Film "Apocalypto" Mela Gibsona obraża Majów.Co sąd
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Dobra, nie czytałem. I raczej szybko nie przeczytam, bo w kanonie książek inżynierskich mi się to teraz nie zmieści.
Mimo to nie wydaje mi się, żeby Koneczny porównał np cywilizację Majów bez zwrócenia uwagi na to, że to co dla nas jest oczywiste, dla nich było czarną magią, albo też w ogóle nie istniało.
Crosis
|
Wt sty 16, 2007 22:27 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Crosis napisał(a): Paschalisie: musisz zrozumieć, że etyka zostaje w dużej mierze wypracowana w drodze postępu. Jeśli etyka jest dla Ciebie etyką, to zgodzisz się w takim razie do barbarzyństwa średniowiecza. Bo etyka nie wartościuje, jak brutalnie zabijesz danego człowieka. Etyka jedynie piętnuje zabójstwo, złodziejstwo, itd... Oczywiście, że uznam brutalność niektórych średniowiecznych praktyk, ale nie wiem czemu twierdzisz, że "etyka nie wartościuje, jak brutalnie zabijesz danego człowieka". Oczywiście, że wartościuje. Szacunek dla człowieka również dotyczy sposobu w jaki jest zabijany. Na pewno śmierć przez ścięcie nie jest tak brutalna jak śmierć przez spalenia. Na pewno też mordowanie własnych dzieci i żon jest znacznie większym bestialstwem niż mordowanie wrogów. Co nie zmienia faktu, że oba są złe. Cytuj: W myśl więc tego, Twój powyższy post jest logicznym błedem. Najpierw piszesz, że etyka jest jedna. Niezmienna. Potem w ramach tej etyki usprawiedliwiasz ludobójstwo, z jakim konkwista się wiązała.
To się nie trzyma kupy, mój drogi. Etyka jako taka potępia każde zabójstwo. Każde. Etyka jako taka nie usprawiedliwia, nawet częściowo. Albo coś jest zgodne z etyką, albo nie. A Ty usprawiedliwiasz coś, co jest nieetycznego w ramach etyki.
To sprzeczność, mój drogi. Nie, nie. Spokojnie. Konkiwstadorzy nie dokonali ludobójstwa. Cortez miał ok 500 konkwistadorów, a Pizarro ok. 180. Siedem setek nie mogło wyrżnąć w pień wielu milionów tubylców. Prawda jest taka, że cywilizacje w momencie konkwisty były już w poważnym kryzysie, a wykończyły ją przede wszystkim: - krwawe rytuały - epidemie - klęski nieurodzaju, kryzysy gospodarcze i związany z nimi głód - wojny między plemieniami - konflikty społeczne - bunty ludności i opuszczanie miast Sama konkwista choć w niektórych miejscach brutalna, to generalnie nie pochłonęła wielu ofiar. A chrystianizacja, zwłaszcza w Meksyku przebiegała nadzwyczaj łatwo. Po prostu dla większości Majów ucisk Hiszpanów nie był gorszy od ucisku swoich władców, a nawet lepszy bo polepszał ich cywilizację, a religia, w której Bóg sam złożył siebie w ofierze z miłości do ludzi była o stokroć sympatyczniejsza od tej, w której to bogowie domagali się nieustannych ofiar z ludzi. A druga sprawa to to, że etyka nie tylko mówi o tym co jest dobre i złe, ale również stopniuje. A w życiu czasem bywa tak, że człowiek ma do wyboru zło i większe zło. Gdyby nie dokonano konkwisty to Majowie sami by się wykończyli. Inna sprawa to, że można było dokonać tego w znacznie bardziej chrześcijański sposób, tzn bez zabijania cywili i gwałcenia kobiet. I na pewno to było grzechem konkiwstadorów, ale nie podważa to sensu samej konkwisty. Cytuj: Ja biorę pod uwagę stopień rozwoju, kontakt ze światem, i sam fakt, że dla Majów nie było innej drogi etycznej, rozumiesz? Oni sobie nie zdawali sprawy z tego, że może być inaczej. Że ich bogowie mogą chcieć czegoś innego. Bo i niby skąd mieli sobie zdawać sprawę?
Każda kultura kiedyś zaczynała od zera, a akurat np. w kwestii nauki Majowie znacznie szybciej się rozwijali od Europejczyków. Nie ma więc żadnych obiektywnych determinizmów, dla których Majowie mieli być tak brutalni i krwawi. Nie rozumiem więc sformuowania mieć kontakt ze Światem, jak również usprawiedliwiania ich bestialstwa skoro tak oburza cię usprawiedliwianie niemoralności.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt sty 16, 2007 22:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie usprawiedliwiam. Wykazuję Ci tylko różnicę, która jest kluczowa w kwestii cywilizacji. Te, które kontaktu ze światem nie miały, nie rozwijały się, zatrzymywały się na pewnym poziomie.
Pamiętaj, że kolebką cywilizacji jest Azja. A dlaczego jedne cywilizacje rozwijały się szybciej, inne wolniej? Cóż, na to pytanie odpowie Ci każda książka - najpierw wymieniając stopień kontaktu między nimi. Jak przebiagała migracja ludności, jaką Europę zastali bardziej rozwinięci Rzymianie - to też powiedzą książki.
I dalej:
mówisz, że etyka wartościuje. Nie. Etyka zna jedno pojęcie: zabójstwo. Jest ono zawsze etycznie złe. Etyka sama w sobie nie rozróżnia pojęć "bardziej, mniej złe". Jest jak wartość jednego bita - albo 1 albo 0.
Cytuj: Nie, nie. Spokojnie. Konkiwstadorzy nie dokonali ludobójstwa. Cortez miał ok 500 konkwistadorów, a Pizarro ok. 180. Siedem setek nie mogło wyrżnąć w pień wielu milionów tubylców. A ilu Europejczyków trafiło tam szybko po nich? Jaka mieli przewage technologii? Ani Cortez ani Pizarro sami nie wycięli wszystkich. Ale zbrodni dokonywali. W imię czego? Chciwości. Cytuj: Sama konkwista choć w niektórych miejscach brutalna, to generalnie nie pochłonęła wielu ofiar. A chrystianizacja, zwłaszcza w Meksyku przebiegała nadzwyczaj łatwo. Po prostu dla większości Majów ucisk Hiszpanów nie był gorszy od ucisku swoich władców, a nawet lepszy bo polepszał ich cywilizację, a religia, w której Bóg sam złożył siebie w ofierze z miłości do ludzi była o stokroć sympatyczniejsza od tej, w której to bogowie domagali się nieustannych ofiar z ludzi. Oczywiście. Niedługo dojdziemy do tego, że Indianie Ameryki północnej tez nie mieli na co narzekać. Powiem Ci tak: zarówno Majowie jak i Aztekowie nie mieli szans. Nie mieli szans przeciwko stali, nie mieli szans przeciwko muszkietom. Biali nie różnili się zbyt tez od ich bogów, bo najpierw za takich zostali uznani. I jako tacy zabijali. Cytuj: I na pewno to było grzechem konkiwstadorów, ale nie podważa to sensu samej konkwisty. To dla Ciebie konkwista ma jakiś sens w ogóle? Bo dla mnie podbój nie ma. Rabowanie nie ma. Chcieli ich nawrócić? Trzeba było wysłać misjonarzy. Dla mnie żaden bodbój w dziejach ludzkości, żadne nawrócenie przypłacone krwią nie ma sensu. I nie będzie miało. Cytuj: Gdyby nie dokonano konkwisty to Majowie sami by się wykończyli.
nie rozmawiamy w kategoriach "co by było gdyby".
|
Wt sty 16, 2007 23:15 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Po pierwsze, kazda cywilizacja ma swoja etyke, po drugie, kolebka jakiej cywilizacji jest Azja? ( niedomowienie Crosis).
|
Wt sty 16, 2007 23:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przepraszam, chciałem napisać, że jest kolebką najstarszych cywilizacji.
Crosis
|
Wt sty 16, 2007 23:34 |
|
|
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Crosis napisał(a): Nie usprawiedliwiam. Wykazuję Ci tylko różnicę, która jest kluczowa w kwestii cywilizacji. Te, które kontaktu ze światem nie miały, nie rozwijały się, zatrzymywały się na pewnym poziomie.
Pamiętaj, że kolebką cywilizacji jest Azja. A dlaczego jedne cywilizacje rozwijały się szybciej, inne wolniej? Cóż, na to pytanie odpowie Ci każda książka - najpierw wymieniając stopień kontaktu między nimi. Jak przebiagała migracja ludności, jaką Europę zastali bardziej rozwinięci Rzymianie - to też powiedzą książki. Książki powiedzą ci też, jak wysoko rozwinięta naukowo była kulutra Majów i że kontakt ze Światem nie ma tu nic do rzeczy. Cytuj: I dalej: mówisz, że etyka wartościuje. Nie. Etyka zna jedno pojęcie: zabójstwo. Jest ono zawsze etycznie złe. Etyka sama w sobie nie rozróżnia pojęć "bardziej, mniej złe". Jest jak wartość jednego bita - albo 1 albo 0. Chyba sam w to nie wierzysz. Etyka to nie jest kod zerojedynkowy. Myślę, że byłbyś zaciekłym przeciwnikiem myślenia, że coś jest albo absolutnym dobrem albo absolutnym złem bo do tego prowadzi brak wartościowania. Jeżeli nie skasujesz biletu to jest to zło, i jeśli zabijesz własną żonę i dziecko to też jest to zło. Gdyby nie było wartościowania dobra i zła, to nie mógłbyś powiedzieć, że to drugie jest gorsze. Cytuj: A ilu Europejczyków trafiło tam szybko po nich? Jaka mieli przewage technologii? Ani Cortez ani Pizarro sami nie wycięli wszystkich. Ale zbrodni dokonywali. W imię czego? Chciwości. Ty naprawdę myślisz, że 700 ludzi zmasakrowało dziesiątki milionów tylko dlatego, że mieli proch? Zapewniam cię, że nawet na ułamek tych ludzi by im nie starczyło kul. A to właśnie taka liczba ludzi dokonała konkwisty i stworzenia dwóch Wicekrólestw Hiszpanii: Peru i Meksyku. Cytuj: Oczywiście. Niedługo dojdziemy do tego, że Indianie Ameryki północnej tez nie mieli na co narzekać. Powiem Ci tak: zarówno Majowie jak i Aztekowie nie mieli szans. Nie mieli szans przeciwko stali, nie mieli szans przeciwko muszkietom. Biali nie różnili się zbyt tez od ich bogów, bo najpierw za takich zostali uznani. I jako tacy zabijali. Nie zabijali więcej niż Amerykanie w Iraku. Czy to znaczy, że dokonywali "ludobójstwa"? Cytuj: To dla Ciebie konkwista ma jakiś sens w ogóle? Bo dla mnie podbój nie ma. Rabowanie nie ma. Chcieli ich nawrócić? Trzeba było wysłać misjonarzy. Dla mnie żaden bodbój w dziejach ludzkości, żadne nawrócenie przypłacone krwią nie ma sensu. I nie będzie miało. Tak. Dla mnie podbój może być moralnie uzasadniony jeśli wiąże się z ochroną obywateli podbijanego narodu, którzy są brutalnie wyrzynani przez własnych władców. To sytuacja absolutnie wyjątkowa, bo rzadko się zdarza żeby ktoś masowo mordował swoich podwładnych, a jednak czasem się zdarza. Cytuj: Gdyby nie dokonano konkwisty to Majowie sami by się wykończyli. nie rozmawiamy w kategoriach "co by było gdyby".[/quote]
To nie są gdybania, ale oczywista alternatywa. Kultura Majów znajdowała się już wcześniej w kryzysie związanym z powyższymi przyczynami. I teraz jest prosty wybór:
Albo zostawi się Majów aż się wzajemnie pozabijają i zniszczą własną cywilizację i przyjdzie na gotowe. Albo się ich podporządkuje i zaprowadzi cywilizowany ustrój, który uratuje wiele ludzi przed śmiercią.
W odwrotności od tego co Amerykanie i Anglicy robili z Indianami, Hiszpanie włączyli Majów, Azteków i Inków w proces inkulturyzacji dzięki czemu mogli w miarę pokojowo współżyć.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt sty 16, 2007 23:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalisie, ja napisałem, że etyka ocenia czyn, jako jeden. Jest zabójstwo. Dla mnie z punktu widzenia etyki zawsze będzie ono zabójstwem. Nie ważne, z jaką brutalnością będzie ono dokonane.
takie myślenie nie prowadzi do koncepcji absolutnego dobra, albo absolutnego zła. Ale coż, na etykę można mieć różne spojrzenia, tutaj możemy po prostu nie mieć szans się dogadać.
Tylko, że dla mnie żaden podbój nie jest uzasadniony ani usprawiedliwiony. Zawsze, ale to zawsze jest możliwość zrobienia tego inaczej. Bez rozlewu krwi. Jedyna sytuacja usprawiedliwienia takiego rozlewu to dla mnie obrona.
Cytuj: Książki powiedzą ci też, jak wysoko rozwinięta naukowo była kulutra Majów i że kontakt ze Światem nie ma tu nic do rzeczy. Mimo to nie tak jak europejska w tym czasie. Cytuj: Ty naprawdę myślisz, że 700 ludzi zmasakrowało dziesiątki milionów tylko dlatego, że mieli proch? Zapewniam cię, że nawet na ułamek tych ludzi by im nie starczyło kul.
A to właśnie taka liczba ludzi dokonała konkwisty i stworzenia dwóch Wicekrólestw Hiszpanii: Peru i Meksyku. A czy ja napisałem, że podczas pierwszych lat tych królestw nie dochodziło do dlaszych mordów? Sam wiesz, że dochodziło. Królestwa te zajmowały coaz większe terytoria, to byłą standardowa kolonizacja. Cytuj: Tak. Dla mnie podbój może być moralnie uzasadniony jeśli wiąże się z ochroną obywateli podbijanego narodu, którzy są brutalnie wyrzynani przez własnych władców. To sytuacja absolutnie wyjątkowa, bo rzadko się zdarza żeby ktoś masowo mordował swoich podwładnych, a jednak czasem się zdarza. Widzisz. A dla mnie to żadno usprawiedliwienie. Jeśli zresztą byłoby tak jak mówisz, konkwistadorzy mogli uderzyć w osobę króla, zabić ją i wszyscy by się cieszyli. Widać nie było więc do końca tak jak piszesz. Bo co była za różnica dla standardowego Maja, czy zabił go król, czy konkwistador? Cytuj: To nie są gdybania, ale oczywista alternatywa. Kultura Majów znajdowała się już wcześniej w kryzysie związanym z powyższymi przyczynami. I teraz jest prosty wybór:
Albo zostawi się Majów aż się wzajemnie pozabijają i zniszczą własną cywilizację i przyjdzie na gotowe. Albo się ich podporządkuje i zaprowadzi cywilizowany ustrój, który uratuje wiele ludzi przed śmiercią. A skąd wiesz? A może nastąpiłaby jakaś zmiana, gdyby zamiast używać brutalnej siły, wg Ciebie zresztą uzasadnionej, zrobić to inaczej? A może Majowie sami wprowadziliby zmiany? Nie wiesz, jak by się to potoczyło, bo historii nie możemy cofnąć. Cytuj: W odwrotności od tego co Amerykanie i Anglicy robili z Indianami, Hiszpanie włączyli Majów, Azteków i Inków w proces inkulturyzacji dzięki czemu mogli w miarę pokojowo współżyć.
Wykorzystywanie tych plemion i zagrabianie bogactw wraz z zabijaniem nazywasz wciągnięciem w proces inkulturyzacji?
W ten proces zostali wciągnięci - Ci, którzy przeżyli.
Crosis
|
Śr sty 17, 2007 0:10 |
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
Paschalis napisał(a): No i tu się nie zgodzimy. Bo dla mnie etyka jest jedna niezależnie od szerokości geograficznej. Pierwszy lepszy samuraj z czasów Hume'a czy Kartezjusza nie dbał o życie ani swoje ani cudze a mimo to był niesamowicie etyczny. Paschalis napisał(a): A to właśnie m.in. różnica etyczna świadczy o tym, że mimo wszystko cywilizacja Corteza była wyższa od cywilizacji Montezumy, co przynajmniej po części uzasadniało konkwistę.
Etyka nie miała tu nic do rzeczy - konkwista to było jedynie poszukiwanie łupów, zagarnianie terytorium i niewolenie tubylców.
Żaden konkwiskador nie kierował się przesłankami niesienia swej "wyższej" etyki a jedynie głodem złota...
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Śr sty 17, 2007 9:19 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Crosis napisał(a): Paschalisie, ja napisałem, że etyka ocenia czyn, jako jeden. Jest zabójstwo. Dla mnie z punktu widzenia etyki zawsze będzie ono zabójstwem. Nie ważne, z jaką brutalnością będzie ono dokonane.
takie myślenie nie prowadzi do koncepcji absolutnego dobra, albo absolutnego zła. Ale coż, na etykę można mieć różne spojrzenia, tutaj możemy po prostu nie mieć szans się dogadać. Albo można watościować dobro i zło albo nie. Jeśli można to wtedy trzeba odróżnić to czy się zabije niewinne dziecko (składając je w ofierze), czy wroga. Cytuj: Tylko, że dla mnie żaden podbój nie jest uzasadniony ani usprawiedliwiony. Zawsze, ale to zawsze jest możliwość zrobienia tego inaczej. Bez rozlewu krwi. Jedyna sytuacja usprawiedliwienia takiego rozlewu to dla mnie obrona. A dla mnie jest. Jeśli doprowadzi on do zaprzestania przez władców mordowania własnego ludu. Cytuj: Cytuj: Książki powiedzą ci też, jak wysoko rozwinięta naukowo była kulutra Majów i że kontakt ze Światem nie ma tu nic do rzeczy. Mimo to nie tak jak europejska w tym czasie. Mylisz się. Matematyka i astronomia Majów była rozwinięta znacznie wcześniej niż europejska, a w medycynie potrafiono dokonywać nawet tak skomplikowanych zabiegów jak operacja oczu. Cytuj: A czy ja napisałem, że podczas pierwszych lat tych królestw nie dochodziło do dlaszych mordów? Sam wiesz, że dochodziło. Królestwa te zajmowały coaz większe terytoria, to byłą standardowa kolonizacja. Nie. Kolonizacja nie polegała na tym, że się sporwadzało z Europy tabuny żołnierzy by wycięli w pień tubylców. Kolonizacja polegała na tym, że sprowadzano Hiszpanów i łączono obie kultury, w odwrotności od tego co robili Amerykanie z Indianami wrzucając ich do rezerwatów. Cytuj: Widzisz. A dla mnie to żadno usprawiedliwienie. Jeśli zresztą byłoby tak jak mówisz, konkwistadorzy mogli uderzyć w osobę króla, zabić ją i wszyscy by się cieszyli. Widać nie było więc do końca tak jak piszesz. Bo co była za różnica dla standardowego Maja, czy zabił go król, czy konkwistador? Po pierwsze, kultura Majów nie kręciła się tylko wokół króla, ale rozrośniętej opętańczej kasty kapłańskiej więc nie było to takie proste. Po drugie, Majowie zwłaszcza w Meksyku masowo przyjmowali chrześcijaństwo co świadczy o tym, że raczej nowy porządek im bardziej odpowiadał. Po trzecie, jeszcze raz apeluję o proporcje. Ofiary konkwistadorów były bez porównania mniejsze od ofiar składanych na ołtarzu. Cytuj: A skąd wiesz? A może nastąpiłaby jakaś zmiana, gdyby zamiast używać brutalnej siły, wg Ciebie zresztą uzasadnionej, zrobić to inaczej? A może Majowie sami wprowadziliby zmiany? Nie wiesz, jak by się to potoczyło, bo historii nie możemy cofnąć. Ale możemy kojarzyć pewne fakty. A fakty są takie, że kultura Majów była pogrążona w kryzysie i składano coraz więcej ofiar. W tym z dzieci, które żeby zadowolić Bogów były najpierw torturowane, tak aby przez ich płacz bóg plonów Tlaoc, był zadowolony. Fakty są takie, że nie dałoby się przekonać kast kapłańskich do zmiany religii bo wtedy utracili by swoje ogromne wpływy, a społeczeństwo cały czas się ich bało. Dlatego atak sam w sobie był koniecznością. Zgadzam się natomiast, że powinien przebiegać z poszanowaniem ludności cywilnej, a nie zawsze tak było, ale jak mówię: zachowajmy proporcje. Cytuj: Wykorzystywanie tych plemion i zagrabianie bogactw wraz z zabijaniem nazywasz wciągnięciem w proces inkulturyzacji?
W ten proces zostali wciągnięci - Ci, którzy przeżyli.
90% z nich nich nie tylko żadnego złota nie powąchało, ale tyrało jak woły by potem z dużym prawdopodobieństwem trafić na ołtarze. W niektórych wioskach aż brakło chłopów żeby robić z nich ofiary, tak duża była rzeź. Dlatego też ci jeszcze przed konkwistą nierzadko się butowali przeciw kapłanom co dość wyraźnie pokazuje ich stosunek do własnego życia w takim społeczeństwie.
Natomiast Hiszpanie, w odwrotności np. od Amerykanów i Anglików, postanowili włączyć tubylców do społeczeństwa. Nie mordować, ale włączyć w nową strukturę społeczną, mimo wszystko znacznie bardziej życzliwą dla miejscowej ludności.
Nawet niewolnictwo było dość ograniczone w porównaniu do tego co robiono z ludnością tubylczą Ameryki Północnej. A większości tubylców Ameryki Łacińskiej żyło tak jak odpowiadający ich pozycji społecznej Europejczycy.
_________________ www.onephoto.net
|
Śr sty 17, 2007 13:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Natomiast Hiszpanie, w odwrotności np. od Amerykanów i Anglików, postanowili włączyć tubylców do społeczeństwa. Nie mordować, ale włączyć w nową strukturę społeczną, mimo wszystko znacznie bardziej życzliwą dla miejscowej ludności.
Nawet niewolnictwo było dość ograniczone w porównaniu do tego co robiono z ludnością tubylczą Ameryki Północnej. A większości tubylców Ameryki Łacińskiej żyło tak jak odpowiadający ich pozycji społecznej Europejczycy.
Paschalisie, chyba sam nie wierzysz w to co piszesz.
Crosis
|
Śr sty 17, 2007 15:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dość mam czczej dyskusji.
Cytuj: Podbój Ameryki Środkowej i Południowej dokonany został przez Hiszpanów w pierwszej połowie XVI wieku. Prowadzili go przedsiębiorczy i ambitni konkwistadorzy hiszpańscy, kierujący niewielkimi, lecz dobrze wyposażonymi i zaprawionymi w bojach żołnierzami-awanturnikami, żądnymi łupów i przygód. Często byli nimi przestępcy, zwalniani specjalnie z więzień na dalekie i nader ryzykowne wyprawy kolonialne. Wielu rycerzy było ogarniętych zapałem religijnym i jechało do nowo odkrytej Ameryki, by wziąć udział w nawracaniu nowych dusz na prawdziwą wiarę chrześcijańską.
Organizacją i finansowaniem większych wypraw zajmowała się początkowo korona hiszpańska lub pełnomocnicy królewscy. Z czasem organizacją wypraw zajęli się też bogatsi szlachcice.
U podstaw konkwisty i zapału osadniczego w Nowym Świecie leży przede wszystkim zakończenie rekonkwisty na Półwyspie Iberyjskim. Zakończenie walk i zdobycie Grenady w 1492 pozostawiło po sobie ogromną (około 7% populacji całej Hiszpanii) klasę szlachty zaściankowej, która przez pokolenia zajmowała się głównie wojną. Między innymi należeli do niej Hernán Cortés i Francisco Pizarro. Pierwszy, z oddziałem 500 żołnierzy, podbił i opanował w latach 1519-24 terytorium państwa Azteków, leżącego w Meksyku, w Ameryce Środkowej. Drugi w latach 1531-36 ujarzmił imperium Inków w Peru i Chile w Ameryce Południowej. Obie cywilizacje Azteków i Inków w momencie odkrycia przez Hiszpanów kontynentu amerykańskiego, znajdowały się na wysokim poziomie rozwoju.
Obaj hiszpańscy konkwistadorzy działali bezwzględnie i okrutnie, nie gardząc intrygą i podstępem. Podbijane wielkie milionowe społeczeństwa Azteków i Inków padły ponadto, w dużej mierze, ofiarą swych własnych religii, gdyż Indianie uważali białych najeźdźców za wysłańców bogów. Starodawna legenda aztecka mówiła bowiem, że pewnego dnia biały i brodaty bóg powróci na statku do swego ludu. Konkwistador Hernán Cortez, który pojawił się w państwie Azteków, właśnie tak wyglądał, więc jego władca Montezuma II, powitał go z szacunkiem.
Wielki strach wywoływał też widok, nieznanych w Ameryce wcześniej, koni, muszkietów oraz armat, używanych przez Hiszpanów. Z drugiej strony oba imperia nie były jednorodne. Uciskane przez władców rozliczne plemiona chciały widzieć w potężnych przybyszach swych wybawców i obrońców przed uciskiem we własnych państwach. Indianie sprzymierzali się więc często z konkwistadorami, którzy zaciągali ich do swych oddziałów. Stąd też twierdzenie, jakoby podbój Meksyku i Peru dokonały się rękami garstki Hiszpanów jest błędne, gdyż w większości bitew, obok konkwistadorów uczestniczyło też kilka tysięcy ich indiańskich sojuszników.
Dodatkowo imperium Inków, przed najazdem oddziału Francisco Pizarro, było bardzo osłabione wcześniejszą wojną domową. Pizarro wykorzystał tę sytuację i zaprosił zwycięskiego władcę Atahualpę wraz z gronem 5 tys. szlachty indiańskiej. Przybyli oni bez broni, zaś w czasie uczty zostali podstępnie napadnięci i wymordowani przez żołnierzy hiszpańskich. Z rzezi oszczędzono i wzięto do niewoli tylko samego władcę. Obiecano mu wolność w zamian za duży okup. Faktycznie Hiszpanie otrzymali 6 ton złota i 12 ton srebra, lecz mimo to Atahualpa został skazany na śmierć przez spalenie na stosie. Według wierzeń Inków spalenie ciała było równoznaczne z zabiciem również duszy. Hiszpanie łaskawie zgodzili się więc na zamianę wyroku śmierci na uduszenie, wszakże pod warunkiem wcześniejszego przejścia skazańca na chrześcijaństwo. Tak też się stało. [b]Ciało Atahualpy zostało w nocy potajemnie wykopane z grobu przez wiernych Indian i ukryte. Po śmierci władcy Inków, jego dwie armie się rozpierzchły, a niewielka banda niepiśmiennego Pizarro opanowała w ciągu kilku lat całe imperium Inków.
Hiszpanie rychło zorganizowali w obu Amerykach wielkie kopalnie złota i srebra oraz plantacje uprawy kukurydzy, trzciny cukrowej, kakao i bawełny, na których zmuszali Indian do katorżniczej, niewolniczej pracy. Ciężkie warunki życia i pracy, a również całkowity brak odporności na choroby zakaźne, przywleczone z Europy, oraz pogromy, rzezie i szubienice hiszpańskie, spowodowały olbrzymią śmiertelność wśród tubylczej indiańskiej ludności. Szacuje się, że w latach 1500-1548 jej liczebność zmniejszyła się o 50 do 90 procent.
U boku konkwistadorów udawali się do Ameryki księża i zakonnicy katoliccy, celem szerzenia wiary chrześcijańskiej wśród tubylców. Największą aktywność przejawiały zakony franciszkański i dominikański w Meksyku, a w okresie późniejszym także jezuicki w Ameryce Południowej. Ponieważ głównym celem konkwisty był rabunek dóbr, to szerzenie wiary katolickiej wśród Indian odbywało się pod przymusem, dosłownie "ogniem i mieczem".
Niektórzy historycy uważają, że przedstawianie, zakonników jako obrońców Indian przed bezwzględnym kolonialnym wyzyskiem, którzy szerzyli oświatę, roztaczali opiekę nad najbiedniejszymi i słali petycje do gubernatorów prowincji i króla o poprawę losu tubylczej ludności jest niezgodne z prawdą. Twierdzą oni, że przez wieki konkwisty i kolonizacji tylko niewielu chrześcijan sprzeciwiało się wyzyskowi i polityce wyniszczania. Zwracają także uwagę na to, że kościół katolicki był głównym inwestorem w konkwistę i był materialnie zainteresowany w powodzeniu podbojów. Źódło: [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Hiszpański_podbój_Ameryki]Wikiepdia[/url] Proszę. Faktycznie byli ciemiężenie przez swych władców. Faktyczni, albo uaznali białych za bogów, albo zostali ich sojusznikami przeciw swoim władcom. Co ich za to spotkało? Śmierć. A Twoje włączanie w życie społeczne? Zacytuję Ci jeszcze raz: Cytuj: Hiszpanie rychło zorganizowali w obu Amerykach wielkie kopalnie złota i srebra oraz plantacje uprawy kukurydzy, trzciny cukrowej, kakao i bawełny, na których zmuszali Indian do katorżniczej, niewolniczej pracy. Ciężkie warunki życia i pracy, a również całkowity brak odporności na choroby zakaźne, przywleczone z Europy, oraz pogromy, rzezie i szubienice hiszpańskie, spowodowały olbrzymią śmiertelność wśród tubylczej indiańskiej ludności. Szacuje się, że w latach 1500-1548 jej liczebność zmniejszyła się o 50 do 90 procent.
W ciągu 48 Hiszpanom poprzez wyzysk i przywiezione choroby udało się zredukować rdzenną ludność o od 50 do 90%.
Wybitnie Paschalisie. Wybitnie udawało Ci się wciskać w tym temacie kłamstwa. Oto konkwista: łupieżcza rejza, która najpierw stawia Indian po swojej stronie, potem wycina ich w pień. Np podstępem, jak te nieszczęsne 5 tys. Potem króla też sie zabija, w ramach okupu. 6 ton złota! i po co oni tam przyjechali? A potem co? Wyzysk, choroby, 50 do 90% rdzennej ludności nie żyje. Ot masz.
Crosis
|
Śr sty 17, 2007 15:28 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
No i czego to ma niby dowodzić?
Wykazuje on jedynie, że w czasach podbojów zdażały się przypadki mordowania szlachty indiańskiej. Jestem temu przeciwny, ale akurat to było ciężkie do uniknięcia jeśli podbija się kraj przez nią rządzony. Zwłaszcza, że to właśnie szlachta pełniła rolę wojska w społeczeństwach indiańskich. Ciekawe, że autor źródła nie jest już tak rozmowny o tym jak ta szlachta traktowała ten lud wcześniej, zapracowując ich na śmierć, torturując i poświęcając na świątynnym ołtarzu.
To, że konkwistadorzy byli wspierani przez tubylców jedynie dowodzi, że podbój spotkał się z niemałym poparciem społecznym. Dowodzi to, że nie mógł on polegać na eksterminacji ludności, a raczej na jej inkulturyzacji. Oczywistym absurdem jest wyciąganie z tego wniosku, że z pomocą paru tysięcy Indian dokonano ludobójstwa na milionach ludzi.
Szkoda też, że autor nie pisze o tym jaka była niewolnicza praca chłopów za czasów Montezumy. Gdyby może zadał sobie też trud oceny sytuacji społecznej chłopa Europejskiego to zrozumiałby, że indiański chłop miał niewiele gorzej. Czy to dobrze? Jasne, że nie. Ale ciężko jest wymagać od konkwistadorów żeby traktowali indiańskich chłopów lepiej od własnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że lepiej się im żyło niż za czasów gdy rządzili nimi kapłani i indiańska szlachta, gdzie oprócz katorżniczej pracy masowo trafiali na ołtarze.
Przykre jest też to, że autor zapomina o tym, że plemienia indiańskie zginęły przede wszystkim przez choroby i epidemie. I, że było to skutkiem nie rzekomo katorżniczej pracy dla złych władców europejskich, ale braku leków, które (jak w przypadku epidemii malarii) jezuici wymyślili i zaczęli sprowadzać dopiero w wieku XVII. Jak również tego, że tubylcy nie byli uodpornieni na wiele chorób, na które uodporniony był organizm Europejczyków, doświadczony Czarnym Morem, który w XIV w. zdziesiątkował Europę.
Wreszcie, co najważniejsze, ja nie usprawiedliwiam niektórych metod, które w czasie podboju stosowali Hiszpanie, ale apeluję o proporcje. Podbój był uzasadniony, ze względu na autodestrukcję ludu indiańskiego poprzez opętańczych kapłanów. Inna sprawa to natomiast metody tego podboju, które nie zawsze były słuszne i które można krytykować. Można mówić, że powinien być pozbawony np. mordowania tubylczej szlachty, ale nie można tego zrównywać z katowaniem 90% ludności na ołtarzach ofiarnych w czasach wcześniejszych. Chodzi o usprawiedliwienie samej idei podboju w sytuacji gdy władcy masowo zabijają własny lud i o zachowanie odpowiednich proporcji w ocenie samego zjawiska i tego co było wcześniej.
_________________ www.onephoto.net
|
Śr sty 17, 2007 16:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalisie - podałem Ci źródła. Źródła, które wyraźnie mówią, że piszesz nieprawdę. Pokaż mi inne. Wtedy porozmawiamy.
PS
Dla Ciebie wycięcie 5 tys bezbronnych to co jest?
Crosis
|
Śr sty 17, 2007 20:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosis, podajesz jedno z zrodel
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hiszpański_podbój_Ameryki]Wikiepdia[/url]
Ale za tym adresem kryje sie jakis czlowiek, zapewne historyk prosze o jego nazwisko. Wypisywac sobie mozna rozne rzeczy, nie oznacza to, ze sa one prawdziwe.
Cywilizacja Majow, jak to zreszta dobrze ukazuje film Gibsona upadla zniszczone od wewnatrz, zadna sila zewnetrzna tego nie uczynila. Bylo to samobojstwo cywilizacji.
|
Śr sty 17, 2007 20:10 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Co konkretnie wg ciebie napisałem nieprawdziwego?
Proponuję jednak zastąpić ogólnikowe stwierdzenia konkretną polemiką z tym co napisałem. Dlatego pytam konkretnie. Co w powyższym poście jest nieprawdą i dlaczego?
Nie podałeś mi też źródeł poza jedną Wikipedią. Co więcej ja nie polemizowałem z tym co tam jest napisane, ale z tym czego tam zabrakło i z tezami, które nijak nie wynikają z tego co się w tej notce znalazło, np twoja teoria o masowej zagładzie tubylców przez 700 Hiszpanów i parę tysięcy Indian.
Ja natomiast od początku odnoszę się do bardziej pewnego źródła jakim jest opinia historyka, a nie anonimowego internauty. Link już podany na początku tego wątku zobacz tutaj.
Ja wiedzę historyczną czerpię również z pamięci bo interesuję się historią, ale jeśli koniecznie chcesz kolejnych źródeł to warto chociażby zajrzeć do PWN-u. Wtedy zauważyłbyś, że Cortez bez większego problemu podporządkował sobie większość Azteków i Majów, ze względu na rozpad społeczny (zgadnij czym spowodowany), a Pizarro bez większego rozlewu krwi podbił Inków. Wymordowanie paru tysięcy szlachcian inkowskich, nie może zasłaniać faktu, że przez to udało się bez większych ofiar podbić paromilionową cywilizację i uchronić lud przed fanatycznymi kapłanami i nie mniej butalną szlachtą.
I jeszcze raz radzę zerknąć do mojego powyższego postu i tego co w nim rzeczywiście napisałem. 
_________________ www.onephoto.net
|
Śr sty 17, 2007 21:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|