prawda tego kalibru o kimś znajomym w pewien sposób modyfikuje mój stosunek i moje odbieranie tej osoby.
|
Śr maja 09, 2007 23:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Protest przeciwko rezolucji w sprawie homofobii
Jak podasz link gdzie można poprzeć rezolujce PE potępiającą homofobie w Polsce chętnie podpisze.
|
Śr maja 09, 2007 23:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis to o czym piszesz to sprawa relacji interpersonalnych, a wiec sprawa prywatna. Nie widze potrzeby by panstwo ingerowalo w to, chocby dlatego, ze efekty moga byc takie jak np w artykule, do ktorego Lucyna podala link w temacie sasiednim.
A slowo homofobia oznacza nieuzasadniony strach przed homoseksualizmem (wnioskuje, ze strach przed tym, ze sie jest homoseksualista) lub silna niechec do homoseksualizmu. Slowo to jest wykorzystywane do ucinania wszelkiej dyskusji i terroryzowania osob o nieprzychylnych pogladach. Homofobia ma byc terminem nieostrym i kojarzacym sie jednoznacznie negatywnie. Tak samo jest np z antysemityzmem.
|
Śr maja 09, 2007 23:49 |
|
 |
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Ktoś się postarał, żeby stronę usunąc, ciekawe kto - wczoraj była aktywna.
A kto chce poczytać coś o ideologii gender niech sobie poczyta:
http://www.sunday.niedziela.pl/artykul. ... _art=00007
http://www.sunday.niedziela.pl/artykul. ... _art=00035
http://isnr.uksw.edu.pl/teksty/Bajda/rew_seks.htm
Ja nie chce dla dzieci tego co już mają w zachodniej Europie.
Dlatego podpisałam to.
|
Cz maja 10, 2007 7:00 |
|
 |
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Ponadto czas podpisywania minął, co można wnioskować z samej informacji, która zamieściłam a także na stronie :
http://www.c-fam.org/index.php?option=c ... Itemid=143
jest napisane u góry, że protest podpisało 8886 osób i zostało to dostarczone do PE.
|
Cz maja 10, 2007 7:05 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Hebamme napisał(a): Ktoś się postarał, żeby stronę usunąc, ciekawe kto - wczoraj była aktywna.
Nie, nie było to lobby homoseksualne, masońskie czy inne.
Wczoraj był tam zwykły błąd skryptu, a jedynymi osobami, które stronę mogły usunąć byli jej admini. Ale tak, pewnie homoseksualni hakerzy ją zaatakowali. Czemu Wy wszędzie teorie spiskowe tworzycie?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz maja 10, 2007 9:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|