No napisał(a):
W krajach takich jak Niemcy dochodzą jeszcze tysiące imigrantów z krajów w których edukacja seksualna nie istnieje a antykoncepcja to zabobony więc trudno o obiektywne porównanie...
Jeśli idzie o wszelkie dewiacje w kulturze zachodniej to imigranci uczą się i przyswajają je szybciej niż znajomość języka kraju przebywania.
Kultura obrazkowa bardzo to ułatwia. Przyciska się guzik w pilocie i na ekranie pełne szkolenie. Słowa są zupełnie zbędne do rozumienia o co biega.
Nie ma żadnej widocznej ogólnej korelacji między antykoncepcją a aborcją. Jeśli gdzieś jest to ma charakter lokalny - środowiskowy.