Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 21:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 292 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20  Następna strona
 Lekarze - wybrańcy losu? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Trawy napisał(a):
Paschalis napisał(a):
Jasne. Lekarze wystarczająco wiele lat składali konstruktywne propozycje, więc teraz dla odmiany mogą zacząć składać niekonstruktywne.

Jasne jest to że jeśli przez 15 lat mówią jak naprawić zły system i otrzymuja zapewnienia że będzie lepiej to kiedyś skończy im się ochota na życie za 1000 zł.


Jakże merytoryczne uzasadnienie strajku. O tym, że takich grup społecznych jest więcej, a pańśtwa nie stać na podwyżki, to już niestety nie raczysz pamiętać.

Cytuj:
Paschalis napisał(a):
Problem polega na tym, że ich żądania mają jak najbardziej ekonomiczne skutki, a ich spenienie ekonomiczne konsekwencje dla pańśtwa. Fatalne konsekwencje dla pańśtwa.

A to się nazywa postrzeganiem linearnym, bo jakoś nie widzisz znacznie bardziej fatalnych konsekwencji wieloletneigo marnotrastwa.


Widzę, i gdybyś polemizował nie ze swoimi wyobrażeniami tylko ze mną to byś przeczytał, że w sprawie wieloletniego marnotrastwa ze strony władzy przyznałem ci rację. ;)

Cytuj:
Ja w żadnym miejscu nie oceniałem poziomu kwalifikacji białoruskich lekarzy - natomiast ty zaczynasz mi insynuować swoje konfabulacje.


Insynuować konfabulacje - ciekawa konstrukcja słowna. A przechodząc do tematu narzekałeś na koszty kształcenia lekarzy, kompletnie pomijając fakt, że za to nie będzie trzeba płacić za kształcenie Białorusinów, którzy będą nas leczyć. Z twoim podejściem należałoby natychmiast zamknąć granicę dla naszych lekarzy i zakazać lekarzom wyjeżdżać bo przecież "państwo polskie wykształciło".

Cytuj:
Powtarzam - to problem kształtu rynku zaczynąjącego się na systemie kształcenia i problem utrzymywania socjalistycznego molocha w ramach UE.


A ja nigdy temu nie przeczyłem.

Cytuj:
Problem w tym że trzeba być ciutkę obeznanym z charkterystyką ekonomii rynku medycznego żeby oceniać lekarzy - bo jak się zapomni że w Polsce nigdy nie postulowano pełnej prywatyzacji rynku medycznego w stylu USA to się walnie taką nieuzasadnioną krytykę jak powyżej.


Problem w tym, że trzeba być troszkę obeznanym z mechanizmami rynku w ogóle. W przeciwnym razie zamiast skupiać się na meritum, będzie się patrzyło tylko na to, czy problem był powczechnie postulowany czy nie. ;)

_________________
www.onephoto.net


Cz maja 10, 2007 16:23
Zobacz profil
Post 
Paschalis napisał(a):
Stationary Traveller napisał(a):
Zabawne, ze napisales to pod wywiadem, ktory wkleilem. Jest tam nawet wyjasnione dlaczego protestuja akurat o podwyzki.


Ja nie pisałem o tym dlaczego, ale podałem sam prosty fakt, a moje poparcie dla doktora nie dotyczyło decyzji o strajku, ale jego zrozumienia dla konieczności sprywatyzowania służby zdrowia. Problem w tym, że wielu z tych lekarzy, którzy uczestniczą w strajku wcale nie myśli o pełnej prywatyzacji szpitali. I na tym polega problem.


Ale ten fakt, bez znajomosci innego faktu nastawia spoleczenstwo negatywnie do lekarzy, ktorzy w ich opinii domagaja sie pieniedzy, kiedy naokolo jest bieda. Jak stwierdzil szef OZZL nie moga oni legalnie strajkowac z postulatem prywatyzacji szpitali, wiec musza podejmowac strajki o podwyzki.
"Swiadomosc ekonomiczna" lekarzy jest tutaj zaniedbywalna, po to istnieje OZZL, zeby reprezentowac ich interesy. A decyzja jest i tak w rekach wladzy.


Cz maja 10, 2007 16:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Stationary Traveller napisał(a):
Ale ten fakt, bez znajomosci innego faktu nastawia spoleczenstwo negatywnie do lekarzy, ktorzy w ich opinii domagaja sie pieniedzy, kiedy naokolo jest bieda. Jak stwierdzil szef OZZL nie moga oni legalnie strajkowac z postulatem prywatyzacji szpitali, wiec musza podejmowac strajki o podwyzki.
"Swiadomosc ekonomiczna" lekarzy jest tutaj zaniedbywalna, po to istnieje OZZL, zeby reprezentowac ich interesy. A decyzja jest i tak w rekach wladzy.


Zgoda. Tylko pytanie, czy taki strajk, w którym postulaty prywatyzacji są uciszane, a żądania podwyżek nagłaśniane przyczyni się do prywatyzacji?

Bo ja się obawiam, że taki strajk zostanie wykorzystany przez siły lewicowe (Samoobrona, SLD) do tego by postulować jeszcze silniej centralistyczne, etatystyczne i populistystyczne hasła pod hasłem obrony praw pracowniczych w służbie publicznej. A wtedy efekt może by odwrotny od zamierzonego.

_________________
www.onephoto.net


Cz maja 10, 2007 16:43
Zobacz profil
Post 
He, he, widzę, że temat zaczął funkcjonować własnym życiem.
Ale do rzeczy, czy jak kto woli - ad rem.
Dobrze moderator prawi, iż aby pójść na swoje nie koniecznie trzeba inwestować kosmicznych kwot.
Można tworzyć spółdzielnie lekarskie, czy jakoś tak. Nie znam tych struktur, więc nie będę się mądrzył, ale na pewno można inaczej to urządzić, niż tylko własny gabinet lekarski.
Zresztą w wielu wypadkach (specjalnościach) nie trzeba mieć stosy sprzętu, aby przyjmować pacjentów, za to umiejętności i talent – jak najbardziej, ale tego się nie kupi za żadne pieniądze.
Ktoś inny napisał z kolei, że lekarze są od leczenia, a nie od myślenia o ekonomi.
Nie rozumiem dlaczego imputuje się lekarzom, iż są tak ograniczeni w tej kwestii.
Polacy są znani z tego, że na wszystkim się znają jak nikt inny, więc nie gadajmy głupot, iż lekarz nie potrafi liczyć, a szczególnie swoje pieniądze.
Zresztą hasłem dnia (od kilkunastu lat) jest slogan: „Weź sprawy w swoje ręce”
Niby dlaczego ta grupa zawodowa ma być niańczona, a resztę polaków rzuca się na głęboką wodę gospodarki rynkowej?
Jeden z rozmówców napisał, że aby zostać lekarzem trzeba posiadać nadprzeciętna inteligencję, a resztę zawodów (typu śmieciarz, piekarz) nie wymaga myślenia.
Może i tak jest, ale mamy jeszcze inny problem.
Takie profesje jak ksiądz, nauczyciel, lekarz wymagają jeszcze czegoś dodatkowego – jest to powołanie.
Ilu z w/w rozminęło się z tym powołaniem, to chyba każdy wie.
Najgorsze jest jednak to, że najboleśniejsze rozminięcie odczuwa się przy lekarzach (łącznie z zejściem na tamten świat)
Jednak jedni i drudzy (z powołaniem i bez) śpiewają jednym głosem o podwyżki.
Dlaczego młody lekarz, bez doświadczenia i bez powołania (traktujący pacjentów jak zło konieczne) ma zarabiać 5 000 zł brutto?
To jest jakiś absurd!
Czy ktoś to będzie weryfikować?
I jeszcze jedna sprawa.
Chyba niewielu lekarzy zdaje sobie sprawę, co się stanie kiedy sprywatyzujemy szpitale.
Na pysk wyleci wiele pielęgniarek i lekarzy a zostaną niekoniecznie najlepsi, za to najbardziej obrotni.
Czy do będzie dobre dla pacjentów – nie sądzę?
Może być tak, że mechanizmy rynkowe nic nie uregulują i będziemy wybierali między placówką złą, mniej złą lub beznadziejną.


Cz maja 10, 2007 18:46
Post 
Paschalis napisał(a):
Zgoda. Tylko pytanie, czy taki strajk, w którym postulaty prywatyzacji są uciszane, a żądania podwyżek nagłaśniane przyczyni się do prywatyzacji?


Ale kto naglasnia postulaty? Media.
Jezeli nie ma innej opcji do strajku, to lepsza jest juz ta.



osiris napisał(a):
Dlaczego młody lekarz, bez doświadczenia i bez powołania (traktujący pacjentów jak zło konieczne) ma zarabiać 5 000 zł brutto?
To jest jakiś absurd!
Czy ktoś to będzie weryfikować?
I jeszcze jedna sprawa.
Chyba niewielu lekarzy zdaje sobie sprawę, co się stanie kiedy sprywatyzujemy szpitale.
Na pysk wyleci wiele pielęgniarek i lekarzy a zostaną niekoniecznie najlepsi, za to najbardziej obrotni.
Czy do będzie dobre dla pacjentów – nie sądzę?
Może być tak, że mechanizmy rynkowe nic nie uregulują i będziemy wybierali między placówką złą, mniej złą lub beznadziejną.


Co to za belkot?
Jezeli wyleca lekarze to znaczy, ze bylo ich za duzo, czyli bedzie to korzystne dla pacjenta.
Jezeli wredny lekarz w systemie rynkowym bedzie zarabial 5tys. to oznacza, ze tyle warta jest jego praca.
Mechanizmy rynkowe ureguluja ten system, generalnie to co panstwowe funkcjonuje gorzej. Natomiast obecnie wybieramy miedzy beznadziejnym szpitalem, a efektywnym leczeniem u prywaciarza, i byloby to w prozadu, gdyby nie fakt, ze leczac sie prywatnie musimy nadal placic na beznadziejny szpital.


Cz maja 10, 2007 19:00
Post 
Cytuj:
Jezeli wyleca lekarze to znaczy, ze bylo ich za duzo, czyli bedzie to korzystne dla pacjenta.

Wylecą na pewno, co wcale nie oznacza, iż jest ich za dużo.
Nasz wolny rynek nie jest adekwatny do tego z zachodu, więc i te mechanizmy będą funkcjonować nie tak jak byśmy sobie tego życzyli.
Sprywatyzowane przedsiębiorstwa niekoniecznie oferują wyroby, czy usługi na najwyższym poziomie a funkcjonują, ponieważ jeszcze do dzisiaj mamy ustawiane przetargi, mętne kryteria rozstrzygania ich i wszechogarniające wszystko koterie i układy.
O mechanizmach (zdrowych) wolnorynkowych nie ma mowy.
Podobnie może być ze szpitalami w których zostaną swojaki a nie koniecznie lekarze z najwyższej półki.
Jeżeli tylko takie placówki zostaną po prywatyzacji, to chroń nas Boże.
Cytuj:
Jezeli wredny lekarz w systemie rynkowym bedzie zarabial 5tys. to oznacza, ze tyle warta jest jego praca.

Jeżeli tak właśnie będzie jak w powyższym cytacie, to tylko potwierdzi się moja hipoteza, że w naszym kraju te mechanizmy chodzą jak w zardzewiałym zegarku i moja ocena naszej gospodarki wolnorynkowej jest - niestety - trafna.
Cytuj:
Mechanizmy rynkowe ureguluja ten system,

To jest tylko pobożne życzenie, bo na razie nie bardzo to działa, przynajmniej w naszej rzeczywistości.
Rosja też - teoretycznie - jest już krajem kapitalistycznym, ale jak wygląda ich gospodarka trzymana w rękach KGB oraz wykreowanych przez nich oligarchów, wszyscy widzimy, a przecież też tam "działają" mechanizmy rynkowe.
Tak naprawdę to za wiele nie różnimy się od Rosji i jeszcze bardzo daleko nam do standardów unijnych w tym względzie.
Co do pozostałej wypowiedzi zgadzam się.


Cz maja 10, 2007 21:39
Post 
Piszesz o "naszym wolnym rynku", ale w RP istnieje rynek mocno ograniczony przez idiotyczne przepisy, ustawy, nakazy, zakazy, koncesje, ogromne podatki itd Takze po prywatyzacji szpitali gdyby nalozyc na wlasciwieli mnostwo obowiazkow, przepisow, koncesji itd to bylo by drozej. Ale to sa sprawy systemowe, ktore w tym temacie nie sa istotne.
Faktycznie o ile zaden system nie zwalczyl np biedy, o tyle w niektorych systemach jest mniej biedy niz w innych. Wole kiepskie szpitale w systemie rynkowym, niz jeszcze gorsze w systemie nakazowo-rozdzielczym.


Cz maja 10, 2007 22:00
Post 
Cytuj:
Piszesz o "naszym wolnym rynku", ale w RP istnieje rynek mocno ograniczony przez idiotyczne przepisy, ustawy, nakazy, zakazy, koncesje, ogromne podatki itd

Dlatego piszę, że jest to kreatura wolnego rynku a nie jej zdrowy obraz i dlatego nie wyrażam hurraoptymizmu z powodu przyszłych prywatyzacji szpitali.
Wpierw trzeba stworzyć zdrowy, prawdziwy wolny rynek nieskrępowany chorymi przepisami a dopiero potem brać się za prywatyzację szpitali.
Cytuj:
Wole kiepskie szpitale w systemie rynkowym, niz jeszcze gorsze w systemie nakazowo-rozdzielczym.

A ja nie.
Szpitale funkcjonują (w miarę) prawidłowo w sensie obsługi pacjentów, tylko są niewydolne finansowo z powodów wiadomych.
Prywatyzacja ma uzdrowić finanse tych placówek a nie złą jakość oferowanych usług.
Tylko o to chodzi, więc wolę ten stan niż proponowany, który może dla pacjentów stać się zabójczy.
Owszem, placówki przeprowadzą restrukturyzację (czytaj – redukcję etatów) co znakomicie poprawi stan finansów i wyprowadzi z długów, ale też w sposób dramatyczny wpłynie na jakość usług medycznych.
Czy uważasz, że aktualnie jest za dużo pielęgniarek?
Ja uważam, że jest ich tyle ile trzeba, a niejednokrotnie za mało, bo wiele wyjeżdża na zachód.
Po prywatyzacji szpitali zostanie ich o połowę mniej.
Jeżeli pacjentów będzie tyle samo, bo niby dlaczego miałoby być mniej, to pielęgnacja chorych będzie na żenującym poziomie.

Jakie są prawdziwe przyczyny zadłużania szpitali?
1. Niepotrzebne przetrzymywanie chorych w szpitalach, kiedy można połowę z nich zwolnić do domu. Chore procedury NFZ powodują, że kierownictwo szpitali tak właśnie robi, aby otrzymać większe pieniądze lub w ogóle je otrzymać i tak się piętrzą koszty.
2. Źle zakontraktowane usługi medyczne, gdzie placówka musi przyjąć pacjenta oraz go zoperować (przykładowo) a nie otrzymuje za te usługi pieniędzy.
3. ..................można jeszcze tak długo.

Te nieprawidłowości można usunąć bez prywatyzacji, ale jakoś nie widać chęci z żadnej strony.
Ani rządu, ani opozycji.
Po prostu cały czas jest parcie na prywatyzację, która niby ma być lekiem na całe zło.
Jest prawdą oczywistą, że zły lek może uśmiercić, więc trzeba się dobrze zastanowić zanim zaczniemy robić rzeczy, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.


Pt maja 11, 2007 7:14

Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40
Posty: 997
Post 
Paschalis napisał(a):
Jakże merytoryczne uzasadnienie strajku. O tym, że takich grup społecznych jest więcej, a pańśtwa nie stać na podwyżki, to już niestety nie raczysz pamiętać.

Nie napinaj się jak nie wiesz - a tu nie wiesz a piszesz.
A raczej - piszesz co wiesz.
Paschalis napisał(a):
Z twoim podejściem należałoby natychmiast zamknąć granicę dla naszych lekarzy i zakazać lekarzom wyjeżdżać bo przecież "państwo polskie wykształciło".

Bredzisz.
Miesza ci się system UE, niewydolna polska służba zdrowia i elementy poza UE w dodatku zupełnie nie rynkowe - lepiej nie pisz nic zamiast takie brednie.
Paschalis napisał(a):
Problem w tym, że trzeba być troszkę obeznanym z mechanizmami rynku w ogóle.

I ty jesteś?
No patrz - bo mądrzy ludzie wymyślają specjalne kursy MBA in Healthcare Management, a tu przychodzi niejaki Paschalis co magisterki jeszcze nie ma ale już jest obeznany i wie.

Cud.

_________________
Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...


Pt maja 11, 2007 10:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Trawy, polemizujesz z własnymi wyobrażeniami, a nie z tym co piszę więc nie chce mi się nawet po raz kolejny tego komentować. Szczególnie, że musiałbym się wówczas dostosować do twojego poziomu kultury, który jaki jest każdy widzi.

Stationary, media tak interpretują ponieważ demonstranci pod takimi hasłami zaczęli demonstrancę. Zdecydowana większość z mediów nie wnika w niuanse, ale opiera się na tym co widać na pierwszy rzut oka. Strajkujący powinni być tego świadomi. Jeśli więc chcą wymusić na rządzie prywatyzację, to powinni oficjalnie włączyć ten postulat do protestu.

_________________
www.onephoto.net


Pt maja 11, 2007 10:29
Zobacz profil
Post 
Tytułem uzupełnienia dla wypowiedzi moderatora.
Media tak przedstawiają daną sytuację, jak jej wygodnie (czytaj - którą opcję polityczną popierają)
Zgadzam się za to z całą rozciągłością, że nie wzięto na sztandary sprawy prywatyzacji (reformy), co stawia w złym świetle cały protest.
To tak jak nauczyciele cały czas krzyczą, że chcą podwyżek ze względu na dobro edukujących się dzieci (sic!) i dlatego zapowiadają, iż - może - w ramach protestu nie wydadzą im świadectw i zamkną szkoły.
A to, jaką traumę przeżyją dzieci juz nie jest ważne, bo cel uświęca środki.
Lekarze przynajmniej nie owijają w bawełnę i walą prawdą po oczach - chcemy kasy, a po nas choćby potop.


Pt maja 11, 2007 13:23
Post 
osiris napisał(a):
Wpierw trzeba stworzyć zdrowy, prawdziwy wolny rynek nieskrępowany chorymi przepisami a dopiero potem brać się za prywatyzację szpitali.


Prywatne szpitale sa elementem wolnego rynku, wiec wolny rynek tworzy sie m.in przez prywatyzacje szpitali, a nie gdzies obok.

osiris napisał(a):
Szpitale funkcjonują (w miarę) prawidłowo w sensie obsługi pacjentów, tylko są niewydolne finansowo z powodów wiadomych.
Prywatyzacja ma uzdrowić finanse tych placówek a nie złą jakość oferowanych usług.
Tylko o to chodzi, więc wolę ten stan niż proponowany, który może dla pacjentów stać się zabójczy.
Owszem, placówki przeprowadzą restrukturyzację (czytaj – redukcję etatów) co znakomicie poprawi stan finansów i wyprowadzi z długów, ale też w sposób dramatyczny wpłynie na jakość usług medycznych.
Czy uważasz, że aktualnie jest za dużo pielęgniarek?


Szpitale oferujace kiepskie/drogie uslugi medyczne zbankrutuja w konkurencji z tymi oferujacymi lepsze/tansze uslugi.
Nie wiem czy jest za duzo pielegniarek, jezeli po sprywatyzowaniu szpitala ze 100 pielegniarek zostanie 10 a stopien uslugi sie nie zmieni (jezeli zmieni: patrz wyzej), to bede zadowolony, bo zaplace mniej za leczenie.

osiris napisał(a):
Jakie są prawdziwe przyczyny zadłużania szpitali?
(...)
Te nieprawidłowości można usunąć bez prywatyzacji, ale jakoś nie widać chęci z żadnej strony.
Ani rządu, ani opozycji.


Chodzi o to, ze dla wlasciciela szpitala od funkcjonowania ktorego zalezy jego przyszlosc bedzie oplacalne racjonalne zarzadzanie finansami, a pozatym bedzie otrzymywal pieniadze za to co faktycznie zostanie w szpitalu wykonane, a nie na podstawie "widzimisie" urzednikow. Obecnie nie oplaca sie byc ordynatorem, ktory nie zadluza swojego szpitala i oszczedza, poniewaz pieciu idiotow w innych szpitalach zadluza swoje placowki, a pozniej dostana dofinansowanie.


Pt maja 11, 2007 15:17
Post 
Cytuj:
wiec wolny rynek tworzy sie m.in przez prywatyzacje szpitali

A to ciekawe.
Od kiedy skutek rodzi przyczynę?
Wpierw trzeba przygotować pole pod zasiew, a nie siać na betonie.
Sam pisałeś, że mamy pokraczne przepisy.
Czy prywatyzacja szpitala z automatu wprowadzi dobre przepisy?
To jakaś nowa teoria.
Ustawodawca będzie gonił samo powstający wolny rynek i tworzył prawo pod niego?
O czym Ty piszesz, bo nie nadążam?
Cytuj:
Szpitale oferujace kiepskie/drogie uslugi medyczne zbankrutuja w konkurencji z tymi oferujacymi lepsze/tansze uslugi.

Lepsze i tańsze usługi?
Bajeczki dla małych dzieci.
Już wcześniej pisałem (więc sie powtórzę), że nie istnieją u nas żadne zdrowe mechanizmy wolnego rynku, a przynajmniej nie funkcjonują tak jak powinny.
Czy mało mamy afer w gospodarce, gdzie gorsza i droższa firma wygrywa z lepszą i tańszą.
U nas rządzi (jak na razie) kumoterstwo, a nie żadne mechanizmy wolnego rynku, więc nie licz na to, że lepszy i tańszy szpital wyprze gorsze placówki.


Pt maja 11, 2007 19:41
Post 
osiris napisał(a):
A to ciekawe.
Od kiedy skutek rodzi przyczynę?
Wpierw trzeba przygotować pole pod zasiew, a nie siać na betonie.
Sam pisałeś, że mamy pokraczne przepisy.
Czy prywatyzacja szpitala z automatu wprowadzi dobre przepisy?
To jakaś nowa teoria.
Ustawodawca będzie gonił samo powstający wolny rynek i tworzył prawo pod niego?
O czym Ty piszesz, bo nie nadążam?


Wolny rynek nie jest skutkiem m.in prywatyzacji?
To, ze mamy rozne zbedne przepisy utrudniajace dzialalnosc gospodarcza nie oznacza, ze szpital prywatny nie bedzie funkcjonowal lepiej. Gdybysmy teraz znacjonalizowali warzywniaki chroniac je przed tymi "chorym" wolnym rynkiem to dzialalby one gorzej.

Cytuj:
Lepsze i tańsze usługi?
Bajeczki dla małych dzieci.
Już wcześniej pisałem (więc sie powtórzę), że nie istnieją u nas żadne zdrowe mechanizmy wolnego rynku, a przynajmniej nie funkcjonują tak jak powinny.
Czy mało mamy afer w gospodarce, gdzie gorsza i droższa firma wygrywa z lepszą i tańszą.
U nas rządzi (jak na razie) kumoterstwo, a nie żadne mechanizmy wolnego rynku, więc nie licz na to, że lepszy i tańszy szpital wyprze gorsze placówki.


To lepsza jest ta namiastka wolnego rynku czy gospodarka sterowana przez urzednikow?


Pt maja 11, 2007 22:54
Post 
Cytuj:
Wolny rynek nie jest skutkiem m.in prywatyzacji?

Ups!
Prywatyzacja jest skutkiem przemian ustrojowych (przechodzenia gospodarki państwowej w gospodarkę kapitalistyczną), a nie przyczynkiem do stworzenia wolnego rynku.
Aby powstał wolny rynek muszą wpierw zostać uruchomione odpowiednie przepisy umożliwiające to i wspomagające te mechanizmy, oraz uwalniające rynek z kagańców polityki nakazowej i odgórnych dyrektyw.
Jak na razie, to mamy chciejstwo i mnogość przepisów, które bardziej przeszkadzają niż pomagają w tworzeniu wolnego rynku.
Brak liberalizmu gospodarczego, sterowanie ręczne gospodarką, utrzymywanie spółek skarbu państwa (tu przykłady można mnożyć) powoduje skuteczne hamowanie tego rynku.
Do prawdziwego, wolnego rynku jeszcze nam daleko, dlatego z takimi obawami podchodzę do prywatyzacji szpitali.
Na razie naszą gospodarką (w większości) rządzi kumoterstwo, koterie, układy i ręczne sterowanie, a nie wolny rynek.
Nie możemy się otrząsnąć z naleciałości PRL-u.
Tu potrzeba dużo czasu, tego nie da się załatwić od ręki.
Dwa, trzy pokolenia muszą wymrzeć, abyśmy doszli do takiego stanu gospodarki jaki mamy na zachodzie.
Takie rzeczy się nie dzieją za pstryknięciem palców.
Mentalność ludzi i polityków musi się zmienić, a na to trzeba wymiany pokoleń.

Cytuj:
To lepsza jest ta namiastka wolnego rynku czy gospodarka sterowana przez urzednikow?

Przecież cały czas Ci tłumaczę, że prywatyzacja, czy jej namiastka w sali globalnej, nie załatwia wolnego rynku.
Do stworzenia wolnego rynku potrzebne są właściwe przepisy, odebranie władzy urzędnikom, którzy skutecznie blokują wolny rynek (sterowanie ręczne przetargami) i zmiana mentalności wszystkich.
Prywatyzacja nie jest narzędziem do tworzenia wolnego rynku, tylko skutkiem przemian ustrojowych.
Prywatyzacja nie jest narzędziem do tworzenia wolnego rynku, tylko jest skutkiem przemian ustrojowych i potrzebą dostosowania struktur firm do wymogów nowoczesnej, kapitalistycznej gospodarki.


So maja 12, 2007 6:33
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 292 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 20  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL