"Grupa Inicjatywna Ruchu na Rzecz Dobrej Szkoły popiera działania i zamierzenia wicepremiera, ministra edukacji narodowej Romana Giertycha. W czwartek Grupa, w skład której wchodzą naukowcy, nauczyciele i pedagodzy, spotkała się z Giertychem i wiceministrem Mirosławem Orzechowskim".

calosc mozna przeczytac na str.
http://www.lpr.pl/?sr=!czytaj&id=4757&d ... pocz=0&gr=

Jestem ciekaw, czy równie chętnie minister spotka się z przeciwnikami jego nominacji.

oto odpowiedz.
Do udziału w publicznej debacie zaprosił przedstawicieli wszystkich związków zawodowych działających w oświacie wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. Debata ma się odbyć 29 maja a nie jak planowano wcześniej 18 maja.

"Podczas spotkania ze związkowcami chcę przedstawić plany resortu na najbliższe miesiące; poruszyć zagadnienia związane m.in. z odbiurokratyzowaniem pracy nauczycieli, podwyżkami, obowiązkowym monitorowaniem kamerami wejść do szkół (chodzi o rejestrowanie wejść ewentualnych dilerów narkotyków) oraz związane z wyborem przez szkoły podręczników" - poinformował wicepremier w środę na konferencji prasowej.

Dodał, że chce poznać opinie nauczycieli i związków na te tematy.

Giertych podkreślił, że zaprosił związki do ministerstwa, bo chce by, "można było porozmawiać w spokojnej, merytorycznej atmosferze, żeby dyskusja na te tematy nie toczyła się w mediach".

Wicepremier chce, by spotkania ze związkami, nie tylko w formie debaty publicznej, odbywały się "najrzadziej co dwa tygodnie".

Nie popieram działań pod kochana publisię, nieprzemyślanych, głupich a nawet jeszcze gorzej bo pachnących wiekszym szwindlem
Na przykład takich jak to jedne z pierwszych

Minister Roman Giertych
2006.05.12
06:38
Bezpieczny internet!
By uchronic dzieci i mlodziez przed niebezpieczenstwami zwiazanymi z uzytkowaniem internetu, minister edukacji Roman Giertych zapowiedzial wprowadzenie w ciagu najblizszego roku blokad w szkolnych pracowniach komputerowych. A wszystko po to, aby mlodzi Polacy, korzystajac z internetu, przy okazji "nie natrafiali na tresci, ktore moga wywolywac niekorzystne skutki edukacyjne".
(...)
********************

To jest typowe robienie wody z mozgu naiwnym, albo kolejny WIELKI PRZEKRET!!!

W szkolnych pracowniach komputerowych dzieci sa, a przynajmniej zgodnie z wszelkimi zasadami powinny byc pod STALA OPIEKA I NADZOREM NAUCZYCIELA

Jezeli nauczyciel jest w pracowni to nie jest potrzebny zaden filtr.

Nie podejrzewam, zeby Giertych byl az tak glupi i tego nie wiedzial!

Po co wiec filtry

Chyba tylko po to, aby jakis partyjny koles Giertycha zarobil na milionowych zamowieniach dla ministerstwa

NO słusznie. Bo ktoś musi wyprodukować oprogramowanie-filtr

Czytalem wczoraj co robia te filtry w tym momencie. Jak na razie blokuja dostep do blogow ale dziecieca pornografie i strony organizacji faszystowskich mozna ogladac bez problemow .

1. Skąd pochodzi informacja, że produkuje je kolega partyjny kogokolwiek? Poproszę o dowód oskarżenia.

2. Jeden nauczyciel nawet na 10 uczniów, co jest nierealne, i tak niczego nie dopilnuje na 100%.

3. Z pracowni komputerowej uczeń powinien móc skorzystać, skoro jest w szkole, także poza zajęciami - wtedy go nikt nie pilnuje.

4. Zakres blokady - jeśli jest taki jak piszecie - jest zdecydowanie zbyt mały.

Zgadzam się. Akurat wyjeżdżanie na Giertycha (za którym też nie przepadam) za ten pomysł jest nierozsądne, bo przecież filtry te pozwalają nie wchodzić na porno, co jest nagminne w pracowniach komputerowych, a w każdym razie było jeszcze gdy samemu chodziłem do szkoły. Nierzadko taki delikwent zostawia potem efekt swoich "poszukiwań", a na jego miejscu siada małoletnia dziewczyna i widzi zdjęcia z seksu oralnego. Potem jak w końcu jeden z wielu takich przypadków odkryje nauczyciel to już jest zakaz dla wszystkich samodzielnego korzystania z netu. A wystarczyłoby tylko założyć filtr.

A argument, że Giertych forsuje ustawę bo ma kumpli robiących filtry i chce im dać zarobić jest, wybaczcie, uwłaczający ludzkiemu rozumowi.

Pytania jasne, odpowiadam

Ad 1/ To nie pochodząca skadś informacja tylko logiczna alternatywa. Jeżeli pomysł nie jest zwykłą głupotą, to chodzi o pieniądze i to duże

Ad 2/ Nawet jeżeli w pracowniach jest wiecej niż 10 komputerów a nauczyciel nie jest w stanie zauważyc,ze uczniowie ogladaja pornoski, to nie nalezy zakładać filtrów tylko wywalic na zbity pysk popaprańca , pozbawić emerytury a za uzyskane w ten sposób pieniądze zatrudnic nauczyciela z prawdziwego zdarzenia

Ad 3/ Szkoła ma PRAWNY OBOWIAZEK zapewnienia opieki i nadzoru nad uczniem od chwili jego wejścia do szkoły aż do wyjścia. Jezeli dyrektor szkoły nie potrafi tego zorganizować, to nalezy wywalić popaprańca ze stanowiska

Ad 4/ To nie do mnie, ale na wszystkie blokady sa anty blokady - to jest znan od tysiacleci zasada tarczy i miecza.

Ja jestem zwolennikiem opcji chadeckiej, więc do opcji politycznej Giertycha mi daleko, ale jak słyszę absurdalne zarzuty pod adresem każdego pomysłu nowego ministra edukacji to się zastanawiam gdzie się podział rozum i czemu ci ludzie tak się nie oburzali na idiotyczne decyzje min. Łybackiej, a było ich bez liku.



Skoro to logiczna alternatywa, to pokaż kto ze znajomych Giertycha, produkuje filtry do komputera. Bo jak nie masz na to dowodu to jest to oszczerstwo, niezależnie czy Gierycha się lubi, czy nie.



Wspaniały pomysł świadczący o kompletnym braku pojęcia o realiach szkolnych. Bo uczeń może korzystać z pracowni komputerowej bez opieki nauczyciela, no chyba, że chcesz żeby im ograniczyć dostęp.



Zamiast z butą cytować prawo, radzę się zastanowić nad metodami jego wypełnienia bo o tym tutaj dyskutujemy. Dla ciebie metodą na jego wypełnienie jest zwolnienie nauczyciela i dyrektora z pracy i nazywanie go "popaprańcem". A prawda jest taka, że wtedy trzeba by zwolnić większość nauczycieli bo szkoła bez filtrów nie jest w stanie uchronić uczniów przd pornografią i nie ma co się łudzić, że jest inaczej.



Zamiast cytować powiedzonka dziadka podaj przykład złamania programu regulującego internetowe porno. Skoro to takie powszechne to liczę, że podasz nejeden.

To nie był dowcip dla dowcipu, tylko głos w dyskusji
Ale nie ma sprawy, ja sobie rade dam

Paschalis, nie oszczerstwo, tylko logiczny wniosek, którego słuszność potwierdza to co się dzieje w naszym pięknym kraju. Teraz to tylko uzasadnione podejrzenia co do przewidywanego rozwoju wypadków. Jeżeli ten bzdurny pomysł zostanie zrealizowany , w co wątpię, to będzie czas na przyjrzenie się kto i w jakim trybie dostanie zamówienia rządowe. Giertych rozdzielając fundusze na akcję letnią właśnie w tych dniach dał dowód, że forsę dzieli miedzy „krewnych i znajomych królika”

Piszesz:
„Bo uczeń może korzystać z pracowni komputerowej bez opieki nauczyciela, no chyba, że chcesz żeby im ograniczyć dostęp. „
Obłudny jesteś – przecież filtr to tez jest ograniczenie dostępu, tyle ze niezbyt skuteczne.
Nie, nie chcę uczniom im ograniczać dostępu do komputerów. Chcę natomiast, żeby uczniowie w szkole cały czas pozostawali pod nadzorem i opieką NAUCZYCIELI, a nie programów komputerowych.

Powołuję się na obowiązujące w Polsce prawo nie z buty tylko z szacunku dla prawa.
Na szczęście IV PRL jest jeszcze w budowie i nadal obowiązuje prawo, a nie „Prawo i Sprawiedliwość” Wypełnianie przez szkołę obowiązków jakie na nią nakłada prawo czyni zbędnym marnotrawienie pieniędzy na bzdurne filtry. Metodą realizacji jest zatrudnianie nauczycieli z prawdziwego zdarzenia Iza godziwym wynagrodzeniem. I tym powinien się zająć Giertych . Niestety z zapowiadanej walki o podwyżki jakoś szybko zrezygnował.

Przykład programu łamiącego blokadę? Nie bądź taki w gorącej wodzie kąpany. Będzie program blokujący, to po tygodniu na stadionie X-lecia kupisz program do łamania blokady. A nawet pewnie nie trzeba będzie kupować, bo będzie w Internecie do ściągnięcia.
Jedynym skutecznym filtrem jest i będzie nauczyciel

viewtopic.php?t=288&start=690

Tu sobie można poczytać co robi beniaminek:
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3454495.html
Monitor edukacji
beniamin "złamany"
"tajna" lista haseł

Mnie osobiście rozwaliło to: "Jest też odrobina prywaty. Na białej liście znajduje się sklep internetowy limona.pl (który zniknął z sieci, ale ma jeszcze kopię)"cache google

Kurde, przeciętnie rozgarnięty małolat by nie miał problemu z wejściem na strone porno przy tak ubogiej liście słówem- nic po niemiecku nie ma, a każdy przecież wie, że "Tato, a czy złote rybki spełniają życzenia? Nie synku, to tylko fantazja.(...) A tato, czy istnieje niemieckie porno? Ja, ja! Das ist fantastisch!".
A co do samej kontroli, przez nauczycieli... nie oszukujmy się, często nie jest w stanie tego dopilnować, lub po prostu mu się nie będzie chciało...