Zdecydowanie wolałbym, żeby paliło trawkę, niż żeby siedziało w więzieniu. Czy taka odpowiedź panaMK satysfakcjonuje?

Ale w obawie przed więzieniem by nie paliło trawki

Aha czyli wszystkie z tym wiążące się skutki akceptował by pan i kochał to swoje UZALEŻNIONE dziecko nie zważając że powoli staje się rośliną .A pan z czystym sumieniem by na to patrzył.Przekonuję się że pan nie ma dzieci i nie wie co to MIŁOŚĆ DO NICH.Natomiast niejako przyzwala na tolerowanie narkomanii.Czy to dobre podejście czas zweryfikował to już dawno.Bo Holandia to kraj zepsuty do szpiku kości jak niestety większość krajów europy.

Brzmi niemal jak: wolałbym żeby moje dziecko się stoczyło niż żebym je sprał pasem. Poza tym w obawie przed więzieniem nie weźmie trwaki, chyba że "tak musi", ale to Ty twierdziłeś że nie uzależnia, a teraz twierdzisz że będzie ją brał mimo groźby więzienia??

Zepsute do szpiku kości są więzienia, do których tacy jak Ty ochoczo pakują ludzi, którzy nic złego nikomu nie zrobili.



Tylko w Twoich uszach. W rzeczywistości dalece bardziej prawdopodobne jest, że człowiek, tym bardziej młody, stoczy się przez pobyt w więzieniu, niż że stanie się to z powodu trawy.

A bajki o tym, że nie zapali, bo będzie bał się więzienia pozostaw gdzie ich miejsce.

Gdy w obawie przed więzieniem nie będzie zażywał trawki (co chyba jest łatwe, skoro marihuana nie uzależnia, co nie?) to więzienie nie grozi. A więzienie grozi głownie nie ofiarom a handlarzom, cwaniakom którzy zarabiają na cudzym uzależnieniu.

Nie pamiętam w tej chwili procentów (chcesz, jutro przytoczę dane) ale np. w Polsce najwięcej wyroków dostają posiadacze małej ilości marihuany na własny użytek, czyli najłatwiejsze ofiary dla Policji i prokuratur, nabijających sobie dzięki nim statystyki skuteczności. Handlarzom więzienie grozi akurat najmniej.

Skoro wsadzanie do więzienia to taki świetny sposób, by uchronić młodych ludzi przed paleniem marihuany, to dlaczego nie wykorzystać tego samego rozwiązania aby ochronić ich przed dużo groźniejszą i bardziej degenerującą substancją jaką jest alkohol np. za posiadanie dwóch butelek piwa, kara do dwóch lat pozbawienia wolności?

Alkohol musi pić, a podobno marihuana nie uzależnia

Od używania do uzależnienia droga daleka. Czy nie należałoby w ten sposób odstraszać tych co już piją lub dopiero zamierzają sięgnąć po alkohol, a jeszcze się nie uzależnili?

Nie taka daleka
http://hyperreal.info/marihuana_w_oczach_specjalisty

A moze zamiast marihuany uwolnić extasy? Przynajmniej pobudza a nie jak marihuana przymula

Extasy może zabić. Choć oczywiście ma potencjalnie zastosowanie w psychoterapii.

@Alus

czemu ma służyć zalinkowanie tego wywiadu? To przecież pokaz jawnej ignorancji, kłamstw, unikania pytań i nieznajomości konkretów.

Nie mam zielonego pojęcia o wszelkiego rodzaju mózgotrzepach, a w zalinkowanym tekście wypowiada się specjalistka terapeutka.
Nie sądzę zaś aby bardziej wiarygodni byli członkowie RP - TR, orędujący za legalizacją marihuany.

RP nie jest wiarygodny w niczym, ale nawet na stronie [h], którą linkowałaś, znaleźć można mnóstwo bardziej wartościowych, czy po prostu rzetelnych materiałów. W szerszym internecie - polecam np. blog prof. Vetulaniego i jego wypowiedzi w temacie (http://vetulani.wordpress.com/tag/marihuana/)

A to, że taka kobieta jest terapeutką cytowaną jako "specjalistka" może tłumaczyć, dlaczego z poradnictwem w sprawach narkotyków i związaną z nimi terapią Polska stoi tak słabo.