A która polska partia tak nie czyni?
Istotą wszystkich kampanii jest pogrążenie przeciwników - nie oponentów, ale przeciwników -
i w tej walce wszelkie chwyty, świństwa, podłości, są dozwolone.

Sondażowe wyniki late poll IPSOS dla TVN24 przynoszą ciekawe informacje na temat tego, jak zmieniały się upodobania wyborców od ostatnich wyborów parlamentarnych w 2011 r. Okazuje się, że żadna partia nie może liczyć na tak "żelazny" elektorat jak PiS oraz, że części polskich wyborców zadziwiająco łatwo przyszło przeniesienie poparcia z jednej skrajności na drugą - Janusz Korwin-Mikke odebrał wiele głosów Januszowi Palikotowi.

Z sondażowych wyników IPSOS dla TVN24 wynika, że aż 18,4 proc. wyborców, którzy w 2011 zagłosowali w wyborach parlamentarnych na partię Janusza Palikota, w niedzielę oddała swój głos na Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.

Żadna inna partia, której przedstawiciele zasiadają dzisiaj w Sejmie nie straciła na przestrzeni ostatnich lat tak wielu swoich wyborców na rzecz innego ugrupowania.

W tym przypadku szczególnie ciekawe jest to także dlatego, że obie partie - poza ekscentrycznym sposobem uprawiania polityki przez liderów - programowo nie łączy nic.

Według danych dostarczonych przez IPSOS żadna partia nie ma z kolei tak wiernego elektoratu jak Prawo i Sprawiedliwość. Aż 81,4 proc. wyborców, którzy na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowali w 2011 r., w niedzielę także oddali swój głos PiS-owi.

Drugie miejsce pod względem "żelaznego elektoratu" zajął Sojusz Lewicy Demokratycznej. Spośród tych, którzy w ostatnich wyborach parlamentarnych zagłosowali za kandydatami Sojuszu, aż 74,3 proc. zostało przy swoim wyborze.

http://www.tvn24.pl/wybory-do-europarla ... 32334.html

Akurat w ogóle nie jest to ciekawe - "programy" nie mają dla wyborców żadnego znaczenia i jest to oczywiste od dawna.

Ja bym może głosowała na Gowina jakbym się kierowała- no właśnie- programem. Tylko że ja mam wątpliwości czy można mu zaufać.
W efekcie w tych wyborach zagłosowałam na konkretną osobę która już była europosłem kierując się poglądami głównie w etycznych kwestiach tej osoby - osobę z PiS.
Nie zagłosuję już na Nową Prawicę - nie po podejściu do kwestii rosyjskiej przez JKM.
A ja akurat programy głównych partii jak najbardziej czytałam. Tylko, że to jest tak że PO miało wiele fajnych rzeczy w programie i olało wyborców całkowicie prowadząc dokładnie odwrtoną politykę, mnożąc obciążenia (gdzie to obniżenie podatków? Gdzie podatek liniowy? Gdzie kwestia NFZ? ) durne pomysły (ustawa refundacyjna, sześciolatki itp)- więc ich programu już nawet nie będę czytać bo to nie ma sensu, mieli szansę go realizować a teraz sory, spadówa- a z kolei PIS ma taki program w kwestiach gospodarczych na który czlowiek rozsądnie podchodzący do gospodarki nigdy by nie zagłosował tylko że...... nigdy tak nie robili w praktyce. (i mój mąż uważa że jest to obliczone na przyciągnięcie niezadowolonych a nie na realia) To przecież rząd PIS zmodyfikował progi podatkowe obniżając obciążenia masie średnio zarabiających. No i bądź tu mądry i pisz wiersze.
W eurowyborach kierowaliśmy się bardziej podejściem do kwestii etycznych, odwagą w propagowaniu wartości chrześcijańskich itp. W polskich kluczowe będą kwestie gospodarcze. Mamy czas, pomyślimy.

Nie zdziwiłbym się, gdyby Korwin miał rację, mówiąc, że to "dopiero początek". Moim zdaniem ma szansę na dwucyfrówkę w parlamentarnych. Wreszcie zauważył go elektorat antyestablishmentowy, który wcześniej dawał 11% Samoobronie czy 10% Palikotowi. A jako polityk antyestablishmentowy, Korwin jest o wiele bardziej wiarygodny niż Palikot, czy zresztą w ogóle którakolwiek z powszechnie kojarzonych postaci sceny politycznej - bo on naprawdę jest już od ponad 20 lat poza nią. To nie jest Palikot, który jeszcze parę lat temu był wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego PO. Do jego szokujących wypowiedzi niedługo wszyscy się przyzwyczają, a być może nawet zaczną one działać na jego korzyść. Wczorajsze studio TVN24 całkiem nieźle to zapowiadało; grono gadających głów w studiu, ciągle tych samych, opowiadających kompletnie nieszczere, wygładzone, poprawne politycznie bzdety - i Korwin krzyczący, że ich wszystkich pozamyka. Może szokował, ale on jeden brzmiał autentycznie. Tak, jak kiedyś Lepper i tak, jak nigdy Palikot. Myślę, że teraz nastał jego czas



Gowin był od początku w sumie przegrany. Desperacka próba zaatakowania Korwina w końcówce kampanii tylko to uwypukliła. Czego Gowin chciał, tego 1-2% realnego elektoratu "UPR"? Tylko podkreślił tym swoją nieokreśloność. Jak to ktoś wczoraj zauważył - polska scena polityczna jest faktycznie zabetonowana, tyle, że poza betonowymi elektoratami PO, PiS, PSL i SLD jest jeszcze betonowy elektorat "antyestablishmentowy", który przerzuca głosy na tego, kto akurat robi modny "antyestablishment". Partie takie, jak PR czy SP muszą czekać, aż ten beton skruszeje. Albo same w końcu przejąć antyestablishment. Tyle, że Gowin się do tego nie nadaje, Ziobro tak samo.

Elektorat KM to mężczyźni w granicach wiekowych 18-35 lat, a porzekadło mówi, że z Korwina wyrasta się jak z pampersów.
Korwinowi ewidentnie pomogła bardzo niska frekwencja.

Elektorat Korwina prawdopodobnie miał niewielki udział w jego sukcesie. O tym jest mój post.



I co z tego? W wyborach "europejskich" frekwencja była zawsze bardzo niska i jakoś wcześniej mu nie pomagała. To jest ta różnica.

Dla porównania - wyniki wyborów "europejskich" w 2009 r.

PO - 44,43%
PiS - 27,40%
SLD - 12,34%
PSL - 7,01%
--
UPR - 1,10%

Frekwencja - 24,53%

I stan na 91% obwodów w 2014 r.:

PiS - 32,35%
PO - 31,29%
SLD - 9,55%
PSL - 7,21%
KNP - 7,01%

Frekwencja - 23,27%

Niemniej sądzę, że Korwin w wyborach krajowych nie powtórzy tego wyniku....pożyjemy, zobaczymy.

Stan po przeliczeniu 97% obwodów:

PiS - 32,33%
PO - 31,34%
SLD - 9,54%
PSL - 7,21%
KNP - 7,06%

Frekwencja - 23,30%

Nasz wielki sukces, sukces Kongresu Nowej Prawicy - 7 %.

Niestety tragedią jest zwycięstwo po raz kolejny POPiSu, ale i oni kiedyś zostaną pokonani. Za rok wybory wybory parlamentarne, tam pokażemy im siłę i zostaniemy trzecią partią w Polsce.

Prawdopodobne też z uwagi na to, że Miller jakby oklapł. W ostatnim czasie jedynym jego pomysłem na wizerunek SLD było odwoływanie się do sentymentu po PRL (z kulminacją w niedzielę, w postaci nazwania ś.p. Jaruzelskiego "Wielkim Polakiem"). Wprawdzie dało mu to bezpieczny wynik nad kreską, ale z oczywistych względów jest taktyką bez żadnej przyszłości.

A może sie założymy?

Stawiam na to, że Korwin nie tylko nie będzie miał dwucyfrowego wyniku w parlamentarnych, ale będzie miał spore problemy żeby w ogóle obecny wynik poprawić. Po prostu nadal nie rozumie, skąd mu się obecny wzrost poparcia wziął i tym samym, co nalezy zrobić, zeby go jeszcze zwiększyć. Zresztą nie ma sie co dziwić, bo prawie nikt w Polsce tego nie zauważa.



Ów mityczny "elektorat antyestablishmentowy" to po prostu menelstwo, które oczekuje od władzy, żeby "zabrać bogatym złodziejom" i dać "ubogim i wykluczonym" - czyli im. Żeby władza pozwoliła im na splądrowanie "niepolskich" hieprmarketów i zgwałcenie kobiet, które nie tylko mają wszystkie zęby, ale nawet i obie nogi umyte. Ponieważ program KNP pasuje do oczekiwań tego elektoratu jak pięść do nosa, trudno oczekiwać, żeby ten na KNP zagłosował. A jezeli już z głupoty to zrobił, żeby to było poparcie trwałe.

"elektorat antyestablishmentowi" owszem, przepływa, pomiędzy SLD, Lepperem, PISem i Palikotem i teraz z powrotem PISem. Ale na pewno nie do KNP.

Dlatego wzrost poparcia dla KNP nie wiąże się wcale z kaprysami menelstwa, tylko z drastycznym spadkiem poparcia dla PO. Jak już wielokrotnie pilaster prorokował, ten zagubiony elektorat szuka lepszej alternatywy dla PO i teraz próbuje, czy taką alternatywą może być KNP. JEst to tym bezpieczniejsze, że wyniki wyborów europejskich nie przekładają się bezpośrednio na sprawy krajowe. Jeżeli KNP nadal nie będzie próbować go u siebie przytrzymać i przeciągnąć, to go oczywiście straci.



A już czas PIS nie nastał?

JKM to nie jest ktoś, kto w ogóle rozważa "skąd mu się obecny wzrost poparcia wziął", a tym bardziej "co nalezy zrobić, zeby go jeszcze zwiększyć". JKM zawsze mówił i robił to samo, i z pewnością nadal będzie mówił i robił to samo. Nie od tego zależy, czy mu wzrośnie czy spadnie poparcie.



Oczywiście, zdaniem pilastra, menelstwo uważnie czyta programy wszystkich partii i racjonalnie wybiera ten, który najbardziej odpowiada jego sprecyzowanemu światopoglądowi To, rzecz jasna, bzdura. Menelstwo zagłosowało na JKM, bo Palikot się mu przejadł, więc zaczęło szukać kogoś innego, kto głośno będzie krzyczał, że całą klasę polityczną trzeba zamknąć w więzieniach (bądź coś w tym stylu). Wszystkie inne kwestie menelstwo ma w głębokim poważaniu (zresztą, niczego innego specjalnie nie rozumie, zwłaszcza ekonomii).



Oczywiście, że nie będzie trwałe, można jednak liczyć na to, że będzie porównywalnie trwałe do poparcia Leppera czy Palikota - czyli na jedne parlamentarne może wystarczy.



Czyli: elektorat prounijnej Platformy przeszedł do antyunijnego Korwina, tak? I to akurat w wyborach "europejskich"? Bo przecież, jak wiemy, wszyscy uważnie czytają programy



Nie nastał, biorąc pod uwagę tendencję z ostatnich miesięcy, minimalne zwycięstwo PiS (właściwie remis), na które się zanosi, należy traktować w kategoriach porażki. Gdyby nie Ukraina..

Jest rzeczą bardzo smutną, a właściwie przerażającą i tragiczną dla społeczeństwa, narodu i państwa, że są ludzie wypowiadający takie opinie. Używając powyższej terminologii „elektorat antyestablishmentowy” to ci, którym ta władza i to państwo odbiera prawo do normalnego życia, to od 2 do 4 mln (różne dane) ludzi w wieku produkcyjnym pozbawionych szansy na pracę przez to państwo i kolejne ostatnio następujące po sobie rządy, to dziesiątki, a może i setki tysięcy głodnych i niedożywionych dzieci, to okradzeni z należnych im emerytur schorowani starzy ludzie, którym dwukrotnie przedłużono wiek emerytalny, skazując na wegetację, po np. 40 latach pracy, jeśli nie na śmierć z nędzy, upokorzenia i poczucia krzywdy, to wyzyskiwani pracownicy bojący się protestować, aby nie wylecieć na bruk, to emeryci i renciści bez szans aby uiszczać żądane, złodziejskie opłaty narzucane przez totalitarne instytucje i grupy interesów popierane przez władze; miliony ludzi skazani na wiadomo jaką opiekę lekarską bez szans na wykupienie niezbędnych leków (podobno całe życie byli ubezpieczeni i są ubezpieczeni – co w ogóle znaczy to słowo?)) w cenach narzucanych przez koncerny, to bezdomni, w tym pozbawieni dachu nad głową, przez system bankowy oraz bezduszne prawo działające w imieniu silnych i tych, którzy je tak napisali, to oszukiwani i okradani przez te banki rzesze naiwnych, to 25 do 40% (różne dane) bezrobotnej młodzieży itd. Długo wyliczać. I niektórzy nazywają ich „menelstwem”. Przeważająca liczba tych ludzi nie ma żadnych szans na poprawę swego losu. I to wszystko firmują od ponad 20 lat te same siły polityczne, ci sami „ludzie”, którzy kolejną porcją kłamstw chcą otumanić naród, który nie idąc na „wybory” lub rozpaczliwie szukając ucieczki od tych którzy zgotowali mu taki los, mogą tylko w taki sposób wyrazić swój protest i wierzyć w cień – zapewne iluzoryczny – nadziei.

Więc trzeba jeszcze dołożyć im słowną obrazę, upokorzyć, dokopać, niech wiedzą, że nie ma dla nich miejsca w tym kraju, pod tymi rządami, nazwać „menelstwem” i przypisywać im to, co można przeczytać powyżej.
Jak nazwać autorów takich słów?

Oczywiście J99 już zapmniał, że dla pilastra "program partii" to nie jest tylko książeczka tak własnie zatytułowana, tylko całość przekazu, jaki ta partia kieruje do wyborców, kiedy nie rządzi i realna polityka jaką prowadzi kiedy rządzi.



Owszem, menelstwo pójdzie za tym, kto w bardziej dla menelstwa przkonywujący sposób będzie mu obiecywać możliwosć plądrowania hipermarketów i gwałcenia umytych kobiet. Dlatego atrakcyjne dla menelstwa są takie partie jak SLD, Samoobrona, PIS, czy TR, ale na pewno nie KNP



Menelstwo nie załosowało na KNP. Palikot faktycznie im się przejadł i dlatego wrócili do PIS.

Ciekawe, ze wszyscy niezwykle szczegółowo rozstrząsają, co się stało ze traconymi przez TR 6,5% (ale i tak jedyne sensowne w obliczu marnego wyniku SLD, rozwiązanie nie chce im jakoś przyjść do głowy), a nikt się nie zastanawia co się stało ze straconymi przez PO 15%.



Przeszedł do Korwina pomimo jego deklarowanej antyunijności. Gdyby Korwin choć trochę złagodził swój przekaz na ten temat, miałby z 15% poparcia, a nie marne 7. Poza tym akurat będąc w europarlamencie JKM i tak nie ma pola do działania w tym kierunku (wystąpienia Polski z UE), więc można było to jego gadanie zignorować.



No prosze, a J99 już tak się nastawiał na ten błogi czas.


To jak, trzyma J99 zakład, że JKM w wyborach parlamentarnych będzie miał wynik dwucyfrowy?