Szydło nawet w Strasburgu płacze nad losem emerytów.....i stad zapewne tak hojna waloryzacja w kwocie 3 -5 zł......

Agencja S&P powołała się nie tylko na działania wobec TK i mediów ale także na zmianę reguły wydatkowej i podwyższenie deficytu. Tylko niewielu dziennikarzy doczytało do tego miejsca albo nie uznali tego za wystarczająco ciekawe, aby o tym wspominać.

Poza tym giełda leci w dół od dłuższego czasu (z powodów politycznych, w tym obietnic wyborczych i działań powyborczych PiSu), więc nie dziwne, że różne ratingi mogą spadać.

A Jarosław Kaczyński, gdyby był kompetentnym (jak na współczesne czasy) politykiem, potrafiłby działać na tyle rozważnie i dyplomatycznie, aby ani UE, ani rynki finansowe, nie reagowały paniką. Powinien przewidzieć, co się może dziać i z wyprzedzeniem podjąć odpowiednie kroki. Tymczasem coraz bardziej podkręcał awanturę polityczną dotąd aż mu w końcu wybuchła prosto w twarz.

Obietnicę 500 zł (jak i inne) wystarczyło odłożyć na przyszły rok lub początkowo spełnić w niewielkim stopniu i można by utrzymać regułę wydatkową oraz deficyt. Mogliby też zapewnić, że deficyt cały czas zostanie utrzymany w granicach określonych przez Komisję Europejską.

No wiesz, 67-letni człowiek na ogół nie rozkłada przyszłości na lata.....

Mnie też nie podoba się wpływ agencji ratingowych na światową gospodarkę. Niemniej to już nie pierwszy sygnał ze Stanów Zjednoczonych, że Polsce pod rządami PiS będzie bardzo ciężko dbać o własne interesy za oceanem. Skoro człowiek odpowiedzialny za obronność kraju nazywany jest w amerykańskiej prasie „jawnym antysemitą” to kto go będzie w Waszyngtonie poważnie traktował? Biorąc pod uwagę to, że przez ostatnie 25 lat budowaliśmy własne bezpieczeństwo w oparciu o strategiczny sojusz z USA to nie są dobre wieści.

Z tego by wynikało, że na razie żadne działania nowej władzy nie budzą wątpliwości J99. Nawet ułaskawienie Kamińskiego J99 tłumaczył kierowaniem się wyższymi wartościami przez prezydenta. Zaiste bardzo krytyczne spojrzenie na władzę.

Jeśli zwierzchnik nakazuje działania sprzeczne z prawem to każdy żołnierz może odmówić wykonania rozkazu. To są rzeczy oczywiste w demokratycznym państwie.

Na całe 3 lata...

Mógł chociaż ograniczyć awanturę wokół TK. Trzeba było zacząć szukać kompromisu znacznie wcześniej.

Nawet analitycy nie wiedzą, o co właściwie chodzi z takim stylem działań. Wygląda, jakby Kaczyński chciał (albo wierchuszka PiSu chciała) zaszaleć po bardzo długim poście.

No to sobie zaszaleli.

19 stycznia 2016. Premier Beata Szydło występując w PE oburza się, że PiS nazwano partią nacjonalistyczną. Po czym po chwili wypowiada wiekopomne słowa:
"I to nie jest tak, że rząd polski jest czymś innym niż Polska, niż nasza Ojczyzna."
Ktoś jeszcze ma złudzenia, jaka partia dorwała się u nas do władzy?

Patriotyczna?

Mnie się zdaje, że w tej kwestii znacznie istotniejsze od tego, kto rządzi w Polsce, jest to, kto rządzi w USA. Jak na kraj "budujący własne bezpieczeństwo w oparciu o strategiczny sojusz z USA" właściwie od początku transformacji, nie mamy zbyt wiele powodów do satysfakcji. W skrócie wyglądało to tak, że my dawaliśmy USA wiele, a w zamian otrzymywaliśmy.. no, powiedzmy ostrożnie, że nie wszystko, czego byśmy sobie życzyli.



Mauger nie ma obowiązku czytania moich postów, ale w takim razie niech się powstrzyma od wypowiadania na temat moich postaw Jak tak się teraz zastanawiam, to nie przypominam sobie choćby jednego posunięcia nowej władzy, o którym napisałbym, że jest słuszne:

- Trybunał? Napisałem wprost, że PiS powinien iść na kompromis i darować sobie manipulowanie z trójką sędziów wybranych (rzekomo) "zgodnie z Konstytucją",
- Służba cywilna? Napisałem wprost, że jest to budowanie "bazy wyborców", mające na celu wygrywanie kolejnych wyborów,
- Gospodarka? Wielokrotnie pisałem, że właściwie żaden z pomysłów gospodarczych PiS przedstawionych przed ostatnimi wyborami (wcześniej bywało różnie) mi się nie podoba i najbardziej zadowolony będę wtedy, kiedy żaden nie zostanie w ogóle zrealizowany, a jeśli już się nie da, to przynajmniej zrealizowany w jak najmniejszym stopniu,
- Wymiar sprawiedliwości? Kilka razy pisałem, że obecny minister sprawiedliwości nie tyle nawet nie powinien być ministrem, co powinien mieć zakaz zbliżania się do Ujazdowskich 11 na odległość mniejszą niż kilometr

Właściwie tylko o "skoku na media publiczne" nie wypowiedziałem się jednoznacznie krytycznie, co wynika głównie z tego, że mnie to niespecjalnie obchodzi - aczkolwiek napisałem wprost, że, oczywiście, reforma ta ma na celu ich zmianę z antypisowskich na pisowskie, a nie żadne "wprowadzenie pluralizmu" czy też "obiektywizmu".

Po prostu wy postrzegacie polską politykę zero-jedynkowo - nie można być "trochę" przeciw PiS, ani nawet po prostu nie popierać PiS; PiS można jedynie totalnie nienawidzić i bezwzględnie zwalczać za absolutnie wszystko, kto zaś tego nie robi, ten jest pisowcem i nie jest tu wymagana żadna dalsza refleksja - zatem, na przykład, można o nim pisać, że "żadne działania nowej władzy nie budzą jego wątpliwości", choćby nie było do takiej oceny żadnych podstaw. Skoro jesteśmy na wojnie, nie ma miejsca na subtelności.



Nawet? Dlaczego nawet? Ułaskawienie Kamińskiego to mało istotna sprawa, już szczególnie w porównaniu z innymi działaniami PiS. O wartościach pisałem w odpowiedzi na twój post, w którym dowodziłeś, że ułaskawienie Kamińskiego pokazuje, iż prezydent zamierza zapewnić wieczystą bezkarność wierchuszce PiS - co miało mniej więcej tyle samo sensu, co powiedzenie, że skoro Komorowski ułaskawił pięciu morderców, to oznacza to, że miał zamiar zapewniać mordercom bezkarność - nawiasem mówiąc, nie przypominam sobie, żebym go za to wówczas krytykował - w ogóle "prawo łaski" w obecnym kształcie jest mało wdzięcznym polem do krytyki; prezydent ułaskawia kogo chce, decyzji nie uzasadnia i w ogóle nie ma nigdzie wymogu, by ta decyzja miała jakiekolwiek podstawy - równie dobrze może ułaskawiać np. co setnego albo losowo. To raczej więc ten kształt prawa łaski trzeba krytykować i zdaje się, że to robiłem.



Pomijając już meritum - Czuchnowski nie powoływał się na żadne sprzeczne z prawem rozkazy, tylko na "niegodność" Macierewicza do sprawowania urzędu, która miałaby po stronie "każdego przyzwoitego żołnierza i Polaka" kreować "obowiązek sprzeciwiania się jego rozkazom". Jest to retoryka dokładnie odpowiadająca tej, którą wy przez ostatnie lata przypisywaliście najbardziej zagorzałym pisowcom. Setki razy wam coś takiego pokazywałem i większej refleksji to w was nie wzbudzało, jak widać, nadal nie wzbudza; po prostu Macierewicz jest "niegodny" i tyle, nikt nie ma obowiązku go słuchać (ba, ma obowiązek go nie słuchać) i tyle, generalnie rządzić ma prawo w Polsce wyłącznie PO, a każdej innej władzy należy od razu wypowiedzieć posłuszeństwo. Ale wracając z antypisowskich odmętów szaleństwa na ziemię, z całą pewnością żołnierz nie ma najmniejszego prawa do niewykonania rozkazu tylko z tego powodu, że jego zwierzchnik jest zdaniem Czuchnowskiego (czy Lisickiego, czy kogokolwiek innego) "niegodny" do pełnienia funkcji, podczas gdy żołnierz chce być "przyzwoity" - przeciwnie, niewykonanie rozkazu przez żołnierza jest przestępstwem, tak jak i przestępstwem jest publiczne nawoływanie do popełnienia przestępstwa.

Bua-ha-ha! Nie rozumiesz prostych zdań po polsku, jak widać. Rząd, żaden rząd to NIE jest Polska. Rząd to NIE jest Ojczyzna. Kiedy premier rządu PiS bezczelnie twierdzi, że rząd=Ojczyzna, to mamy do czynienia z partią i rządem autorytarnym. PiS jest w istocie partią, która demokrację i prawo ma za nic, a posługując się nacjonalistycznymi i populistycznymi hasłami zaprowadza rządy autorytarne. Polska = jeden naród, jedna partia, jeden wódz. Ideologia PiS w krótkim, prostym zdaniu. Nie formułują jej tymi - zbyt dobrze znanymi - słowami, ale treść tego, co mówią i robią, jest ta sama.

Europosłowie nie są ciemnym ludem, który wszystko kupi. Tak samo jak nie kupi opowiadanych podczas tego samego posiedzenia bajek Szydło o milionie ukraińskich uchodźców przyjętych przez Polskę.

Ple ple ple, akruk znowu akrukuje w swoim stylu. Za poprzedniej władzy bez przerwy słyszałem od antypisowców, że atakowanie PO jest równoznaczne z atakowaniem Polski. Tylko na tym forum osobiście sprzeciwiałem się takiej retoryce dziesiątki razy (przy czym miała ona charakter znacznie szerszy - obowiązywał np. paradygmat, że samo żądanie umiędzynarodowienia śledztwa w sprawie Smoleńska jest "obrażaniem Polski" - z czego, stosując twoją retorykę, wynika, że mieliśmy wówczas do czynienia z państwem prokuratorskim, skoro Naczelna Prokuratura Wojskowa = Polska). Wylewacie swoje żale z powodu wypowiedzi czy zachowań obecnego rządu, które za poprzedniego nie tylko w ogóle wam nie przeszkadzały, ale nawet sami z upodobaniem się z nimi utożsamialiście. Jest to nie tylko żałosne, ale również i groźne - z jednej strony odbiera jakąkolwiek wagę waszym argumentom (m.in. z tego właśnie powodu PiS wygrał wybory), a z drugiej czyni was całkowicie niewiarygodnymi sojusznikami w walce - m.in. z PiS - o lepszą Polskę, bo dla was "lepsza Polska" to nie ta, w której Władza nie zasłania się argumentem z utożsamienia samej siebie z "Ojczyzną", tylko ta, w której Władza jest w rękach partii, która wam odpowiada (i tej akurat wolno w zasadzie wszystko).

Kiepscy analitycy......bo gołym okiem widać, bez nadmiernego główkowania wiadomo o co chodzi.....o zakrzyczenie faktu, że król jest nagi.
Naobiecywał multum, a możliwości wypełnienie obietnic mikre, to wdraża się od wieków znaną taktykę .....miast chleba igrzyska.
I te opowieści o budowie morale i wartości chrześcijańskich oraz patriotycznych społeczeństwa.
Kolejna bujda, wszak wiadomo, że tylko zgoda buduje i posiada moc twórczą, ale wielu się nabierze, i o to jedynie chodzi.
Ale ostrzegam, że akt nie będzie miał mocy, wymuszony przez gwałty, ogłoszony w nocy, A Mickiewicz.

Zerknijmy może na nieco szerszy fragment wypowiedzi premier Szydło, a nie jedynie wyrwane z kontekstu pojedyncze zdanie:

Rząd Polski został wybrany w demokratycznych wyborach przez polskich obywateli. I rząd Polski kieruje dzisiaj polskim państwem z mandatu, z nadania suwerena, czyli polskich obywateli. I to nie jest tak, że rząd polski jest czymś innym niż Polska, niż nasza ojczyzna. Takie są demokratyczne wybory również w państwa krajach. Nie wyobrażam sobie, żebym ja powiedziała, że nie szanuję rządu hiszpańskiego czy holenderskiego, ale szanuję Holandię czy Hiszpanię. Nie! Szanuję rząd narodu, który ja szanuję, i państwa, które szanuję.

No, ale kto by zwracał uwagę na kontekst, kiedy można dokopać znienawidzonemu rządowi.

Czy ktokolwiek kwestionuje demokratyczny wybór????.......ogłasza światu, w tym w europarlamencie o sfałszowaniu wyborów, jak to dokonał PiS w 2014r??????

"Dobrą zmianę" będą realizować ludzie nie znający polskiego ustawodawstwa....śmiać sie czy płakać?
http://www.se.pl/pieniadze/newsy/wpadka ... 64786.html

bardzo ladne " kopiuj-wklej " powyzej . co do wypowiedzi " akruka " . oczywiscie ze PiS dorwalo sie do wladzy , jednak w demokratycznych i uczciwych wyborach . zgadza sie ?
wybory w 2014 byly sfalszowane , nie ma watpliwosci .