Ja widze dwie skrajności.

Z jednej strony - na siłę negowani Boga, wyśmiewanie wiary, nawet bez powodu ubliżanie każdemu kto za wierzącego się uważa, prześmiewcze podejście do tych którzy wiarę w jakikolwiek sposób demonstrują, choćby przez samo uczestniczenie we mszy lub modlitwę.

I to jest złe.


Z drugiej strony - na siłę wciskanie, wpychanie, Boga i mieszanie ze sobą kwestii, które mieszane być nie powinny w kraju świeckim: władzy i kwestii wiary. Czyli inicjatywy pokroju ustanowienia Chrystusa Królem Polski itp.

I to również jest złe.


Dwa zupełnie różne podejścia, skrajne w inny sposób. Obydwa - złe.

Słusznie - jakość.
To tak jak z przeczytaniem Trylogii, a przeczytaniem bryku-streszczenia.
Albo przeczytaniem 4 ewangeli, a przecztaniem omówienia autorstwa niejakiego Bartosia.

Aha, a jeśli chodzi o to kogo szuka Jezus, to też zgoda. Tak, Jezus szuka zagubionych owieczek.
Ale co do Gazety to już jest inaczej. Michnik szuka bowiem zagubionych baranów.

Niedawno GN zamieścił wywiad z kapłanem (zapomniałam nazwisko), który opowiadał o chrzcie dorosłej osoby, która nawróciła sie po przeczytaniu "Opowieści biblijnych" Z. Kosidowskiego.
Ateista negujący Boga, może wbrew swoim zamysłom, wskazać drogę do Boga.
Bóg wybiera drogi, tą uniwersalną prawdę, powiedział Prymas S. Wyszyński:
- "Tyle jest możliwości i dróg do Boga ile jest ludzi. Bo Bóg ma inną drogę dla każdego człowieka".
Kącik w GW też jest jedną z dróg .

1. Kierowcy wiozącemu pielgrzymów wracających z La Salette drogę wskazywał GPS.
Wskazał najkrótszą.

A ja mimo wszystko wolę w publicznej toalecie nie czytać ze ścian tekstów Ewangelii obok nabazgranych dzieł sztuki ludowej.
"Kącik" w Gazecie Wyborczej to taka właśnie ściana. Tuż obok są kłamliwe paszkwile na Wiarę, Kościół i wiernych.
Ale to rzecz gustu. Kto chce niech zmierza tą "gazetową drogą". Tylko niech potem nie ma pretensji do Boga, że to On mu ją wybrał.

2. Porównanie Kosidowskiego do "twórców" z GW uwłacza pamięci tego historyka.

3. Niestety nie sprawdzimy jakie zdanie miałby Prymas Tysiąclecia o "kąciku" w GW, więc proponuję nie nadużywać jego autorytetu do obrony polityki "informacyjnej" tej gazety.

Z. Kosidowski - pisarz, eseista, poeta, humanista, był podobnym "historykiem" jak Dan Brown, "historyk" od "Kodu"
Nikt tu nie zanosi pretensji do Boga - to, że akurat Ty nie tolerujesz GW nie świadczy o jej jakości.
Ktoś inny może mieć podobne odczucia w odniesieniu do NDz, GP, Wprost.
Nie musisz szukać zdania Prymasa o GW....prawda zawarta w jego wypowiedzi jest uniwersalna, a decyzja należy do Boga i każdego człowieka indywidualnie.
Jezus mówił - "Jeśli chcesz....." uznając dar, który sam ofiarował człowiekowi - wolną wolę....a Jego wyznawcy w Jego imię, chcą wszystkich nagiąć do swej woli...

Baby nigdy nie przekonasz. Inna logika. Więc ja mówię pass.