@alus a może odnieś się do faktów a nie jak zwykle gdybania a fakty te ostatnie to

Rząd wycofał się z zapowiadanych dopłat z budżetu do przedszkoli. Jak podaje Rządowe Centrum Legislacji, decyzja w tej sprawie została podjęta już 5 marca.

ZOBACZ TAKŻE

W przedszkolach i tak nie ma miejsc dla 2-latków. Co będzie z ustawą przedszkolną?

MEN planuje zmiany w ustawie przedszkolnej. Przedszkola będą tańsze?

Zgodnie z proponowanym przez MEN projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty, dzięki pieniądzom z budżetu rodzice przedszkolaków mieli zapłacić tylko złotówkę za dwie pierwsze godziny po pięciogodzinnej podstawie określoną w ustawie. W następnych latach dotacje miały stopniowo wzrastać - aż do kwoty ponad 1,7 mld zł w 2016 r. Dzięki zmianom w 2015 r. opieką przedszkolną miało zostać objętych ok. 90 proc. dzieci.

Projekt został zarzucony ze względu na negatywną opinię Ministerstwa Finansów, które kwestionowało określone w projekcie sposoby naliczania dotacji.

Sondaż na niekorzyść Platform, ale i tak razem z SLD ma więcej, a więc na pokonanie partii władzy szkodliwej dla Polski jeszcze daleko.

http://ewybory.eu/sondaz-ewybory-eu-13-04-2013/

Jeszcze raz: ja mieszkam w Niemczech i widze jakie efekty daje aktualna polityka prorodzinna: praktycznie zadne. Owszem: pewnosc miejsc w zlobkach i przedszkolach, zeby matki mogly pracowac, jesli chca, jest niezbedna, ale wcale sie wysyp dzieci nie zrobil po wprowadzeniu zasilku rodzinnego.

A kto decyduje, co jest niezbedne?

A ty uwazasz, ze w Polsce kazdemu obywatelowi sie NALEZY opieka na wysokim poziomie za same skladki.
Moze i nalezy. Ale z pustego i Salomon nie naleje.

Nie gdybanie, ale oczywistość, że żadne najlepsze programy prorodzinne nie zmuszą do rodzenia większej ilości dzieci.

Skoro tak zadecydowało min finansów to chyba z tej racji, że z próżnego w puste nawet i Salomon nie naleje.

państwo , które buduje nikomu nie potrzebne stadiony , państwo które wydaje miliony na wojska poza granicami swojego kraju , państwo , które płaci za podróże swoich urzędasów grube pieniądze ,- ma kase aby zapewnić trupowi i innym obywatelom płacącym podatki i wszelkie inne składki (wszystkie niezbędne badania i leczenie).

Gita - Ty jeszcze w sondaże wierzysz?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... _NOWY.html

Widze, ze wierzysz w ten cud, w ktory Niemcy nie wierza. Bo problem jest w tym, co napisala Alus: ludzie po prostu nie chca miec dzieci. W krajach zamoznych, bo to problem: nie mozna zyc jak do tej pory i jezdzic gdzie sie chce, kupowac czego sie chce i w ogole wychowac by trzeba a i to kosztuje. A w Polsce, bo sytuacja zawodowa niepewna i na pewno z jeszcze wielu innych powodow.

A w ten podany przez Ciebie mam wierzyć?

PO i PSL-owi nie udało się osiągnąć kompromisu w sprawie reformy emerytalnej w czasie spotkania, które odbyło się 19 marca. Lider PSL Waldemar Pawlak mówił po tym spotkaniu, że „w czasie dyskusji pojawiła się też taka opinia, iż dla państwa najtańsza jest rodzina bez dzieci". „Finansowo to się zgadza, tylko że jest to perspektywa jednego pokolenia” – dodał. Według informacji, do których dotarł Wprost.pl, autorem cytowanej przez Pawlaka wypowiedzi był premier Tusk. „Rzeczywiście tak było. Nie ukrywam, że byliśmy bardzo zdziwieni tą wypowiedzią premiera” – zdradza jeden z uczestników spotkania. „Według mnie to był żart, sarkazm. Przynajmniej tak to odczytałam” – dodaje inny uczestnik rozmów- czytamy na wprost.pl.

Czy był to tylko żart Donalda Tuska? Ostatnie uderzające w Kościół propozycje rządu każą przypuszczać, że premier zdał sobie sprawę, iż warto wrócić do antyklerykalnej twarzy z początku lat 90-tych. Oczywiście Tusk, który nawet wziął ślub kościelny w 2005 roku po 27 latach małżeństwa, co według Palikota było czystym pijarem, nie będzie uderzał w Kościół zbyt bezpośrednio. Czasy, gdy był zwolennikiem aborcji na życzenie już raczej nie wrócą. Zbyt mały procent Polaków popiera zabijanie dzieci nienarodzonych. Nie znaczy to jednak, że premier nie przypomni sobie o czasach, gdy był wice naczelnym „Gazety Gdańskiej”, która bywała dosyć antyklerykalna. Szczególnie, że nie jest trudno napuścić „masy” na bogaty klery i upasionych biskupów. Nie wiadomo czy Tusk pokazuje swoją prawdziwą twarz czy naprawdę żartował na spotkaniu z PSL-em. Pewne jest to, że coraz gorzej wygląda współpraca koalicjantów, skoro takie wypowiedzi wyciekają do mediów. W końcu PSL-owi, który jest konserwatywną partią zależy na elektoracie, gdzie wielodzietne rodziny są jeszcze w miarę normą. Nie zmienia to faktu, że słowa Tuska są szokujące w czasach, gdy Polska wymiera przez fatalną demografię i brak polityki prorodzinnej. Czy to tylko wpadka?

Łukasz Adamski

Sondaż na niekorzyść Platform, ale i tak razem z SLD ma więcej, a więc na pokonanie partii władzy szkodliwej dla Polski jeszcze daleko.

http://ewybory.eu/sondaz-ewybory-eu-13-04-2013/

PIS wysoko w sondażach mobilizuje wyborców niezdecydowanych do pójścia na wybory i zagłosowania na kogokolwiek byle nie na PIS.
Najlepiej by było gdyby PIS prowadził w sondażach aż do wyborów.

To dziwne, gdyż ja W OGÓLE nie znam takich ludzi, nawet mój chrześniak po wyższych studiach od ponad roku bezrobotny, który głosował na Platformę, już na nią na pewno nie zagłosuje.
Z mojej olbrzymiej rodziny zdecydowana większość głosuje na Prawo i Sprawiedliwość, a więc gdzie są ci ludzie o których piszesz??????

Stany Zjednoczone oczekują, że państwa, które uczestniczyły w misji w Afganistanie po wycofaniu wojsk będą łożyć łącznie miliard dolarów rocznie na utrzymanie narodowych sił bezpieczeństwa w tym kraju. Polska według wstępnych szacunków miałaby płacić co roku 20 milionów dolarów przez najbliższe 10 lat.

[ dalej ida na nikomu niepotrzebna obecność polskich wojsk w afganistanie .

Dnia 22 listopada 2001 roku Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski wydał postanowienie o użyciu Polskiego Kontyngentu Wojskowego w składzie Sił Sojuszniczych w Islamskim Państwie Afganistanu, Republice Tadżykistanu i Republice Uzbekistanu oraz na Morzu Arabskim i Oceanie Indyjskim. Kontyngent liczył 300 żołnierzy i miał zostać podporządkowany Dowódcy Sił Sojuszniczych w regionie. Co ciekawe operacja ta została poparta przez największe partie politycznej SLD, PiS i PO mimo, iż polskie społeczeństwo było jej przeciwne. W uzasadnieniu podjętej decyzji premier Leszek Miller powoływał się niesłusznie na artykuł 5 traktatu waszyngtońskiego, mimo iż operacja w Afganistanie nie była operacja natowską.[1]