Czemu nie zacytował tego fragmentu w którym Jezus mówi do Tomasza, żeby włożył palec w jego rany ?

Alus żenujące to już naprawdę jest, kompromitujesz się takimi wypowiedziami, powoli mam wrażenie jakbym Seweryna czytał. Masz kilka razy wytłumaczone, że profesor stwierdził, że NA PODSTAWIE BADAŃ HISTOPATOLOGICZNYCH NIE DA SIĘ USTALIĆ JAKIEGO GATUNKU JEST TKANKA. A Ty kolejny raz swoje farmazony wypisujesz ...

Mój komentarz do komentarza



Powiedziałbym ostrożniej: obiektywizmem się na pewno nie wykazała, i, niestety, nie można było się spodziewać, że się wykaże.



Hmm, może dlatego, że doszedł do podobnych wniosków co p.prof., ale nie chce być z nią zestawiany, i nazywany kolejnym radiomaryjnym oszołomem ?



Wypowiedź abp Ozorowskiego jest nonsensowna. Albo się godzimy na badania, albo się nie godzimy. Jak już się zgodziliśmy, to tłumaczenie o profanacji nie działa zupełnie. A jak się wycofujemy w pół drogi, to dla każdego staje się jasne, że coś tu nie gra. Ks. Rusecki mówi to samo - należało zrobić badania DNA, bo po prostu tego wymaga uczciwe podejście do sprawy.

Nawiasem mówiąc - jeżeli prokuratura wznowi śledztwo, to państwo profesorowie będą musieli odpowiedzieć, czy są podstawy do tego by uznać tkankę za ludzką. A jeżeli tak, to pewnie i tak pójdzie ona do badań DNA. Arcybiskup i pani profesor są chyba bardzo pewni siebie, bo narażają się na bardzo poważną kompromitację.

Myślę, że sobie po prostu nie zdawali sprawy jaki obrót przybierze sprawa. Arcybiskup z resztą nie zna się na badaniach ani mikroskopowych, ani molekularnych, więc on akurat nic takiego nie zrobił, żeby miał się wstydzić. Chociaż badanie pokątnie próbki bez wiedzy uczelni jest karygodne i kompletnie nieprofesjonalne. Dlatego wierzymy przecież naukowcom, bo oni są nadzorowani, bo badania są oficjalne i sfałszowanie czegokolwiek byłoby trudne. Ale znowu arcybiskup nie musiał wiedzieć jak powinien postąpić, to było zadanie p. profesor. Aczkolwiek nie rozumiem, dlaczego nie można się było spodziewać, że wykaże się ona obiektywizmem? Raczej powinniśmy się tego spodziewać po osobie z długoletnią praktyką i wysokim stopniem naukowym.

Dlatego, że z jej życiorysu wynika, że mogą na jej badania wpływać silne bodźce światopoglądowe.



Dla mnie abp wyraźnie się mota. Dlaczego sam zlecił badania histopatologiczne, a badania DNA miałyby być profanacją? Profanacją czego poza tym skoro nic nie wiadomo jak sam przyznał? Wreszcie jak napisałem już czemu nie porównał tej ekspertyzy do słów Chrystusa aby Tomasz włożył palec w jego rany, tylko do Mojżeszowych sandałów - ale tutaj akurat jest to najmniej ważne, bo nie od dziś wiadomo, że Biblią można wytłumaczyć wszystko.

Arcybiskup zrobił tyle, że nie zgodził się na dalsze badania podając dość osobliwy powód. Postąpił dokładnie tak, jak spodziewałbym się, że postąpi osoba, która boi się rezultatu. Woda na młyn racjonalistów.. po drugie zwrócił się akurat do tej osoby, do której najbardziej nie powinien był się zwrócić. Dobrze, że przynajmniej łaskawie dostał to też inny profesor.



Owszem, poza jednym - nie da się wytłumaczyć tego właśnie "biblijnym" chrześcijanom Ale to tak na marginesie.

Epikuros miły, przestań już się tak zapętlać ...cytujesz wypowiedzi prof. Chyczewskiego w jednym wywiadzie o udzielonej ustnej naganie, w drugim o braku rozmowy z panią profesor, z czego Ty logicznie wyciagasz wniosek o niewiarygodności pani profesor
Nikt chyba przy takiej logice nie przebije Ciebie w dziedzinie manipulacji
A jesli potencjalny cud w Sokółce jest dla was cyrkiem, to nie wasze małpy, nie wasz cyrk - co zatem tak was intryguje?

Wniosek o niewiarygodności Pani profesor wyciagnąłem na podstawie jej życiorysu i obracania się w kręgach radiomaryjnych, oraz z tego, że była "zaufaną" (cokolwiek miałoby to znaczyć) osobą arcybiskupa.

Nagana ustna dotyczyła badań na własną rękę, a brak rozmowy dotyczył wyników tych badań.



Bynajmniej, Twoje krętactwo może tutaj już znaleźć swą granicę.



A co Cię to interesuje

I jestesmy w domu ....radiomaryjna więc w dla racjonalistów jednoznacznie niewiarygodna fanatyczka.
A tak wiele racjonalnych apeli i równość wszystkich ludzi, o likwidację wszelkich "anty" -rasizmów, semityzmów...ale anty radiomaryjnośc jest wielce uzasadnoona i na topie


I jakież to proste wytłumaczenie

Może nie sam fakt przynależności do pewnych kręgów, ale w połączeniu z jej "naukową" ekspertyzą wywołuje uśmiech na ustach.



Albo nie chcesz zrozumieć co w sprawie jest istotne, albo sprawa przekracza Twoje umiejętności poznawcze.

Zaraz będzie, że kogoś dyskryminuję - nikt nie jest sędzią we własnej sprawie, a można domniemać i to zasadnie, że światopogląd wpłynął na ocenę pani profesor.



To dlaczego nie potrafisz tego zrozumieć? Czy może nie chcesz?

Zrozumiałam ....poprzednie Twoje zdanie wszystko tłumaczy.

Alus jak sądzisz, czy gorliwa katoliczka, obracająca się w kręgach biskupów i poddana ojca dyrektora byłaby w stanie wykonać obiektywny osąd?

Mi się nie chce wierzyć, że śmiało stwierdziłaby, że to tylko kawałek ogona świni, który podrzucił jakiś wredny ministrant bo zdaje sobie sprawę z tego, że postawiłaby swój Kościół w złym świetle, że ludzie by zaczęli wątpić i oskarżać KK o oszustwa.

Wątpię, gdyby na początku padła taka ekspertyza to nie byłoby żadnej sprawy i nie widziałbym powodów dla oskarżania KK o cokolwiek. To teraz Kościół stoi/ został postawiony w dość nieciekawym świetle, graniczącym z półmrokiem

SweetChild, masz rację, ale obawiam się, że główni aktorzy spektaklu nie wykazali się taką przenikliwością. To zresztą widać często - wielu ludzi uważa, że właśnie niejasność i zamiatanie pod dywan jest dobre dla Kościoła (!).

Na razie wygląda to tak jak wygląda, ale przecież sprawa nie jest zamknięta. Zobaczymy jak się dalej rozwinie, mam nadzieję, że zostanie wyjaśniona a nie zaciemniona.