Amerykanie mają konkretne powody, aby sprawę traktować poważnie. Tak się składa, że wszystkie kraje z dawnego bloku sowieckiego, których rządy odchodziły od zasad liberalnej demokracji szybko lądowały się w strefie wpływów Moskwy. Tak było ze Słowacją Meciara, tak jest z Węgrami Orbana, nie wspominając już byłych republikach radzieckich: Białorusi i Ukrainie. Tak więc PiS na pobłażanie ze strony USA nie ma co liczyć.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/andrzej-duda-spotka-sie-z-barackiem-obama-podczas-uroczystej-kolacji/kt4fgn
no i cała radość poszła się paść..

Czy myślicie, że ci wszyscy, którzy rozpisywali się, że brak spotkania Obamy z Dudą to wymowny gest i sygnał, że USA nie zgadzają się na łamanie demokracji w Polsce przez PAD, powinni teraz napisać, że Obama opiera Dudę w sprawie Trybunału? A ci, którzy rozpisywali się, że Polska jest izolowana powinni teraz pisać, że USA stawiają Polskę w centrum swoich interesów?
Tak, dla uniknięcia podejrzeń o hipokryzję....

?

Myślimy, ze dziwnie brzmią "tłumaczenia" Waszczykowskiego i innych członków PiS w rodzaju siedzieli obok przy kolacji, rozmawiali....

ale co w końcu z tym Obamą? Popiera działania Dudy w sprawie TK czy potępia?

Tak z ciekawości.
Do czego jest ten link? Bo mi linkuje twój post.

Masz rację... coś się spląciło. Przepraszam, poprawiłem.

OK.
Żadne spotkanie, tylko będzie brał udział w kolacji razem z wieloma innymi.
Bardzo bym się zdziwił gdyby tym razem usadzono go obok Obamy.

O spotkanie zabiegała nasza dyplomacja, a Obama odmówił.
Jeżeli uczestnictwo w kolacji dla uczestników szczytu uważasz za sukces Dudy, a uścisk dłoni Obamy za wyróżnienie to masz bardzo niskie oczekiwania.

Teraz już się dzięki tobie nauczę, że "kilku" znaczy "wielu innych".

No, ale Obama podpadł mediom: zaprosił na kolację prezydenta, który narusza prawo. Oczywiście to znaczy tylko, bo nic innego znaczyć nie może, że Obama potępia naruszenia demokracji w Polsce.

Andrzej Duda jest prezydentem od 8 miesięcy. W każdym razie pełni oficjalnie taką funkcję.
W ciągu tego czasu prezydent Obama nie znalazł czasu, aby poważnie, w cztery oczy porozmawiać z polskim przywódcą. Siedzieli wprawdzie już przy jednym stoliku, ale towarzyszył im Putin. Teraz będzie wspólna kolacja w asyście kilku/wielu polityków. Może w trakcie szczytu NATO w Warszawie obaj panowie znowu podadzą sobie ręce, wymienią uprzejmości i żarty o pogodzie?
Na konkretne, bilateralne spotkanie jednak nadal się nie zanosi.

Myślę, że Amerykanie, w tym Obama i amerykańscy senatorowie mają bardzo uproszczony obraz Polski, naszych partii i naszych prezydentów.
PiS i PAD uważają chyba za jakiegoś potwora i wywrotowca, może faszystę i nie mogą sobie pozwolić aby ktoś nie pomyślał, że spotykają się i paktują z diabłem. Zatem lepiej unikać teraz polskiego prezydenta, premiera i wszystkich smoków i potworów związanych z PiS.
Raczej spotkają się z "demokratą" panem Kijowskim albo jakimś Petru.
Natomiast na spotkanie z PAD polonusy amerykańskie wykupiły już wszystkie 300 miejscówek a chętnych jest wielokrotnie więcej.

Jest to oficjalna kolacja otwierająca Szczyt Bezpieczeństwa dla szefów delegacji. Będą przedstawiciele wszystkich delegacji które przybyły.
"Nie wiem" skąd w wiadomościach zwrot "kilku"

Uważasz, że USA nie pobłażają Słowacji czy Węgrom? Polska tym szybciej wyląduje w strefie wpływów Moskwy, im bardziej USA będą ją wyrzucać ze swojej strefy wpływów. Więc, jeżeli aż tak im na tym zależy, to powinni jej właśnie raczej pobłażać, a już na pewno nie hamować tego, na czym Polsce (w tym rządowi PiS) najbardziej zależy, czyli na stałej obecności wojsk. Można się zastanawiać, co dla USA jest istotniejsze: Polska w strefie wpływów Zachodu, czy, z pewnością mało dla nich klarowne, problemy z "polską demokracją" (zwłaszcza, że po wyborach prezydenckich mogą mieć o wiele większe problemy z własną).

Kolacja z wieloma, to nie prywatne spotkanie, po którym na ogół następuje publiczna wypowiedź o poruszonych tematach i konferencja z mediami.
Spotkanie na uroczystej kolacji to adekwatnie do spotkania np na weselu.....
Tyle tylko, że gdyby "spotkanie przy uroczystej kolacji" tyczyło np o Komorowskiego, to obśmiania byłoby na kilka miesięcy, ale w przypadku Dudy to nowa norma spotkania - wyróżnik.



No tak najlepiej z amerykanów zrobić dzikusów - murzyńskich.....i wszystko jasne....
To właśnie polonusi wychowani na RM mają obraz Polski w kolorach czarno-białych.

Kilkaset osób słuchało PAD w The National Press Club w Waszyngtonie. Zainteresowanie wykładem Prezydenta Polski na temat bezpieczeństwa było ogromne. Świadczy to o tym ,ze liczy się opinia Polski na arenie międzynarodowej. Malkontenci zaczną mówić, że nie było tam Prezydenta Obamy, po malkontentach i przeciwnikach PAD oraz obecnego rządu można się wielu dziwnych opinii spodziewać.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiz ... tonie.html

To naturalne, że nieprzewidywalne państwa zawsze budzą zwiększone zainteresowanie.