A niby dlaczego? Tylko z tego powodu, że nie poradził chłopcu, aby już teraz zaczął działać dla rządzącej mafii? Sądzę, że załatwiłby mu pracę i pieniądze na naukę. I na mieszkanie. Za cenę wsparcia.

Właśnie niby dlaczego?....w światowej sytuacji, gdy 4% bogatych posiada ponad 90% wszelkich zasobów na ziemi, to żaden polityk, żadna partia w każdej części świata nie decyduje samodzielnie.
Bunt młodych nie jest domeną Polski, nawet w bogatych krajach skandynawskich młodzi buntują się wobec aktualnej sytuacji globalnej.
Trafna ocena:
http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarz ... alizm.html

Na szczęście tak jest. Też kiedyś byłem młody. podobali mi się hippsi. Od czasów Orędzia buntowałem się przeciw pezetpeerowskiej mafii.
Młodzi muszą się buntować, zmieniać. A 30-latek juz zwykle myśli dojrzale. Dlatego postuluję, aby do Sejmu mogli kandydować tylko ludzie do 35-roku życia.

Politycznych emerytów należy odstawić na bok. Niech doradcami będą. Komorowski to emeryt (choć troszkę młodszy ode mnie). Wnuki mu bawić i takimi dziadkami jak ja wspominać przy piwie dawne przewagi w walce z komuną (pezetpeerowską, po eurokomunę popiera).

Obiektywnie trzeba przyznać, że Tusk był zręczniejszy w odpowiadaniu na trudne pytania. W wypadku tego młodego człowieka Komorowski okazał się zupełnie oderwany od rzeczywistości, zwykły młot. Trudno powiedzieć, czy zejdzie na ziemię, gdy będzie słyszał więcej podobnych pytań, czy sztab wyborczy odizoluje go od ludzi.
Wielu uważa, że Komorowski mniej by stracił, gdyby w ogóle nie prowadził kampanii wyborczej.
Ta kampania wielu Polakom otworzyła oczy i poznali jaki na prawdę jest urzędujący prezydent, ja powiem w stylu moich wnuków:JEST OBCIACHOWY.

I to jest jego bolączka przed debatami. W dodatku, Komorowski o wiele łatwiej się irytuje, a PiS dobrze wie, jak można go łatwo zdenerwować (choćby sprawą Sumlińskiego - Bronek mało nie wyszedł z siebie, kiedy wspomniał o tym dziennikarz TVN24 podczas "trzech na jednego"). A przeciwko sobie będzie miał nie drażliwego Kaczyńskiego, tylko Dudę, którego nikt dotąd nie zdołał wyprowadzić z równowagi. W 1995 r. Kwaśniewski nie podał ręki Wałęsie na przywitanie i dzięki temu całą debatę miał ustawioną jeszcze przed jej rozpoczęciem. Podejrzewam, że Duda na samym początku wspomni (w jakimkolwiek kontekście) Sumlińskiego bądź Palucha - i może liczyć na podobny efekt.

Johnny99:
I to jest jego bolączka przed debatami. W dodatku, Komorowski o wiele łatwiej się irytuje, a PiS dobrze wie, jak można go łatwo zdenerwować (choćby sprawą Sumlińskiego - Bronek mało nie wyszedł z siebie, kiedy wspomniał o tym dziennikarz TVN24 podczas "trzech na jednego"). A przeciwko sobie będzie miał nie drażliwego Kaczyńskiego, tylko Dudę, którego nikt dotąd nie zdołał wyprowadzić z równowagi. W 1995 r. Kwaśniewski nie podał ręki Wałęsie na przywitanie i dzięki temu całą debatę miał ustawioną jeszcze przed jej rozpoczęciem. Podejrzewam, że Duda na samym początku wspomni (w jakimkolwiek kontekście) Sumlińskiego bądź Palucha - i może liczyć na podobny efekt.[/quote]

Mój komentarz:
Nie sądzę, aby Duda przyniósł na debatę książkę Sumlińskiego, tak jak to zrobił Grzegorz Braun podczas swojego kilkunasto-minutowego czasu antenowego.
Mam nadzieję, że Duda wykorzysta sprawę Sumlińskiego, Palucha, WSI, jeśli tego nie zrobi, zagłosuję na niego ze znacznie mniejszym entuzjazmem.

Ludzie Komorowskiego i WSI w SKOK-ach zamieszani w wyłudzanie pieniędzy. Materiał dla ludzi o mocnych nerwach. Uświadamia kto nami rządzi. Wojskowe Służby Informacyjne dokonywały oszustw na gigantyczną skalę,
https://www.youtube.com/watch?v=1RDv8_iaXWE

Donald Tusk - Man of the Year 2014
https://www.youtube.com/watch?v=ySjKLH7ZD_M

Kilkuset morderców rządzi Polską - wywiad z W. Sumlińskim
https://www.youtube.com/watch?v=zWhVc7YO4Jg

Nie o mocnych nerwach, ale nie dla tych co łapią sie na każdą rzeczywistość medialną i nie dają sie przekonać, ze Polską rządzą masoni i Żydzi.....poza jednym masonem, któremu nie udało się długo porządzić - J. Olszewskim, mistrzem loży masońskiej od 1964r

Re: Jaki jest Prezydent Komorowski?

Zabawny i obdarzony specyficznym humorem. Jego wczorajszy popis na ulicach Warszawy przewyższa większość kabaretów. Bierze przykład z Marii Antoniny.
Ale z ubolewaniem stwierdzam, że spotykani ludzie nie zaśmiewali się w tych dowcipów. Chyba nie rozumieli.
A przecież na zielonej wyspie jest doskonale. Wystarczy mieć dobrą pracę, być zdrowym, mieć niezłe układy, należeć do partii ...

No wiesz z poczuciem humoru bywa różnie.
Mam kolegę, inteligentnego, wykształconego, dowcipnego, a jego dowcipy niewielu rozbawiają.
Często aby mu nie sprawiać przykrości "śmiejemy się" z jego dowcipów. Najszczerzej to on sam zaśmiewa sie ze swoich dowcipów.
Inny, też inteligentny, bez wykształcenia, z pozoru mało wesoły, sypie dowcipami rozśmieszając wszystkich, którzy go słuchają.

Kolejny obraz z serii,,Chodzę po ulicy"
http://wpolityce.pl/polityka/244388-zamieszanie-wokol-spaceru-prezydent
Jak tak dalej będzie to na debacie też dadzą mu suflera.

Poczucie humoru każdy ma specyficzne, nie jest to kryterium według którego oceniam prezydenta.
Co do pytań typu " jak żyć" , w odpowiedzi można pochylić się na pytającym z zatroskaną miną i powiedzieć kilka banałów, a można też tak jak Komorowski, co mi się podoba, bo w zasadzie co innego można doradzić komuś kto narzeka na niską pensję ?
No ale u nas oczekuje się, że i na temat poszukiwań cywilizacji pozaziemskich kandydat powie coś mądrego i jednocześnie dowcipnego.
No cóż, jeśli obsadzamy stanowisko showmana ...

Też nie przywiązuje do tego wagi, ale to kolejna wtopa sztabu - jeżeli się już wychodzi na ulicę, to należy się spodziewać pytań w stylu "panie premierze, jak żyć?" i do nich przygotować na tyle, by nie udzielać odpowiedzi, z których będzie się śmiał cały kraj, w rodzaju "niech zmieni pracę" albo "co ja na to poradzę"..

Podobnie jak udręczony student zmuszony przez system do wyjazdów w czasie wakacji do pracy w Norwegii....albo chłopak zupełnie nie myśli, albo, ci co go wysłali nigdy nie byli zmuszeni zapracować na siebie w czasie studiów, bo kochani zamożni rodzice łożyli na wszystko.
Lament bo dziewczyna zarabia w pierwszej pracy 2 tys zł, zatem emeryci powinni hurtem skakać z dachów, bo po 30-tu kilku latach otrzymują 800-1300 zł netto.

Rodzice studenta wyjezdzali na truskawki do Francji albo zbior owocow w Grecji. A potem dorobili sie i dzieciom niczego nie odmawiali. No i teraz jak dziecko ma byc samodzielne, to nie umie zyc oszczednie i konieczniosc odmawiania sobie "podstawowych" przedmiotow jest ... wina panstwa.