No dobra, ale sam fakt, że jednak masz coś przeciwko takiemu szefowi pozostaje. Tego nie możesz zmienić.

Dla mnie takie stwierdzenie oznacza, że pozostajesz pracownikiem takiej firmy, tylko dlatego, że po prostu jest to Twoja praca. Gdybyś miał jednak okazję, zmieniłbyś ją na pracę z innym szefem.

Crosis

Właśnie nie. W pierwszym akapicie jest napisane:


Mamy więc do czynienia z pewną hipotezą, być może nawet teorią "projekcji". Dla mnie niezbyt przekonującą.

Dla mnie też to jest nie przekonujące, nie w tym przypadku, ja bym odpowiedział zgodnie z moją wizją społeczeństwa polskiego a nie własnych zapatrywań, które mam odmienne od większości Polaków (IMO).

W takim razie sami polacy się tak ocenili jako społeczeństwo. Cóż, to też wiele mówi, prawda?


Crosis

Nie polacy sie określili tylko pismakowi manipulatorzy określili swoje
idiotyczne parcie na szmalec stawiajac w jednym rzędzie ludzi, rasy, narodowości, ludzkie preferencje lub choroby, prawdziwe lub fałszywe
opinie, strach, legendy i kłamstwa.

Jeśli piszący w swojej zachlanności, dla zysku sa gotowi do obrażania
i stawiania sztucznej barykady pomiędzy ludzmi, to ja pytam KIM SĄ
i kogo mają za ojca.
Boga na pewno NIE.

Dla tego strach mieć za szefa pseudochrześcijan pro-choice,
pseudohumanistów, pseudodemokratów, pseudonaukowców
i innych socjo-techno-manipulatorów ku którym nasz drogi Crosis
dryfuje z prędkością turboślizgacza.

To może i ja się odniosę do wiarygodności takiej ankiety:

1. Jeśli pytanie jest zawoalowane i zadane nie wprost to znaczy po prostu jest źle skonstruowane. Klarowność i prostota pytań zadawanych w ankiecie to podstawa obiektywnie przeprowadzonych badań opinii publicznej. Jak już pisali Sweet, goostaf i filippiarz ta hipoteza protekcji to amatorska pseudo-psychologia. Co innego abstrakcyjne przekonanie o tym jak Polacy by coś przyjęli, a co innego własny pogląd. W pierwszym przypadku można co najwyżej poznać stereotypową wizję własnego narodu (w dużej mierze tworzoną na bazie mediów i kultury popularnej) nie mającą wiele wspólnego z własnymi przekonaniami.

Najlepszym argumentem na absurdalność teorii mędrców z "Wyborczej" jest to, że np. o homofobii Polaków najsilniej w naszym kraju przekonane są środowiska gejowskie. Zgodnie z teorią "GW", należałoby wyciągnąć z tego wniosek, że środowiska gejowskie są najbardziej homofobiczne.

2. Sondaż został przeprowadzony tylko na grupie 500 osób, podczas gdy żeby porządnie ocenić opinie społeczeństwa powinno to być 1000 osób.

3. Sondaż został przeprowadzony telefonicznie. Sondaże telefoniczne nie pozwalają na reprezentatywną ocenę poglądów społeczeństwa polskiego. Do tego potrzebna jest np. dobrze przeprowadzona sonda uliczna.

4. Ankietę przeprowadził IQS and QUANT Group, ośrodek zajmujący się głównie badaniem rynku i preferencji rynkowych. Nie mają dużego doświadczenia w badaniach światopoglądu społecznego. Nie sposób więc tego typu sondażu porównywać z wiarygodnością sondaży OBOP-u, CBOS-u, czy PBS-u. Tym bardziej, że został przeprowadzony na zlecenie dość stronniczej, w tej kwestii, gazety, a red. Pacewicz sam przyznaje, że to redakcja zdecydowała o kształcie pytania, co zdecydowanie przekracza ingerencję do jakiej powinno się ograniczyć medium zlecające badanie.

Podsumowując, ta ankieta to żaden argument za naszą rzekomą nietolerancją, a jedynie fantasmagoria grupy redaktorów.

Calkowicie zgadzam sie z tym stwierdzeniem "A cała ankieta została ułożona po to, żeby gazety miały pisać o nietolerancyjnym społeczeństwie polskim".

Nie pierwszy i nie ostatni raz GW robi takie "numery".

Manipulacja w celu zmiany mentalnosci Polakow (przez duze P), o to tu chodzi.

Co nie zmienia faktu, że społeczeństwo polskie jest nietolerancyjne.

No cóż, nigdy nie traktowałem poważnie ankiet przeprowadzanych przez media, ale jeśli to wszystko prawda to napawa mnie optymizm, mam nadzieję, że wyniki kolejnych będą jeszcze lepsze

"Czarnoskóry leworęczny rudy gej o romskich korzeniach walczy o swoje prawa".

http://www.eckardt.pl/2007/11/17/rudy-c ... y-o-swoje/

Zachecam do lektury.

No, ten artykuł tylko potwierdza moja słowa, thx Lucyna.

Dokładnie tak jest. Wiekszośc ludzi kompletnie to nie interesuje , dopiero pytając zwraca sie im uwage jak maja mysleć. W ten sposób autentycznie dzieli się ludzi na murzynów , starych , młodych, gejów , kobiety. Jeszcze pare lat temu nie pisano na każdym kroku , mężczyzna , kobieta , teraz na każdym kroku określa sie płeć , orientacje seksualna , jakby kogoś to obchodziło. Po co mi informacja , czy mój szef to gej , co mnie to obchodzi ? W ten sposób zmusza się ludzi do zjaęcia stanowiska wobec spraw , które dotąd były im obojetne. Wzbudza się podziały z którymi treba walcvzyć , obrzydliwe postępowanie.

Jeśli tolerancją nazywa się przebieranie się uczniów i nauczycieli za muzułmanów z okazji zakończenia ramadanu w szkole w Lye Anglii, gdzie żaden z nich nie był wyznawcą Allacha, to ja dziękuję.
Próbuje się wmówić ludziom, że toleracja to brak jakichkolwiek poglądów, a nie otwartość na poglądy innych.

Ale ludziom bez swojego zdania łatwiej jest coś sprzedać...

Przestępstwa ulegają zatarciu.

A więc - skąd wiadomo, że nie pracujesz, nie masz szefa-przestępcy