Rydzyk rozgrywa i jest rozgrywany. Jak to w życiu . Silne poparcie z jego strony to w tej chwili, moim zdaniem gwarancja otarcia się o próg wyborczy. Gra warta świeczki dla nowopowstałego ugrupowania.

Połączenie z PJN jest raczej wykluczone. Obie frakcje są ze sobą zbyt mocno skonfliktowane. Nie widzę specjalnie możliwości, aby ludzie z PJN chcieli się podporządkować Ziobrze. Nie po to przecież Ziobro opuszcza PiS by nie być teraz głównym liderem nowego ugrupowania. Poza tym ziobryści i PJN aspirują do trochę innej grupy wyborców. Bardziej prawdopodobne jest dokoptowanie „wiecznie nieprominentnego” Marka Jurka i jego ugrupowania i mielibyśmy coś na kształt LPR-bis o sile oddziaływania do 10 % zabranych głównie PiS-owi. Chyba, że Ziobro jako młody, dynamiczny polityk z wizją, entuzjastycznie wierzący w zwycięstwo prawicy, zacznie przekonywać do siebie najtwardszy kaczystowski elektorat, mocno spragniony wreszcie jakiejś wygranej. Wtedy mógłby nawet zastąpić wypalonego już Jarosława na fotelu lidera prawicy. Do tego jednak daleka droga, tym bardziej, że mam duże wątpliwości co do prawdziwych zdolności przywódczych Ziobry. Na razie widzę jedynie przerost ambicji. Ale kto wie...

Zdolności przywódcze Ziobry wspomagac będą Kurski i szara eminecja, ale bardzo skuteczna - brat Ziobry
http://polska.newsweek.pl/witold-ziobro ... 1,1,1.html

Jarosław Kaczyński wiele lat stawiał parasol ochronny nad Ziobro i nad chorymi pomysłami na wyaresztowanie połowy Polski (potem się wszystko wyjaśni) i inwigilowanie wszystkich. Podobny parasol stanął też nad Kurskim i konsekwencjami obecności Kurskiego blisko Szefa.

W wyniku takich różnych parasoli a jednocześnie braku swojej własnej wyrazistości, stracił Jarosław bardzo wiele w polityce. Za to zyskał perspektywę Trybunału Stanu razem z Ziobro, w związku ze śmiercią Barbary Blidy. Na plus dla Jarosława należy zaliczyć, że jego laptopy nigdy nie lądowały w wannach.

Radio Maryja naprawdę nie ma aż tylu słuchaczy. Zresztą, wbrew pozorom, nawet wśród nich nie ma jednomyślności (co pokazały niegdyś badania). O. Rydzyk może "rozgrywać" co najwyżej lokalnie, pojedyncze osoby (typu prezydent Torunia, zresztą stary eseldowiec). W skali kraju czy ugrupowań politycznych jego zdanie nie ma znaczenia. Wszak grupa "proesordoktorhabilitowanych" zwolenników RM próbowała swego czasu budować własne ugrupowanie polityczne, czego nikt, łącznie ze słuchaczami RM, nawet specjalnie nie zauważył.



Ale teraz mają już cechę wspólną - bycie wyrzuconym z PiS. Takie rzeczy łączą ludzi Choć zgadzam się, że nie jest to specjalnie prawdopodobne.



To jest akurat jeszcze mniej prawdopodobne - Marek Jurek jest osobą organicznie niezdolną do współpracy na innych niż jego własne warunkach. A na to Ziobro się na pewno nie zgodzi.



Rzeczywiście, to wariant dalekiej drogi, chyba nie na cierpliwość Ziobry. Ciekawe, może sprawdzi się prognoza Palikota - Ziobro sprzymierzy się ze Schetyną przeciw Tuskowi

Obyś miał rację.

Myślę, że liczenie dziesiątych procenta poparcia nauczyło Marka Jurka trochę pokory. Zresztą jakie ideologiczne czy poglądowe przeszkody mogą stać na drodze koalicji Ziobry z Jurkiem?

No cóż myślę, że te prognozy mają tyle samo prawdopodobieństwa co lansowana przez niektórych koalicja Palikota z PiS-em .

Przecież mam rację. Słuchacze RM to 2,2% wszystkich, a w grupie 15-36 lat - ułamek procenta. Nawet gdyby wszyscy oni, co do jednego, głosowali na jedno ugrupowanie, zabrakłoby grubo nawet na próg 3%. Wrażenie, że ma jakieś olbrzymie znaczenie polityczne, wynika z dwóch rzeczy: nadawania w mediach o. Rydzykowi ogromnego, niewspółmiernego do faktów, znaczenia, oraz tego, że w RM często goszczą politycy PiS. Ale to wynika z tego, iż po prostu tylko tam mają oni szansę się porządnie wypowiedzieć.



Nie widać po temu żadnych sygnałów.



Nie muszą być od razu ideologiczne. Jurek nie dopuszcza także innego zdania w kwestiach choćby personalnych (vide jego spory z Korwinem przed wyborami).



Schetyna to jednak nie Palikot. A ma w ręku mocną kartę (Władza zawsze ma w ręku jakąś mocną kartę): wniosek o Trybunał Stanu dla Ziobry i Kaczyńskiego. Co zrobi Ziobro, kiedy się okaże, że trzyma wniosek w części dotyczącej siebie w swoich rękach i tylko od niego zależy, czy wyląduje on w koszu? Już od dawna zresztą przypuszczałem, że jakaś gra o ten Trybunał będzie się toczyć. Niedługo się przekonamy.

OK, te wyliczenia mnie uspokajają .

...nie musząc odpowiadać na niewygodne pytania dziennikarzy i zarzuty oponentów. Każdy polityk chyba o czymś takim marzy .

Nie przesadzajmy, nawet ja nie mam aż tak złego zdania o Marku Jurku . Na pewno już dotarło do niego, że o własnych siłach nie ma żadnych szans na odegranie jakiejkolwiek roli w polityce. Połączenie z ugrupowaniem Ziobry to dla niego idealna i być może ostatnia szansa na powrót do głównego nurtu.

Sądzę, że spory personalne to była tylko wymówka ze strony Jurka. Jurek tak pasuje do Korwina jak pięść do oka. Dzieli ich mentalna przepaść. Jakoś nie potrafię sobie wyobraźić Marka Jurka w koalicji z kimś, kto chce zalegalizowania narkotyków . Natomiast z Ziobro ideologicznie nic go nie dzieli. W kwestiach personalnych też na pewno się dogadają. Jurek zostanie wiceprezesem (tym razem może nawet prominentnym ), Marian Piłka dostanie jakieś wysokie stanowisko w partii i jakoś to będzie. Ziobrze też przydadzą się gotowe już struktury PR.

Tak, ma ręku jeszcze przez dwa dni do pierwszego posiedzenia nowego sejmu. Póżniej Schetyna straci fotel marszałka i przestanie mieć jakikolwiek wpływ na losy wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu. Tak więc to nie w rękach Schetyny jest już los Ziobry. Zapewne głównym rozgrywającym w tej sprawie będzie Tusk. Chyba nie okaże się on aż takim niewdzięcznikiem i doceni wkład Ziobry w osłabianie PIS-u .

Ja się bardzo cieszę, że Radio Maryja ma wielu słuchaczy.
To jest profesjonalne radio, z 20 letnią tradycją i doświadczeniem, w niczym nie przypominających hedonistycznych lub manipulacyjnych rozgłośni.
Radio Maryja jest i będzie ważnym elementem odniesienia dla ludzi rozproszonych w wyniku wyborów, jak owce wśród wilków.

Ludziom się ciągle wydaje, że w życiu ważne są polityczne postaci, a to, że Kwaśniewski, a to, że Jurek, a to, że Schetyna, a to, ze Tusk, a to, że Kaczyński. I tak lata mijają, politycy się zmieniają, a ta głupota ludzi nie opuszcza. A przecież najważniejszy jest Bóg. Radio Maryja o tym przypomina.

Trwaj nam Radio Maryja, a Matka Boża niechaj Ci sprzyja

No i co z tego? Taka jest prawda, niezależnie od tego, jak byśmy to oceniali.



Dlaczego złego? Dla mnie to raczej dobrze o nim świadczy - przedkłada przekonania nad władzę i stanowiska.



Problem jest przede wszystkim w tym, że Ziobro też nie ma na to jakichś większych szans.



Przede wszystkim trudno powiedzieć, jaki, i czy w ogóle, Ziobro jest "ideologicznie". Myślę, że w każdym razie jest milion razy bardziej pragmatyczny od Jurka. A to będzie dla Jurka kamień obrazy przy pierwszej okazji.



Nie dziel skóry na niedźwiedziu. Schetyna może grać w dwa ognie i z kolei traktować Ziobrę jako kartę przetargową wobec Tuska.

Raczej świadczy, o tym, że jako polityk jest kompletnie nieskuteczny.

Będzie być może klub parlamentarny, będzie zainteresowanie mediów. To już pierwszy krok by wyrwać się (choć na chwilę) z politycznego niebytu.

Sądzę, że Schetyna wybrał wariant na przeczekanie. Wie, że jest to ostatnia kadencja Tuska, a jeśli dobrze wszystko rozegra to będzie miał szansę na powalczenie o schedę o nim. Pozakulisowe gierki mogą go zaprowadzić jedynie poza Platformę. Tusk jest w tej chwili za silny, by takie działania mogły dawać nadzieję na odniesie sukcesu.

Najpierw miało zostać kilku ministrów, potem miało zostać pięciu ministrów i to był chyba ostatni wariant na przed wyborami. Teraz jest już po wyborach, więc ma zostać "około 10 ministrów" (http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... karty.html). Ciekawe, co jeszcze się zmieni do końca roku w kwestii realizacji zapowiedzi przedwyborczych.

A Tusku ciężko pracuje nad formowaniem rządu i expose.. na stadionie Lechii Gdańsk (http://www.tvn24.pl/-1,1723424,0,1,prem ... omosc.html). Na meczyk czas trzeba znaleźć zawsze, co by się nie działo!

Odnotujmy dzisiaj pierwsze głosowania, w których Palikot i SLD głosowali wespół w zespół z Platformą: wybór Ewy Kopacz na marszałka Sejmu i odrzucenie wniosku Ludwika Dorna o zawieszenie decyzji do czasu rozstrzygnięcia sprawy dwóch parlamentarzystów-prokuratorów. A to dopiero początek.

Jak mogli - osłabili klub ziobrzystów - a przecież panowie mogliby być przeciw kandydaturze i Kopacz przepadła by

Istotnie, dopiero początek mantry Johnnego, którą będzie nas tu raczył przez kolejne cztery lata. Jest tak zawiedziony, że koalicja PO-RPP nie powstała, że teraz oczywiście będzie obwieszczał wszem i wobec, że taka istnieje nawet tym bardziej niż gdyby powstała.

I oczywiście nie jest to nawet w najmniejszym stopniu analogiczne do mówienia o koalicji PiS-SLD w poprzedniej kadencji sejmu. Wcale, a wcale, tak mogli mówić tylko platformerscy fanatycy, nie to co Johnny, który racjonalnie ocenia rzeczywistość i nie jest fanatykiem PiSu

A czy ja powiedziałem choćby słowo na ten temat??

Świetny tekst Łukasza Warzechy o tym, co nas czeka pod kolejnymi rządami Partii Wszechczasów i jej Dotkniętego Geniuszem Przywódcy: http://www.rp.pl/artykul/751862.html?p=3