Oj nie bardzo. A może rzeczywiście TRAFIONY ...
W harcerstwie to można kochani nabyć takie sprawności jak podchody (głównie jak podejść harcerkę).
Harcerstwo/skauting to jednak raczej nie dryl-musztra lecz wychowanie. Czasem dla Ojczyzny.

A może by ktoś obyty w Świecie napisał jak to jest z powszechnym obowiązkiem obrony w Szwajcarii ...

W Szwajcarii sluzba jest powszechna, co wiecej kazdy ma karabin i mundur w domu. To co, moze u nas tez dadza kazdemu po AK-47? Jak czerpac wzorce, to do konca. Zreszta czemu ze Szwajcarii? Wezmy przyklad z Korei Pn. i wprowadzmy obowiazkowa sluzbe wsrod kobiet. Dopiero wtedy bedziemy naprawde przygotowani na wypadek wojny, kataklizmu lub tez zamachu.

I niech sobie będzie.
Ale tylko i wyłącznie dobrowolnie, Stasiu. A nie - na siłę, dla każdego poborowego.

Za to w wojsku to dopiero mozna nabyc wiadomosci. Np. jak froterowac podlogi bez oznak znudzenia, przez 4 miesiace. Bardzo potrzebne i bardzo przydatne.

No właśnie - tylko 4 miechy. Nie 9. Nie kilka lat jak drzewiej bywało.
A może to jest szansa, że te cztery miesiące wykorzystane zostaną na coś przydatniejszego, nawet w życiu codziennym i strikte cywilnym np. efektywną naukę udzielania pierwszej pomocy, bo obecnie to w przypadku wypadku może z jeden na stu potrafi coś zrobić a nie tylko się gapić na czyjeś cierpienie.
Przy założeniu, że dzisiejsze czasy, technizacja armii, wymagają profesjonalistów (a więc armii zawodowej) to sensowny pomysł.
KAŻDY (and każda, jak równouprawnienie to do końca) powinien być przygotowany do udziału w formacjach samoobrony. Taki krótki pre-kurs to zapewni.
Koniec z wymigiwaniem się pod różnymi pretekstami. Koniec smarowania i ułatwiania. Jak ktoś ma cztery kończyny, widzi na cztery metry i słyszy bzyk komara - to do obrony Ojczyzny się nadaje. Oczywiście nie na froncie i w desantach.

A w I Rzeczpospolitej każden obywatel (szlachcic na zagrodzie, choćby z zaścianka) miał KARABELĘ. I jakoś się nie powyrzynali szlachciury. Odwrotnie, to była gwarancja pokoju społecznego. A jak trzeba było to było komu Ojczyzny bronić przed Szwedem, Moskalem czy Tatarem.

Chcę zwrócić uwagę, że wszelkie zakazy posiadania broni to w istocie dowód na to, że KTOŚ, czyli Państwo (czyli nie wiadomo kto) wie lepiej od Osoby-Obywatela co Osobie przynależy.
Takie zakazy przed przestępstwem i zbrodnią nie chronią (czasem i sztacheta wystarcza, nie trzeba AK-47).

Wlasnie nie bardzo i tu jest problem .

To, że kiedyś bywało jeszcze więcej, ma być argumentem aby cieszyć się z obecnego - również niewłaściwego - stanu rzeczy


Wiesz, trzeba być chyba naprawdę tępym, żeby musieć udzielanie I pomocy uczyć się przez 4 m-ce...

Tak nazwiązując do tej Szwajcarii - mało to debili biega z bronią po kraju, z nożami i innymi takimi Jeszcze tego brakuje, żeby każdy miał w domu broń...

Trzbea być [...], żeby popierać służbę obowiązkową. Doprawdy, urocze, żeby nie powiedzieć żałosne. Jak ja mam bronić czegoś czego nienawidze? [...]


[...] - Bez obelg proszę - jo_tka

To w tym momencie, nie sluzba, tylko ty jestes naprawde, naprawde zalosny.

Żałosny powiadasz? A to czemu?

Bo nienawisc do wlasnej ojczyzny jest czyms zalosnym.

Oczywiście posiadasz masę argumentów na poparcie swej tezy?

Patriotyzm jest żałosny.

Jeśli tylko jest się człowiekiem prawym, w życiu należy kierować się przede wszystkim sprawiedliowścią. Tak, więc dokonując pewnych decyzji należy baczyć czy nie ogranicza się czyjejś wolności. A to właśnie ona jest domeną sprawiedliwości. Z drugiej strony ktoś, kto dopuścił się jakiegos wykroczenia w oczywisty sposób podlega karze. Ale przestępstwem będzie tylko i wyłącznie działanie na szkodę innych. Toteż logicznym jest, że podejmując decyzje, których efekty będą dotyczyć tylko "mnie", nikogo innego nie krzywdzę. Czyli wszystkie działania dotyczące jedynie mojej osoby nie będą przekroczeniem cudzych praw, a więc nie podlegają karze. Toteż pojęcia typu "patriotyzm" czy "ojczyzna" przestają przedstawiać jakiekolwiek znaczenie w dyskusji jeśli są podane jako wielkie wartości. Ktoś może się spytać "Dlaczego?", "Przecież to ziemia ojców!", "Obowiązkiem jest jej ochrona i działanie na jej rzecz!" Nic bardziej mylnego. Z powinnością mamy do czynienia tylko jeśli się do czegoś wcześniej zobowiązaliśmy. A nikt się nie prosił o narodziny w takim czy innym państwie. Co więcej, rodzimy kraj, w tym przypadku Polska, może nie być "matką", a okrutnym oprawcą. Z jednej strony widzi się panującą niesprawiedliwość, jak chćby karanie pracodawców za dawanie pracy (Bo czym innym jest zwiększanie praw pracowników, jak nie jawnym ograniczaniem wolności pracodawców?), a z drugiej strony niemożność realnego wpływania na prawo panujące w ojczyźnie. W tej dyskusji o patriotyźmie ktoś mógłby powołać się na Boga. Wszakże mówi on by miłować swoich bliźnich. Niewątpliwe. Tyle, że powoływanie się na kogoś, kogo istnienia udowodnić nie można nie jest argumentnem. Ale nawet. Kościół rownież definiuje sprawiedliwość. Mianowicie należy się tyle na ile się zasłużyło. Wniosek jest prosty - nikt nie ma obowiązku działania na rzecz ojczyzny skoro ojczyzna nie działała na rzecz tego człowieka. Generalnie, konkluzja jest oczywista. Nie ma obowiązku żyć w swoim rodzimym kraju. Nie jest żadną hańbą opuszczenie ojczyzny. Jeśli ktoś nie przekracza swoich praw, to jedyną osobą wobec, której może mieć jakiekolwiek zobowiązania jest on sam. Nie marnujce życia na obecnych w tym kraju w znacznej liczbie niewdzięcznych "ssaczy" ciężko i uczciwie zarobionych pieniędzy. Wyjeżdzajcie z tego kraju czym prędzej.

To chyba dziś mamy z tym problem. Ale to skutek kilkudziesięciu lat wynaradawiania przez komunę i odcięcia od reszty Świata (stąd fałszywe i powierzchowne opinie o tej reszcie i o sobie).

W przeszłości było jednak inaczej - choć nie różowo. Bywali Radziejowscy, Radziwiłły czy targowiczanie. Ale na przestrzeni trzystu lat I RP było by dziwne, gdybyśmy i takich nie mieli ...
Ale skąd masz o tym wiedzieć.


A jaki jest TEN WŁAŚCIWY (stan rzeczy) ?
Może KUPIENIE usługi obronnej ?
Przecież jesteśmy społeczeństwem WYSOKO rozwiniętym, a w takim jest WYSOKA specjalizacja, KONSUMENCI bezpieczeństwa tworzą POPYT, DOSTAWCY bezpieczeństwa tworzą PODAŻ.
Jak zabraknie dostawcy krajowego to może za granicą ? Może coś na wschodzie ? Może w Izraelu ?
Rozumiem, że wolisz zapłacić i mieć święty spokój.


Sądząc po wielu wypowiedziach na Forum, społeczeństwo mamy zróżnicowane ...
Jednym wystarczy raz COŚ przekazać, innym i rok edukacji wspartej praktyką nie wystarczy.


Debile biegają po Szwajcarji ? ? ?
Czyżbyś miał kompleks niższości w stosunku do cywilizowanych Swizzerów ?
Jakie to polskie !

Futer: Szerokiej drogi.

Heheh, Stasiu wiedzialem, ze jestes stary, ale zeby az tak .

A prawda jest taka, ze nim sie szlachta zebrala, to musiala zapewnic sobie kolejne przywileje i to juz od konca XV wieku. A czasami w ogole sie nie zbierala, dlatego tez z reguly nas bito. Kiedy w Europie kwitl system najemny, u nas szlachta dyskutowala czy warto isc na wojne, czy tez nie.

Tak. Zawodowe wojsko jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. A nie - ciąganie tam ludzi, któzy idą tylko swoje 4 m-ce odpękać, i ślizgają się tam. To bezcelowe - a kosztuje.


Nie, Stasiu. Miałem na myśli Polskę. Otwórz gazetę, poczytaj informacje. Co chwile ktoś kogoś dźgnął, strzelał czy Bóg wie jeszcze co.