Nie oglądałeś wczorajszego programu w TYP2 u Lisa
Przedstawiali statystyki rozwodów, zdrad, czynów homoseksualnych wsród pastorów w USA.
Niewiele odbiegały się od statystyk wsród małżeństw cywilnych - a 38 % rozwodów jest wyższy niż średnia karajowa laikatu.
Małżeństwo zatem to żadne remedium.
Jajko - zmartwię Cię - procent czynów pedofilskich wsród pastorów jest porównywalny do duchownych katolickich (też z wczorajszego programu)

Nie wiedziałem. I istotnie martwi mnie to. Zresztą ostatnio czytałem też o ortodoksyjnych żydach, którzy podobe rzeczy robili. Czyżby kapłaństwo prowadziło do molestowania jak żaden inny zawód na świecie??

Jajko, teraz ja ciebie zmartwie...

Najwiecej przypadkow molestowania jest w rodzinach. Tak wiec "zawod": tatus, wujek, dziadek to najwieksze ryzyko zboczenia.

Być może masz rację, choć media o tym nie donoszą. Smutne to. Bo że kapłan chce sobie pofiglować to jeszcze "rozumiem", ale własny ojciec! Tego pojąć nijak nie mogę.

Jajko, ty czytasz gazety tylko kiedy wielkimi literami jest napisane: "KOSCIOL MOLESTOWAL"?

Przeciez co rusz mozna przeczytac o drastycznych wypadkach, kiedy ojciec latami gwalcil corki i mial z nimi dzieci. O mniej drastycznych (dzieci nie bylo) jest rzadziej. A wiekszosc spraw nie wychodzi na jaw publicznie w obawie o dobro dzieci i rodziny.
Chcialbys, zeby wszyscy wiedzieli, ze twoj wlasny wujek sie do ciebie dobieral?

I min dlatego ofiary molestowania, obojetnie przez kogo, nie chca tego zglaszac oficjalnie do prokuratury. Kosciol "zalatwiela" to dyskretnie, przesuwajac podejrzanych. Niestety w trosce o dobro sprawcy, nie informowal czesto dlaczego dany ksiadz zostal przesuniety. I to byl podstawowy blad. Z tego co wiem nie bylo wtedy jeszcze mechanizmu przenoszenia do stanu swieckiego ze strony biskupa. A i sledztwo bylo dosyc utrudnione, jezeli ofiara nie chciala podac sprawy do prokuratury.

Ja juz od dawna podejrzewalem przesade w liczbie molestowan wsrod ksiezy, w stosunku do... . Ale sie nie dziwie medialnej nagonce. To specyficzny zawod i wymagania inne. Komu w koncu mozna bedzie ufac? Jest i inna strona "medala". W kazdym zamknietym srodowisku (mam na mysli np. wiezienia) dochodzi do wybrykow seksualnych. Czemu tu ma byc inaczej?

No ale kapłani to zazwyczaj nie są przestępcy, taką przynajmniej człowiek chciałby mieć nadzieję.
Ja bym się jednak bał posłać dziecko na obóz parafialny znacznie bardziej niż na każdy inny.

Jajko! Wielu pedofili szuka kontaktow z dziecmi swiadomie i sa np trenerami sportowymi, albo nauczycielami i wychowawcami w roznych osrodkach. Poslalbys dziecko na oboz sportowy?
A moze trener akurat zaprosi go do siebie, bez twojej wiedzy i cala twoja ostroznosc na nic.
Jedyna szansa jest wychowywanie dzieci do mowienia "nie", kiedy cos im sie nie podoba. Nawet jezeli tylko babcia chce buzi od wnuczka, a wnusio akurat nie chce.

Mysle, ze malo kto "idzie na ksiedza", zeby molestowac dzieci.

Masz rację, słyszało się pare razy o trenerach i wychowawcach. Tylko, że o kapłanach znacznie częściej.



Też mi się tak wydaje, ale to może być podświadome. Poza tym specyfika tego środowiska może przyciagać wielu mężczyzn mających problemy z własną seksualnością. A po latach tłumione żądze i pragnienia pokonują w końcu siłę woli.

Bo kaplani lepiej sie "sprzedaja", nie uwazasz?

Ale dla mnie rownie niecne jest udawanie przyjaciela dzieci po to, zeby je wykorzystac.

Specyfika srodowiska kaplanskiego moze przyciagac mezczyzn z roznymi problemami seksualnymi, ale powinny byc oni wyeliminowani w trakcie formacji. Obawiam sie, ze z roznych powodow to niestety nie nastepuje i w sytuacjach jakiegos kryzysu osobistego moze sie ujawnic.