
Re: Polski dzień codzienny
no własnie Alus. I tu doszlismy to konsensusu:) Bo nie każde dziecko w wieku 6 lat jest dojrzałe do szkoły a zdaniam naszych władz MUSI być (poczytaj raport na stronie ratuj maluchy...... tam są tez liczne opinie rodziców bardzo niezadowolonych z posłania dzieci do szkoły wcześniej). Mój młodszy synek ma niecałe 5 lat. Jest inteligentny, zna już wszystkie litery i cyfry, w zasadzie nie ma problemu z dodawaniem i odejmowaniem do 10. Wykazuje zdolności językowe, ma bardzo dobry akcent w angielskim, ładnie rysuje. Pani wychowawczyni ocenia go jak dziecko zdolne ponad średnią dla wieku. I równocześnie kompletnie nie nadaje się do szkoły. Jest jeszcze bardzo niesmiały, potrzebował roku żeby zacząć odzywać się w grupie przedszkolnej,, nie powie nic publicznie przy obcych, wstydzi się powiedzieć wierszyk czy wziąć udział w pokazowych zajęciach. I to wszystko jest normą dla rozwoju emocjonalnego zwłaszcza chłopca w tym wieku, a podobno zwłaszcza zdolnego chłopca- dostałam nawet na ten temat materiały od pani. I potrzebuje ruchu, zabawy, nie wysiedzi (jak zdecydowana większość 5-6 letnich chłopców

) na miejscu godziny, on poprostu potrzebuje przedszkola. I podobnie jak 26 z 28 (!!!) matek z jego grupy nie posyłam go do zerówki tylko zostaje w starszakach. 26 z 28. Pomimo że istnieje ryzyko że będzie chodził jako te dwa roczniki naraz. Ale on będzie i tak wygrany- będzie tym starszym rocznikiem. Mam akurat idelane porównanie, bo mój starszy, pierwszak, niedługo skończy 8 lat. I ja widze ten przeskok, i mądrośc tego kto ustalił 7 lat jako wiek szkolny. Mój starszy jest w pełni dojrzałym do szkoły, samodzielnym uczniem, ma myślenie dorastającego chłopca a nie małego dziecka. Może rozum przychodzi z nowymi zębami na przodzie

, bo jak miał 6 lat był zupełnie inny. Nie mam córek, ale moja siostra, pedagog z zawodu nie posłała wczesniej wybitnie zdolnej córki i to urodzonej na początku roku! 350 tysięcy rodziców podpisało obywatelski protest przeciwko przymusowi szkoły dla 6 latków. 350 tysięcy. To nie jest ilość z która można się zupełnie nie liczyć..