Gita
Ja zaprzeczę, no chyba, że myślisz o PiS.
Gdyż to właśnie ugrupowanie, na czele ze swoim liderem wymyśliło najobrzydliwsze inwektywy dla swoich przeciwników politycznych.
W PO są Palikot i Niesioł, ale oni nie są szefami. Natomiast Jarosław K. jest nim

eu-geniusz, sam nie wierzysz w to co piszesz i tym się różnimy.

PIS to partia wierzących, a PO - niewierzących i tym się różnią.
Kto jest wierzący, ten wie na kogo ma zagłosować.

W co wierzących?

@Alus
1.albowierzących w to co PISzą, albo
2.wierzących ogólnie (np. w sensie religijnym), będących przeciwko: cywilizacji śmierci, laicyzacji społeczeństwa...

Polecam też ten post Elbrusa, czyli jak to w II RP bywało.

Nie byłbym taki pewien. PIS już raz miał okazję sobie porządzić i miernie mu wyszło. Poza tym nie umiał nawet przegłosować ustawy o obronie życia. Dlatego właśnie odpowiedniejszą partią dla wierzących jest Prawica RP. Jej szef - Marek Jurek startuje w wyborach prezydenckich. Odszedł z PIS-u właśnie po klęsce tej ustawy, a stracił dużo - ciepłą posadkę, członkostwo w ówcześnie największej partii polskiej sceny politycznej itp. Na takich ludzi warto głosować! Mnie on już przekonał, a raczej to ja się do niego przekonałem, bo od momentu powstania Prawicy RP popieram ją całkowicie. Ktoś może powiedzieć, że ma marne szanse, bo w sondażach wypada słabo, ale przecież sondaże pokazują, jak być może będziemy głosować, więc jeżeli zmienimy zdanie, to i sondaże się zmienią, a w rezultacie wynik wyborów będzie korzystny. Jeżeli z każdej polskiej miejscowości 50 osób więcej niż dotychczas poparłoby Marka Jurka, to procentów by się dużo nazbierało. MJ jest odpowiednim człowiekiem na stanowisko Prezydenta RP. Poza tym, z tego co on mówi, to chce szanować wszystkie partie, więc nie byłoby takich sporów, jak w przypadku zwycięstwa kogoś z partii sejmowych. A jeżeli ktoś chce jeszcze jeden argument, to im więcej głosów zdobędzie MJ tym mniej PIS czy PO. To jest moje zdanie.

PS: A partia dla niewierzących jest SLD, radzę posłuchać i poczytać ich politykę programową. PO jest dla tych, którzy chcą, żeby Tusk i spółka mieli ciepłe stołki.

Pavl6 dobrze że o tym przypomniałes. Osobiście wyżej sobie cenię Marka Jurka, człowieka który o swoich ideałach (ochrona życia to przeciez tak wazna dla Was rzecz) nie tylko pięknie mówi, ale przede wszystkim stara sie ich naprawde bronić, niż Jarosława, dla mnie trochę "farbowanego" katolika, w sprawach dla Was fundamentalnych... najwyżej milczacego.
Nie zgadzam sie z poglądami pana Jurka, ale doceniam w nim to, że "dla sprawy" potrafił się wyżec sejmowej posady. PiS-owi chyba bardziej chodzi o władzę niż krzewienie wartości chrzescijańskich... a rozliczanie przeszłości to nie wszystko.

Natomiast uwagę o PO dyskretnie pominę.

Tak rodzi się legenda Przypomnij sobie całą "zadymę", o co w niej chodziło i ile w tym było ochrony życia. Ja Marka Jurka darzę pewną sympatią głównie z jednego powodu: przyłożył się do upadku koalicji PiS-SO-LPR.

Od krzewienia wartości chrześcijańskich są wszyscy członkowie Kościoła, a głównym zadaniem prezydenta, to stanie na straży Konstytucji.

Ideowi byli również Robespierre, Dzierżyński i Torquemada. Jurek to dla mnie symbol polityka zupełnie zamkniętego w wąskim świecie własnych idei. Pomijam już, że według mnie w większości szkodliwych dla Polski. Gdybym miał wybierać między Jurkiem a Jarosławem Kaczyńskim to nie miałbym żadnych wątpliwości przed wyborem Kaczyńskiego, mimo że nie jestem jego zwolennikiem. Kaczyński jest politykiem bardziej pragmatycznym o znacznie szerszych horyzontach myślowych. W zasadzie to jako polityk góruje nad Jurkiem pod każdym względem.

Ta "zadyma" toczyła się głównie o ochronę życia, a raczej o to, jakimi słowami konstytucja miała życie chronić.



Tak ,tylko że jak prezydentem zostanie Komorowski to będziemy mieli Polskę liberalną, jeżeli Kaczyński, to będą kłótnie, jak zwykle, jak Napieralski, to będziemy mieli Polskę ateistyczną, a jak Marek Jurek to Polska będzie odpowiadała 90% jej ludności (tyle podobno jest katolików w naszej ojczyźnie).

-----------------------------
PS: Prawica Rzeczypospolitej stawia sobie za cel odbudowę polityki chrześcijańsko-konserwatywnej, upatrując w niej odpowiedź na wyzwania współczesnego świata – kryzys demograficzny, konieczność budowy silnej pozycji Polski w polityce europejskiej czy obecny kryzys gospodarczy. Partia sprzeciwia się odejściu od społecznej nauki Kościoła, zwłaszcza tzw. "cywilizacji śmierci" (m.in. legalizacji aborcji i eutanazji) czy negowaniu wartości religii, rodziny, życia i moralności publicznej. W polityce wewnętrznej Prawica Rzeczypospolitej postuluje w pierwszej kolejności wspieranie rodzin, zwracając uwagę na zagrożenia wynikające ze spadku liczby urodzeń w Polsce (m.in. groźbę załamania systemu emerytalnego, wyhamowanie wzrostu gospodarczego czy obniżenie wartości głosu Polski w Unii Europejskiej jako konsekwencję zmniejszenia liczby ludności). Partia opowiada się za zerwaniem z modelem gospodarczym, w którym młode i wielodzietne rodziny są grupą najsłabszą ekonomiczne, co pociąga za sobą degradację ich pozycji społecznej. Prawica Rzeczypospolitej opowiada się również za wspieraniem przedsiębiorczości poprzez obniżenie kosztów kredytu, uproszczenie procedury zakładania firm, usprawnienie działalności sądów gospodarczych oraz wprowadzenie ulg podatkowych dla pracodawców tworzących nowe miejsca pracy. Prawica Rzeczypospolitej stawia sobie ponadto za cel naprawę polityki polskiej poprzez zwiększenie udziału obywateli w jej kształtowaniu.... (to taki wycinek polityki programowej Prawicy RP, na której czele stoi Marek Jurek, więcej tu)

Właśnie, chodziło o zmiany Konstytucji, a nie jak wcześniej pisałeś, przegłosowanie ustawy o obronie życia. Ustawę mamy od dawna i nie bardzo wiadomo, czemu proponowane zmiany Konstytucji miały służyć. Może oprócz wywołania "zadymy"

Jak widzę na listach kandydatów takich jak Gabriel Janowski, Andrzej Lepper (niestety, jeszcze nie prawomocnie skazany - a szkoda, jeden byłby mniej), to mi się źle robi - i zastanawiam się, skąd się bierze te 1000 osób które im podpisały listy. Bo że 100000 nie zbiorą - to wiem.

Pozostają kandydaci, którzy może w innych okolicznościach mieliby szansę - Jurek, na którego bym zagłosował, Napieralski, Korwin-Mikke, Olechowski. Ale dzisiaj mogą, co najwyżej, chcieć ugrać coś na przehandlowaniu w stosownym momencie swojej kampanii swoich wyborców za stołki po wyborach.

No i dwóch, pomiędzy którymi wszystko się rozegra - Komorowski i Kaczyński.

Pewnie chodziło o to, ze ustawa to ustawa i zawsze niewielką większością można ją znieść, a zapis w konstytucji gwarantujący ochronę życia to byłoby coś. Tyle, że rzekomo katolickiego PIS-u nie było na taki gest stać.



O jakie okoliczności ci chodzi? O katastrofę czy o coś innego? Szanse ma każdy, tylko ludzie coraz bardziej ufają sondażom. Skoro kiedyś mógł Tymiński (czy jak mu tam), człowiek znikąd trafić do drugiej tury, to Marek Jurek czy inni też mogą. Jeżeli kogoś nie przekonuje głosowanie na Jurka lub innego niskoprocentowego kandydata ze względu na poglądy, to może przekona was to, że możemy tym zrobić psikusa "wielkim kandydatom". Pomyślcie - ogłaszanie wyników pierwszej tury i szok: 15% M.Jurek, 15% J.K.Mikke (na przykład), 14% J.Kaczyński, 13.5% B.Komorowski, 13% B.Szpryngiel . Taki wstrząs mógłby zmienić Polskę na lepsze. No chyba, że wygrałby J.K.Mikke, to wtedy by było niezabardzo. Nie pozwólmy, żeby rządziły nami sondaże! Głosujmy na ludzi, a nie na procenty!