Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 5:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona
 Prawo do posiadania broni 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Prawo do posiadania broni
Marek MRB napisał(a):
1. Nie pisałem nic o "strzelaniu do uciekającego".
Widzę że trudno Ci zanegować moje stanowisko, skoro usiłujesz mi włożyć w usta słowa ktorych nie napisałem.
Liam już wyjasnił o co mu chodziło.
Marek MRB napisał(a):
2. Skoro to poruszyłeś ten temat - tak, jeśli byłaby taka sytuacja o której pisał Dural
(facet od dwu tygodni strzela ludziom przez okna)
to strzelałbym również do uciekającego strzelca.
Dzięki temu miałbym szansę uratowania jego następnych ofiar.
A jeśli owym uciekającym okazałby się ktoś przypadkowy,
a przedmiotem przypominającym broń (bo w ciemności nie zawsze można wszystko wyraźnie rozpoznać)
okazałby się skórzanym portfelem (bo człowiek śpieszył się do sklepu przed jego zamknięciem),
to co wtedy byś zrobił?
Najpierw strzelamy, później zadajemy pytania?
Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
Ty bys strzelal, ja wiem.
Oczywiście.
Tak jak każdy mężczyzna.
Bo "prawdziwy" facet musi być "mięski", co nie?

Bardzo ciekawy tekst:

Mając 10 lat już wyróżniałem się wzrostem i dość znaczną siłą jak na ten wiek.
Jednak mimo pokaźnej postury byłem „gnębiony” przez kolegę
(niestety już Ś.P. – umarł w wieku 15 lat), który mieszkał piętro niżej.
Nosił on „grube” okulary i był na podwórku przezywany z tego powodu „Zyzokiem”.
Pewnego dnia, gdy po raz kolejny zostałem przez niego „pobity” i wróciłem do domu z płaczem,
mój ojciec stwierdził, że tchórza i „kalesony” nie będzie karmił i ubierał,
wobec powyższego zaproponował mi przeniesienie się na korytarz.
Był człowiekiem stanowczym, więc wiedziałem, że nie żartuje.
Mając w perspektywie nocleg na wycieraczce,
postanowiłem się zrehabilitować w oczach taty i ruszyłem w poszukiwanie mojego prześladowcy.
Spotkałem go nie opodal płotu gdzie znajdowała się tzw. budowa, czyli skład materiałów budowlanych.
Tam też został przeze mnie skatowany a okulary po złamaniu
przyniosłem jako dowód „zemsty honorowej”, celem okazania rodzicowi.
Ten zaś okazał zadowolenie i dumę i nakazał mamie przygotowanie podwójnej porcji obiadowej,
celem wzmocnienia nadwątlonych sił „wojownika”.
Później jeszcze „zrzucił” ze schodów sąsiada, który przyszedł na skargę, ale to już szczegół.

(całość: http://fronda.pl/jaceknarko/blog/brzydze_sie)

Ciekaw jestem, czy tacy "wojownicy" (cudzysłów uzasadniony) powinni zasilać Legiony Chrystusa?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr paź 27, 2010 12:52
Zobacz profil
Post Re: Prawo do posiadania broni
Elbrus napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
1. Nie pisałem nic o "strzelaniu do uciekającego".
Widzę że trudno Ci zanegować moje stanowisko, skoro usiłujesz mi włożyć w usta słowa ktorych nie napisałem.
Liam już wyjasnił o co mu chodziło.
Referowałeś do MOICH słów, a nie Liama - a ja dokładnie wyjaśniłem o co mi chodziło.
Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
2. Skoro to poruszyłeś ten temat - tak, jeśli byłaby taka sytuacja o której pisał Dural
(facet od dwu tygodni strzela ludziom przez okna)
to strzelałbym również do uciekającego strzelca.
Dzięki temu miałbym szansę uratowania jego następnych ofiar.
A jeśli owym uciekającym okazałby się ktoś przypadkowy,
a przedmiotem przypominającym broń (bo w ciemności nie zawsze można wszystko wyraźnie rozpoznać)
okazałby się skórzanym portfelem (bo człowiek śpieszył się do sklepu przed jego zamknięciem),
to co wtedy byś zrobił?
Najpierw strzelamy, później zadajemy pytania?
Kolejny raz robisz to samo - zmieniasz sytuację (jak pisałem o uciekającym strzelcu, Ty o jakims polowaniu na domniemanych ludzi) i przypisujesz to twierdzenie mi.
Jest to po prostu nieuczciwe, podobnie jak Liamowe wyrywanie z kontekstu.

Jak widać jak brakuje Wam argumentów, to chwilę potem zaczyna brakować i uczciwości...


Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
Ty bys strzelal, ja wiem.
Oczywiście.
Tak jak każdy mężczyzna.
Bo "prawdziwy" facet musi być "mięski", co nie?
Tak.

Cytuj:
Bardzo ciekawy tekst:

Mając 10 lat już wyróżniałem się wzrostem i dość znaczną siłą jak na ten wiek.
Jednak mimo pokaźnej postury byłem „gnębiony” przez kolegę
(niestety już Ś.P. – umarł w wieku 15 lat), który mieszkał piętro niżej.
Nosił on „grube” okulary i był na podwórku przezywany z tego powodu „Zyzokiem”.
Pewnego dnia, gdy po raz kolejny zostałem przez niego „pobity” i wróciłem do domu z płaczem,
mój ojciec stwierdził, że tchórza i „kalesony” nie będzie karmił i ubierał,
wobec powyższego zaproponował mi przeniesienie się na korytarz.
Był człowiekiem stanowczym, więc wiedziałem, że nie żartuje.
Mając w perspektywie nocleg na wycieraczce,
postanowiłem się zrehabilitować w oczach taty i ruszyłem w poszukiwanie mojego prześladowcy.
Spotkałem go nie opodal płotu gdzie znajdowała się tzw. budowa, czyli skład materiałów budowlanych.
Tam też został przeze mnie skatowany a okulary po złamaniu
przyniosłem jako dowód „zemsty honorowej”, celem okazania rodzicowi.
Ten zaś okazał zadowolenie i dumę i nakazał mamie przygotowanie podwójnej porcji obiadowej,
celem wzmocnienia nadwątlonych sił „wojownika”.
Później jeszcze „zrzucił” ze schodów sąsiada, który przyszedł na skargę, ale to już szczegół.

(całość: http://fronda.pl/jaceknarko/blog/brzydze_sie)

Ciekaw jestem, czy tacy "wojownicy" (cudzysłów uzasadniony) powinni zasilać Legiony Chrystusa?
A co to ma wspólnego z tematem ?


Śr paź 27, 2010 13:01
Post 
Wiesz, Elbrus, bo ja jeszcze z tego pokolenia co wychowywało się na westernach. (o "Czterech pancernych" nie wspominając ;) ). I na westernach właśnie uczyłem się, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, że nosi broń, tylko że rzadko ją wyciąga. :D

Marku, jak widać nie wyjaśniłeś dość dokładnie, skoro już trzecia osoba z kolei ma wątpliwości. Przy takich liczbach to ja bym był skłonny przyznać że źle napisałem. Ale Ty wolisz po kolei wszystkim zarzucać, że źle przeczytali...

Przy okazji. Referuje się coś - czyli streszcza. Do czegoś to się można odnosić. Swoją drogą ładny anglicyzm Ci wyszedł (refer to), jeszcze takiego nie słyszałem.

A, argumentów mi nie brakuje bynajmniej. Ty jesteś moim największym argumentem przeciwko rozdawaniu broni. Z każdą kolejną swoją wypowiedzią coraz bardziej. Tyle że swoje zdanie już wyraziłem i wytłumaczyłem. Nie czuję potrzeby powtarzania się.


Śr paź 27, 2010 13:13
Post Re:
liam napisał(a):
Wiesz, Elbrus, bo ja jeszcze z tego pokolenia co wychowywało się na westernach. (o "Czterech pancernych" nie wspominając ;) ). I na westernach właśnie uczyłem się, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, że nosi broń, tylko że rzadko ją wyciąga. :D
Coś nie dopatrzyłeś dokładnie. Nie "rzadko" tylko "jedynie (ale i zawsze) w razie konieczności".

Cytuj:
Marku, jak widać nie wyjaśniłeś dość dokładnie, skoro już trzecia osoba z kolei ma wątpliwości. Przy takich liczbach to ja bym był skłonny przyznać że źle napisałem. Ale Ty wolisz po kolei wszystkim zarzucać, że źle przeczytali...
I znów źle przeczytałeś :)
Nie pisałem żeście źle przeczytali, ale że obydwaj, z głupiej niechęci do mnie (przy której temat dyskusji robi się dla was nieważny), swiadomie usiłujecie manipulować moimi wypowiedziami. Innymi słowy, oskarżam was o złą wolę.

Cytuj:
Przy okazji. Referuje się coś - czyli streszcza. Do czegoś to się można odnosić. Swoją drogą ładny anglicyzm Ci wyszedł (refer to), jeszcze takiego nie słyszałem.
Pewnie masz rację, choć referowałem ( :D ) raczej do słowa "referencja" (odniesienie).

Cytuj:
A, argumentów mi nie brakuje bynajmniej.
To może je przedstaw, zamiast się chwalić "że masz" ?
Cytuj:
Ty jesteś moim największym argumentem przeciwko rozdawaniu broni. Z każdą kolejną swoją wypowiedzią coraz bardziej. Tyle że swoje zdanie już wyraziłem i wytłumaczyłem. Nie czuję potrzeby powtarzania się.
I znowu zero treści, pełna niechęć, atak personalny.
A potem będziesz mazgaił się w rękaw moderacji że zaraz po tym jak Kali ukraść krowa, to Kalemu ukraść krowa...


Śr paź 27, 2010 13:28
Post 
Słowo referencja jest chyba świeżym anglicyzmem (od reference) i o ile wiem nie ma od niego w języku polskim czasownika, a tylko przymiotnik? Podstawowe znaczenie ma w informatyce. W potocznym języku mamy liczbę mnogą "referencje" które jednak znaczą jeszcze coś innego. Ale trudno mi dyskutować bo nie mam pod ręką najnowszego słownika.

I bądź łaskaw mnie nie poprawiać. Miałem na myśli dokładnie to, co napisałem: "rzadko." Człowiek posiadający rzeczywisty autorytet naprawdę nie musi podpierać go ani krzykiem, ani bronią. W westernach mam na myśli takie sytuacje w których samo pojawienie się w mieście szeryfa wystarczało żeby wystraszyć rzezimieszków. Bez sięgania po broń.

Osobiście wolałbym, żebyśmy mieli więcej takich szeryfów (czyt. porządną policję) zamiast gówniarzy latających ze spluwami na każdym osiedlu. Smutną prawdą jest to, że w czasach PRL na ulicach było pod tym względem bezpieczniej. Ale to dlatego, że taki "szeryf" mógł zrobić z Tobą co chciał. Też nieciekawe wyjście.

A co do moderacji, to o ile mnie pamięć nie myli, Twoich postów w tamtym wątku jest co najmniej... kilka. I to nie ja dostałem bana ostatnio? :| Chyba wszystkim wyszłoby na zdrowie, gdybyś przestał się obrażać na każdego, kto się z Tobą nie zgadza.


Śr paź 27, 2010 13:50
Post Re:
liam napisał(a):
Słowo referencja jest chyba świeżym anglicyzmem (od reference) i o ile wiem nie ma od niego w języku polskim czasownika, a tylko przymiotnik? Podstawowe znaczenie ma w informatyce. W potocznym języku mamy liczbę mnogą "referencje" które jednak znaczą jeszcze coś innego. Ale trudno mi dyskutować bo nie mam pod ręką najnowszego słownika.
Pewnie masz rację. Być może mi się to faktycznie z języka zawodowego wzięło.

Cytuj:
I bądź łaskaw mnie nie poprawiać. Miałem na myśli dokładnie to, co napisałem: "rzadko."
Ty tak, filmy na które się powoływałeś - nie. Poprawiam Ciebie bo się mylisz - ale nioe wmawiam Ci (tak jak Ty i Elbrus mi) czegoś czego nie powiedziałeś.
Cytuj:
Człowiek posiadający rzeczywisty autorytet naprawdę nie musi podpierać go ani krzykiem, ani bronią. W westernach mam na myśli takie sytuacje w których samo pojawienie się w mieście szeryfa wystarczało żeby wystraszyć rzezimieszków. Bez sięgania po broń.
Tyle że on MIAŁ tę broń.
To raz. Dwa to to, ze kazdy farmer też miał - a tu rozmawiamy o broni w obronie osobistej, a nie o stróżach prawa.

Cytuj:
Osobiście wolałbym, żebyśmy mieli więcej takich szeryfów (czyt. porządną policję) zamiast gówniarzy latających ze spluwami na każdym osiedlu.
Nie wiem. Po moim nie latają...
Cytuj:
Smutną prawdą jest to, że w czasach PRL na ulicach było pod tym względem bezpieczniej. Ale to dlatego, że taki "szeryf" mógł zrobić z Tobą co chciał. Też nieciekawe wyjście.
Nie jestem pewien czy było bezpieczniej... ale to by trzeba precyzować - gdzie, kiedy dokładnie (PRL tez nie był jednorodny) itd.

Cytuj:
Chyba wszystkim wyszłoby na zdrowie, gdybyś przestał się obrażać na każdego, kto się z Tobą nie zgadza.
Wiesz dobrze że wytykam Wam nieuczciwość dyskusji, a nie to ze się ze mną nie zgadzacie. Róbcie to uczciwie, a wszystko będzie dobrze. A jak wchodzicie w ton ad personam to później nie płaczcie.


Śr paź 27, 2010 14:02
Post 
Mój drogi... Skoro Ty lepiej ode mnie wiesz nawet to jakie filmy ja oglądałem, i jaką naukę powinienem z nich wynieść, to faktycznie dyskusja z kimś takim nie ma sensu. :D

Miłej zabawy


Śr paź 27, 2010 14:13
Post Re:
liam napisał(a):
Mój drogi... Skoro Ty lepiej ode mnie wiesz nawet to jakie filmy ja oglądałem, i jaką naukę powinienem z nich wynieść, to faktycznie dyskusja z kimś takim nie ma sensu. :D
Filmy oglądaliśmy te same (westerny) a Twoja opinia jaki przekaz niosą nie jest chyba nieomylna, więc bez demagogii proszę.


Śr paź 27, 2010 14:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Prawo do posiadania broni
liam napisał(a):
Słowo referencja jest chyba świeżym anglicyzmem (od reference) i
o ile wiem nie ma od niego w języku polskim czasownika, a tylko przymiotnik?
Referować:
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2573643
http://pl.wiktionary.org/wiki/referowa%C4%87
liam napisał(a):
I na westernach właśnie uczyłem się, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, że nosi broń, tylko że rzadko ją wyciąga. :D
Na jednym z westernów ("Gwiazda szeryfa" - z lat pięćdziesiątych :-D )
jeden z głównych bohaterów przeprowadził się do miasteczka jako były szeryf.
Młodemu szeryfowi (żółtodziobowi) dał taką (mniej więcej) wskazówkę:
jeśli chcesz przeżyć, musisz strzelaj żeby zabić;
jeśli już wyciągasz broń, to z zamiarem konsekwentnego jej użycia.
Za dużo w życiu widziałem ważniaków chwalących się celnością,
a później ginących od kul żyjących jeszcze przeciwników
.

Nie wiem jak ma się to do markowych słów:
Cytuj:
Strzelać też trzeba się uczyć - również dlatego że mając biegłość w tym względzie
często można poprzestać na zranieniu
Jeśli Polacy nie radzą sobie z prowadzeniem samochodu (przy tylu latach praktyki!),
to ile lat musieliby ćwiczyć, żeby mieć biegłość rewolwerowca (lub chociaż przeciętnego policjanta)?
Jeśli sąsiedzi zgłaszają przypadki (i to nie zawsze!),
gdzie rodzice (tatuś i mamusia) razem ze znajomymi tak radośnie "bawią się" przy grillu,
a ich dzieci w tym czasie jedzą Kreta, wkładają rękę do pieca lub wpadają do stawu,
to jakich wydarzeń będziemy świadkami, jeśli tacy ludzie dostaną do ręki
(i do domu - nie zawsze w zabezpieczone miejsce) broń?
Ile razy zdarza nam się nie zamknąć gazu w kuchence?
Przypadki pozostawienia niezabezpieczonej broni, a w konsekwencji samoczynnego (np. przez upadek) jej wypalenia
nie powinny być chyba lekceważone.

Moim zdaniem najpierw trzeba zorientować się ile osób odwiedza regularnie strzelnice sportowe,
a jaka jest (statystyczna) chęć posiadania broni.
Wtedy mielibyśmy porównanie chęci posiadania z chęcią bezpiecznego (prawidłowego) użycia.
I nie mówmy tutaj: jakby mieli broń, to by chodzili na strzelnice.
Jak ktoś potrzebuje broń, to może kupić sobie wiatrówkę (max. kaliber 4,5) bez zezwolenia,
a jeśli ktoś chce mieć koniecznie broń ostrą, to widocznie mieszka w niebezpiecznej okolicy.

To jest pewnego rodzaju złudzenie, że mając broń łatwiej się obronimy.
Jeśli zostaniemy zaatakowaniu od tyłu z przystawionym do gardła nożem,
to czy broń pomoże nam w czymkolwiek?
Według mojej oceny skuteczniejszym i bardziej pożytecznym byłyby kursy samoobrony.

Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
Człowiek posiadający rzeczywisty autorytet naprawdę nie musi podpierać go ani krzykiem, ani bronią.
W westernach mam na myśli takie sytuacje w których
samo pojawienie się w mieście szeryfa wystarczało żeby wystraszyć rzezimieszków.
Bez sięgania po broń.

Tyle że on MIAŁ tę broń.
To raz. Dwa to to, ze kazdy farmer też miał
Czy w Polsce zagrożenie natknięcia się na rozbójnika/bandytę/rabusia
jest niemniejsze niż na Dzikim (ciekawe skąd ta nazwa) Zachodzie?
Czy mieszkanie w otoczeniu dzikich zwierząt (kojotów, niedźwiedzi, wilków)
miało wpływ na liczbę sztuk broni na farmach?
Czy częstość udziału w polowaniach (na bobry, jelenie, indyki)
miała wpływ na popularność i dostępność broni wśród amerykańskich pionierów?
Czy sąsiedztwo farm i pól (nie tylko uprawnych) z plemionami indian,
miało wpływ na poczucie bezpieczeństwa i zasadność posiadania broni w gospodarstwie?

Marek MRB napisał(a):
Cytuj:
(całość: http://fronda.pl/jaceknarko/blog/brzydze_sie)

Ciekaw jestem, czy tacy "wojownicy" (cudzysłów uzasadniony) powinni zasilać Legiony Chrystusa?
A co to ma wspólnego z tematem ?
Ma to wspólnego z tematem tyle,
że Polacy to ludzie z ułańską (w dzisiejszych czasach nawet kozacką) fantazją
i nie lubią, kiedy rzeczy przez nich kupione się "marnują" (są schowane i "bezczynie leżą" pod kluczem).
Przy wysokiej stopie bezrobocia, alkoholizmu i przestępczości (nawet tej drobnej),
dawanie osobom pełnoletnim (jak to się kolokwialnie mówi - dojrzałym),
nie byłoby najlepszym rozwiązaniem.
I nawet najlepiej dopracowane testy nie wykryją wszystkich osób nienadających się do posiadania broni
(a wiadomo - im więcej zezwoleń, papierków, zaświadczeń, tym większa szansa korupcji).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr paź 27, 2010 14:57
Zobacz profil
Post Re: Prawo do posiadania broni
Przeraża mnie wasza pogarda dla "Polaków" którzy to wg Was sa nie cywilozowani, nie potrafią opanowac prowadzenia samochodu itd. To jakaś straszna choroba, gorsza od przywar które naszym rodakom przypisujecie.

W dodatku tak jak pisałem broń pneumatyczna (ostra, nie "wiatrówki") jest i tak dostępna.
Broń palna jest dostępna dla kazdego bandyty. Różnica jest taka że dziś uczciwy człowiek broni mieć nie moze.


Śr paź 27, 2010 15:15
Post Re: Prawo do posiadania broni

Tak, o tym mówiłem: referować coś, czyli streszczać, a nie referować do czegoś.
Elbrus napisał(a):
Na jednym z westernów ("Gwiazda szeryfa" - z lat pięćdziesiątych :-D )
jeden z głównych bohaterów przeprowadził się do miasteczka jako były szeryf.
Młodemu szeryfowi (żółtodziobowi) dał taką (mniej więcej) wskazówkę:
jeśli chcesz przeżyć, musisz strzelaj żeby zabić;
jeśli już wyciągasz broń, to z zamiarem konsekwentnego jej użycia.
Za dużo w życiu widziałem ważniaków chwalących się celnością,
a później ginących od kul żyjących jeszcze przeciwników
.

O właśnie. Mniej więcej coś takiego miałem na myśli.

Cytuj:
Jeśli sąsiedzi zgłaszają przypadki (i to nie zawsze!),
gdzie rodzice (tatuś i mamusia) razem ze znajomymi tak radośnie "bawią się" przy grillu,
a ich dzieci w tym czasie jedzą Kreta, wkładają rękę do pieca lub wpadają do stawu,
to jakich wydarzeń będziemy świadkami, jeśli tacy ludzie dostaną do ręki
(i do domu - nie zawsze w zabezpieczone miejsce) broń?

Masz rację, choć takie wypadki zdarzają się w każdym społeczeństwie.

Cytuj:
Moim zdaniem najpierw trzeba zorientować się ile osób odwiedza regularnie strzelnice sportowe,
a jaka jest (statystyczna) chęć posiadania broni.
Wtedy mielibyśmy porównanie chęci posiadania z chęcią bezpiecznego (prawidłowego) użycia.

Wiesz, nie mam pojęcia jacy ludzie chodzą na strzelnicę, sam nie byłem od czasów szkolnych. Ale mnie do broni nie ciągnęło nigdy. A co, jeśli poza tymi normalnie zainteresowanymi strzelaniem jako sportem, trenują tam tacy niewyżyci, co to byle cel, byle palnąć? No i skąd gwarancja, że jak ktoś dobry na strzelnicy to będzie umiał się opanować w sytuacji kryzysowej? To jednak dwie różne sprawy.
Cytuj:
Polacy to ludzie z ułańską (w dzisiejszych czasach nawet kozacką) fantazją

Też fakt. Niektórym od czasów sarmackich z łbów nie wywietrzało. :D


Śr paź 27, 2010 15:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Prawo do posiadania broni
liam napisał(a):
A co, jeśli poza tymi normalnie zainteresowanymi strzelaniem jako sportem, trenują tam tacy niewyżyci, co to byle cel, byle palnąć?
No i skąd gwarancja, że jak ktoś dobry na strzelnicy to będzie umiał się opanować w sytuacji kryzysowej?
Pokazują to dokładnie egzaminy na prawo jazdy i ich "owoce" na drogach
(szczególnie wśród młodych motocyklistów będących zagrożeniem dla siebie i innych).
Wypowiadał się jeden z instruktorów szkoły bezpiecznej jazdy:
kursy nie uczą jak dobrze jeździć samochodem, tylko uczą jak zdać.
liam napisał(a):
Niektórym od czasów sarmackich z łbów nie wywietrzało. :D
Od wielu lat pojawiają się głosy, że Polakom porządna wojna by się przydała.
Ci "bohaterowie" szybko by wyginęli, a pseudo-bohaterowie
mieliby nauczkę (coś a'la trauma post-iracka) i nie szafowaliby swoimi gnatami tak beztrosko.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr paź 27, 2010 16:07
Zobacz profil
Post 
Hm... wojna na zasadzie naturalnej selekcji? Nie chciałbym. Ale może, z punktu widzenia populacji, masz rację.


Śr paź 27, 2010 16:19

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Prawo do posiadania broni
Elbrus napisał(a):
Jeśli sąsiedzi zgłaszają przypadki (i to nie zawsze!),
gdzie rodzice (tatuś i mamusia) razem ze znajomymi tak radośnie "bawią się" przy grillu,
a ich dzieci w tym czasie jedzą Kreta, wkładają rękę do pieca lub wpadają do stawu,
to jakich wydarzeń będziemy świadkami, jeśli tacy ludzie dostaną do ręki
(i do domu - nie zawsze w zabezpieczone miejsce) broń?
Ile razy zdarza nam się nie zamknąć gazu w kuchence?
Przypadki pozostawienia niezabezpieczonej broni, a w konsekwencji samoczynnego (np. przez upadek) jej wypalenia nie powinny być chyba lekceważone.


A dlaczego normalni mają być dyskryminowani dostosowywaniem prawa do potrzeb kretynów?

Zdelegalizujmy jeżdżenie samochodami to liczba wypadków drogowych spadnie. Byłoby to postępowanie dokładnie zgodne z filozofią "oj nie legalizujmy broni bo ktoś zrobi sobie krzywdę".

Owszem. Dla mnie to jest praktycznie pewne, że legalizacja posiadania broni spowodowałaby wzrost liczby ofiar wypadków i awantur z jej udziałem. Ale to wcale nie przemawia za tym, żeby broń była nielegalna. Nie bardziej niż przemawia za zdelegalizowaniem samochodów i noży.


Cytuj:
Jak ktoś potrzebuje broń, to może kupić sobie wiatrówkę (max. kaliber 4,5) bez zezwolenia,
a jeśli ktoś chce mieć koniecznie broń ostrą, to widocznie mieszka w niebezpiecznej okolicy.


Z tym tylko, że jedynym typem wiatrówek przydatnych do samoobrony są długie strzelby. Można okładać napastnika po głowie drewnianą kolbą. A do tego nie potrzeba wiatrówki...


Śr paź 27, 2010 17:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Prawo do posiadania broni
Witold napisał(a):
A dlaczego normalni mają być dyskryminowani dostosowywaniem prawa do potrzeb kretynów?

Zdelegalizujmy jeżdżenie samochodami to liczba wypadków drogowych spadnie.
Byłoby to postępowanie dokładnie zgodne z filozofią "oj nie legalizujmy broni bo ktoś zrobi sobie krzywdę".
Jak będzie dobry projekt ustawy, jak będą dobrze opłacani (niepotrzebujący łapówki) lekarze,
to nie będzie przeciwwskazań, aby osoby poczytalne, zdrowe i dojrzałe emocjonalnie
mogły uzyskać licencję na broń krótką
(czasową oczywiście - odnawianą przy pozytywnych wynikach badań psychomanualnych).
Witold napisał(a):
Z tym tylko, że jedynym typem wiatrówek przydatnych do samoobrony są długie strzelby.
Można okładać napastnika po głowie drewnianą kolbą.
Jak ktoś ma dobrego cela, to jednym strzałem załatwi przeciwnika.
//bo takiemu, co potrzebuje pełnego magazynku uzi, żeby trafić w obrys celu, nie dałbym nawet papierowej procy

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr paź 27, 2010 17:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 139 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL