Etycznie to media pisowskie winny napisać wziął to...to....., bo pozwala mu na to Zarządzenie z 1996r.
Może za dużo wziął, ale nie wolno w sytuacji niewiedzy społeczeństwa o rzeczonym Zarządzeniu, pluć ukradł.
Ani etyka, ani Dekalog Nie mów fałszywego świadectwa... nie pozwala na podobne oszczerstwa.

Nie wiem, czy RADIO WNET jest medium pisowskim, choć z pewnością (od pewnego czasu) sprzyja wyraźnie (czasem nawet nachalnie) tej partii. Jednak tam nigdy nie usłyszałem "pisowskich" oskarżeń o kradzież. A zarządzenie umożliwiające to było niemal za każdym razem przywoływane. A także fakt, że tak samo uczynił WJ, LW i AK. Z tym, że Aleksander zadziałał na znacznie większą skalę niż jego poprzednicy. Była też informacja, że WJ oddał po swojej śmierci. Termin bowiem zwrotu nie jest określony w zarządzeniu.
A to, co mi się nie podoba, to to, że sam sobie pożyczał. Uważam, że w dobrym tonie byłoby uzgodnienie tego z następcą.

No to trzeba tak prawo zmienic, zeby aktualnie urzedujacy prezydent mogl pozyczyc sobie sprzety, ktorych uzywa na codzien ze wzgledu na swoja funkcje, dopiero po zgodzie ... nastepcy.

Jedna paranoja wiecej, coz to jest?

Każdy sam sobie użyczał, bo tak przewidziano w Zarządzeniu.
Wyposażenie pałacu prezydenckiego nie jest własnością żadnego prezydenta, jest własnością państwa, zatem uzyskiwanie zgody następcy na użyczenie nie swojego byłoby humorystyczne.
Umowa użyczenia jest jawna.
Gdyby radio Wnet nie było pisowskie, nie zostałaby redaktorka tegoż radia rzecznikiem prasowym Dudy.

Drogie Panie,
zachwycony jestem reakcją. Jam krytykował nie człowieka, tylko pewne działania. Nie jednego człowieka, lecz kilku. Nikomu nie zarzucałem łamania prawa. Dlaczegóż, więc, w obronę bierzecie tylko jednego?
Dlaczego działanie w pisowskim medium jest naganne, a platformowym chwalebne? Chciałbym to zrozumieć.

Ani nie chodzi o dobry ton, ani nie tak przewidziano w Zarządzeniu.



Wynika z tego, że to nie kwestia grzeczności, ale procedur.
Były prezydent (lub osoba przez niego upoważniona) zakłada biuro i zwraca się z wnioskiem do kancelarii aktualnego Prezydenta o użyczenie niezbędnych przedmiotów.

Czyli Komorowski jako były Prezydent nie miał prawa podpisać sam ze sobą umowy użyczenia. Powinien był to zrobić z kancelarią aktualnego Prezydenta.

No i dobrze. Czyli jezeli teraz przeczyta dokladnie te instrucje i wystapi do Kancelarii (obecnego) Prezydenta, to ta i tak mu to wyposazenie zatwierdzic musi.
To dla papierologii powinien to zrobic i co wtedy ma do roboty prokuratura?

W którym paragrafie ujęto, że powiadamia się nowego szefa kancelarii????
Przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, przed powołaniem nowego szefa kancelarii??
Czynności może dokonywać były prezydent....czyli były zawiadamia aktualnego szefa kancelarii, ten przekazuje dokumenty nowemu szefowi.
Ani stary prezydent i szef kancelarii, ani nowy prezydent i szef kancelarii nie są właścicielami wyposażenia pałacu prezydenckiego.
Wyposażenie jest im użyczone przez społeczeństwo.
A. Kwaśniewski użyczył sobie wyposażenia i śp L. Kaczyński nie robił z tego hałasu......przesadza kultura osobista.

Nie wiem dokladnie, ale chyba Kancelaria Prezydenta, to nie Watykan, gdzie praca ustaje w momencie odejscia prezydenta? Kiedy jest koniec kadencji aktualnego prezydenta? W momencie wyboru? Przed wyborami? W momencie zaprzysiezenia nowego? I kancelaria na czas bezkrolewia tez nie pracuje?

Do dnia zaprzysiężenia.

Czyli ustepujacy prezydent jest prezydentem do dnia zaprzysiezenia nowego i biuro mialby sobie organizowac w dniu, kiedy nowy sie wprowadza? Czy jak?

Tylko wedle wizji co poniektórych pisowców.

Nie ma co kopii kruszyć. Wyraźnie napisano: były prezydent zakłada sobie "biuro byłego Prezydenta", bo ma do tego prawo.
A byłym staje się z chwilą zaprzysiężenia nowego Prezydenta.
Tymczasem Komorowski wyposażył sobie swoje przyszłe biuro jeszcze zanim stał się byłym.

Faktycznie, Kael, to papierkologia, bo nowa kancelaria nie mogła mu tego wyposażenia odmówić.

Ale niesmak pozostaje.
Być może niektórym to nie przeszkadza, że omija się procedury i stawia samego siebie obok prawa.

@Alus w żadnym paragrafie nie ujęto, że powiadamia się nowego szefa kancelarii, ale to logiczne.
Skoro:
1 Dla obsługi swojej działalności były Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej zwany dalej „byłym Prezydentem” może utworzyć biuro.

i

2. O utworzeniu i zniesieniu biura powiadamia się (w domyśle: były prezydent powiadamia) pismem Szefa Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (w domyśle: już nie szefa swojej kancelarii, skoro prezydent jest byłym).

3. To jasno z tego wynika, że już były prezydent o utworzeniu biura powiadamia nowego szefa kancelarii

W przepisach jest podane, że Ex może wziąć kserokopiarkę, maszynę do pisania, telefax oraz komputer i modem, pochodzące z zasobów Kancelarii. Nie ma nic o działach ani dziełach sztuki. Inne przedmioty może zakupić.

Poprzednicy też wyposażali sobie biura w ostatnich tygodniach przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta.
A nowi szefowie kancelarii protokół i stan posiadania.
Tak tradycja od początki i nikt nie robił z tego tytułu sztucznego szumu medialnego.
A prawo nie jest do swoiście pojętej "logicznej" interpretacji i do domysłów.


Paragraf 3 się kłania.
Sprawa obrazu jest w prokuraturze, która rozstrzygnie czy to dzieła sztuki, czy kopia.
Bo obrazów pt "Gęsiarka" istnieje w RP kilka i nie wszystkie są dziełami sztuki.