Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn wrz 01, 2025 14:22



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 2025 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113 ... 135  Następna strona
 Wszystko o rządzących i opozycji w Polsce, cz. 2 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Alus, to raczej dowód na katoliczenie się Polsatu i TVN. Jak trend się utrzyma, to wreszcie będziemy mieli prawdziwie katolickie ogólnopolskie media. Bez ksenofobii, szowinizmu, nacjonalizmu, homofobii. Pełne tolerancji i miłości do mniejszości.
Wojewódzki, Sekielski, Morozowski ewangelistami? A czemu nie? Dar przekonywania mają. I charyzmat.

Szkoda tylko że ojcowie założyciele, Solorz i Walter, nie wygłosili po dziennikach okolicznościowych katechez z prośbą o wpłaty datków. Ale nie oczekujmy za zużo. Z czasem i to będzie w programie.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Cz maja 22, 2008 23:09
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz mar 15, 2007 6:38
Posty: 668
Post 
Alus napisał(a):
Mały "argument" na poparcie misyjności TVP publiczne i "zasadności" płacenia abonamentu :D
- Polsat dzisiejsze Wydarzenis rozpoczął od obchodów święta Bożego Ciała w Polsce,
- TVN pierwsza informacja o przeszczepie A. Mróz, druga o obchodach Bożego Ciała,
- TVP1 pierwsza o tarczy, kolejno - wybory w Gruzji, szczyt energetyczny, orzeczenie w sprawie ZUS i 5 w kolejności o Bożym Ciele.


Jak Ci niewiele potrzeba obłudy do szcześcia...za prlu-u też pierwszymi wiadomościami były różnego rodzaju "święta" łącznie z religijnymi...to taki piekny folklor..nieprawdaż?

_________________
http://www.kppis.pl/forum/index.php


Pt maja 23, 2008 7:13
Zobacz profil WWW
Post 
"pierwszymi wiadomościami...łącznie z religijnymi" - Ty znasz PRL jak świnia pieprz :D ...
Końcówka lat 80-tych to dla Ciebie cały PRL - dodaj jeszcze, że od 1981r nadawano w radio Mszę św :D


Pt maja 23, 2008 7:36
Post 
Pokazywanie Bożego Ciała było już za komuny trendy i tak niektórym zostało do dzisiaj.
Co to wspólnego, lub nie, z misyjnością nie mam pojęcia.
Może mi Alus wytłumaczysz, bo nie kumam?

A teraz z innej beczki.
Tusk się popłakał - biedaczyna - ze złości, że go dziennikarze obśmiali i nazwali słoneczkiem.
Czas ochrony się skończył, i zaczęło się polowanie.
Donek dał ciała obrażając się z tego powodu na media.
On myślał, że oni go cały czas będą pieścić a tu masz babo placek.
Inna sprawa, że sam z siebie idiotę robił przepychając wagon i nosząc idiotyczne indiańskie czapeczki, a teraz ma pretensję do mediów, że oni się z niego naśmiewają.
Czytałem jego wynurzenia z życia.
Opadła mi kopara, kiedy przeczytałem jego konstatację, iż - uwaga - nie lubi kłopotliwych sytuacji i unika wysiłku. (to taki dar - wg niego)
To widać teraz na każdym kroku.
Najlepiej wychodzi mu szusowanie w Austrii na nartach oraz turystyczne eskapady w Ameryce południowej.
Do obijania się, to on pierwszy.


Pt maja 23, 2008 21:12
Post 
Było trendy po sierpniu 1980r i wyborze papieża.
Piszesz, że pamiętasz PRL - zapomniałeś jak w dzień Bożego Ciała władza organizowała regionalne okolicznościowe święta, a dzieciaki i młodziez miała owe wyjazdy sponsorowane lud dofinansowane i było tzw "dobrze widziane" aby w nich uczestniczyć.
A widamomości zaczynały się od informacji jak to sie społeczeństwo ludowe bawi - oczywiście z udziałem przedstawicielami "jedynie słusznej" partii.
Ja to pamiętam.
Dziennikarze obśmieją wszystko i tworza wirtualne fakty - byle był news i temat....i kasa.
A widziałeś jak dziś kolega partyjny Brudziński, który piał peany na cześc K. Marcinkiwicza - "najlepszego premiera po 1989r "(później J. Kaczyński był tym najlepszym) nazwał go dziś pogardliwie "żałosnym kuratorem" :D
Widzisz zatem - pierwszy premier z PiS to nie "najlepszy po 1989r" tylko "żałosny kurator z Gorzowa" :D
A pokaz mi kogoś kto lubi kłopotliwe sytuacje...chyba jedyny J. Kaczyński, który sam takie prokurował - ZOMO, CHOŁOTA - a później walczył z oporna prasa, społeczeństwem i był zszokowany przegraną w 2007r :D :lol:


So maja 24, 2008 7:41
Post 
Cytuj:
A pokaz mi kogoś kto lubi kłopotliwe sytuacje...

Nikt nie lubi takowych, tylko dziwią mnie takie infantylne stwierdzenia.
Szczególnie zadziwia mnie wynurzenie o unikaniu wysiłku w sensie pracy fizycznej i umysłowej.
Przecież tylko leń i leser do kwadratu wygłasza takie rewelacje.
Jeżeli sam sobie wystawia taką cenzurkę, to już jego problem.
Inną kwestia jest to, że on i jego rząd potwierdzają jakby tą charakterystykę i jego przypadłość.
Potrafią tylko słownie lawirować i ubierać wszystko w gładkie słówka, za to z czynami jest problem.
Faktem jest, że w tym rządzie nie ma tyle hucpy co w poprzednim, właściwie to nie ma niczego.
Jedna wielka czarna dziura.
I jeszcze jedno.
W czasie ostatniej kampani Tusk stawiał jeden z najważniejszych zarzutów Kaczyńskiemu, iż żywnośc poszła o 15% do góry, jako niudolność tamtego rządu.
Nie przymował on, iż tamten wzrost wynikał z klęski nieurodzaju w Europie zachodniej, która podbiła nam ceny przez wykup naszej żywności po cenach paskarskich.
Teraz sam podkreśla - żałosny hipokryta - że ceny żywności są niezależne od Polaków, czyli tym samym od działań rządu.
To co było wtedy koronnym argumentem przeciwko Kaczyńskiemu, teraz jest wygodną wymówką.
Żałosne po stokroć.


So maja 24, 2008 7:59
Post 
Mój ulubieniec J.R.N tworzy swój RPN, a wstrętny Wróg podstępnie atakuje :!: :wink:

(Relacja ze spotkania twarzą w twarz :wink: )

Uprzejmie donoszę, że w poniedziałek 19 maja 2008 r. miałem okazję uczestniczyć w spotkaniu z moim „ulubieńcem”
dr hab. Jerzym Robertem Nowakiem, prof. Akademii im. J. Długosza w Częstochowie, prof. WSKSiM


Interesuję się nim od dawna. Co najmniej od czasu, gdy w ramach kampanii przeciwko wejściu Polski do Unii Europejskiej
zamieścił na łamach papierowego Radia Maryja swoje „14 kłamstw o Aleksandrze Kwaśniewskim”

Nie zawiódł moich oczekiwań, a to co zobaczyłem i usłyszałem potwierdza to, co napisał nim
Cezary Nazarewicz w „Dziejach kaznodziei” opublikowanych marcowej „Polityce”
Duża wiedza, olbrzymi zasób informacji i faktów i fenomenalna pamięć dzięki której
najdrobniejsze okruchy informacji potrafi połączyć w odpowiadająca mu całość
i wykorzystać w odpowiednim momencie.
A poza tym niesamowity gaduła i autoreklamiarz :!:

Do tej charakterystyki dodałbym jeszcze to, że
wzrost, pamiętliwość i mściwość upodabnia go do braci Kaczyńskich, ale jest chyba inteligentniejszy od obu razem wziętych. :wink:

W trakcie spotkania kilkakrotnie z powodzeniem posługiwał się prostą sztuczką socjotechniczną,
którą da się bardzo często zauważyć w jego publikacjach i wystąpieniach radiowych i telewizyjnych.

Rzuca od niechcenia jakąś półprawdę lub wręcz nieprawdę, a potem na bazie tej,
jak to mówił ks. J. Tischner, merde prawdy, buduje długi, zgrabny, logiczny i przekonywujący wykład,
z łatwością trafiający do skrytych pod moherowymi beretami umysłów ludu Qrskiego


Wczoraj tokował prawie pięć godzin.
Opluł niemal wszystkich od abp. Życińskiego poczynając, a na Marku Jurku kończąc.

Po drodze dostało się ks. Isakiewiczowi-Zaleskiemu, oberwali: Staniszkis, Kieres, Friszke, Paczkowski, Safian. Karski, Bartoszewski, Michnik…

Szczególną uwagę poświecił Pierwszej Damie, p. Marii Kaczyńskiej, która według niego
powinna przeprosić oligarchę obywatela ojca R. oraz swojego szwagra JARK-a za krzywdę jaką im uczyniła :P :P :P
W o góle nie zostawił suchej nitki na „babach z pałacu prezydenckiego” ze szczególnym uwzględnieniem pań Junczyk-Ziomeckiej i Jakubiak.

Oczywiście nie zapomniał o Platformie Obywatelskiej, w tym o premierze Tusku i pośle Palikocie.

Bardzo często była mowa o mediach, zwłaszcza o tych „niemieckich” no i oczywiście o TVN.
Z tygodników głównie „Wprost” ale nie zapomniał o „Polityce” i niemieckim „Newsweeku”

Wprawdzie organizatorem spotkania był miejscowy Klub „Gazety Polskiej” ale dr hab. J.R. Nowak,
nie zapomniał o grzechach tego pisemka redagowanego obecnie przez drugiego mojego ulubieńca Tomasza Sakiewicza.
Nie wiem czy jego aluzje były zrozumiałe dla publiki, ale ja nie mam wątpliwości, że chodziło o „Ludzi Rydzyka”
autorstwa Elizy Michalik i Piotra Lisiewicza.

„Rzepa” pod nowym kierownictwem jest już dla J>R>N> do przyjęcia,
ale nie bez zastrzeżeń bo jednak czasem popełnia poważne błędy :wink:

Wprawdzie zgodnie z zapowiedzią tematem spotkania miały być rzekome kłamstwa Grossa,
ale poświecił im chyba mniej niż 1/3 czasu no i oczywiście nie ludzkim tragediom opisanym w „Strachu”,
a zawartym w nim opiniom i uogólnieniom Grossa, a także innym jego grzechom zwłaszcza tym z „Sąsiadów”
i w ogóle związanych z Jedwabnem.
Dostało się - chociaż bez wymienienia nazwiska - temu kto przerwał ekshumację. Co zdaniem dr hab.. J.R. Nowaka uniemożliwiło dowiedzenie,
że sprawcami zbrodni byli Niemcy.

Ta część wystąpienia szczególnie często była okraszana odwoływaniem się i cytowaniem „dobrych Żydów”
Moje obserwacje całkowicie potwierdzają zawarte we wspomnianej wyżej publikacji w „Polityce” opinie socjologa p. Sergiusza Kowalskiego
o stosowanym przez J.R. Nowaka podziale Żydów na dobrych i złych oraz
o celu jakiemu ma służyć ta socjotechniczka :twisted:

Sporo uwagi i czasu spotkania poświęcono sprawom organizacji Ruchu Przełomu Narodowego.
Na prośbę organizatorów spotkania dr hab. J.R. Nowak namaścił miejscowego pełnomocnika
do spraw organizacji tego ruchu w mojej rodzinnej wsi :wink:

W trakcie spotkania jeden z organizatorów dramatycznym głosem poinformował zebranych,
że wróg zaatakował :!: :!: :!:

Nadeszła bowiem informacja, że wróg wydrukował i rozwiesił plakaty informujące,
iż spotkanie z J.R. Nowakiem nie odbędzie się o godz. 17-tej w Pałacu Czartoryskich lecz dwie godziny później w jednym z kościołów.
O ten sabotaż w komunistycznym stylu oskarżono oczywiście Platformę Obywatelską.
Sala zawrzała zrozumiałym oburzeniem :wink: :wink: :wink:


Miałem ochotę zapytać, w którym miejscu rozwieszono te podłe fałszywki, bo chciałbym je sfotografować
aby mieć dowód zbrodni, ale dałem sobie na wstrzymanie, gdyż obawiałem się,
że w następstwie zadania takiego pytania teraz, potem mogę mieć trudności z udziałem w zapowiadanej dyskusji :wink:

Zresztą i tak gdy dr hab. J.R. Nowak dramatycznie opowiadał o wdzieraniu się na jego spotkania ekip TVN i wrażych intruzów,
czułem na sobie podejrzliwe spojrzenia. I nic dziwnego, byłem nowy w tym towarzystwie,
w klapie miałem znaczek KŁUS-a (Kontaktowego ŁUkładu Szklanych).
na sobie koszulkę z I Ogólnopolskiego Biwaku Szklanych z emblematami forum Szkła kontaktowego,
a na dodatek serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przyklejone na torbie :wink: :wink: :wink:


Po wykładzie nastąpiła dyskusja. Z małą liczbą uczestników, ale też długa bo odpowiedzi na pytania może nie zawsze były wyczerpujące i na temat,
ale dr hab. J.R. odpowiadał długo, barwnie, i konsekwentnie mówił to, co chciał powiedzieć - niezaleznie od tego, o co pytano

W czasie gdy odpowiadał trzeciemu pytającemu, organizatorzy zaczęli zamykać okna wyraźnie zmierzając do zakończenia imprezy.

Przepchałem się więc przezornie na czoło peletonu i z natarczywością taką samą,
z jaką w czasie sylwestrowego Szkła kontaktowego domagałem się od mojego młodszego o 4 lata bliźniaka p. Marka Przybylika
pozdrowień dla Liceum im Adama Jerzego ks. Czartoryskiego,
tak teraz domagałem się prawa do zadania dwóch krótkich pytań.

Organizatorzy z wyraźną niechęcią zgodzili się, w czym muszę przyznać była pewna zasługa dr hab. J.R. Nowaka.

Wzorując się na naszych posłach pytania poprzedziłem długim uzasadnieniem :wink:

Komplementowałem adresata podziwem dla jego wiedzy i pamięci, z której potrafi wybrać to co jest mu potrzebne,
wspomniałem, że jest to zgodne ze znaną tezą, iż ten kto dobrze zna historię zawsze znajdzie w niej argumenty dla swoich poglądów
i zażartowałem z jego gadatliwości mówiąc, że bardzo chciałbym zapytać go o wiele spraw z jego wystąpienia, które mnie zainteresowały, zdziwiły i zbulwersowały,
na przykład to, że przecież „Strach” składa się w 80% z przykładów tragicznych losów Żydów, a on się do tego wcale nie odniósł.

Wspomniałem, że chętnie bym skomentował jego sprytne socjotechniczki, ale znając już jego gadatliwość
zdaję sobie sprawę, że nie skończylibyśmy do rana, więc zadam tylko dwa pytania.
Już po kilku słowach organizatorzy bezskutecznie próbowali odebrać mi mikrofon :wink:

Pierwsze moje pytanie brzmiało mniej więcej tak – oddaję sens pytania, a nie cytuję:
- Dlaczego zdając sobie sprawę z tego, że to co pan mówi w Polsce nie zmieni opinii o Polakach urabianej przez „złych” Żydów,
zamiast napisać historię żydowskich tragedii i opatrzyć ją własnym „słusznym” :wink: komentarzem,
masochistycznie babrze się pan w tym co o Polsce i Polakach piszą „źli żydzi” :?:

A drugie:
- W żargonie pana i pańskiego środowiska często używane jest słowo „lewak”. Proszę zdefiniować to pojecie.

Zaczął od wygodniejszego drugiego pytania definiując pojęcie "lewaka" zupełnie inaczej niż to czyni mój szkolny kolega,
dziennikarz "Myśli Polskiej" ;-)
Według Nowaka "lewak" to ten który broni starego systemu.
Ale na tym nie skończył i opowiedział długaśną kilku, a nawet kilkunastominutową historyjkę mającą dowodzić, że mylą się ci,
którzy uważają, że komunistyczne represje w Polsce były łagodniejsze niż w innych państwach obozu.
Moim zdaniem się nie mylą, ale oczywiście nie było możliwości, aby z pogladami J.R.N. polemizować.

Na pytanie zasadnicze, które w gruncie rzeczy sprowadzało się do tego dlaczego zamiast walczyć z Grossem i jego „Strachem”
nie napisze własnej książki na ten temat, odpowiedział znacznie krócej i raczej mętnie.

Muszę przyznać, że stary wyga umiejętnie zagadał sprawę i z zimną krwią pominął moje zaczepki w pierwszym pytaniu i inwokacji :wink:
Potem okażało sie, że jego syn pod tym względem jest daleko w tyle za ojcem :wink:

Na tym cześć oficjalna się zakończyła, ale teraz ja stałem się adresatem pytań ze strony uczestników spotkania.
Początkowo było nawet sympatycznie, chociaż na pytanie kto z państwa przeczytał „Strach” odpowiedziały gesty obrzydzenia ;-)
Nie odmówiłem sobie złośliwego komentarza, że z czymś takim spotkałem się wczasach komuny,
kiedy to w ogólniakku przerabiałem „Odpowiedź na Psalmy Przyszłości” podczas gdy same „Psalmy” były na indeksie :twisted:
Atmosfera dyskusji zmieniła się, gdy na pytanie czy po dzisiejszym spotkaniu uważam dr hab. J.R. Nowaka za antysemitę
odparłem, że tak, ale za bardzo inteligentnego, który umiejętnie stara się, aby nie można mu było tego udowodnić.

Tym niemniej z przyjemnością stwierdzam, że moi współparafianie zachowywali się jak najbardziej poprawnie
i tylko jeden nieco poszarpał mnie za rękaw ;-)
Niestety obiecująca dyskusja, do której włączył się syn p. Nowaka, poprzednio sprzedający jego książki przed wejściem na salę,
została brutalnie przerwana przez organizatorów, którzy wypędzili nas z sali.

A we wtorek rano, zamiast rozpocząć dzień od pyszczenia na forach, wybrałem się z aparatem
aby wyśledzić i udokumentować wrażą dywersję Wroga, o której wczoraj dramatycznie informowali organizatorzy spotkania :wink:
Obszedłem prawie wszystkie ważniejsze ulice w mojej rodzinnej wsi i obfotografowałem zapewne 90% punktów,
w których rozwieszone były ogłoszenia o spotkaniu z J.R. Nowakiem. Pierwszą fotkę pstryknąłem o 5:26 a ostatnią o 9:09
Wykonałem ponad 250 zdjęć z dystansu i w zbliżeniach,
tak aby można było odczytać miejsce i godzinę spotkania.

Oświadczam uroczyście i z pełną odpowiedzialnością, że śladów działalności Wroga nie stwierdziłem.

Większość ogłoszeń była na żółtym lub niebieskim papierze, więc gdy nagle zobaczyłem na jakimś słupie białe ogłoszenie,
zakrzyknąłem „Mam cię wstrętny Wrogu :!:
ale gdy podszedłem bliżej okazało się, że to jednak oryginał autorstwa miejscowego Klubu Gazety Polskiej :cry: :wink: :P

Najwyraźniej przebiegły Wróg usunął w nocy dowodu swojej zbrodni, albo też był jeszcze bardziej ostrożny
i swoje dezinformujące fałszywki rozwiesił w kanałach :!:
A do kanałów ze względu na swój wzrost nie wchodziłem :P :wink: :lol:

Na tym kończę tę swoją relacje z wiekopomnego spotkania twarzą w twarz z moim ulubieńcem,
aby nie okazało się, że jestem gadułą nie mniejszym od niego :wink:

Ps.
Organizatorzy zapowiedzieli,ze wkrótce do mojej rodzinnej wsi przybedzie sam Anton Macierewicz,
ale ze względu na niebezpieczeństwo kolejnego podłego sabotażu ze strony podstępnego Wroga,
termin i miejsce spotkania znane jest tylko ścisłemu sztabowi Klubu GaPolu w Nowej Aleksandrii :P

Dla mnie to i tak bez znaczenia, bo po pierwsze primo A.M. nie jest aż takim moim ulubieńcem, jak J.R.N,
a po drugie primo jeżeli nawet teraz, gdy dałem sie już poznać, zostane wpuszczony na salę,
to pewnie i tak nie dorwę się do głosu, a jaki jest Anton Macierewicz i tak każden wi i ja tyż wim of kurz :!: :P :wink: :D :lol:
.


So maja 24, 2008 8:43
Post 
Kaczyński nie odpowiedział na zarzut, bo zamiast obserwować sytuację na świecie i w Polsce, szukał non stop "układu, szarych sieci".
Lenistwo nie jest cnotą, a fanatyzm zawsze stanowi zagrożenie :D


So maja 24, 2008 9:37
Post 
Alus, jeśli ta odpowiedź była do mnie skierowana, to Kaczyński popełnił w tej debacie niewybaczalny błąd.
Zamiast tłumaczyć się oczywistością zaplątał się w dziwnych tłumaczeniach jakby był winny.
Nie mogłem zrozumieć jego nieporadności w tej sytuacji.
Przegrał dabatę na własne życzenie i dał się zagonić w róg jak małe dziecko, ale to już historia.
Mam nadzieję, że wyciągnie z tego konstruktywne wnioski.
PS
Czasami zastanawiam się, czy Kaczyński nie oddał specjalnie władzy przewidując nadchodzące czarne chmury nad nasz kraj i całą gospodarkę światową.
Zauważmy też, że największe wstrząsy płacowe mają teraz miejsce, a nie za rządów PiS.


So maja 24, 2008 10:18
Post 
Czarne chmury nad gospodarką światową nie muszą mieć charakteru przejściowego...kryzys może trwać na tyle długo, że Kaczyński nie zdąży wrócić do władzy.
Ja uważam, że J. Kaczyńskiegi i jego zaplecze zgubiła pycha, zadufanie i nieznajomość nastrojów społecznych...nie docenili Tuska, zawsze go traktowali jak "chłoptasia z podwórka".
A on wywinął im ten paskudny numer.
Faktem, że nie znają nastrojów społecznych jest usilne wmawianie, że to smsy miały moc cudowną i zmoblilizowały miliony młodych, wykształconych Polaków do pójścia do urn :D
Młodych nie interesują wieczne swary, rozdrapywanie przeszłości - oni, nie zapominając o historii - chcą żyć przyszłością, bez kompleksów, bez poczucia "oblężonej twierdzy".


So maja 24, 2008 10:40
Post 
Graś: Podsłuch Marcinkiewicza do komisji śledczej
"W NORMALNYM KRAJU TAKA INFORMACJA BYŁABY SENSACJĄ"


To jest dowód na to, że PO brzytwy się chwyta.
Chciałem przypomnieć, że PO wygrało dzięki zmasowanej dezawuacji PiS i cała ich kampania oparta była przede wszystkim na usunięciu PiS-u od władzy, a nie na kreowaniu świetlanej przyszłości.
Była to tzw. negatywna kampania.
Potem mieliśmy spokój, bo PO zawierzyło iż na fali entuzjazmu mają dozgonny kredyt a leżącego się nie kopie, ale się wszystko teraz zawaliło, a leżący się podnosi.
Ażeby odsunąć uwage publiki od siebie i swojej nieudaczności zaczyna się pononowny atak na czarnego luda jakim jest PiS i odwiecznego wroga nr 1, Prezydenta.
Marcinkiewicz kolejny raz udawadnia, że lansować się można na różne sposoby, byle by o nim nie zapomniano. (bo już dawno jest w cieniu)
Nie może zdierżyć, iż dawno zszedł na boczny tor i szuka każdej nadażającej sie okazji, żeby o sobie przypomnieć.
To staje się już śmieszne i żałosne Panie Kazimierzu.


So maja 24, 2008 10:45
Post 
Wszystkie kampanie wyborcze w Polsce polegają na dezauwacji przeciwnika...zapomniałeś - faksymile Cimoszewicza, dziadka z Wermahtu, ślub na pokaz, a ostatnio nowa broń PiSu - Nelly Rokita - samobój totalny :D
Skąd wiesz, masz 100% przekonanie, że K. Marcinkiewicz nie mówi prawdy??
A wracając do argumentacji udanych smsów PO - to właśnie K. Marcinkiewicz w kampanii prezydenckiej Warszawy dał przykład...telefony do wybórców.
Tyle, że spaprali sprawę - telefony o 2-iej w nocy - i spalili akcję.


So maja 24, 2008 10:57

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52
Posty: 586
Post 
Kazimierz Marcinkiewicz, jak na człowieka honoru, pełnego godności osobistej byłego Premiera przystało, przyjął rolę "chłopca na posyłki" obecnego Premiera. Ma zamiar mu pomóc w objęciu prezydentury za dwa lata (a może wcześniej; pan poseł Karpiniuk, w końcu dosyć istotna osoba w Platformie, skoro zasiada w tak ważnej komisji, już nawet powiedział, że jeżeli słowa K. Marcinkiewicza się potwierdzą, to będzie trzeba rozpocząć procedurę impeachmentu), i tym samym otwiera kolejny front ataku na Pana Prezydenta. Swoją wypowiedzią otworzył drogę do wezwania Pana Prezydenta przed komisję śledczą ds. nacisków (która jest tak bardzo niekonstytucyjna, że bardziej niekonstytucyjnej komisji już wymyślić się po prostu nie da, ale mimo to Trybunał Konstytucyjny, który w przypadku komisji bankowej zadziałał ekspresowo, tutaj coś się nie kwapi, aby przerwać ten cyrk). Na Kremlu na pewno się ucieszą, że Lech Kaczyński będzie słyszał pytania w stylu: "Czy kazał Pan założyć podsłuch?" "Czy prześladował Pan opozycję?". Ku ich wielkiemu zaskoczeniu Polacy sami postanowią wykończyć Prezydenta, który jest przyjacielem Gruzji, Ukrainy, Litwy, Estonii i innych państw naszego regionu, i to w sposób całkiem zbliżony do tego, w jaki Rosjanie w listopadzie ubiegłego roku próbowali wykończyć Prezydenta Saakaszwiliego, najpierw inspirując strajki, a potem, po jego słusznej reakcji, próbując okrzyczeć go wrogiem demokracji i prześladowcą opozycji.

Powstaje pytanie: w zamian za co Kazimierz Marcinkiewicz dał się włączyć w antyprezydencką kampanię? Czy D. Tusk obiecał mu może jakąś ciepłą posadkę w Pałacu Prezydenckim? Może np. szef Kancelarii? Mimo wszystko będzie na tej funkcji lepszy od M. Wachowskiego...

A tak na koniec, to jestem bardzo rozżalony, i jest mi tak bardzo wstyd, że chyba dzisiaj nie będę nikomu poza rodziną pokazywał swojej twarzy. Powodem tego wielkiego wstydu jest fakt, że ja, w przeciwieństwie do pana K. Marcinkiewicza, mam honor, a pamiętam, że w czasach, gdy pan Marcinkiewicz był Premierem, a także trochę później, wypowiedziałem na jego temat kilka pozytywnych zdań. Okazało się, że wspierałem człowieka, który jest kompletnie pozbawiony honoru i kręgosłupa. I nie mam tutaj na myśli tylko tego, co powiedział o Prezydencie; chodzi o to, że potem, po tym, co napisał o Panu Prezydencie, w sposób skrajnie obłudny, jak nędzny hipokryta (którym zresztą jest) zaczął zapewniać, jak to on szanuje Pana Prezydenta.

I takim sposobem pan Marcinkiewicz dał w twarz wszystkim tym, którzy go wspierali; a już szczególnie dał w twarz tym, którzy go poparli w wyborach samorządowych w 2006 roku.


So maja 24, 2008 14:37
Zobacz profil
Post 
A Ty jak szybko mu oddajesz :D ...na odlew z obu stron....wstydzisz się poparcia a nie wstydzisz się oplucia :o :o


So maja 24, 2008 15:07
Post 
A wypowiedż P. Poncylisza to powód do wstydu czy do dumy?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 41507.html


So maja 24, 2008 15:20
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 2025 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113 ... 135  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL