Nie tyle są ograniczane, co trzon społeczeństwa broni sie przed przyznaniem elgiebetowcom większych praw, niż posiada je każdy z nas.
Nikt ich nie ogranicza. Ale nie ma też podstaw, aby uznawać ich za ubermenszów.

Na przykładzie Rowling widać jak środowiska i aktywiści LGBT kochają różnorodność i odmieniają słowo "tolerancja" przez wszystkie przypadki.
Nic dodać, nic ująć.
https://www.o2.pl/informacje/j-k-rowlin ... 361375520a
https://www.bing.com/ck/a?!&&p=bbcdf937 ... iaWE&ntb=1

@Idący
Jako homoseksualista w PL mam ograniczone prawa. Między innymi:
- brak związków partnerskich,
- brak możliwości dostępu do dokumentacji mojego partnera na takich samych zasadach jak pary hetero i brak możliwości o informacji o stanie zdrowia mojego partnera
- brak ochrony w prawie ubezpieczeniowym i odszkodowawczym
- brak możliwości ubezpieczenia zdrowotnego partnera
- brak możliwości wspólnych rozliczeń podatkowych
- brak dziedziczenia ustawowego
- brak odbioru wynagrodzenia za pracę partnera na takich samych zasadach jak pary hetero
- nieidentyczne traktowanie mnie i mojego partnera jak pary hetero w postępowaniach cywilnych, karnych, administracyjnych
- brak możliwości wspólnego zaciągnięcia kredytów z powodu braku związków partnerskich lub małżeństw osób tej samej płci
- prawo do renty/emerytury po zmarłym partnerze
- brak prawa do korzyści z pracowniczego funduszu socjalnego
- brak prawa do zasiłku opiekuńczego z tytułu sprawowania opieki nad partnerem
- brak możliwości odbierania korespondencji partnera
- brak prawa do pochowania zwłok
- problemy z najmem lokalu niewłasnościowego
- brak możliwości adopcji przez pary homoseksualne (w tym: brak możliwości adopcji pasierba przez partnera rodzica; brak możliwości automatycznego uznania partnera jako rodzica; brak dostępu do zapłodnienia in vitro przez pary homo (lesbijskie)
- brak możliwości alimentacyjnych
- brak ochrony prawnej przed szkodliwymi pseudoterapiami konwersyjnymi
- brak ochrony prawnej ze względu na orientację seksualną (istnieje obraza uczuć religijnych - bardzo niejasny i niedoprecyzowany przepis prawa, który sprawia wiele kłopotów z powodów niejasności, dlaczego nie może istnieć obraza uczuć orientacji seksualnej, obraza inteligencji, obraza uczuć ateistycznych, obraza uczuć artystycznych, dla wielu ludzi jest to znacznie ważniejsze).
Ponadto twój komentarz jest (delikatnie mówiąc) nieprawdziwy, gdyż jaki to jest ten trzon społeczeństwa? Osoby głównie w wieku przedemerytalnym głosujące na jedyną słuszną partię jak za komuny - PiS. Związana z ordo iuris jak konfederacja (minister Czarnek przyznał około 3 miliony złotych na ich katolicki uniwersytet, gdzie w tym roku akademickim przyjęli zatrważającą ilość studentów - jednego na ponad trzydziestu nauczycieli akademickich, trafiona inwestycja bardzo. Szczęśliwie jesteśmy już po wyborach, tego typu ekscesy finansowe w tym zakresie się skończą, może nawet ktoś radio pewne w Toruniu zamknie, aby nie siało już takiej ohydnej propagandy; co ciekawe nie jest to tylko marzenie złego niewierzącego geja antyklerykała, ale całkiem sporej rzeszy księży, którzy uważają, że radio to, wraz z ojcem Tadeuszem na czele, szkodzi kościołowi. Ale to w sumie teraz już nie wiem. Może niech jednak zostanie i sieje dalej nienawiść do każdego, kogo tylko może, szybciej kościoły opustoszeją, tak samo jak życzę kościołowi więcej biskupów na miarę Stanisława Dziwisza, Jędraszewskiego, Jana Pawła II i więcej praw na miarę tego z roku 1922).

OSkar(żający)
jako człowiek i demokrata stwierdzam że mam ograniczone prawa:
- brak związków partnerskich, - dotyczy w takim samym stopniu wszystkich, niezależnie od poglądów, orientacji, koloru skóry, wzrostu, płci, wieku itd.
- brak możliwości dostępu do dokumentacji mojego partnera na takich samych zasadach jak pary hetero i brak możliwości o informacji o stanie zdrowia mojego partnera, - ewidentne kłamstwo i pomówienie. Nie ma w tym względzie różnic. Aby moja żona, mąż, kochanka, kochanek mieli dostęp, muszę wyrazić zgodę i wskazać osobę, stopień pokrewieństwa, relacji wzajemnych nie ma na to żadnego wpływu.
- brak ochrony w prawie ubezpieczeniowym i odszkodowawczym - od kiedy nie można wskazać uposażonego?
- brak możliwości ubezpieczenia zdrowotnego partnera - niesamowite, bo ja mogę nawet swojego psa
- brak możliwości wspólnych rozliczeń podatkowych - kolejne kłamstwo, są formy prawne u umożliwiające, pójdź do jakiego doradcy prawnego, to wyjaśni jak to czynić.
- brak dziedziczenia ustawowego - fakt, ale czy słyszałeś i dokumencie zwanym testamentem?
- brak odbioru wynagrodzenia za pracę partnera na takich samych zasadach jak pary hetero - a tu, to już fantazja poniosła? Czy może miało być śmiesznie? Bzdura!
- nieidentyczne traktowanie mnie i mojego partnera jak pary hetero w postępowaniach cywilnych, karnych, administracyjnych - to znaczy, że on jest traktowany gorzej? Nie wiem, czy zauważyłeś, że taka niesprawiedliwość dotyczy wszystkich. Urawniłowka jest typowa dla komuny, ale nie demokracji. Każdego należy traktować zgodnie z jego sytuacją. Zwłaszcza w prawie karnym, karać można tylko winnego, nigdy jego żonę, męża, kochanka, partnera. Nigdy nie można jednakowo.
- brak możliwości wspólnego zaciągnięcia kredytów z powodu braku związków partnerskich lub małżeństw osób tej samej płci - brednia. Prawo cywilne umożliwia.
- prawo do renty/emerytury po zmarłym partnerze - też się mylisz, bo nawet nie tylko partnerze, ale po dowolnym opiekunie czy osobie wspomagającej materialnie
- brak prawa do korzyści z pracowniczego funduszu socjalnego - tu przyznam, że nie znam regulaminu firmy, w której pracujesz. Ale skoro tak zależy ci na dojeniu, to walcz lub zmień pracodawcę.
- brak prawa do zasiłku opiekuńczego z tytułu sprawowania opieki nad partnerem - tu przyznaję się do niewiedzy, zatem nie odniosę się
- brak możliwości odbierania korespondencji partnera - bzdura, kłamstwo, pomówienie
- brak prawa do pochowania zwłok - i co? Zostają w miejsce śmierci, aż się rozsypią w proch? Czy możesz podać paragraf, który tego zabrania?
- problemy z najmem lokalu niewłasnościowego - rozumiem, potrzebna kasa; tylko co to ma wspólnego z partnerstwem?
- brak możliwości adopcji przez pary homoseksualne (w tym: brak możliwości adopcji pasierba przez partnera rodzica; brak możliwości automatycznego uznania partnera jako rodzica; brak dostępu do zapłodnienia in vitro przez pary homo (lesbijskie) - tu akurat słusznie, Bo pary homoseksualne powinny mieć prawo do adopcji dzieci poczętych w identycznych związkach, to jest para gejów powinna mieć prawo do dzieci poczętych u urodzonych przez parę mężczyzn, i podobnie para kobiet powinna mieć prawo do adopcji dzieci poczętych i urodzonych przez dwie kobiety.
- brak możliwości alimentacyjnych - kolejne kłamstwo, brak znajomości prawa nuie uprawnia do stawiania zarzutów.
- brak ochrony prawnej przed szkodliwymi pseudoterapiami konwersyjnymi - ma kto ma taką ochronę? Żonaci, mężatki, kulawi, cukrzycy, cykliści?
- brak ochrony prawnej ze względu na orientację seksualną (istnieje obraza uczuć religijnych - bardzo niejasny i niedoprecyzowany przepis prawa, który sprawia wiele kłopotów z powodów niejasności, dlaczego nie może istnieć obraza uczuć orientacji seksualnej, obraza inteligencji, obraza uczuć ateistycznych, obraza uczuć artystycznych, dla wielu ludzi jest to znacznie ważniejsze).
- no i sam widzisz, w jaki sposób obrażasz inteligencję dyskutantów, pisząc takie głupoty.
A jeśli chodzi o ochronę przed obrazą uczuć orientacji seksualnej*, to akurat sa one najsilniej chronione. Chociaż nie, uczucia Żydów są równie lub bardziej chronione. Muzułmanów już nie tak bardzo. A uczucia religijne chrześcijan rzeczywiście wymagają szczególnej ochrony, gdyż to oni są najczęściej napastowani i dyskryminowani.

* Przepisałem to niezrozumiałe pojęcie. Co to są uczucie orientacji seksualnej i czym się różnią od uczuć doznawanych przez inne osoby?

Nie będę dyskutował o prawie, bo nie mam kompetencji, ale chciałbym odnieść się do powyższego argumentu, który już nie raz słyszałem. Uważam za oczywistość, że jest to tylko demagogia. Po prostu część ludzi, homoseksualiści lub biseksualiści, chcieliby mieć prawo do zawierania małżeństw. W Polsce jednak konstytucja wyklucza taką możliwość, więc zamiast tego chcieliby wprowadzenia związków partnerskich, które miałyby podobne prawa jak małżeństwa. Można to też uznać za formę kompromisu, który proponuje rozwiązanie mniej rażące dla części społeczeństwa.

Doskonałe rozumiem, że Kościół (może być tu w rozumieniu instytucji i wspólnoty wiernych) nakłada pewne obowiązki i zasady wynikające ze swojej wiary. Wśród tych zasad jest zakaz związków pozamałżeńskich, a małżeństwo może być tylko między mężczyzną a kobietą. I jasnym jest, że zasady te dotyczą osób wierzących. Ale jednocześnie jasne jest również, że nie wszystkie z nich można przełożyć na prawo świeckie i narzucić każdemu bez względu na własne przekonania. Tutaj można wymienić choćby rozwody, zakaz stosowania antykoncepcji, współżycia przed ślubem, mieszkania razem bez ślubu itd. Pytanie zatem, dlaczego Kościół i wielu katolików tak zdecydowanie sprzeciwia się związkom partnerskim w prawie świeckim? Oczywiście podnosi się tutaj argument, że legalizacja danych zachowań promuje ich akceptację społeczną. Trudno jednak nie zauważyć, że dokładnie ten sam argument dotyczy wszystkich wcześniej wymienionych rzeczy. Ich zakazu jednak Kościół nie chce narzucać każdemu. Słyszałem też, że legalizacja związków jednopłciowych zwiększa szanse na wejście w związek jednopłciowy przez osoby biseksualne, które mają w tej kwestii wybór. W rzeczywistości dotyczy to jednak tylko tych, którzy nie chcą mieć wspólnych dzieci, więc niebyt wielu. Ale czy można decydować za innych, w jakich związkach wolno im być?

Kolejne argumenty, wraz z cytatami z dokumentów Kościoła, można znaleźć np. tutaj. Widać jednak, że większość ma charakter religijny. Pozostałe odnoszą do natury związków jednopłciowych jako niekomplementarnych. Ale Kościół nie chce zakazać samych związków, w których ludzie żyli, żyją i żyć będą, dziś już zupełnie otwarcie, tylko sprzeciwia się ich legalizacji. Poza tym widać, że podobną listę argumentów można podać przeciwko legalizacji rozwodów i dawniej na pewno takie były przedstawiane.

Istnieje jeszcze argument zmian społecznych. Jak rozumiem, możliwość zawierania związków partnerskich może spowodować zmniejszenie trwałości związków ogólnie, ponieważ część ludzi zrezygnuje z małżeństw na rzecz mniej trwałej formy związku. Z drugiej jednak strony, równie dobrze może to zachęcić osoby żyjące razem bez ślubu do sformalizowania związku chociaż w taki sposób.

Najlepiej zobaczmy jak to było we Włoszech, które zalegalizowały związki partnerskie w 2016 roku. Sądząc po tym wykresie, przyspieszenie spadku odsetka małżeństw jest niezauważalne. A jeśli już, to można by powiedzieć, że prędzej wyhamowała dynamika tego spadku. Chociaż w samym 2016 nawet nastąpił wzrost - niewykluczone, że na fali legalizacji związków w ogólności.

Natomiast skutkiem sprzeciwu Kościoła wobec legalizacji związków jednopłciowych jest antagonizacja wszystkich grup ludzi, które popierają prawo mniejszości seksualnych do formalnego zawierania związków. Nie tylko osobiście zainteresowanych życiem w takich związkach. W efekcie narasta wzajemna wrogość. Przy czym i tak większość społeczeństwa popiera legalizację związków partnerskich (obecnie ok. 65%), więc ostatecznie nic ten sprzeciw nie zmieni, tylko trochę odsunie w czasie. Ale wrogość pozostanie i będzie się nakręcać dalej. Będzie też nasilać się złe traktowanie osób LGBT, czemu Kościół się sprzeciwia, ale zwracają na siebie uwagę tylko ci, którzy to lekceważą. Aż w końcu, może za jedno pokolenie albo trochę dłużej, temat w praktyce ucichnie. Podobnie jak wspomniany temat rozwodów.

Może to całe LGBT to wymysł korporacji , które chciały skanalizować lewicowe, ale szczere protesty

@Idący
- brak związków partnerskich (ale tak się składa, że pary homo nie mają innych możliwości prawnych zalegalizowania swoich związków, więc o czym my tu dyskutujemy, jest to dyskryminacja właśnie z tego powodu, rozmawiamy tutaj o homoseksualistach, o orientacji, nie o kolorze skóry itd. Jeśli ktoś jest ciemnoskórym Polakiem o orientacji hetero, może wziąć ślub, ja jako homoseksualista, nie)
- brak możliwości dostępu do dok… - mój błąd, rzeczywiście, przepraszam, źle zerknąłem na pewien wykaz, nie pomyślałem przy tym, śpiesząc się, pewne rzeczy oczywiste umykają przez pośpiech, nie miałem na celu manipulacji
- ochrona w prawie ubezpieczeniowym i społecznym – tylko w niektórych przypadkach, Jeśli partner lub partnerka poniósł/a śmierć w wypadku samochodowym, za który odpowiada posiadacz samochodu, sąd może drugiemu partnerowi przyznać rentę, jeżeli zmarły stale i dobrowolnie dostarczał mu środków utrzymania (art. 446 § 3 kc). Lecz nie musi.
Partner lub partnerka, zawierając umowę ubezpieczenia NW (od następstw nieszczęśliwych wypadków – art. 831 § 1 Kodeksu cywilnego), może wskazać drugiego partnera jako osobę, której zakład ubezpieczeń w razie jego śmierci wypłaci odszkodowanie – tutaj owszem.
- ubezpieczenie zdrowotne partnera – Nawet psa? W ZUS-ie? Bardzo jestem tego ciekaw w jaki sposób? Bo ja i partner NIE MOŻEMY. W związku osób tej samej płci, w przeciwieństwie do małżeństw osób różnej płci, nie jest możliwe ubezpieczenie zdrowotne partnera przez partnera. Nie można uposażyć partnera/partnerki na wypadek śmierci. Trudności występują także przy innych rodzajach ubezpieczeń (Jakich? Nie zgłębiałem tematu bardziej)
- brak dziedziczenia ustawowego - W testamencie można rozrządzić majątkiem na rzecz każdej osoby. Dziedziczenie testamentowe wyprzedza dziedziczenie ustawowe, gdzie dziedziczy małżonek i najbliżsi krewni. Partnerzy powinni sporządzić testamenty pisemne lub za dodatkową opłatą notarialne. Niemniej w polskim prawie spadkowym istnieje zachowek, który pomimo dziedziczenia testamentowego zobowiązuje do pewnej korzyści pieniężnej ze spadku dla dzieci, wnuków, małżonka i rodziców spadkodawcy. Oznacza to, że życiowy partner spadkodawcy może być na wniosek uprawnionych do zachowku zobowiązany do zapłacenia od 1/2 do 2/3 wartości spadku po partnerze. Małżonek przy dziedziczeniu ustawowym, obojętnie ilu jest innych spadkobierców, zawsze otrzymuje co najmniej 1/4 majątku spadkowego, przy czym należy pamiętać, iż z tytułu majątkowej wspólności małżeńskiej jest współwłaścicielem w 1/2 przedmiotów stanowiących w chwili otwarcia spadku majątek wspólny.
Spadkobiercę spoza kręgu rodzinnego (w świetle polskiego prawa partner tej samej płci jest osobą obcą) obciąża także najwyższa stawka podatku od spadków. Problemem w przypadku par homoseksualnych jest też fakt, iż w Polsce istnieje niska świadomość prawna (wiele osób nie myśli o testamencie) oraz fakt, że śmierć bywa nieprzewidywalna. Co więcej, nawet pisemny testament może zostać skutecznie podważony przez rodzinę, zwłaszcza w Polsce ma to duże prawdopodobieństwo sukcesu.
- brak możliwości wspólnych rozliczeń podatkowych – wskaż przepis, bo ilekroć szukam odpowiedniego, nie znajduję, nawet pytając sztuczną inteligencję, odsyła mnie do różnych stron prawniczych, gdzie jasno jest napisane, że NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI i w polskim prawie coś takiego nie istnieje, jeśli nie ma, to przeproś za zarzucanie mi kłamstwa, jak ja przepraszam, gdy widzę swój błąd
- brak odbioru wynagrodzenia za pracę partnera – mój błąd, przepraszam, rzeczywiście, niektóre źródła mogą wprowadzać w błąd, następnym razem będę czytał uważniej i sprawdzał, ale tak to jest jak się człowiek spieszy,
- nieidentyczne traktowanie w procesach cywilnych, karnych etc. Jak pary hetero – nie o to mi chodziło, ale: W postępowaniu cywilnym można udzielić pełnomocnictwa osobie spośród najbliższej rodziny (w tym małżonkowi), ale już nie partnerowi lub partnerce, chyba że wykonuje zawód radcy prawnego lub adwokata albo pozostaje w stałym stosunku zlecenia.
- dodam jeszcze, choć zapomniałem o tym, że nie mogę, jak pary hetero (małżeństwa) odmówić składania zeznać w sądzie na mojego partnera - Art. 185 Kodeksu postępowania karnego pozwala sądowi zwolnić od złożenia zeznania lub odpowiedzi na pytania osobę pozostającą z oskarżonym w szczególnie bliskim stosunku osobistym, a więc gdy między świadkiem a oskarżonym zachodzi więź emocjonalna lub uczuciowa. Może to teoretycznie dotyczyć także par homoseksualnych, lecz praktycznie za każdym razem decyduje o tym sąd, a w stosunku do małżeństw hetero tego nie ma.

Na więcej odpowiem kiedy indziej, może później, chwilowo brak mi czasu.

@Soul33 zgadzam się. Odniosę się do ostatniego akapitu. Tę wrogość wobec osób homoseksualnych przejawiają przede wszystkim osoby starsze, które dają się wciągać w machinę propagandową, maksymalnie dwadzieścia lat, wymrze niedouczone homofobiczne pokolenie i temat się skończy, jak skończy się wpływ kk na politykę, bo katolicyzm stanie się sprawą marginalną.

Kpł. 20,13

@Anka-K Kpł.20,16. Bierz siekierę i leć zabij wszystkie kobiety, które uprawiały seks ze zwierzętami.
Albo:
Kpł.20,18. Staraj się, np. o ekskomunikę dla członków swej rodziny, bo uprawiali seks, gdy kobieta miała miesiączkę.
Albo:
Kpł.20,20-21. Dotyczy kazirodztwa i tego, że takie związki umrą bezdzietnie. Bzdura. Masa jest takich stosunków, gdzie jest z tego kilkoro dzieci. Dlaczego więc Biblia podaje tutaj nieprawdę?

Niejasne.
Bylo by fantastycznie gdyby wszystkie przelozono.

Normalny jesteś? Sam bierz i leć. Wskazałam tylko na to, co w Biblii jest napisane. Takie polecenia to możesz do swojej matki dawać, bo ja ich sobie tutaj nie życzę.
Poza tym to jest z Księgi Kapłańskiej i do kapłana należy egzekwiwanie jej nakazów lub zakazów. Ja kaplanem nie jestem.

Tak, t dobry przykład demagogii. I to demagogii elgiebete.
Można uogólnić, do czego jeszcze różne grupy ludzi chcieliby mieć prawo. Można podać jaskrawe przypadki, zwłaszcza dotyczące szczególnych społeczności. Np. odbywających kary więzienia.
Małżeństwo, to związek kobiety i mężczyzny.
Na gruncie prawa cywilnego można wszystko załatwić, co wiąże się prawami osób mówiących o związkach partnerskich. M.in. wspólnotę majątkową. Jednak nie jest to walka o prawa, ale o nazwy. O przywileje.
Poza tym okno Overtona. Teraz homoseksualne, potem pedoseksualne, nekroseksualne, zooseksualne... Okno się otwiera. A wyrazów użyłem celowo, bo ich znaczenie jest zgodne z nadawaniem istniejącym pojęciom nowych znaczeń, jak też oswajaniem zjawisk nadając im nazwy, które mają stać się w pełni akceptowalne.
Od rzemyczka, do koniczka.
Nie mam nic przeciw homoseksualistom. Nie mam nic, przeciw tym, których poznałem i doceniam. Ale nie podoba mi się narzucanie ideologii. Wręczy jej wymuszanie.
Cytat:
„Tego rodzaju praktyki mają tendencję do rozszerzania się obejmując coraz to większą ilość tematów, których poruszanie w kontekście krytycznym jest wprost zakazane bądź piętnowane, takich jak np. aborcja, masowa imigracja, eutanazja, LGBT etc.” – zauważa SMWP SDP, komentując rozpoczęty dziś proces prof. Wojciecha Roszkowskiego.