Ograniczenie czynnego prawa wyborczego osób o mniejszym wykształceniu czy ilorazie inteligencji jest niezgodne z samą ideą demokracji
W demokracji mamy takich przedstawicieli jakich wybierzemy, czyli takich którzy najlepiej porozumieją się z przeciętnym wyborcą - albo bardzo przeciętnych (wtedy jest wspólny język), albo bardzo inteligentnych (potrafią przedstawić trudne sprawy w prosty sposób). Jedni i drudzy są najlepsi w ... zdobywaniu władzy i żaden papier czy jego brak im w tym nie przeszkadza, wcale nie gwarantują jakichkolwiek umiejętności jej sprawowania.

Taka jest już demokracja : przeciętniacy wybierają przeciętniaków niezdolnych do samodzielnego sprawowania władzy. Ale cóż, po coś sa te gabinety poselskie, eksperci, doradcy - część z nich z biegiem czasu uczy się wygrywać wybory lub podłapuje się na listę, a przeciętniacy zatrudniają nowych doradców i ekspertów. Jak będziemy cierpliwi, to MOŻE tych poduczonych w wygrywaniu wyborów ekspertów będzie coraz więcej.
Ładnie demokrację pokazała Kariera Nikosia Dyzmy z Cezarym Pazurą w roli głównej

Kwalifikacje do sprawowania funkcji Prezydenta Państwa, prezydentów, burmistrzów i wójtów, a także senatorów, posłów i radnych wszystkich szczebli powinna określać ustawa.

Konstytucja powinna zawierać delegację do ustalenia rodzajów tych kwalifikacji w ustawie.

Rzuciłem do dyskusji różne pomysły. Jedne lepsze inne gorsze.
Dla mnie najważniejsza z kwalifikacji jest zdolność psychiczna kandydata do wykonywania funkcji, na która kandyduje. Jeśli jest podejrzenie o utracie kwalifikacji psychicznych, w trakcie kadencji, urzędujący powinien się na wniosek organu uchwałodawczego (Senat, Sejm, Rada), poddać w określonym trybie odpowiednim badaniom. Tryb nie powinien być restrykcyjny, co trzeba zapewnić w ustawie.

Przestępstwa związane z tymi badaniami należy określić w ustawie, sankcje karne też.
To zabezpieczy te działania przed korupcją i niedemokratycznym zwalczaniem opozycji.

Wydaje mi się, że taki postulat można w trybie demokratycznym zgłaszać kandydatom na posłów i partiom w okresie kampanii przedwyborczej.

Romana Wilhelmiego w roli Dyzmy nikt nie przebije.

Gdybyś znała dobrze powieść Dołęgi Mostowicza, to wiedziałabyś, że choroba psychiczna nie dotyczyła ani Dyzmy, ani tym bardziej Romana Wilhelmiego, tylko Żorża Ponimirskiego, brata pani Kunickiej vel Kunikowej.

Wtrącenie kolejnego, totalnego offtopa w temat, to u Ciebie jest zamierzone, czy niechcący?

I kto robi offtop ....nic nie piszę o psychuszce, ale o niepowtarzalnej roli Wilhelmiego.

W ankiecie weryfikującej powinno być pytanie:
Czy jest/był Pan/Pani członkiem Prawa i Sprawiedliwości?

Odpowiedź twierdząca powinna przekreślać kandydata.

A moim zdaniem, najlepsza w Lalce Hasa była Beata Tyszkiewicz w roli Izabeli Łęckiej.

W ankiecie na wejściu do forum wiara.pl powinno być pytanie: czy miał Pan/Pani na forum nick waldek a potem waldekk, które oba były zbanowane na stałe?

Odpowiedź twierdząca powinna przekreślać kandydata.

A jakie to ideowe założenia demokracji
zabraniają ograniczania czynnego prawa wyborczego dla określonych grup osób
lub też przyznawania go tylko wybranym?

Skoro są to rządy demos, to swoich przedstawicieli powinni wybierać spośród demos i każdy wybierający powinien mieć prawo być wybranym. Wtedy są to rządy demos.
Jeżeli zrobisz barierę wykształcenia, to będzie to już bliżej technokracji.
Jeżeli znacząco podniesiesz barierę wieku, to będzie bliżej gerontokracji.
Jeżeli postawisz barierę finansową to będzie bliżej plutokracji.

Ja chcę zrobić barierę kwalifikacji do funkcji, na podstawie orzeczenia o stanie zdrowia psychicznego kandydatów.
Jeśli Polacy tak zechcą, to niech Premier jeździ na wózku, a Prezydent Polski niech prezydentuje z zaawansowaną cukrzycą. Jednak niech nie pełnią tych funkcji osoby z zespołem paranoidalnym, ani z rozwinięta schizofrenią !

Podziwiany, wychwalany, dawany za wzór, premier Orban podpadł totalnie Prawym Polakom:
- A jednak jestem pewien, że tobie się uda. Dlatego, że wśród liderów państw europejskich już dotychczas wywalczyłeś szacunek do siebie i dla Polski
Takie pochwały do premiera kondominium

Mimo wszystko nie mam kwalifikacji, by rozczytać znaczenia Twoich słów.
I jakoś nie mam ochoty się tego uczyć.
Bóg z Tobą.

Moich?.....premiera Węgier Orbana.....wiadomo, że nie przystoją do wizji współczesnej Polski, premiera, lansowanej przez co poniektóre osoby, media.
Nawzajem - Bóg z Tobą.

Największe co się udało premierowi Tuskowi (bo to chyba o niego chodzi w tym kalamburze), to oszukać miliony polskich emigrantów, ze pod koniec kadencji PO w latach 2007-2011 wszyscy będą mogli wrócić do Polski, gdzie czekają ich praca, pieniądze i sympatyczne Państwo na miarę historycznej już dla Tuska i Polaków, drugiej Irlandii.

Bo oni w to uwierzyli.