Obawiam się, że nie będzie popierał zbrodni nawet swojego Narodu Wybranego, Tess. A ta reakcja jest zbrodnicza, nawet jeśli druga strona również popełniła wiele zbrodni.

Nie jestem pacyfistką, ale zgadzam się z przedmówcą: nie popieram zabijania po żadnej ze stron. Żadna nie jest uprawniona do odbierania życia drugim, wręcz przeciwnie.

Któraś z gazet pisała, że najnowszy problem stanowi zasięg rakiet. Hamas zamontował wyrzutnie rakiet o tak dużym zasięgu, że mogą sięgnąć centrum atomowego Izraela. Trafienie w coś takiego to zapewne katastrofa całego regionu...

Ja też nie popieram żadnej ze stron. Izrael i Hamas mają swoje za uszami, a cierpi na tym Palestyna. W innym temacie jest artykuł o strefie Gazy i o izraelskich kobietach, które troszczą się o choć szczątkowe przestrzeganie prawa na "Murze".
Jeśli na świecie jest wiara, są też ludzie, którzy wykorzystują wiarę innych. A w końcu na czymś trzeba zarobić. Broń, przemyt, ludzie, żywność... Ten strumień płynie, ku uciesze ludzi siedzących tysiąc kilometrów od konfliktu. Cieszą się, bo ten strumień generuje pieniądze na ich kontach.

Zamiast zadawać pytanie: kogo popierasz?
Zadajmy pytanie: przeciwko komu jesteś?

Ja jestem przeciwko wojnie.


Crosis

To ja mam pytanie do Ciebie i innych przeciwników wojny: Czy nie zakończyłoby wojny zlikwidowanie państwa Izrael? Bo przecież powodem wielu starć w regionie jest niewątpliwie jego istnienie.

Czy może też "jestem przeciwko wojnie" jest mniej liczące się niż " jestem za zasadą, że każdy naród powinien mieć swoje państwo, najlepiej tam gdzie chce".

Jestem. Ale w granicach wolności innych narodów.

Tam zawsze będzie konflikt. Dlatego, że na tym konflikcie ktoś zarabia. Po obu stronach są fanatycy, ludzie przeświadczeni o swojej racji do tego stopnia, żeby w imię tego zabijać innych ludzi.

Kiedy dojdzie do rozmów pokojowych - cóż, zawsze znajdzie się jakiś fanatyk Hamasu który wystrzeli rakietę. Zawsze znajdzie się powód, żeby konflikt rozpalić na nowo.

A pieniądze płyną.


Crosis

Rozumiem, że jak powoduje to konflikt taki jak ten to jesteś przeciwko? Więc jednak jesteś za Hamasem, by to zlikwidować w cholerę?



A jak wygra ostatecznie jedna strona to też będzie konflikt? Kogo z kim?


Czy bycie "przeciwko wojnie" oznacza, że negujemy obie strony, które w wojnie uczestniczą, za to tylko, że uczestniczą? Czy bycie "przeciwko przemocy" uznaje nie bronienie się w przypadku napaści?
Przecież to śmieszne. I niczego nie rozwiązuje.

Właśnie pokazałeś, że nic nie rozumiesz.



Obawiam się, że tam nie będzie wygranych. Oczywiście, Izrael może w końcu zająć strefę Gazy. Może nawet zająć inne kraje. Ale nigdy nie będzie to Izrael. Ludzie nigdy nie będą tam żyć w pełni szczęśliwie i bez konfliktów. A rakiety i tak będą latać.



Już Ci napisałem, że nic nie rozumiesz. Kto kogo tam napadł? Izrael, bo ludzie zamieszkujący strefę Gazy nie byli przecież Izraelczykami? A może Izrael broni się przed rakietami wypuszczanymi ze strefy Gazy? A może to Hamas broni ludzi odcinanych od świata przez Izrael?

Jak odpowiesz mi na to pytanie, daj znać.


Crosis

Najfajniejsze jest to, że zabijają się szarzy ludzie tacy jak my. Góra łazi w krawatach i może za kilkadziesiąt lat będzie spokój i będa się godzić ci u góry a ci na dole będa chodzić o kulach, na wózkach na cmentarze modlić się za tych co zginęli. Ludzie to szara masa...

A ogólnie winny jest Hamas - bo zawsze narwańcy sa *********, ale też nie mówię, że Izrael wybrał odpowiednią drogę obrony...

Nie rozumiem istotnie, jak można być przeciwko wojnie (czy też raczej konfliktom zbrojnym) i być zwolennikiem zasady, że każdemu narodowi należy się państwo, bo bardzo często to się wyklucza i trzeba coś wybrać.



Więc zgadzasz się z twierdzeniem, że samo istnienie Izraela powoduje konflikt? Bo tak rozumiem Twoją koncepcje, że co nie zrobi Izrael i tak rakiety będą latać.
Jak już napisałem: skoro jesteś "przeciwko wojnie" to z kim miała by się owa wojna toczyć i w kogo miały by być celowane te rakiety, gdyby nie było Izraela?



A co za różnica? Raczej bardziej zasadne jest pytanie do kogo powinny należeć te tereny, kto ma racje. To, że ktoś na kogoś napada nie znaczy nic, jeżeli nie poznamy przyczyn tej napaści. Ponieważ jednak wielu tutaj jest "przeciwko przemocy" i "przeciwko wojnie" to do nich kieruje te pytania wyżej.

Widze, ze nie rozumiesz na czym polega problem Izrael vs Hamas.Odsylam cie do mojego wczesniejszego postu.Tam jest dosc jasno wyjasnione dlaczego Izrael, ktory ma prawo bronic sie przed Hamas powzial kroki wojenne.

Powiedz mi w takim razie jo_tka co ma uczynic narod izraelski aby powstrzymac ciagle wystrzeliwanie rakiet przez Hamas, ktore od 2005 roku, roku w ktorym Ariel Sharon bezprawnie dal Palestynczykom Gaze Strip w nadziei, ze bedzie pokoj Pomysl sobie w jaki sposob zareagowala by Polska na podobne doswiadczenie Siedziala by z zalozonymi rekoma

Właśnie obejrzałem Świadectwo ...i tam jest zdanie, gdzie JPII mówi, ze jako człowiek, który przeżył II wojnę światową, jest przeciwny wojnie.

Ale cóż...

Lol, matematyki najwyraźniej też nie... Izrael ma na koncie ponad 1000 ofiar i cały czas się broni, Palestyńczycy 13 w tym 10 żołnierzy z których 4 żydzi sami zastrzelili "omyłkowo"...

Cytat z koranu!, wikipedystyczna znawczyni islamu...

Biblia popiera mordowanie każdego, kto nie jest żydem, poza dziewicami, które należy gwałcić.

jotka, nie żartuj, trafienie puszką (tak puszką nie rakietą, mówienie o rakietach to propaganda niczym mówienie o zapalonej strzale jako o broni miotającej ogniem) w elektrownie jądrową, w dodatku zabezpieczoną Izraelską nie jest w stanie odłupać tynku... Zwykła propaganda i straszenie ludzi jak to, że Bin Laden zbuduje broń atomową (zapewne u siebie w jaskini,McGiver, weźmie śrubokręt i zbuduje...).
-----------------
Jejku, zygmunt, ty tutaj... Twój ślepo fanatyczny i myślowo zawężony styl z folksdeutschowskimi wstawkami angielskimi typowymi dla azbestowych emigrantów do USA pozwalają mi Ciebie wszędzie rozpoznać...

Lol, zaraz się okaże, że to Palestyńczyków osiedlono po wojnie w Palestynie... jak tylko w konserwatywnej telewizji powiedzą tak ygmuntowi/tess.


W przeciwieństwie do Izraela...


O czym ty pleciesz człowieku, fikcja ci się miesza z rzeczywistością... Sadzący kwiatki, pasący owieczki i patrzący na chmurki Izraelici zamieszkiwali Gazę, aż najechała ten teren horda Palestyńczyków...


23 głosami do 78 z opcji rozwinąć gospodarczo i stworzyć bliskowschodnie centrum biznesowa czy zrujnować, pierwsza opcja przepadła...


Wcześniej Izrael "zadedykował sie poswiecic cale zycie na zajęcie Palestyny, po uprzednim "oczyszczeniu" oczywiście.

Silny musi być demon, aby tak przekabacić moherowego chrześcijanina...

Przykro mi to mówić, ale pod wpływem braku rozsądku takich ludzi jak tess i strachu przed nimi (na innym forum zygmunt proponuje ludobójstwo w imię Boga, który przydzielił tę ziemie żydom) jak nie popierałem żadnej z organizacji terrorystycznych, tak popieram Hamas. Jest to organizacja niemal nie groźna, założona przez samych żydów i urosła w siłę pod ich i tylko ich wpływem.

[b]I tu przechodzimy do meritum. Izrael 4 krotnie zajmował tereny Arabskie dokonując na nich zastraszającego ludobójstwa i mimo zasad do których się zobowiązał, ludność tych terenów, na których tworzył państwo bądź które do niego dołączał, nie traktował jako obywateli ani nawet mieszkańców drugiej kategorii. W granicach państwa Izrael żyło 700 tys. żydów i 400 tys. Palestyńczyków, zostali oni wygnani, dobytek i domy zajmują do dziś żydzi, bez powrotu uchodźców, do czego Izreal sam się zobowiązał konwencjami, bez zwrotu mienia itd. Do tego dochodzą ludzie z terenów zajętych po wojnie w latach czterdziestych, też wygnani, do tego ludzie z terenów zajętych po wojnie w 67, do tego dochodzą osiedla żydowskie w Palestynie.

Na miejsce tych ludzi Izrael prowadząc politykę rasowo religijną wpuszczał do siebie tylko religijnych żydów.

Co zatem zrobić...? Odpowiedź jest trudna. Co byście zrobili, gdyby Chińczycy przesiedlili wam Tybetańczyków na Pomorze, oni zajęliby oprócz tego wielkopolskę i małopolską a w kolejnej wojnie śląsk, a potem tworzyli by osiedla w innych regionach? Nie szanowaliby gospodarzy, sprowadziliby sobie Tajów, Koreańczyków i Nepalczyków ze względów rasowo religijnych, i wywołali 6 z 7 wojen z wami, stosowali terror państwowy jak i indywidualny (wysadzanie się w Meczetach w latach 80-tych to pomysł żydowski, którego Arabowie się nauczyli) w stylu Hamasu itp. zarówno wobec was jak i dawnych okupantów tych ziem (Anglików)...?

Żydzi są emigrantami i mają gdzie wracać. EU, USA a nawet Rosja są miejscami dostatku w porównaniu ze światem i tamtym regionem. Jeżeli nie, to niech chociaż wykonają konwencje i wpuszczą mieszkańców ziemi przez siebie zajętej kolejno w 47, 48, 67 i potem roku. A jeżeli nie, to niech chociaż wykorzystają zbrodnie do tej pory dokonane i zabawią się w dobrego i złego policjanta będą oboma w jednej osobie. Żydzi zajęli tam już tyle, że mają z czego się wycofać. Wycofanie się do granic z 67 to jest tak dużo, że nawet Hamas tyle nie żąda za uznanie Izraela. W ten sposób żydzi ukradliby nie tylko swoje państwo ale też ziemię zagarniętą w 48.

Mi też przykro to mówić, ale pod wpływem postów takich ludzi jak Ty, jak nie popierałem moherowych katolików, tak zaczynam w nich widzieć sojuszników w obliczu zagrożenia ze strony islamu i jego V Kolumny w Europie.

A czymże tak zawiniłem...? [/i]

Podkładasz ładunki wybuchowe pod fundamenty domu, w którym razem mieszkamy. Świadomie lub nie, ale to sprawa drugorzędna dla tych, którzy wylecą w powietrze.

W tym momencie sąsiad, który zakłóca ciszę nocną głośnymi balangami jest do przełknięcia, jeśli będzie pełnił straż przy wspólnych fundamentach. Uciążliwy, ale nie stwarza śmiertelnego zagrożenia.