Tak, oczywiście, bo ubezpieczenia nie istnieją, teraz też się nie płaci składki zdrowotnej żeby mieć tą "opiekę medyczną", nie płaci się podatków na to, żeby to wszystko utrzymać. Wszystko jest za darmo, edukacja, opieka zdrowotna, żyć nie umierać, lekarze i nauczyciele pracują charytatywnie, dla dobra kolektywu. A przyjazd karetki będzie wyglądał tak jak w spocie PiSu, że jak dzwonisz, to pytają czy masz z czego zapłacić. Dokładnie tak jak jest teraz z taksówkami, prawda, jak dzwonisz po taksówkę, to się najpierw pytają, czy masz czym zapłacić... eee, co?




No wiesz, geniuszu, tak się składa że właśnie taki jest koncept emerytury. Po to płaci się składki, żeby potem mieć z nich emeryturę. Tylko, że teraz dajesz je państwu, które połowę rozkrada i oddaje tylko ochłapy, nad którymi nie masz żadnego panowania, bo de facto twoja emerytura, na którą całe życie pracowałeś, nie jest twoją własnością, tylko jałmużną wypłacaną ci przez państwo.




O tak, swoboda umów, rzecz najbardziej znienawidzona socjalistów i zwolenników wszelakich "państw opiekuńczych". W końcu jeszcze ktoś mógłby przypadkiem dokonać aktu wolnej woli poprzez podpisanie umowy, a tego oni nie trawią. Ich zdaniem obywatel powinien być niewolnikiem aparatu państwowego, który ma dbać, aby nikt przypadkiem nie podpisał "niekorzystnej" dla siebie umowy.

Czyli ponad zbrodnie ważniejsza jest kasa.
O przymusowym poborze i kulce w łeb za odmowę zapewnie zapomniałeś.

Obecnie jest tak, że o wyborze podręczników decyduje nauczyciel, a nie ministerstwo. Wykorzystują to wydawcy wysyłając nauczycielom bezpłatne próbki, a ci, jak im się spodoba (z reguły się im podoba), zalecają, aby rodzice dofinansowali wydawnictwa. Na duże sumy.

Rzecz w tym, że nauczyciele nie są w niczym skrępowani w swoich wyborach. Gdyby natomiast szkoły były prywatne, nauczyciel, który by wybrał drogą ofertę wydawniczą, po prostu by wyleciał z hukiem ze szkoły, której nie byłoby stać na utratę uczniów. Ponieważ rodzice zwyczajnie zabrali by swoje dzieci (=swoje vouchery) i oddali do takiej szkoły, w której poziom jest podobny, a podręczniki tańsze.

Byłoby to jednak możliwe tylko wówczas, gdyby wszystkie szkoły stały się prywatne i konkurujące ze sobą, a ZNP (Związek Nauczycielstwa Polskiego) przekształciłby się w stowarzyszenie zwyczajne.

Obecnie jest tak, że większość szkół należy do państwowego trustu dyktując klientom, czyli rodzicom dzieci, swoje ceny, co sprowadza się do tego, że szkoły państwowe są finansowane z podatków, które płacimy wszyscy, a do szkół prywatnych trzeba dopłacać. Nauczyciel zaś, obowiązkowo należący do ZNP jest świętą krową, której nie można usunąć. Słyszał ktoś kiedyś, żeby usunięto nauczyciela za nieuctwo? A żeby go usunąć za wybieranie za drogich podręczników? Niemożliwe.

Zawsze mnie fascynuje sposób rozumowania socjalistów. Czy im się wydaje, że pieniądze jakoś się mnożą w urzędach, które je rozdzielają? Przecież jest dokładnie odwrotnie. Płacone przez nas podatki znikają w kieszeniach urzędników, którzy zajmują się ich rozdzielaniem. Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że płacąc bezpośrednio, płaci się mniej?

To akurat zawdzięczamy komuchom, którzy odrzucili plan Marshalla dla całego bloku wschodniego, w tym i Polski.

A co teraz stoi na przeszkodzie by rodzice zabrali swoje dzieci ze szkoły publicznej, w której nauczyciele wybierają drogie podręczniki i oddali do takiej szkoły, w której poziom jest podobny, a podręczniki tańsze?

Jakżemasię nie spodobać, skoro przedstawiciele wydawnictw zawsze coś tam dorzuca. Czy to bezpośrednio nauczycielowi, czy to szkole. Jakis "gadżet" w róznorakiej formie szkołą dostaje po to by akurat to wydawnictwo zostało przez nauczycieli zaakceptowane.
Czy to już korupcja czy nie....ja nie będę oceniał.

Według mnie wydawnictwa powinny stawac do przetargów, gdzie kryterium wyboru oferty kształtowałoby się:
50 % merytoryczność podręcznika
50 % cena

Nikt mi bowiem nie wmówi, że im droższy podręcznik tym lepszy.

Masz może namiary na ranking z takimi szkołami? Czy wyssałeś sobie ten argument?

Nie imputuj mi takich rzeczy bo wcale nie o to mi chodziło. Nie zapomniałem zdaje sobie sprawę ze na przykład taki dziadek Premiera Tuska po aneksji Gdańska dostał przymusowy pobór do armii nazistów, tylko że pobór inną droga a inną wykonywanie rozkazów. Osobiście wole kulkę w łeb niż samemu wpakować setce innych ludzi kulkę w łeb. Zresztą dezercja była powszechna w ostatnich tygodniach wojny, mimo obowiązującej za to kary śmierci, stąd tym bardziej dziwi mnie ta dość "dziwna" linia obrony. W każdym razie to nie jest forum historyczne wiec nie będę sie w to wgłębiał, polecam obszerne spojrzenie na większość zbrodni nazistów przedstawione tu:
http://www.historycy.org/index.php?showforum=113



Z innej beczki, odbyło się głosowanie w sprawie ochrony zwierząt, za było 382(cóż za zgodność) przeciw 7. Niby nic wielkiego, ale argumentacja posłów którzy głosowali przeciw jest dość komiczna i pokazuje ich kompletną bezmyślność:

Na przykład Pan z PiSu Jacek Bogucki powiedział:
"Psa nie można trzymać na uwięzi, a krowę można? Tak było na wsi od setek lat i zmienianie tego w tak szybkim trybie jest nieodpowiedzialne. Kilka przepisów w tej ustawie będzie szkodzić zwierzętom."
Przynależność partyjna wiele wyjaśnia, a teraz rodzynek z PO, poseł Platformy Obywatelskiej Michał Jaros przeprosił za to że zagłosował przeciw, zrobił tak ponieważ.... guziki mu się pomyliły. Strach pomyśleć co by było gdyby wszyscy posłowie PO pomylili się w kolorach guzików i zagłosowali za odebraniem Polakom np emerytur.
4 posłów PSL którzy głosowali przeciw stwierdziło że jest to bubel prawny utrudniający życie rolnikom, no cóż jeśli "Ci ich" rolnicy nie potrafią zajmować się zwierzętami to niech się nie zaopatrują w zwierzęta .
Pozytywnym aspektem jest fakt że w końcu wpisując w allegro "Pies" wyskoczy mi co najwyżej maskotka. Inne punkty nowej ustawy też są bardzo pozytywne, może zmniejszy to ilość maltretowanych zwierząt a ludzie bez wyobraźni skuteczniej nowa ustawa pod temperuję.

Coś słabo wpisywałeś. http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=pies
Co złego jest w ogłoszeniach hodowli o sprzedaży psów na allegro?
Tak z innej beczki, kto będzie liczył czas przebywania psa na uwięzi? Jak sobie wyobrażacie sprawdzanie czy było to ponad 12h?

Nie wiem ile masz lat, ale po tej wypowiedzi wnioskuje, ze mało przeżyłeś i masz mentalność smarkacza.
Jak dorośniesz i zmądrzejesz wtedy wypowiadaj się w tego typu kwestiach. Na razie to możesz dyskutować z podobnymi Tobie siusiumajtkami.

Żenująca smarkateria...

ostrzeżenie - saxon

No cóż prawa jeszcze trzeba dopilnować, ale myślę jest to kwestia czasu. Jeśli chodzi o czas, to wystarczy spojrzeć na psa i jakby wszystko staje się jasne i nie trzeba tu żadnego specjalnego liczenia czasu.




Jestem pod wrażeniem Twoich postów pełne merytorycznych argumentów, ciętych ripost i jakże elokwentnych komentarzy. Poczytaj o Polakach w armii Czerwonej poczytaj o Polakach którzy nigdy nie śmieli nawet myśleć o współpracy ze zbrodniarzami poczytaj, przelicz i porównaj Polskie powstania narodowe a potem mi mów o mentalności polskiej. To że pod groźbą śmierci zrobisz wszystko, to nie znaczy że musisz o to posądzać wszystkich. W tamtych czasach byłeś albo tchórzem albo bohaterem, ciekawe kim byś był..

Potrafisz patrząc na psa rozróżnić, który był trzymany na uwięzi 12h a który np. 11h?
Gratuluje.
Możesz już rozpocząć kontrole w terenie.

Kim według Ciebie był ks. Fedorowicz Tadeusz (autobiografia "Drogi Opatrzności").
W 1941r, za zgodą bp lwowskiego, zgłosił się do transportu wywożacego Polaków w głąb Rosji.
Przeszedł gehennę Sybiru, Kazachstanu i całą drogę z armią Berlinga od Lenino do Berlina.
I - o dziwo... niepojęte dla "prawdziwych Polaków katolików" w swojej biografii nie przeklina komunistów, nie złorzeczy im.

Wyjątkowa bezczelność i chamstwo.
Zgłaszam do moderacji.

Osobiście nie, ale tak się składa że mam znajomego który jest wykwalifikowanym weterynarzem i on potrafi to określić. Także wstrzymaj się z ocenami jeśli nie są one oparte o rzeczywistą wiedzę.



Nie bez powodu został Księdzem, nie każdy potrafi wybaczać to nie jest genetyczne i w takich wypadkach jak Federowicz, jest to nie pojęte nie tylko dla jak to mówisz "prawdziwych Polaków katolików" ale myślę że dla zwykłego człowieka również, mylę się ? To są jakieś skrajne zachowania totalnego miłosierdzia dla mnie osobiście są to postawy nie do opisania. Tylko nikt jakby nie bierze pod uwagę że wśród skrajnego dobra występuje też skrajne zło którego najwyraźniej jestem reprezentantem. Jedni wybaczają i zapominają inni pamiętają i nadal nienawidzą, taka już jest kolej rzeczy. Każdy ma swoje spojrzenie i swój punkt widzenia.