np. tym http://www.sfora.biz/W-piekarni-znalezl ... ody-a17417

czekolada http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,S ... caid=1aa4a

zupki i konserwy http://kobiecyporadnik.pl/cid,3,qid,101 ... tanie.html

No i jak tu sie dziwic, ze w Sejmie klotnie jak na bazarze? Przeciez ferajna na burakach jedzie. Niedokarmieni to i z glodu zachowanie niezrownowazone.

to jest ważne http://forum.wp.pl/fid,53,tid,612106,temat.html

Bzdet....zatracam rozum gdy płacę kartą

Wow, czyli ja chyba tylko niezdrowe żarcie jem bo rzadko płacę gotówką. Nie licząc Biedronki bo tam nie mają terminali.

Domowy sposób na trochę lepszą jakość wędlin jest taki żeby np. gotowany boczek czy szynkę ze sklepu jeszcze raz gotować w domu korzystając z przepisów babci na przyprawianie gotowanego mięsiwa. Wywar zdecydowanym ruchem wylewamy Co prawda z gara wyciągniemy jakieś 2/3 tego co włożyliśmy ale jest smaczniejsze i prawdopodobnie zdrowsze.

Nie lepiej samemu sobie upiec?

Oto czym nas truja
http://finanse.wp.pl/kat,104114,title,K ... omosc.html

Co jakiś czas coś takiego, jakaś kolejna rewelacja o stanie żywności, wychodzi.

I co? Nic. Idziemy dalej.

Ja nie muszę czytać tych rewelacji, bo po smaku poznaję iż z jedzeniem jest coś nie tak.
Przykładowa śląska kiełbasa ma konsystencję, wygląd i smak karmy dla psów.
Pamiętam te smaki z dzieciństwa i za diabła nie mogę doszukać się ich w obecnej żywności.
Jak nie kupisz obecnie szynki za 40-50 zł, śląskiej za 20 czy innych wyrobów w cenie odbiegającej od normy o 100% to nie ma co liczyć na dobra żywność a i tak można się naciąć.
Czasami podczas jedzenie zastanawiam się co za g............. jem i truciznę i dlaczego będę musiał umrzeć wcześniej żeby jakiś nuworysz mógł jeszcze bardziej nabić sobie kasę kosztem mojego zdrowia.

Jeśli chcecie jeść zdrowo, omijajcie supermarkety i pośredników:

- w mniejszych miastach są targi i bazary, gdzie można kupić żywność pochodzącą z okolicznych gospodarstw: jaja, mleko, warzywa, owoce.

w większych miastach na bazarach handluje się towarami z hurtowni, ale w Internecie, albo przez znajomych można znaleźć namiary na gospodarstwa, w których nabyć możemy normalne produkty wybierając się do nich np. raz w tygodniu. Czasami, zdarza się że "chłop" dowozi np. jajka, czy owoce do konkretnego bloku i dzwoni po domofonach. W każdym razie, jak się chce to można znaleźć żywność "prosto z pola". Choć oczywiście jest droższa. Dużo droższa.

nie wierzcie w produkty "ekologiczne", chyba ze sami zobaczycie na własne oczy skąd pochodzą. Dzisiaj rozmaite znaczki dostaje się na zasadzie "kto więcej zapłaci".

- wyrzućcie w cholerę kawę rozpuszczalną. Kupcie sobie "czajniczek", albo ekspres i używajcie prawdziwej, jeśli możecie - kawy w ziarnach, mielonej w domu. W ten sposób macie pewność, że nic do niej nie dosypano.

Zrezygnujcie z herbaty w torebkach, trafiają do nich same śmieci. Jak herbata, to tylko we wiórkach (w listkach?).

- uwaga na słodycze i czekolady, zawierają mnóstwo szkodliwych substancji, szczególnie wszelkiego rodzaju żelki, masy, kremy (w waflach, markizach, czekoladach), itp.

- jeśli musicie jeść mięso, wybierajcie całe kawałki, zrezygnujcie z wędlin. Lepiej kupić pół świni pewnego pochodzenia, podzielić na porcje i wsadzić do zamrażarki, niż jeść ten cały syf, który pompują do wędlin. Najgorsze są tradycyjnie parówki i pasztety. Jedynie Bóg wie, co w nich jest....

- no i uwaga na produkty dietetyczne, wszelkiego rodzaju chipsy z olestrą, aspartamowe słodzki, czekolady bez cukru, mleka sojowe, itp.

Krótko mówiąc, jeśli 1) odstawicie ZUPEŁNIE wędliny, 2) zaczniecie zaopatrywać w lokalne produkty, prosto z gospodarstwa - Wasze jedzenie będzie na pewno dużo zdrowsze.

zephyr - masz rację, ale niestety tylko częściowo.
Zapominasz, że nawet ta ekologiczna żywność też zawiera chemię - deszcze sprowadzają różne substancje chemiczne z atmosfery.
Przy produkcji ekologicznej też stosowane są środki ochrony roślin, zapewne w mniejszej skali niż w kombinatach rolniczych, ale niestety nie do uniknięcia.
W połowie ubiegłego wieku wysiane na działce ogórki, wysadzone pomidory rosły i dojrzewały bez większych perturbacji.
Aktualnie gdy nie zostaną opryskane od zarazy, w jeden dzień potrafią uschnąć, lub jak pomidory pokryć się czarnymi plamami.
Wszechobecna chemia przesądza.

Alus, to wychodzi na to że musimy przejść na dietę "INEDIA"