Dla bogatych ludzi to jest jałmużna, a więc honorowi i bogaci nie wezmą tej jałmużny. W rządzie, sejmie, senacie oraz wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości jest sporo bogatych i honorowych.[/quote]
Tak sobie mów ....

Nie o to jednak chodziło w wypowiedzi polityka. Moim zdaniem wyraził się on z pogardą dla tego programu. Gdyby po prostu uważał, że bez tej kwoty da sobie radę, że jest ona zbędna w jego przypadku, powiedziałby: dziękuję, mam na tyle wysokie dochody, że nie będę korzystał z tej pomocy. Tym samym dałby przykład innym. Nie uważasz?
Potocznie jałmużnę traktuje się jako coś uwłaczającego godności, a nie jako jeden z trzech filarów życia duchowego i w takim kontekście była ta wypowiedź.

Jałmużna to coś uwłaczającego? Znasz naukę KK??? To nie jest uwłaczające ani dla dającego, ani dla biorącego!

Nie zrozumiałaś tego co napisałam, ale to nie mój problem.
A naukę KK znam bardzo dobrze i dlatego napisałam, że potocznie przyjmowanie jałmużny jest traktowane jako coś poniżej godności i w takim kontekście użył tego słowa pan Magierowski, coś w rodzaju "łaski bez". A jałmużna w ujęciu biblijnym to jeden z filarów duchowości obok modlitwy i postu i zasadniczo udziela się jej potrzebującym tak, aby lewa ręka nie wiedział co czyni prawa.

Jak dla mnie, to jest ukryty sens programu 500+ w wersji z brakiem cenzusu majątkowego. Wskazują na to zresztą wypowiedzi polityków PiS. A więc, z jednej strony 500 zł będzie dla wszystkich, z drugiej jednak przyjęcie 500 zł przez bogatego będzie "niehonorowe". Jak dla mnie, nieźle wpisuje się to w cel Kaczyńskiego, jakim jest, ogólnie rzecz ujmując, wymiana elit. Odtąd bowiem każdy, kto nie potrzebuje dodatkowych 500 zł, a mimo to je weźmie, automatycznie stanie się "moralnie podejrzany". Natychmiast odezwą się głosy w rodzaju: "hej, [tu nazwisko bogatego, który wziął 500 zł], oddaj nasze 500 zł!", "patrzcie go, wziął 500 zł, mimo że nie musi, a teraz jeszcze nas poucza o moralności i demokracji!", "Kijowski niby to walczy z PiS, ale 500 zł od PiS wziął, bo nie ma na alimenty!", "nic dziwnego, że budżet ledwo się spina z powodu 500 zł, skoro niehonorowi bogaci z willami i basenami tłumami biorą 500 zł, może im na kolejny basen nie starcza, co?" itp. itd. To wytworzy masowy antagonizm pomiędzy elitami a ludem, prowokując kolejne, niekończące się pola konfliktu. Rozpoczną się np. wielkie dyskusje na temat tego, kto już jest wystarczająco bogaty, by nie musieć brać 500 zł (a tym samym stać się moralnie podejrzanym, jeśli weźmie), a kto jeszcze nie. Tym bardziej, że druga strona, jak się właśnie pokazuje, otwarcie dąży do konfrontacji; nie chodzi tylko o propozycje PO typu "1000 zł dla każdego na wszystko", ale także np. o pojawiające się już w Wyborczej teksty w stylu: "bogaci mówią: oczywiście, że weźmiemy 500 zł, jak dają, to bierzemy, i takiego wała pisowcy!". Za chwilę pojawią się koszulki z napisami: "wziąłem od PiS 500 zł i dałem na KOD!", publiczne deklaracje o tym, jak to ktoś swoje 500 zł dał na Fundację Obrony Demokracji (to pomysł Giertycha na wykorzystanie jego 500 zł), na pomoc dla niepokornych mediów w rodzaju Wyborczej czy Newsweeka itp. Słowem, antagonizm będzie się stopniowo pogłębiał, a wzięcie bądź nie wzięcie 500 zł będzie stanowiło swoiste świadectwo czyjejś moralności - a więc uprawnienie do przynależenia do "nowej" elity. Tak więc wydaje mi się, że brak cenzusu majątkowego to nie jest tylko, a nawet nie przede wszystkim, kwestia ograniczenia biurokracji i kosztów; to jest głęboko przemyślany element całościowego planu Kaczyńskiego.

Wydaje się to możliwe. A wiesz co to oznacza, jeśli tak jest? Jeszcze większe skłócenie społeczeństwa, nawarstwianie się pogardy i nienawiści. To nie jest chrześcijańskie podejście. No i można by wtedy nie tylko na zdrajców, ale na tych niemoralnych, bo wzięli, użyć sformułowania "gorszy sort". Zresztą pani Pawłowicz na fb napisała, że tym gorszym sortem są przeciwnicy PiS.

Chrześcijańskiego podejścia bym tu nie tykał, bo równie dobrze można powiedzieć, że nie jest specjalnie chrześcijańskie branie pieniędzy podatnika przez osoby, które żadnego wsparcia nie potrzebują.

A to akurat jest już sprawa indywidualnego sumienia. Jest takie prawo, to korzystam z niego, jeśli sumienie mi pozwala (nie oceniam tu sumienia). To zupełnie inna sprawa niż stanowienie prawa w jakimś nieetycznym celu (aby kogoś wykluczać/szufladkować/eliminować/wymieniać elity). To już ma wymiar ogólnospołeczny, a nie indywidualny.

Nie do końca. 500+ ma wymiar właśnie ogólnospołeczny, a, jak zresztą wskazałem, również może być przyjmowane w "niecnym" celu (tj. w celu podgrzania konfliktu). Poza tym, "wymiana elit" nie jest nieetyczna sama w sobie; można uważać, że w Polsce nie ma potrzeby wymiany elit, a można uważać, że taka potrzeba istnieje. Skoro nie oceniamy sumień twórców projektu, to nie wykluczamy też, że mają dobre intencje. Niechrześcijańskość bierze się tu bardziej z przyjęcia zasady "cel uświęca środki", ale - patrz wyżej.

Adekwatnie niewiele z chrześcijaństwem ma kupowanie ludzi za pieniądze.....500 zł, czy inne kwoty lub formy.
Magierowski nazwał jałmużną, bo zapewne w jego budżecie 500 zł stanowi to co mu zbywa, ale 500+ nie jest jałmużną - z definicji bezinteresowną - ale klasyczną łapówką.

To nie ma nic wspólnego z jakąś łapówką

A czym jest kupowanie głosów przez partie polityczne??

Wymiana elit nie, ale sposób w jaki się tego dokonuje już może budzic kontrowersje. I jeśli do tego celu używa się (jak zasugerowałeś) programu 500+, to ..., no nie wiem czy jest to moralnie obojętne.

Bez przesady. Jednakże lepszym rozwiązaniem byłyby ulgi podatkowe w tej wysokości (przede wszystkim mniej biurokracji i obciążenia pracowników socjalnych dodatkową pracą).

Nie przesadzaj. Tu akurat to jest programem, który rząd realizuje. Nie uważam tego za łapówkę, a trochę za kiełbasę wyborczą

Reasumując coś za coś.....zasada większości partii....jakoś tak w trakcie kadencji nie przychodzą im samorzutnie podobne pomysły.

Nie rozumiem. Tyle naobiecywali, że teraz musza zająć się realizacją. Tylko jakoś ani widu ani słychu prezydenckiego pomysłu obniżenia wieku emerytalnego, który miał być już od 1 stycznia 2016.