Może nie dotarła do Ciebie pełna informacja: tzw. komisja bankowa jest (po)tworem dość wątpliwym prawnie, a sprawa jej legalności jest badana przez Trybunał Konstytucyjny. Na dniach (chyba jeszcze we wrześniu) oczekiwany jest werdykt Trybunału w tej sprawie. Jeśli okaże się, że komisja działa legalnie, Balcerowicz zobowązał się do złożenia przed nią zeznań. Nie może być jednak tak w państwie prawa, że zbiera się grupa samozwańczych detektywów i rości sobie prawo do przesłuchiwania kogo uzna za stosowne, bo akurat trzeba urządzić igrzyska dla ludu.



Może się zdziwisz, ale w Polsce szef NBP jest wybierany przez demokratycznie wybranych przedstawicieli narodu. Jego kadencja jest ograniczona do kilku lat. Podobnie jest w USA, gdzie przecież całkiem niedawno miała miejsce zmiana na stanowisku szefa FED, a następcę Greenspana wyznaczał G.W. Bush, prezydent wybrany w demokratycznych wyborach.

Moze wyrażałem=sie mało precyzyjnie, a może Ty nie zrozumiałeś.

Przcież sens moich wypowiedzi jest taki, że POCHWALAM BALCEROWICZA za odwagę cywilną i przeciwstawienie sie zapędom neokomunistów z PiS, ktorzy sukcesywnie atakują wszelkie niezależne od nich instytucje i tak jak to robił Bierut, chcą wszystko podporzadkować swojemu rządowi

Moim zdaniem - we własną rację.

BALCEROWICZ NIE CHCE PODEJŚĆ. Do Komisji.

No cóż, ma swoje lata.
Był czas że pieszo biegał między Ministerstwem Finansów, a Urzędem Rady Ministrów. Podobno pieszo. Tak GW pisała.
Natomiast pieszo chadzał na Śniadania u Wałęsy. Na własne oczy widziałem.

Wiek i charyzma robią swoje. Zapewne chce by go "podwieziono".
Ale to byłoby dla PiSu bardzo niepolityczne.
Więc zapewne sprawa przesłuchania się odwlecze.

Ale to kolejny niebezpieczny precedens. Dotychczas bywało tak (w III RP), że prawo obowiązywało mimo kontestacji zgłoszeniem do Trybunału.

Ale mamy IV RP w której zalecanym przez demokratów jest "obywatelskie nieposłuszeństwo". Kolejny precedens, bo wcześniej było nielegalne "przesłuchanie publiczne" w sprawie Ordynacji.

Przepraszam, korekta. Był jeszcze Olek co nie chciał tańczyć. Ale to był Prezydent.
Mawiało się niegdyś "Pan na zagrodzie, rówien wojewodzie".
Nowe czasy. Nowe nazewnictwo. Prezes Banku Centralnego równy Prezydentowi.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że "bezpieczeństwo" tej wrednej złotówki (niechby już było to euro) zupełnie nie zależy od tego kto jakie banialuki opowiada przed jakąś komisją. Producenci, konsumenci, inwestorzy zupełnie na co innego patrzą podejmując swoje decyzje.
Też śmieszne, że Balcerowicz miał być przesłuchany nie jako Prezes NBP lecz Przewodniczący (prawie byłej) Komisji Nadzoru Bankowego.

Nie bardzo wiem co jest wiodącą ideą tego tematu ?
Narzeka się na banki wogóle, narzeka się na NBP. Pomiesznie pojęć.
NBP jest bankiem centralnym. Prawie nie prowadzi normalnej bankowej działalności. Nie drenuje bezpośrednio kieszeni klientów (tzw. drobnych ciułaczy). A tu padały porównania do ponadnarodowych banków-molochów.

Dla mnie za to mało śmieszny jest fakt, że ludzie o Twoich poglądach pisują nie tylko na forach internetowych czy dla jakiś ideologicznych czasopism, ale mają realny wpływ na tę wredną złotówkę. I wydaje im się, że producenci, konsumenci i inwestorzy też patrzą w jedynie słusznym kierunku.



Nie przejmuj się, każdy temat jest dobry, aby wyrazić opinię o Balcerowiczu i liberałach. Jak się chce psa uderzyć, to kij się zawsze znajdzie.

Stanisław Adam: Nie pisałem o Balcerowiczu tylko o globalnym
rynku finansowym, który gdy zechce wysadzi z siodełka jednego
a wsadzi drugiego.
I nie atakuję ani bronię lecz ostrzegam że brak kontroli społecznej
nad działalnością konsorcjum bankowego, jest niebezpieczna nie tylko dla gospodarki i polityki danego kraju, ale dla każdego z nas osobno.

Pieniądz globalny jest marzeniem finansowej hierarchii, aby się to stało
muszą zniknąć bariery kulturowe i etniczne.

Budowa nowej "wieży Babel" została rozpoczęta, a p.Balcerowicz
jest tylko jednym z jej budowniczych.

A kto będzie kontrolował kontrolujących?

Renomowani ekonomiści bronią Balcerowicza
(PAP, pb/11.09.2006, godz. 15:49)

Profesor renomowanej londyńskiej szkoły biznesu (London Business School) Richard Portes i 19 innych ekonomistów podpisało się pod listem, w którym zaprotestowali przeciwko wezwaniu prezesa NBP Leszka Balcerowicza przez sejmową komisję śledczą.

List został opublikowany w poniedziałkowym wydaniu "Financial Times".

Sygnatariusze listu piszą, że ten krok jest "alarmujący", ponieważ faktycznie jest wymierzony w niezależność banku centralnego, która "wyrażona w odpowiednich konstytucyjnych ramach jest kluczowym filarem polityki pieniężnej".

Autorzy listu uwypuklają to, iż jest to zasada wyrażona w traktacie z Maastricht i ma zasadnicze znaczenie w nowoczesnym systemie demokratycznym. Wyrażają też nadzieję, iż UE, Parlament Europejski i Europejski Bank Centralny (EBC) uzmysłowią polskim władzom, że taka decyzja jest niewłaściwa i niebezpieczna.

"Są to kwestie dotyczące zasad, a nie osobowości prezesa banku centralnego" - podkreślają autorzy dokumentu.

W ich ocenie, twierdzenia o domniemanym przestępczym działaniu prezesa NBP powinny być rozstrzygnięte przez sąd, a nie przez sejmową komisję śledczą.

Profesor Portes jest m.in. założycielem międzynarodowego ośrodka badawczego CEBR (Centre for Economic Policy Research), dyrektorem we francuskiej Ecole des Hautes Etudes en Sciences Sociales oraz sekretarzem generalnym Królewskiego Towarzystwa Ekonomicznego. W przeszłości doradzał m.in. Bankowi Światowemu.

Balcerowicz zapowiedział, że nie stawi się 15 września przed sejmową komisją śledczą ds. banków i nadzoru bankowego, bo obawia się, że taki precedens mógłby doprowadzić do osłabienia niezależności NBP i wpłynąłby na zachowanie zdolności do obrony stabilności pieniądza.

Prezes NBP uzasadniając swoją decyzję powiedział też, że stawi się przed komisją, gdy Trybunał Konstytucyjny uzna uchwałę o powołaniu komisji za zgodną z konstytucją. TK ma zająć się tą sprawą 21 września (uchwałę o powołaniu komisji zaskarżyli do TK posłowie Platformy Obywatelskiej).

Powołana w marcu komisja śledcza ma zbadać prawidłowość i celowość działań Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Bankowego jako organów nadzoru bankowego w latach 1989-2006. Komisja ma się też zająć kształtem systemu bankowego w Polsce w porównaniu z innymi, w szczególności średnimi i dużymi krajami UE.

VIDE: http://biznes.onet.pl/0,1401280,wiadomosci.html

To co ci wybitni, tfu. "renomowani" ekonomiści są na bakier z elementarną znajomością prawa ?
To w Europie już nie obowiązują elementarne procedury ?
Nie wiedzą, że nim ktoś stanie przed sądem musi być przeprowadzone postępowanie wyjaśniające, śledztwo ?
Taka właśnie jest rola Komisji sejmowej.
Elementem postępowania jest przesłuchanie.
Jak na razie postępowanie jest "w sprawie".
Czyli dla każdego normalnego człowieka jest to szansa na oddalenie jakichkolwiek niesłusznych podejrzeń.
Lepiej, udowodnienia pomawiającym, złej woli.
Widocznie LB nie czuje się "normalnym" człowiekiem.


A ja złożę szczodrą darowiznę na rzecz Fundacji Kwaśniewskiej, jak wygram w totolotka.

Gruby:
"Nowy demokratyczny system", a ja powiem więcej- kłamstwo które nazwano demokracją.

Resztę każdy sobie dośpiewa.

-------------------------------------------------------------------------------------
Trawy:

Maszyna dezinformacji świetnie działa, czego jesteś najlepszym przykładem.

Raczej niejaki Stanisław jest totalnie na bakier ze znajomością polskiego prawa.
Jak na razie komisja sejmowa nie jest elementem systemu działania organów sprawiedliwości - a wedle twej chorej opinii zastąpiła prokuraturę.

[...] nawet obce sa ci podstawy sięgające starożytnego Rzymu z kontowersją Qui custodiet ipsos custodes.

W twoim wypadku można rzec że maszyna bezmyślności działa świetnie.

[...] - jo_tka

Trawy;
Wyluzuj stary, nie chcę odbierać miejsca przy żłobie komukolwiek.
Piszę to co widzę, "myślność i bezmyślność" w polityce się nie sprawdza, raczej mocne plecy , twarde łokcie i wielka "buzia".

Uważam temat za zamknięty.
Pozdrówko.

W każdym normalnym państwie żaden normalny człowiek nie musi stawać przed bandą [...]i publicznie udowadniać, że jest niewinny.

W normalnych państwach to prokurator musi udowodnic, że ktoś jest winny.
W normalnych państwach prokurator, który ośmieliłby się przed rozpoczeciem postepowania i oficjalnym postawieniem zarzutów powiedzieć to, co Artur Kali Czarny i inne p osły mówiły o prof. Balcerowiczu, wyleciałby z pracy na zbitą mordę i nigdy nie wrócił do zawodu.

Zupelnie inaczej było w państwach autorytarnych i totalitarnych, takich jak ZSRR.

Niestety nasza czerezwyczajka wzoruje sie właśnie na tym już nie istniejącym państwie

[...] - bez epitetów proszę - jo_tka

[...]

Profesor Walerian Pańko, zmarły tragicznie prezes NIK, w czasie stanu wojennego czynnie wspierał rolników walczących z komuną.
Utkwiła mi w pamięci jedna z jego wypowiedzi adresowanych do tych, co wraz z nim przeciwstawiali się komunistycznemu reżimowi

"Działamy w słusznej sprawie, ale naruszamy prawo i nie możemy mieć pretensji jeżeli zgodnie z prawem poniesiemy tego konsekwencje i zostaniemy ukarani"

To był piękny przykład dobrze pojętego obywatelskiego nieposłuszeństwa, właściwy ludziom wielkim.
Taki był prof. Walerian Pańko i takim właśnie jest prof. Leszek Balcerowicz!

[...]

[...] - jo_tka