PiS jako taki może nie - ale podejrzewam, że Kaczyński cały swój czas poświęca ich wymyślaniu i opracowywaniu. W tym akurat jest naprawdę dobry.



Dramatycznie poważna. I to - kochani pisowcy - całkowicie niezależnie od tego, czy Clinton "ma rację" i czy "powiedział prawdę". To naprawdę nikogo na świecie nie interesuje. Świat interesuje to, że osoba, która z dużym prawdopodobieństwem zostanie kolejnym prezydentem USA (a więc, co by nie powiedzieć, wciąż najpotężniejszym przywódcą na świecie) uważa dzisiaj Polskę (bo oczywiste jest, że słowa Clintona wypowiedziane na konwencji wyborczej jego żony są dokładnym odzwierciedleniem również i jej poglądów) za państwo, które odwróciło się od USA (czyli Zachodu) i jego wartości, co więcej, okazuje mu niewdzięczność. Niewdzięczność to w dyplomacji bardzo poważny zarzut, kto wie, czy nie najpoważniejszy - dyplomacja to bowiem gra interesów. Po raz kolejny powtarzam - nie ma absolutnie żadnego, najmniejszego znaczenia to, czy PiS "ma rację", czy "postępuje słusznie" etc. etc. Mógłby sobie nawet nie mieć racji, ale gdyby udało mu się przekonać sojuszników, od których - tylko trochę przesadzam - zależy dalszy byt naszego kraju, że ją ma, to wszystko byłoby ok! Niestety, nie tylko nie ma racji, ale na dodatek (co nieporównanie istotniejsze) w tej chwili już niemal wszyscy ci, na których życzliwości musimy polegać, bo nie mamy innego wyjścia, też uważają, że nie ma racji i właśnie wyrzucają nas ze swojego klubu. Przecież to oznacza powrót do żelaznej kurtyny. To jest katastrofa. Nie wiem, co powinniśmy zrobić, ale musimy coś z tym zrobić. Wszyscy, każdy z nas.

No np KOD probuje. I co?
Kaczynski i swita “rozdaja karty“ i pchaja kraj ku przepasci. Te stolki bez Zachodu nic im nie dadza, kiedy wpadniemy (naprawde bezbronni, bo przeciez szaleniec Macierewicz nikogo nie obroni) w lapy Putina.
Myslisz, ze Kaczynski sie przestraszy o kontakty z USA? Przeciez jego geniusz od polityki zagranicznej i jego prezydent zgodnie oznajmili, ze wlasnie wyzbyli sie murzynskosci, weszli do pierwszej ligii i nikt im nie podskoczy.

Ale widac Polacy musza tak porzadnie dostac (znowu) w tylek na wlasne zyczenie, zeby otrzezwieli.

J99, co masz na myśli? Powtórkę z 1926 r. Bo nic innego nie wchodzi w grę (łomot o 6 rano do moich drzwi ). Mamy ustawę o policji. KOD pokrzyczy, pokrzyczy i co? .

Johnny zasygnalizowal problem tematow zastepczych . Pawel Kukiz dzisiaj zreszta tez . od DWUDZIESTU SIEDMIU lat nieustannie politycy podrzucaja nam tematy zastepcze by odwrocic uwage ludzi od nieudajacych sie reform . ani slowa nie uslyszalem dzisiaj ( odnosnie podsumowania pol roku rzadu PiS ) o tworzeniu nowych miejsc pracy .
krotko o sojusznikach . odkad w 1918 odzyskalismy niepodleglosc tylko Wegry sa naszym sojusznikiem ( np. w 1920 oddali nam CALE swoje uzbrojenie by pokonac bolszewikow ). poza tym Polska nie miala i nie ma ZADNYCH sojusznikow .
no gdzie byli tak zwani sojusznicy 1 wrzesnia 1939 gdy nasza Ojczyzna potrzebowala wsparcia ? Anglia ? Francja ? USA ? gdzie byli tak zwani sojusznicy przez 45 lat komunizmu ?

Ojczyzne wolna racz nam wrocic PANIE .

Już wpadliśmy. Nieczęsto zgadzam się z Janem Hartmanem, ale w tym wypadku celnie zauważył - Clinton mówił o "putinizacji" Polski jako o fakcie już dobrze znanym i oczywistym. Jako o czymś, co wszyscy wiedzą, więc można tego używać na zasadzie przykładu, bon motu, który wszyscy od razu podłapują. To oznacza, że w rozumieniu Zachodu już znaleźliśmy się w łapach Putina; a to z kolei oznacza, że faktycznie znaleźliśmy się w łapach Putina, nawet jeśli sami jeszcze nie zdajemy sobie z tego sprawy.



Skąd mam wiedzieć? Mam nadzieję, że tak. To wszystko co mogę powiedzieć.



Myślisz, że wiem? Chciałbym wiedzieć. Bez przerwy się nad tym zastanawiam. Ale co z tego - jestem przecież nikim. Mam pewne pomysły na strategię, choćby te, o których piszę tutaj praktycznie od samych wyborów (tj. o konieczności rozbijania jedności PiS), ale nie widzę, by ktoś z osób rzeczywiście mogących je uskuteczniać, ich próbował. Wszyscy ciągle kierują się emocjami. Sam czasem wypowiadam się zbyt emocjonalnie, ale ode mnie akurat niewiele zależy. Oni nie powinni się tak zachowywać. Obiecuję, że jeżeli będę miał taką możliwość, będę się starał każdego, od którego cokolwiek zależy, do tego przekonywać. Tylko tyle mogę zrobić.

Clinton do wariatkowa? A może ktoś inny? .

Clinton chyba nie zdaje sobie sprawy, że jego wypowiedź odbierze jego żonie sporą część głosów Polonii. A może zdaje?

Jak sobie wyobrażasz polonusa-genpata głosującego na Clintonową? A polonusy-lemingi jego tezie przyklasną.

Swój swego zawsze pozna.....takie porzekadło....

Zastanawiam się nad poprawnością sformułowania o "wpadaniu w łapy Putina".
Czy jest tak, że Putin łapczywie wyciąga po nas swoje bolszewickie "łapy"?
Nie mówię, że jest on całkowicie pasywny w takim procesie.
Jednak decydująca rolę odgrywamy my sami.
To my sami, decyzjami naszych obecnych władz, pchamy się Putinowi w ramiona, dołączamy do jego obozu, odrywając się od Zachodu.
Putin i PiS to przecież w gruncie rzeczy ta sama bolszewicka mentalność. Pogarda wobec praw i wolności jednostki widzianej jako podporządkowanej dobru ogółu oraz autorytarne, ręczne sterowanie wszystkimi procesami społecznymi i gospodarczymi. PiS ze swoją polityką po prostu wpisuje się w tę kołchoźniczo-niewolniczą cywilizację.
Nie wpadalibyśmy w "łapy Putina", gdyby te 5 mln Polaków, które zagłosowały na PiS, nie miało podświadomej potrzeby, aby jak pies zerwany z łańcucha po nocnej tułaczce wrócić do swej budy i położyć się oczekując na miskę strawy.

Demokrację nadal mamy, ale z pewnością już nie demokrację w stylu zachodnim (liberalnym), w dodatku jest ona na każdym kroku podminowywana: w Sejmie posłowie głosują "na cztery ręce" bez konsekwencji, w komisjach głosowania są "reasumpowane" pod wymyślonym (i przez nikogo nieweryfikowanym) pretekstem, reguły procedowania ustawodawczego są bez przerwy naruszane, czym nikt się nie przejmuje itp. itd. Z drugiej strony, władza wyłącza się spod kontroli wymiaru sprawiedliwości: TK został zdelegitymizowany, jego wyroki nie są uznawane, autorytet władzy sądowniczej jest podważany przez władzę wykonawczą ("zespół kolesi"), prokuratorem generalnym został członek rządu, któremu dano uprawnienia o zakresie absurdalnym i całkowicie niewyobrażalnym w dojrzałych demokracjach, czego już mamy efekty (cała zabawa ze śledztwem w sprawie publikacji wyroku TK). A to przecież dopiero początek, wszak PiS już zapowiada daleko idącą reformę prawa wyborczego.. oczywiście, putinizmu też w Polsce nie ma, wszak Putin ostatecznie jest prezydentem Rosji, w której obowiązuje ustrój prezydencki; nie sprawuje więc swojej władzy z tylnego siedzenia, przy pomocy bezwolnych marionetek, które udają, że są premierem albo prezydentem - robi co chce, ale jednocześnie doskonale wie, że za wszystko osobiście odpowiada (i coraz bardziej się boi, czego dowodem jest ostatnie posunięcie ze stworzeniem sobie prywatnych oddziałów zbrojnych).

Tak więc bardzo proszę, niech mi Kaczyński (albo ktokolwiek) wyjaśni, z czego, co wyżej powiedziałem, powinienem się leczyć? Słucham.

Kiedy przypominam lata trzydzieste w Niemczech to mi machacie prawem Godwina.
Podobnie bylow ostatnich latach "panowania" Pilsudskiego. Tez wszystko rozwalil
To jak chcecie znalezc rozwiazanie, jesli nie niepopelniajac bledow juz popelnionych?

Mozliwe ze uratowac Polakow moze tylko cud i ci w czerwonych plaszczach z krzyzem na to licza, ale cud za nas nie posprzata.
Dobry poczatek to "robmy swoje" uczciwie, bez drobnych nawet przekretow, budujmy wspolnoty ponad podzialami (chocby sasiedzkie czy parafialne, znajdujac wspolny, pozytywny cel), angazujmy sie dla innych i ... jak najmniej ogladajmy telewizje. Kazda.

Ale komu by sie chcialo tak pozytywistycznie?...

Czyli uważasz, że to, za co Francuzi każą sobie płacić ciężkie pieniądze Polacy robią za darmo?

Francuzi są geograficznie tak ulokowani, że im "wpadnięcie w łapy Putina" raczej nie grozi.
Przynajmniej o ile Rosja nie odzyska pozycji takiej, jaką miała za Stalina i Chruszczowa, kiedy to planowała zrzucenie bomb jądrowych na Europę Zach. jednego dnia a desant swoich wojsk następnego.
Natomiast rzeczywiście Francuzi za flirtowanie z Putinem biorą jakieś tam pieniądze. Nie jest to jednak nachalne pchanie się w ramiona.
Wcale poza tym nie wiadomo czy taki na przykład Macierewicz swoją rolę odgrywa za darmo czy też jest po prostu najzwyczajniej w świecie agentem Kremla. Czasem aż trudno bowiem uwierzyć, że tak wspaniałą pracę na rzecz Rosji ktoś mógłby wykonywać za friko.

PiS, Kaczyński i ich rusofobie i pchanie się w łapy Putina? Sorry, ale nie wiem ile trzeba wypić, żeby takie tezy głosić!
To świadczy o tym tylko jak bardzo nienawiść do PiS wyżera niektórym politykom mózgi.