Kamyk, przxeczytałem i przyznałem, że przesadziłem w dosadności określeń, za co jeszcze raz przepraszam.
Ale w rewanżu proponuję, abyś Ty przeczytał to, na co naprowadził mnie nie kto inny tylko właśnie Ty

http://www.polityka.pl/gwalt-na-nas-wsz ... 259000,18/

Oto przykład postępowej świadomości:

http://wiadomosci.wp.pl/gid,10096130,ga ... caid=16255

Zorganizowanie takiego przedstawienia w obronie zwierząt (nie odnoszę się do tego czy jest to protest zasadny czy nie) jest traktowane jako przejaw wolności i humanizmu.

Za podobne w charakterze, a nawet mniej drastyczne akcje w obronie życia dzieci nienarodzonych trafiało się (także w Polsce) przed sąd.

Tak... Bo pokazywanie na bilbordach porozrywanych ciał dzieci również jest przejawem wolności i humanizmu? Jest różnica między zabijaniem zwierząt dla futra, a zabijaniem dziecka. Jak dla Ciebie to jedno i to samo, to nic, tylko pogratulować...

Rozumiem, ze dla Ciebie zabijanie zwierząt dla furta jest barbarzyństwem a zabijanie nienarodzonych dzieci "prawem wyboru" i "prawem kobiety do własnego brzucha".
Toż to czysty humanizm

tak. Bo gdyby ciebie zgwałcono, ciąża zagrażała by twojemu życiu, dziecko miałoby poważną wadę rozwojową, uniemożliwiającą mu prawidłowe funkcjonowanie i nie miałbyś za co wykarmić i wykształcić swojego dziecka, to napewno chciałbys je urodzić. A futro z żywych zwierząt jest oczywiście niezbędne do życia, prawda?

Dziękuję. Nie mam więcej pytań.

Dla mnie stawianie na równi (a właściwie powyżej) życia jakiegokolwiek zwierzęcia od życia człowieka nie jest niczym innym jak po prostu zaprzeczeniem podstawowych wartości człowieczeństwa. (co nie znaczy, że pochwalam zadawanie bezsensownych cierpień zwierzętom).

Ale taki to już mamy świat, poglądy, postęp. Tyle.

Kto stawia na równi człowieka i zwierzę? Zapytałem tylko jakbyś się czuł.

Ano, jak doniosła Rzeczpospolita, Ludzie Postępu:

Wielkie małpy jak ludzie

Oczekiwałeś odpowiedzi, że jak małpa?

Pytanie było skierowane do pawell. Nie do ciebie....

Ale odpowiedź doskonale oddaje idee "postępu".

A co do Twoich postów. Rzeczywiście nie stawiasz na równi życia człowieka i zwierząt. Życie zwierząt stawiasz wyżej. Bo jak inaczej interpretować nazywanie barbarzyństwem zabijanie zwierząt dla skór a jednocześnie usprawiedliwiać i aprobować zabijanie dzieci dla własnej wygody, "perspektyw" i widzimisię?

Aborcja dla własnego widzimisę byłaby wtedy, gdyby zabijać nienarodzone dzieci bez żadnej przyczyny. Ale jeżeli są np. przesłanki zdrowatne, ratowanie życia matki to powinno się aborcję wykonać. Głośny był przypadek dziecka, któro urodziło się bez mózgu. Oczywiście umarło. Matka, której odmuwiono aborcji, twierdząc że dziecko jest zdrowe, również umarła. Jaki jest sens w czymś takim?

Nie stawiam życia zwierząt wyżej. Zwierzęta się zabija dla skór, bez których można żyć. Aborcja w Polsce nie pozwala zabijać dzieci kiedy tylko podoba się to matce. Uważam zresztą, że to kobiety powinny jedynie rozmawiać na temat aborcji. Bo mężczyzna nigdy nie będzie musiał się jej poddawać. Jego życie nigdy nie będzie zagrożone porodem. Dużo osób wypowiadających się o aborcji nie ma z porodem nic wspólnego (bez obrazy). Zastanawiam się, czy te wzystki osoby zwalczające aborcję rownież by ją zwalczały, np. gdyby życie ich córki było zagrożone porodem...

I nie uważam żeby zabijanie dzieci było jakimkolwiek postępem. Niestety wielu ludzi wciąż zachowuje się tak, jakby największą zasługą kobiety była śmierć w czasie porodu...

.
<Skatowane 10-miesięczne dziecko>
.
To tylko tak na marginesie dyskusji, ale...

No właśnie problem polega na tym, że prawie wszystkie przyczyny które podałeś są o znikomej ("bez żadnej przyczyny") wartości. Wartością która jest porównywalna z życiem jest tylko inne życie.

Z twojej wypowiedzi rozumiem także, że Twoim zdaniem, o nauce i życiu uczniów w szkole mogą się wypowiadać tylko uczniowie, o kosmosie tylko kosmici, a o butach szewcy. Czysta dialektyka.

Gruby, czyżbyś sugerował, że lepiej byłoby gdyby to dziecko zabito w 12 tyg. ciąży - jak dzieko Agaty?

Nie zrozumiałeś. Chodzi mi oto, że mężczyzna nie może zrozumieć co czuje kobieta, której dziecko umiera, lub która została zgwałcona.

To jest bez przyczyny? A skoro uważasz że To wynika z tego, że jak kobieta umże przy porodzie, to dziecko powinno się zabić?