Zacytuję z GN:



No więc pytam się - w którym miejscu padły te rzekome sformułowania, za które GN został skazany


Bardzo ładnie powiedziane.

I sformułowanie - takie jak powyższe - ma być językiem nienawiści Prawda w oczy kole.

Skrajne upraszczanie sprawy też niczemu dobremu nie służy. Myślę że zgodzisz się, że faktem jest, iż zdecydowana większość społeczeństwa (w tym chrześcijan) dostrzega zasadniczą różnicę między pozbawieniem życia kilkuletniego dziecka a działaniem środków wczesnoporonnych (czyli pozbawieniem życia kilkudniowego zarodka).

Tylko wizualną, sumienie nie rozróżnia etapów zabójstwa.

Częściowo odpowiedziała Ci już Alus. Ja tylko dodam, że teraz Ty upraszczasz. Abstrahując już od postrzegania istnienia ludzkiego przez większość (mam tu swoje zdanie, ale nie o tym jest wątek), to w przypadku A. Tysiąc ani przez chwilę nie chodziło o podanie środków wczesnoporonnych.

Moje rozróżnia.



Ale to Ty przeszedłeś na wyższy stopień ogólności i pisałeś o rozdwojeniu jaźni prawa obowiązującego w Polsce.

Bo większe trudniej zabić?

Nie. Więcej nie napiszę, bo zrobi się kolejny wątek o człowieku od poczęcia i aborcji.

Zabójstwo - takie samo. Tyle że w jednym z przypadków dziecko jeszcze się nie urodziło. Dla chrześcijanina człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia - a nie od xx tygodnia życia płodowego.

Ale odeszliśmy od tematu.

Ja chciałbym się dowiedzieć - co dokładnie w tekstach GN obraziło powódkę, panią Tysiąc

To przeczytaj jeszcze raz o co chodzi w wątku. Przypominam, że rozmawiamy o przypadku A. Tysiąc.

Jak chciałbyś się dowiedzieć, co dokładnie obraziło powódkę, to najlepiej zaznajomić się z pozwem. Chyba że jest niejawny.

Chciałaby się Was zapytac czy dokładnie wiecie o co tu chodzi? Pani Tysiąc juz raz wyciągnęła pieniadze z portfela podatników(wyrok w Strasburgu)jakie poństwo Polskie chyba my podatnicy musieliśmy wybulić pieniądze z naszych podatków a teraz jeżeli GN będzie musiało zapłacić odszkodowanie może to spowodowac konieczność podniesienia ceny GN.Dla mnie pani Tysiąc ze swojego prywatnego współżycia uczyniła sprawę publiczna a my musimy za to płacić.Dla mnie to nie jest normalne

Tu znalazłem mowę końcową w procesie, który Alicja Tysiąc wytoczyła „Gościowi Niedzielnemu”



Wybacz szczerość, ale to myślenie na zasadzie "jak Kali komuś ukraść krowę to dobrze, a jak ktoś Kalemu ukraść krowę to źle".

dzięki za szczerość ale cała ta sprawa jest jednym wielkim nieporozumieniem i matactwem.Gdyby dzisiaj porwano i zabito dzieckop.Tysiąc domagałaby się kary dla zabójców .Wiec pytam,jaka jest różnica pomiedzy dzieckiem w drugimlub trzecim miesiącu ciąży a tym na które obecnie patrzy.Czyżby w centymetrach?.Może moje rozumowanie jest naiwne ale taka jest prawda którą ubiera się w terminy prawnicze,w górnolotne idee i każdy pretekst jest dobry aby komuś dokopać.Takie jest moje zdanie i mam w nosie poprawność.

Zasadnicza, ale nie o to chodzi. Sedno sprawy polega na tym, że jeśli w państwie X obowiązuje prawo P, to państwo X nie może go łamać. Jeśli państwo X złamie własne prawo P, w wyniku czego poszkodowany zostanie obywatel O, to tenże obywatel ma prawo skarżyć państwo X i w przypadku wygranej ma prawo do odszkodowania.

Analogicznie, jeśli w państwie X obowiązuje prawo P1, to wydawnictwo W nie może go łamać. Reszta jak wyżej, z tym że zamiast państwa X mamy wydawnictwo W.

Takie są podstawy państwa prawa.

To metodą in vitro nie produkują dzieci, tylko hybrydy?