Na kilku stronach niemieckich mozna znalezc te same wzmianki.
Nawet wikipedia! o tym pisze

http://de.wikipedia.org/wiki/Gottesmutter_von_Wladimir


Niektorzy pisza, ze samolot mial obleciec miasto trzykrotnie.

Oczywiscie zrodel oficjalnych nie ma i moze to byc legenda, zeby "ochrzcic" Stalina, ale ze wzgledu na wielka czesc jaka maja Rosjanie do tej ikony, moze to byc i prawda.

Czytałem kilka ksiązek o Stalinie, w tym bardzo krytyczne, ale czegoś takiego nie było. Jest to też nieprawdopodobne psychologicznie, Stalin naprawdę nie wierzył w żadne moce nadprzyrodzone.
We wczesniejszym okresie zwalczał Cerkiew, ale po najeździe Hitlera zrozumiał, ze jej poparcie będzie mu potrzebne (morale Armii Czerwoenej na początku wojny bylo bardzo niskie). Byc moze więc ta współpraca z rozsądku zaowocowała taką legendą.

Wikipedia francuska też o tym wspomina, ale używa słowa "rzekomo". Ani niemiecka ani francuska nie podaje jednak żadnego źródła. Angielska, rosyjska i polska nie wspominają o tym "fakcie". Innych języków nie chciało mi się sprawdzać... Intrygująca ale mało wiarygodna historia.

Do seminarium wysłała go matka, dlatego chodził. W pewnym stopniu również pod wpływem tego seminarium stracił wiarę. Poza tym bardzo dużo czytał i dyskutował, tak, ze jego poglądy były wynikiem przemyśleń. A państwa komunistycznego to jeszcze wtedy nie było, on je potem współtworzył.
.Miał taki sentyment do wiary, ze nie pojechał na pogrzeb swojej matki. Stalin udawał - trudno o większą bzdurę. Stalin był ideowy do tego stopnia, ze dla idei mordował. Zresztą nic nowego pod słońcem, Kościół też mordował dla idei.

Wiktor Suworow (jego pseudonim literacki) był oficerem GRU, który uciekł do Anglii i tam napisał szereg książek, m.inn. o kulisach wybuchu II wojny światowej i jej przebiegu, w tym oczywiście o roli Stalina. W niektóre rzeczy az nie chce się wierzyć, ale argumentacja jest nie do odparcia. Gdyby te historie z ikoną były prawdziwe, z pewnością by je przytoczył- a tu nic.

Jeśli wierzyć prawosławnym, a nie ma powodu by im nie wierzyć, "powietrzna procesja" z ikoną Matki Bożej Włodzimierskiej

miała miejsce.
http://www.patriarchia.ru/db/text/235326.html
Obchodzi się rocznice tego wydarzenia (o ile google dobrze przetłumaczył, ja niestety z rosyjskiego nic nie pamiętam).
Nie ma tu mowy o tym z czyjego rozkazu lot z ikoną wokół miasta doszedł do skutku, ale chyba mało prawdopodobne by stało się to całkiem bez wiedzy Stalina (?)

Oblot Moskwy został dokonany 2 grudnia 1941r, pod koniec ofensywy niemieckiej "Tajfun", trwającej od października 1941r. Niemcy podeszli pod Moskwę.
Znamienne, że 48 godzin po powietrznej pielgrzymce ikony, wojska niemieckie rozpoczęły odwrót.
Każdy znający co nieco historię nie wątpi, że oblotu z ikoną dokonano za wiedzą Stalina.

ZP Przeciwdziałaniu ateizacji Polski w którego skład wchodzą posłowie i senatorowie Prawa i Sprawiedliwości robią wiele, aby bronić katolików przed zepchnięciem do podziemia:
http://www.youtube.com/watch?v=5AjgRKwfha8

Tiaa....maksymalnie 5% ateistów zepchnie do podziemia ok 80% katolików....XXI wieczne perpetum mobile

Skoro obchodzą, to coś musiało być. Dziwne tylko, ze historycy nie wiedzą. Z tego by wynikało, ze mogły to być decyzje tajne, powzięte w bardzo wąskim gronie. Stalin zabiegał o przychylnosć Cerkwii i mógł na to pojść ze względów taktycznych. Natomiast wyciąganie z tego wniosków, że Stalin był podskórnie wierzący, to nonsens.

To może być też zwykły mit, a że jest obchodzona jego rocznica nie oznacza, że legenda opisuje fakty. Wierzący powinni zresztą coś o tym wiedzieć

Stalin na to poszedł to ze względów podsinienia morale obrońców Moskwy. Ludzie lepiej walczą kiedy myślą ze Bóg jest po ich stronie.
Ale takie postępowanie władzy sowieckiej jest podobne do działań PISu, który modlił się o deszcz.
W takich okolicznościach trudno sowietów uznać za ateistyczne państwo. Bo jeśli mielibyśmy uznać ich za ateistów to PISowców modlących się się o deszcz także musielibyśmy uznać za ateistów.

A po za tym w ZSRR tworzono kult jednostki. Ludzie robili nawet kapliczki Stalina w domach. Wiara w Boskość człowieka to tez teizm.
Podobnie było w Imperium Rzymskim za panowania Cezara, który ogłosił się Bogiem. A nikt przecież nie mówi ze Rzym był wtedy ateistycznym państwem.

Ta modlitwa o deszcz, a w zasadzie jej zapowiedź w sejmie nieustannie wywołuje moją wesołość:

http://www.youtube.com/watch?v=fCBt21orGnE

Ale mity czy legendy zwykle nie są wymyślane w całosci lecz bazują na jakichś rzeczywistych wydarzeniach. Następuje tylko ubarwienie i zniekształcenie. Przypuszczalnie i tym razem tak było. Trzeba byloby przede wszystkim mieć dokładniejszy opis, aby ocenić.

Ale to by oznaczało, ze ten oblot był znany całemu wojsku i mieszkańcom. Skoro jednak nawet dziś trudno znaleźc dane, to jest to wątpliwe.
Bo też i nie było to ateistyczne państwo. Tam jedynie próbowano wprowadzic ateizm, zresztą niezbyt konsekwentnie. Literackie ujęcie tych problemów masz np. u Bułhakowa.

Jeśli człowiek jest wychowany w duchu religijnym, łatwiej "przeskakuje" do innej wiary niż w ogóle traci swoje teistyczne nastawienie.