Wielcy i znani odchodzą, ale pozostaną w pamięci!
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Alus napisał(a): A czy winny to się okaże.
Chyba długo będziemy czekać, bo jakoś opornie idą te przesłuchania.
Kilka dni temu mieli przesłuchać poszkodowanego kierowcę, a tu grobowa cisza.
Chyba trochę za deleko idąca dyskrecja.
Przecież nie chodzi tu o bezpieczeństwo państwa a Geremek to w końcu osoba publiczna, i należy się opini publicznej jak największy dostęp do informacji.
Mamy tu podobne podejście jak do osławionego Raportu Pitery.
Jak widać pewne informacje nie są przeznaczone dla pospólstwa i gawiedzi.
|
Cz lip 31, 2008 14:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
osiris napisał(a): Coś mi tu bzyka na forum, plask............. o kurcze, miałem ubić muchę, a rozpłaszczyłem rekina. 
Trafiłem w dziesiątkę  Kiepski prowokatorze D
Przynajmniej wszyscy teraz widza kim jesteś...sterowanym PISIOREM 
|
Cz lip 31, 2008 17:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Przynajmniej wszyscy teraz widza kim jesteś...
Nie wiesz co widzą inni, bo poziom percepcji jest u każdego inny w zależności od poziomu inteligencji i kultury.
Ponieważ z kulturą jesteś na bakier (poziom wypowiedzi o tym świadczy), a co do inteligencji to trudno powiedzieć, więc nie wypowiadaj się za wszystkich. 
|
Cz lip 31, 2008 18:05 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No i mamy taki moment, że wielki człowiek odszedł, tylko założyciel tego tematu nie raczył tego zauważyć.
Aleksander Sołżenicyn nie żyje
Cytuj: W wieku 89 lat zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek w Moskwie rosyjski pisarz i dysydent, laureat literackiej nagrody Nobla Aleksander Sołżenicyn. Przyczyną śmierci był zawał serca.
Źródło: http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/aleksander-solzenicyn-nie-zyje,1156472?source=rss
|
Pn sie 04, 2008 18:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A teraz wróćmy do tych, których Gruby raczył zauważyć.
Cytuj: Kierowca fiata ducato, z którym zderzyło się auto prowadzone przez profesora Bronisława Geremka, niczego nie pamięta. Prokuratura przesłuchała go dopiero dziś, ponieważ ucierpiał w wyniku czołowego zderzenia i wcześniej na przesłuchanie nie zezwalali lekarze.
Ciekawostka.
Pasażerka i kierowca niczego nie pamiętają (totalna amnezja), a zeznania świadków, którzy złożyli istotne wyjaśnienia - utajniono dla szerokiej opini publicznej.
Robi się to coraz bardziej zagadkowe i tajemnicze.
Czy w ogóle kiedykolwiek poznamy prawdę, czy będziemy jednak czekać tak jak w wypadku gen. Sikorskiego.
|
Pn sie 04, 2008 18:21 |
|
|
|
 |
bietka.romaniak
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26 Posty: 163
|
Nikt jeszcze tutaj nie wspomniał, a tym samym nie napisał o Annie świderkównie, która zmarła 16 sierpnia 2008 roku, rano, w jednym z warszawskich szpitali, miała 83 lata.
Pani profesor była wybitną biblistką, polską historyk literatury, filolog klasyczny, papirolog, popularyzatorką wiedzy o antyku i Biblii.
Brała udział w Powstaniu Warszawskim jako sanitariuszka, była też więżniem obozu jenieckiego...
W portalu Wiara.pl, prowadziła cykl czatów poświęconych Biblii!
O śmierci pisała: " Bóg najlepiej wie, ile mamy żyć".
Napisała szereg książek o Biblii, między innymi: " Nowy Testament", " Prawie wszystko o Biblii".
Cześć Jej pamięci  Pani Profesor żyje pośród nas w swoich książkach, i nie tylko... 
|
So sie 23, 2008 15:15 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Dobrze że o niej napisałeś. Bardzo lubie jej książki Rozmowy o Biblii. Była wspaniałą kobietą.
|
So sie 23, 2008 15:47 |
|
 |
wozkiwidlowe
Dołączył(a): So mar 17, 2007 15:00 Posty: 40
|
Zmarl Maciej Kuron
Swietny, pogodny czlowiek
Niestety nieograniczenie w jedzeniu i piciu zrobilo swoje [']
Wielki czlowiek... serce placze 
|
Pt gru 26, 2008 19:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Odszedł Zbigniew Religa.
Szkoda, że na tym pro PO forum nikt nie raczył tego zauważyć.
Jak Bartoszewski zejdzie, to na pewno będzie tutaj wiele wpisów.
Jak widać nie wielkość człowieka, tylko przynależność partyjna określa w Polsce jego wielkość.
|
Pn mar 09, 2009 13:52 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Z tego co sobie przypominam to prof.Religa działał w róznych partiach.
Pamiętam jak pod koniec lat 80-tych kroczył w pierwszomajowym pochodzie obok jednego pana w ciemnych okularach.Wiązanie go wyłącznie z PIS-em jest niefortunne.
|
Pn mar 09, 2009 14:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ta uwaga raczej do PO, bo ja go nie kojarzę z nikim tylko z jego wielkością.
To był wielki człowiek i lekarz.
|
Pn mar 09, 2009 16:43 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Nie mam zamiaru umniejszać jego roli jako lekarza.Pod koniec kariery był więcej już politykiem jak lekarzem.Zresztą 70 lat to nie jest wiek optymalny dla kardiochirurga.Piszesz ,że w Polsce wielkość określa przynależnośc partyjna.Pan profesor w różnych kręgach w swoim żywocie się obracał i raczej tych bliżej władzy.Jako minister zdrowia w rządzie PIS niczym szczególnym się nie wykazał ,zresztą jak obecna pani minister Kopacz również.
|
Pn mar 09, 2009 17:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
osiris napisał(a): Szkoda, że na tym pro PO forum nikt nie raczył tego zauważyć..
Klasyczny objaw alergii na PO
A jakbyś nie wiedział to Z. Religa od 2002r był v-ce przewodniczacym Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, partii blisko związanej z PO.
W 2005 po I turze wyborów prezydenckich poparł D. Tuska, cedując na niego swoje poparcie i został przewodniczącym Komitetu Honorowego kandydata D. Tuska.
Zatem Twoja uszczypliwość jest irracjonalna 
|
Pn mar 09, 2009 17:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dla mnie nie ważne do kogo się podwieszał i z kim przystawał, tylko co sobą reprezentował.
Jest u boku Tuska wielu znamienitych i szlachetnych ludzi, tylko czasami błądzą, ale się odnajdą.
|
Pn mar 09, 2009 18:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czy wypada w ten sposób mówić o zmarłym ?
Mówienie niepotrzebnie "złej prawdy" też jest pewnym nadużyciem...
wydaje mi się, że używanie tej śmierci do kolejnej nawalanki PO-PIS jest niesmaczne...
Mam nadzieję, ze Bóg w jakiś sobie znany sposób dał mu sposobność pojednania ze Sobą...
Przypomina mi się historia z życia świętego- niestety nie pamiętam imienia- do którego przyszła matka samobójce, który skoczył z mostu- on powiedział jej, żeby nie traciła nadziei- on jeszcze spadając na dół mógł pogodzić się z Bogiem...
|
Pn mar 09, 2009 21:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|