Nie chce mi sie szukać bardziej wiarygodnej strony-

(...)Przeszłości (tak jak w języku polskim możliwe jest użycie czasu teraźniejszego do wyrażenia przeszłości. Jest to forma bardziej dramatyczna).(...)

http://www.tlumaczenia-angielski.info/angielski/present-simple-uzycie.htm

Teresse, Mahomet nie żyje i nie może współczesnym muzułmańskim organizacjom religijnym niczego kazać. One sobie same rozkazują i robią to, co same od siebie wymagają.

Owszem w sensie fizycznym kazać nie może- tak jak Jezus nie stoi nad nami i nam nie rozkazuje...

Tak jak chrześcijaństwo jest naśladowaniem Jezusa- tak islam jest naśladowaniem proroka Mahometa...

Proponuje wrócić do tematu...

Moglibyśmy. Tak samo moglibyśmy ocenić, że warzywa i owoce są szkodliwe, a narkotyki służą zdrowiu, po czym zakazać sprzedaży tych pierwszych, a zalegalizować te drugie. Dlatego właściwa ocena jest niezwykle istotna.

Rzeczywiście Sweet, uważasz że wyznawcy chrześcijaństwa lub muzułmanie sa podobni do nazistów? Bo za Chiny nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Sweet, co prawda
A jabłko =/= gruszka. Mimo to jedno i drugie jest owocem.
W takim razie zabójstwo =/= narodziny jednak jedno i drugie prowadzi do zmiany jednego życia na inne.

ysuk-san napisał(a):
Cytuj:
Ale gdyby iść tym tropem, to należałoby również dopuścić swobodne działanie wszelkiego rodzaju sekt czy organizacji


Mysle ze wiesz, ze chodziło mi o co innego, ale w takim razie zapytam inaczej. Chyba nie chcesz powiedzieć że wielkie religie są destrukcyjne w stylu sekt lub organizacji destrukcyjnych?


Tyle, ze porównanie Johnego jest adekwatne a twoje irracjonalne. Jeżeli tak lubisz porównania, weź trochę lepiej je dobieraj, bo czasami ręce opadają.

Teresse - islamofoficzna książka. Myślę, ze fofia i inne fobizmy to coraz popularniejsze dziś słowo. Wnioskuję, że nie wiele rozmija sie ono z prawdą o współczesnym człowieku, który obawia sie coraz wiekszej liczby rzeczy. Staje się "wolny" odrzuca coraz więcej rzeczy, w których jego poprzednicy mieli oparcie i... zostaje sam.
A jak człowiek jest z długo sam, popada w paranoję i wszędzie widzi niebezpieczeństwo. konkludując - np wyraża sprzeciw budowie minaretów.

Widzę, że mnie kompletnie nie rozumiesz, a próby tłumaczenia jednego nieporozumienia skutkują powstaniem kolejnych kilku. Dlatego nie odpowiem na Twojego posta w całości, bo nie widzę w tym sensu, a ograniczę się do poniższego pytania, które uważam za istotne:



Nie chcę powiedzieć, bo za mało się na tym znam. Natomiast nie wykluczam z góry takiej możliwości.

Dlaczego negatywna ocena minaretów jest właściwa, a kościołów niewłaściwa ? A może jest odwrotnie ? Dlaczego niby ocenienie kościołów jako "propagujących chrześcijaństwo" jest niewłaściwe ? Co dopiero Trybunał ocenił, że wieszanie krzyży w szkołach nie jest wcale sposobem na wyrażenie europejskiej tradycji, tylko propagowaniem chrześcijaństwa ( a nawet zmuszaniem do wiary ! ). Więc dlaczego budowanie kościołów miałoby nie być propagowaniem chrześcijaństwa ?

Właśnie się nad tym zastanawiamy Przynajmniej ja tak rozumiem pytanie Teresse z pierwszego posta: "Zastanawiam się co myślicie, dlaczego spokojni i uprzejmi Szwajcarzy mają dość ?". Mój punkt widzenia już przedstawiłem.



Ja nie twierdzę, że kościoły nie propagują chrześcijaństwa. Po prostu nie widzę nic złego w propagowaniu idei, które nie są niebezpieczne.



Jak wyżej, nie widzę nic złego w propagowaniu jakiejś idei, o ile nie jest ona zagrożeniem dla społeczeństwa. Natomiast nawet słuszne idee nie powinny być propagowane w miejscu do tego nieodpowiednim (np. ideę "wolność dla Tybetu" uważam za słuszną, ale już nabazgranie tego hasła na elewacji mojego bloku postrzegam jako niedopuszczalną formę ekspresji).

Nie, zastanawiamy się nad tym, czy człowiek wyznający jakąś wiarę może sobie swobodnie wybudować miejsce kultu, czy społeczeństwo może mu tego zabronić, bo się społeczeństwu nie spodobał.

Może w znaczeniu, że ma odpowiednie środku ku temu i z nich korzysta (np. w niektórych krajach zabrania działalności scjentologom). Generalnie w mniejszym czy większym stopniu ogranicza działalność ruchów, które uzna za destrukcyjne. Chyba że zapytujesz, czy ma do tego moralne prawo?

Mnie natomiast ciekawi, dlaczego religia/wiara X jest postrzegana negatywnie.